Najnowsze wpisy, strona 64


kwi 17 2008 WSZYSCY CIEMNI...
Komentarze: 0

WSZYSCY CIEMNI...

74.

Wszyscy ciemni wokół krzyża łatają, w rękach gwoździe mają, z chęcią rozpięliby Słowo na krzyżu, lecz Słowa nie dostrzegają.

Mrożący podmuch zmiata ich z góry i strąca w otchłań ich świat myśli, mowy i czynów, który ich woła po cielesnym rozstaniu z ziemią, która odetchnie od nich, obciążona od wielu wieków.

Lecz głupcy tego dzisiaj nie widzą, nierozsądni niebezpieczeństw szykują sobie coraz więcej, a ostrzeżeń nie słyszą, bo za mądrzejszych się mają, to rozum życiową rozpacz ciągle im szykuje.

I tak coraz gorzej, wiek za wiekiem mija, ludzki duch inkarnację po inkarnacji przeżywa i o całym ciągu zdarzeń zerowe, lub mgliste ma pojęcie za każdym razem będąc na tej ziemi, jakiż brak rozsądku, gdzie wielki rozum wasz, który wyciągnąłby wreszcie z każdego dnia czy godziny pobytu na ziemi logiczne wnioski.

Rozum sługa nie wasz, lecz Lucyfera utopił was w próżności, w lenistwie duchowej ospałości, oziębli staliście się dla siebie i dla innych, wasze uczucia zamarzły, wieczne lody serca wam pomroziły, duchy ludzkie siedzą w więziennych ziemskich ciałach, które chcecie nazywać człowiekiem.

Deklaracje niepodległościowe piszecie, wolne narody ogłaszacie demokracjami, a prawo ziemskie gnębi was od wieków wielu i trzyma was Lucyfer we własnych celach, gdzie strażnik rozum dogląda was przy jego boku.

Gdzie wolność duchowa się podziała, gdzie wola życia uleciała? Wszystko odeszło od was, nic sobie nie zostawiliście dobrego, Boże Przykazania odrzuciliście, a Bożych praw w swoje życie nie wprowadziliście i nadal nie wprowadzacie!

Czekacie na nagrodę, oskara lub inną ziemską błyskotkę, a łaski Boże, które wokół was nie widzicie, nie podnosicie i nie rozwijacie, i chorzy, głusi i ślepi dalej do piekieł zmierzacie.

Trudno wam pomagać, trochę do przodu idziecie i upadacie, wiara wyschła w was całkowicie, pozostała już tylko ślepa ta z Kościołów tzw. religia, która od Pana odeszła, gdyż w Bożych prawach nie współbrzmi i nigdy nie głosiła Prawdy.

Smutny los macie i jeszcze smutniejszy codziennie sobie układacie, lecz rozum wypije z wami kielicha lub butelkę win waszych, może kupi wam kolejną błazeńską szatę lub większą czy mniejszą techniczną zabawkę.

Ktoś kiedyś kupi wam może kwiaty i położy wam na grobie, lecz wtedy będziecie wy w wielkiej rozpaczy.

Powstaniecie martwi z grobów i będziecie sądzeni, koniec wasz straszny!

 

P.S.: Ból, syk rozpaczy, to za małe słowa tego, co was czeka, was śpiących, leniwie snujących się po ziemi.

Na pewno końca swego się doczekacie, bądźcie tego pewni.

kwi 17 2008 ŚLĄ LUDZIE ENERGIĘ...
Komentarze: 0

ŚLĄ LUDZIE ENERGIĘ...

73.

Ślą ludzie energię, próbują oddziaływać i nic się nie dzieje, bo intencje nieczyste mają. Kto dziś w pokorze modlić się może z przekonania: wiem, że Pan, Stwórca jest najważniejszy, a nie od kadzideł, nieistotnych i nic lub niewiele znaczących?

Modlitwy puste jak wnętrza modlących oparte na mgielnych przekonaniach nic nieznaczących i tak od tysiącleci modlą się tzw. wierni, trzepiący po próżnicy, próbujący przebić powiedzenie, że »z pustego nawet Salomon nie naleje«.

