Archiwum październik 2008


paź 31 2008 ZIELONE ŚWIĘTA
Komentarze: 0

ZIELONE ŚWIĘTA

262.

Dzień Świętej Gołębicy, wylanie Siły w stworzenie przez kielich Świętego Graala, które corocznie się odbywa, to akt Bożej łaski, by stworzenie mogło dalej trwać ku czci i chwale Bożej!

Napływ Siły wyraźnie się czuje, dlatego szerzej otwieram serce swe i nową Siłę przyjmuję, by w radosnym czynie, jak w modlitwie dziękczynnej, dziękować Ojcu Niebieskiemu za życie.

Siłę przyjmuję i podaję ją dalej na Ziemię, aby całą ją ogarnąć i przekazać dalej w późniejsze stworzenie, aby wszystkich jej pragnących napełnić.

Na Ziemi Siła zarazem rozpoczyna przejawienie się Bożego Słowa, aby tęskniących do Stwórcy ludzkich duchów jeszcze uratować, a po zakończeniu Sądu żywych i umarłych, odblask Królestwa Niebieskiego na Ziemi wybudować, dziękując tak za łaskę Pana, a Siłą wypełnić proroctwa objawiane przez powołanych do służby Światłu.

Siła napływająca jest wielka i wielki ruch w stworzeniu wymusza powodując oczyszczenie, uzdrowienie, wzmocnienie wszystkich i wszystkiego. Ogarnięci ciemnością mają szansę uwolnić się od niej, jak wykorzystają do tego płynącą Siłę, inaczej Siła przepłynie, a oni jeszcze głębiej w bagnie się zanurzą.

Dziękuję Ojcze umiłowany za ten akt łaski tu na Ziemi darowany, zaprawdę jest wielki i nie wymaga komentarza, lecz duchowego przeżywania, to święta uczta dla każdego ducha, każdego twora czy istoty, wypełnia po same brzegi wystarczy się serdecznie otworzyć.

Po zaczerpnięciu Siły nowej na cały nowy rok wystarczy, by głosić Słowo Boże, takie jest moje powołanie, a służba w Sile Boskiego promieniowania dokończy dla Ziemi i jej mieszkańców Sąd Ostateczny. Dla pozostałych, którzy po oczyszczeniu, w żelaznych prawach Woli Bożej, odblask niech powstaje Królestwa Tysiącletniego, gdzie ludzkie duchy swą pracą codzienną będą dziękować Stwórcy za to, że pozwolono im się uratować ze szponów ciemności. Przecież bez Bożej ingerencji musiałoby wszystko ciemność pochłonąć i popaść w nieunikniony rozkład, co szczegółowo opisuje Abd-ru-shin w swoim Przesłaniu Graala »W ŚWIETLE PRAWDY«.

Lecą promienie Światła jak włócznie, które uwznioślają lub przebijają ludzkie dusze!                    

Cóż, mało czujnych i nierozważnych ich zachowanie gubi obecnie, gubią się całkowicie, tracą życie wieczne, skoro jest taka ich wola, to teraz ona Światłem się napełnia mocniej i się wykona.

Bądźmy cierpliwi, uważni i czujni duchowo, czyli wewnętrznie, gdyż każdego o odpowiedniej dla niego porze uderzą Sądu promienie.

Dziękuję Ojcze Niebieski za wylanie Siły poprzez Ducha Świętego z kielicha Świętego Graala w stworzenie, Twoja cześć i chwała, która trwa wiecznie!

Jezus Chrystus umiłowany Syn Boży, żyjący na Ziemi obecnie, po raz drugi budzi ziemskie czujne i śpiące duchy. Ożywia martwych i wskrzesza do życia wiecznego lub tylko, aby mogli się w Świetle przejawić i popaść w wieczne zatracenie.

Syn Boży tylko wypełnia Bożą Wolę, nowe Siły napełniają prawa Boże, aby te mogły szybciej się tu na Ziemi przejawić, uwalniając ją i jej mieszkańców od zła wszelkiego na okres 1000 lat.

paź 30 2008 POZDRAWIAM OJCZE WSZECHMOGĄCY!
Komentarze: 0

POZDRAWIAM OJCZE WSZECHMOGĄCY!

261.

Pozdrawiam Ojcze Wszechmogący całym swym sercem nowym, rozmrożonym, tu na Ziemi po długiej drzemce. Czas otworzyć oczy, przejrzeć na nie i patrzeć z perspektywy wszechogarniającej Miłości.

Wylanie Siły Twojej Ojcze się zbliża, jej działanie już się odczuwa jako narastające ciśnienie Światła, które wzmacnia, ożywia i uzdrawia wszystko co żywe.

Bez tej łaski Ojcze Twojej, powtarzanej co roku wszystko by się zestarzało i rozpadło w mroku.

Lecz dzień 30 maja, wylanie Ducha Świętego, Zielone Święta to zawsze nowy proces, można na darowanej Sile uwolnić się od wszelkich ziemskich trosk, zmartwień, pożegnać starego człowieka i przywitać nowego, który płonąc miłością do Ciebie Ojcze, wykona krok ku Tobie.

Nikt nie przejrzy z ziemskich ludzi ogromu tej łaski, ale każdy może napełnić się po same brzegi, wystarczy się otworzyć i pełnym ufności przyjmować, by później swoimi czynami twórczymi za wszystko radośnie dziękować. I wszystko proste, czytelne i jasne, bez niedomówień odczuwa się cały proces.

Siła wylana w stworzenie wspiera również wszystkie inne procesy, lecz te przejawią się z całą siłą i nie potrzeba ich komentować, te ujrzą niektóre ziemskie oczy.

Miłość Twoja Ojcze Niebieski jest nieograniczona, po żelaznych torach praw zmierza do wszystkich, a tu na Ziemi wystarczy jak brama się otworzyć i czerpać obficie, inny proces czy zachowanie jest niezrozumiałe i niedorzeczne jak cała ciemność.

I tak cała Siła przenika, kto ją złapie i zatrzyma ten skorzysta, a uzyskany potencjał w dobrym celu wykorzysta ku czci i chwale Twojej, Ojcze Niebieski.

Świadomości siebie samego coraz więcej wokół, rzeczywistość w pełnej swej krasie przybywa, jak ziemska młoda dziewczyna, która tylko swą obecnością wszystko ożywa.

I tak rzeczywistość duchowa na swoje miejsce wróciła, aby Boskie promieniowania sedna na ziemskich ludziach i nie tylko, w Słowie się wypełniło. Nowa płynąca Siła da temu silny impuls i wszystko dalej się rozwija, aby głosić dobrą nowinę dla jasnych, zmierzających ku dobru i potępienie z rozkładem dla wszelkich ciemności.

Sami zobaczycie jak mocne działanie tej Siły się przejawi na ziemskich ludziach i na całym materialnym otoczeniu, przecież Sąd Boży musi się zakończyć w określonym ziemskim czasie, by rozpocząć budować odblask wyższej duchowej sfery: Królestwa Niebieskiego, to przecież oczywistość.

Prawa napełniane mocniejszymi promieniowaniami wszystko chore, zdeformowane rozkruszą, młyny przemielą i będzie czysto, i zacznie się proces budowy, chyba, że wszystkie ziemskie duchy zawiodą i obietnica uleci.

Mocne Światło na Ziemi robi porządek jak za czasów Abd-ru-shina, oby ludzkość odpowiedziała korzystną przemianą, zostanie przy starym to zginie.

Cóż dalej mówić, niech Siła płynie, a każdy żywy twór czy istota niech ją przyjmuje ku czci i chwale Najwyższego Stwórcy, Jedynego Boga, mojego Ojca.

paź 28 2008 ODSŁONY
Komentarze: 0

ODSŁONY

260.

Odsłona pierwsza; uświadomienie sobie siebie samego.

Odsłona druga; wyczucie poziomu następnego.

Odsłona trzecia; stanie się Bożym sługą świadomym.

Odsłona czwarta; usunięcie głupoty i próżności.

Odsłona piąta; świat duchowy jako rzeczywistość.

Odsłona szósta; Bóg jedyny i najwyższy w swej doskonałości.

Odsłona siódma; życie wieczne w otaczającej rzeczywistości.

Odsłona ósma; radość i szczęście wieczne w żywej modlitwie dziękczynnej.

Odsłona dziewiąta; wiem, że nic nie wiem i jestem na szczycie.

 

Światy przeszedłem całe i wiem, że wciąż jestem mały i mały, lecz akceptacja mojego miejsca jako ludzkiego ducha czyni mnie prawdziwym duchem, który potrafi Prawdy słuchać. Poznał jej brzmienie i w niej współbrzmi cały, a pracy radosnej przed nim bez mała.

A na tej Ziemi to co ziemscy ludzie cenią najmocniej w Świetle nie ma żadnego znaczenia, tylko czas własny każdy marnuje, gdy zapyta sam siebie na Sądzie; Co zrobił?, pokaże puste ręce i takież jego będzie serce. Tak wyda na siebie wyrok potępiający i pójdzie w rozkład jakże męczący.

Ale nawet, gdy na tej Ziemi wszystko mu się przedstawi w logiczny i konsekwentny, a zarazem prosty sposób, to on w swej zarozumiałości i głupocie zaciągnie czapkę próżności głębiej na uszy i oczy. I tak wygląda ziemskie życie większości tworów, w pogoni za materią dawno zeszli z duchowych torów, pozbawili się duchowego dziedzictwa, tradycji, kultury, wszystkiego co w Prawdzie mocno jest zakotwiczone. Wybrali tragicznie przy samej Ziemi i utkwili w materii wraz ze swym wiernym rozumem.

Czekają pasywnie na coś, co ich dotknie i zamknie ich byle jakie życie na zawsze. Lecz zanim tak się stanie wszelkie zło, które otworzyli swoimi myślami, słowami i czynami z całego bytu na nich wylane zastanie i tak poznają w żywy sposób prawdę o sobie, a pod ciężarem win się załamią w sobie i świadomość siebie samego zaniknie tak jakby was nigdy nie było.