Znaczenie modlitwy jest wtedy, gdy czyste serce jak kryształ zabrzmi tonem czystych uczuć i intencji, a sam modlący dąży do poznania praw Bożych, jego wnętrze jest otwarte przed Panem, a człowiek ten jest odczuwający.

Przeskoczenie iskry, zaiskrzenie następuje, gdy jest właściwe napięcie, ich różnica po obu stronach granic, na górze zawsze jest, na dole powstaje poprzez przeżycie, wzruszenie, sytuacji dobrej lub złej, wyładowanie następuje, przepływ energetyczny, modlącego otwarcie na działanie siły, działanie jednorodne, Światło zakotwiczy, gdy jest dla Światła otwarcie.

Bez uczuć modlitwa to jak na żywo ptaka skubanie, efekt bliski zeru, za to wielkie zamieszanie i na pewno skubiący dozna szkody.

Nauczcie się praw Bożych, do poznania dążcie, a pewnego dnia modlitwa z uczuć zrodzona spłynie wam na usta i czysta poszybuje do Pana jak lilia, róża ognista, a miecz sprawiedliwości Bożej zawiśnie nad wami, powstanie poprzez wewnętrzną przemianę i staniecie się prawdziwym człowiekiem, który nim zacznie się modlić do swego Pana, oczyści się wewnętrznie, powstanie w nim uczucie, które da siłę do zabrania modlitwy na górę.

Żyjąc dalej prawdziwie zobaczycie ze zdumieniem, jaki skutek dla was i innych niosą modlitwy prawdziwie.

Modlitwa, jej jakość świadczy o tobie, o twojej wierze, o twoim poznaniu i przekonaniu prawdziwym o stworzeniu i jego Panu, twojego Stwórcy.

Żyjesz jesteś szczęśliwy, radość wewnętrzna wielka, dziękujesz za wszystko Panu, o coraz mniej prosisz, a więcej dziękujesz, cześć i chwałę Bogu swoją pracą manifestujesz i tak pracą codzienną modlisz się cały, bądź nią zawsze przesiąknięty bez względu gdzie jesteś i co robisz, zawsze jesteś prawdziwy, naturalny i przez to także żywy.

 

W oddali słychać dzicz, hordy ciemności, czas stanąć mężnie do walki, wpierw o siebie potem o innych. Dumnie stać w poznaniu, zwyciężając podążać do Światła.

Zbroje poznania założone, siłę jeździec dosiada, w ręku miecz Światłem błyska, hardo do walki staje przeciwko i codziennie ciemności w popłochu przegania, bardziej zatwardziałym sługą Lucyfera spadają głowy, niewierni odwróciliście się od Światła, lecz miecz Miłości i Woli na karku wam spocznie.

Panie proszę o siłę, abym jutro na polu walki wykonał też swoje zadanie!

Dziękuję!

 

 

PANIE umiłowany kocham ciebie najmocniej jak obecnie mogę otwierając najszerzej serca swego podwoje.

Panie, czyż składanie ciała swego do odpoczynku nocnego może być inne niż z oczami zwróconymi do Ciebie!

Panie, Tyś dla mnie wzorem wszelkiego działania, do którego dążę wypełniając swoje zadanie tu na ziemi, będąc posłuszny Twojej Panie Miłości i Woli coraz mocniej.

kwi 16 2008 KOBIETY POWOŁANE...!
Komentarze: 0

KOBIETY POWOŁANE...!

72.

Kobiety powołane do pracy niech się zabierają inaczej byt swój zatracają, by winę, brzemię zrzucić czas na Prawdę się nawrócić i otworzyć się na Światło, działając służyć Panu, drogę Synowi Bożemu prostować na ziemi, połączyć się w miłości promieniu, który daje siłę do radosnego działania, ratowania ludzi od upadku, od zatracenia ostatecznego.

Lecz gdy ludzki duch wołania nie słyszy, zatrzymuje się, staje się kamieniem na wyboistej drodze, jest utrudnieniem, które bezpowrotnie się omija lub usuwa jak zepsuty owoc gnijący od wewnątrz.

Wskazani, wybrani tylko w pracy ze Światłem znajdą zbawienie dla siebie i dla innych, jak nie nastąpi wewnętrzne zagubienie, uczucie utraty, zawód siebie samego.

»To masz« już nie wystarcza, jak można dać więcej!? Każdemu dane obrazy, podpowiedzi i skojarzenia, czegóż chcecie więcej, aby uwierzyć!?

Powtarza znów się niechlubna historia, gdy w krytycznych momentach przychodziła pomoc od Pana, Boga, którą nie chcieliście przyjąć, bo rozum wasz nie przyjmował objawień pochodzących od ducha, który jak antena odbierał i rejestrował.

Starajcie się wreszcie być konsekwentni w pracy nad sobą, idąc właściwą drogą czas się prostować i we wszystkim żyć z Prawdą.

Przesłanie Graala »W ŚWIETLE PRAWDY« ofiarowane wam ludziom w łasce od Boga daje wam wszystko w najdrobniejszych szczegółach, jest Księgą Życia dla żyjących ludzi, martwych nie obudzi, gdyż zimni zamknęli martwe swe oczy na wieki.

Prawda przyśpiesza ruch krwi, uwalnia zatory, rozpuszcza skrzepy, a serce jak dzwon bije w miłości ton, który Światło na ziemi niesie rozświetlając mrok i usuwa cień ziemskiej próżności. Tym samym staje do walki o ludzką duszę, wpierw swoją, potem bliźniego swego, tworząc światły miecz sprawiedliwości Bożej, który Miłością się zwie.

Ochoczo podążam dalej na tej ziemi, nie zatrzymam się, choć byś założył sobie powrozy ciemności na szyi, trudno zawodzisz, twój wybór, mój cel jest żywy, martwy za mną do Światła nie podąży, rozpadanie się jak stare kości, pełno ich chodzi po ziemi i leży na cmentarzach dumnej ludzkości.

Wciąż bije serce Miłości na tej ziemi wśród ludzi. Żywych, tęskniących do Prawdy, do Światła, do Stwórcy odnajdę, to ci nieliczni, pozostali miną mnie obojętnie i podążą dalej wybraną do ciemności drogą i tak się zagubią.

Wyciągajcie ludzie wnioski z objawień, ze zdarzeń tzw. rzeczywistości, wszystko wokół was się rozgrywa, kto chce jeszcze zdąży, innych nie słucham, to ich trzymają przy ziemi martwe mrzonki, rozumu gesty rozpaczy i różne żądze.

Już czas przeżywać Przesłanie Pana cały dzień do wieczora, a podczas odpoczynku nocnego duch uwolniony trochę od ciężaru ciała, zwiększa swoją aktywność, swój ruch i rano może coś z tego wam pozostanie, ku waszemu pokrzepieniu, lub ku przestrodze.

A w naturze duże ożywienie następuje, ruch narasta. Tych, co z drogi zeszli żywioły przyczyniają się do odwołań z ziemi, ich dalsze życie przeważnie jest straszne, każdy z nich pozna na sobie, w przeżyciach, jakie prowadził drętwe i martwe na ziemi życie, choć nie raz przyszła myśl jaśniejsza, lecz ją odgonił, aż przyszła ziemska śmierć, duch pobyt na ziemi swój niechlubnie zakończył.

Wam ku przestrodze i dla ostrzeżenia!

 


 

kwi 15 2008 LUDZIE MIĘDZY SOBĄ
Komentarze: 0

LUDZIE MIĘDZY SOBĄ

71.

Dumają i nie wiedzą, że żywą Miłość wśród siebie mają.

Szukają, Biblie i stare księgi wciąż przeglądają, a uczuciami Syna Bożego, Chrystusa na ziemi nie poznają, bielmo na oczach mają, uszy zarosły trawą, uczucia odeszły już dawno, kto ich jeszcze do życia przywróci, gdy gnijące ciało już mają, które jest już w rozkładzie!

kwi 14 2008 PANIE, NA CÓŻ LUDZKIM DUCHOM NA ZIEMI CIAŁA?...
Komentarze: 0

PANIE, NA CÓŻ LUDZKIM DUCHOM NA ZIEMI CIAŁA?

70.

Gdy z nich nie korzystają ku wzlotu do Światła, a w nich upadają bez powrotu?

Czy tak trudno swój upadek dostrzec?

Tak! Widać go tylko z boku, osoba, która leży na dnie samym myśli i ma przekonanie, że jest w najlepszym stanie, wszystko jej pasuje nawet, gdy morduje słowem lub czynem, albo myślą codziennie, następnego dnia złymi uczynkami morduje dalej i tak dalej.

Rozumowi ludzie zawsze mają taką skłonność, że słuchają ciemnych, bo swym stanem maję bliżej do piekieł. Żądze, zależności, nałogi same i wiele innych, to ich stan »naturalny«, to otwarte piekielne bramy, przez które ściągają jeszcze gorszych niż sami są i tak swoim stanem z dnia na dzień coraz mocniej pogrążają się.

Swoją obecnością działają na innych, wzmacniają wszystkich złych.

Aby wyzwolić się od takich upadłych ludzkich duchów należy wzrok podnieść do góry i codziennie do Światła iść, mając serce zanurzone w poznawanej woli Bożej i nie dać nikomu z drogi tej ściągnąć się.

Słudzy Lucyfera zawsze mają niskie, niejasne i nieprawdziwe poglądy, które swym skomplikowaniem, brakiem logiczności i pustymi miejscami charakteryzują się. Zawsze są tylko skierowani do najgłębszej materii i po tym rozpoznają się, otyli od ziemskich niskich cech próżności i głupoty, po prostu w mowie, zachowaniu czy wyglądzie śmieszni i sztuczni są, bardzo daleko są od Prawdy.

Poznasz ich po ziemskich »koralikach«, którymi zakrywają się, począwszy od ubrania, biżuterii, a skończywszy na mieszkaniach czy samochodach, liczba »koralików« jest nieskończona, barwami głupoty rozumowej mienią się.

Lecz zostawmy tych, którzy chodzą po mylnych, rozumowych drogach oni w szponach Lucyfera tkwią, konto swe obciążają swoją ułomnością cały czas od wieków, ciemni tacy są.

A czy trochę lepsi mają szansę się wyzwolić i pójść tam, gdzie szlachetność, czystość i dążenie do doskonałości jest?

Tak, lecz z każdym dniem ziemskim, godziną, trudniej jest, można odnieść większe rany, lecz te później szybko goją się.

Wystarczy zacząć się rozglądać i uważnie badać to, co wokół dzieje się, a uważny obserwator odkryje Prawdę i Światło, które w miłości poprowadzi do góry cię. I odrzuć wszystkie stare poglądy, przyjmij miłość i zgodnie z prawem zmieniając się, unieść się do lżejszych, subtelniejszych i bardziej ruchliwych krain, gdzie kochają z oczami uniesionymi wszyscy Stwórcę, za to, że JEST!

Podążając szybko w górę poznasz, jaki głupi byłeś, choć za mądrego uważałeś się i w życiu ciągle jak krzyżówki na skrzyżowaniach niewłaściwe drogi wybierałeś, tylko ilość kratek zgadzała się. Hasła, a nie Słowo znałeś i to zgubiło cię.

Nie bądź więc już krzyżowcem i nie krzyżuj nigdy więcej Słowa, bo do dzisiaj robiłeś to cały czas.

Wyzwól się od panowania bezwzględnego rozumu, który łańcuchami świecącej próżności przy ziemi trzyma cię, a na końcu, gdy ziemia się otrząśnie pozostaniesz uwięziony za kratami, gdzie rozum będzie twoim osobistym strażnikiem i tortury straszne zaczną się, załamując się upadniesz, wewnętrznie umrzesz, nie chciałeś słuchać to na własne życzenie już nie istniejesz. Nie obmyśliłeś planu ucieczki i go nie zrealizowałeś, możesz do siebie mieć pretensję i do swego pana, rozumu, który wiele cywilizacji doprowadził do zaniku i ciebie doprowadzi też.