A świat od takich nieszczęśliwych błądzących duchów uwolniony odetchnie dziękując Stwórcy za Światło, które w tej części materii zrobiło zgodnie z Bożym prawem porządek.

To samo Światło w Miłości podniosło wysoko, na tej samej oczyszczającej fali wszystkich tych, którzy w sobie żywo Boże Słowo przytrzymali i byli żywi duchowo.

Dni Światła coraz więcej i takaż narastająca jego Siła, a wszystko po to, aby to, co żywe z miłością Stwórcy służyło!

paź 27 2008 WALCZ, WALCZ LUDZKI DUCHU O SIEBIE!
Komentarze: 0

WALCZ, WALCZ LUDZKI DUCHU O SIEBIE!

259.

Bo pochłonie cię kraina cieni na Ziemi, chyba, że tego szczerze chcesz, tak jak to dzieje się dotychczas.

Czy cokolwiek do was przemówi i jeszcze dotrze?

Czy w ogóle posiadacie jeszcze jakieś zdrowe, niezniekształcone zmysły?

Gdy spokojnie wam się przyjrzeć, można wstrząsu doznać, poznając o was samych prawdę, wam już się nie chce do Światła dążyć! Pozamykani jesteście jak sardynki w puszce, a po otwarciu wszyscy leżycie już martwi obok siebie i można mówić, pisać, tłumaczyć, a do martwych już Światło nie dociera, za to chętnie przyjmujecie wszystko co ciemne, lgniecie do ciemności jak oszaleli. Skoro tak sami zadecydowaliście, to wasze wspólne spotkania nic wam nie dadzą poza tym, że wzmocnicie swą ciemność.

Dziś Światło rozrywa swą Siłą ciemną skorupę otaczającą Ziemię, świeże powietrze przesączone Prawdą pozwala złapać powietrze ludzkim duchom. Na ile to wystarczy, aby dotarło do was, że to co robicie to już agonia?

Przecież wystarczy się spokojnie zatrzymać i wsłuchać w to, co do was dociera z różnych mównic, a w tych słowach nic wartościowego nie ma. Same puste słowa, dogmaty, jakieś tajemnice, chore obrzędy, wspólne dla tego jest to, że pozbawione jest życia.

Życie płynie przez ducha, innej drogi odbioru tej Siły nie ma, a ziemski duch w śpiączce i udaje, że go nie ma.

Wielu was spotkałem na swej drodze, pobudzeni odzyskujecie siły, zdrowiejecie, rozjaśnia się wasze oblicze, nawet chcecie zmieniać się na lepsze, lecz gdy odchodzę wy szybko zapominacie o Świetle i wracacie do swego leniwego bytu. Straszne, że tylko na chwilę ożywacie by zamknąć swe oczy na zawsze.

Brakuje wam wszystkiego, a gdy wszystko otrzymujecie, to utrzymać tego nie chcecie.

Wolicie, aby was okłamywano i sami cicho kłamcom przygrywacie, by was przypadkiem nie dotknął promień ze Światła.

Lecz już za późno na chowanie głowy w piasek, czas rozliczenia odmierza wam w swoich ziemskich sekundach wypłatę za wszystko, co do tej pory uczyniliście. I nie ważne gdzie jesteście i co robicie, widmo rozliczenia już widać i słychać.

Około 30 maja każdego roku wylanie Siły w stworzenie późniejsze z kielicha Świętego Graala, coroczne odnowienie całego stworzenia!

Wszyscy właściwie się przygotowują do tej, co roku powtarzanej łaski Najwyższego, oprócz ziemskich ludzi, którzy w swym rozumowym amoku zapomnieli, że są z ducha.

Siła popłynie, odnowi wszystkich i wszystko, co na Siłę Stwórcy się otworzy. Bez wylania Siły w stworzenie wszystko by się zestarzało i rozpadło. Lecz ziemski człowiek przyblokował sobie rozumem tą prawdziwą wiedzę i dąży do samozagłady, odcinając się samowolnie od Światła wydał wyrok śmierci na siebie. Tych zostawmy, oni wybrali źle i o tym mówi do nich całe ich życie.

Przemawiam do tych, co zachowali w sobie jeszcze duchowe życie, korzystajcie z łaski mojego Ojca, a szybko dojrzejecie do Prawdy i poznacie jej czyste oblicze. Odrzućcie fałsz i zakłamanie, w Świetle te wibracje zostają rozpoznane i odrzucone jako niewłaściwe.

Uroczystość Świętej Gołębicy, która jako żywy obraz Woli Bożej napełnia spragnione duchy wszystkim co trzeba, aby z miłością służyć Stwórcy. Wyciszeni i otwarci wewnętrznie chłońcie tyle ile wam potrzebne, aby i w was zaszedł proces całkowitego odnowienia, odrodzenia, przecież po to są Zielone Święta dla całego duchowego stworzenia.

Ubierzcie się w czyste szaty, szczególnie te duchowe i pozwólcie sobie zajaśnieć w Świetle, a nie będziecie chcieli już żyć inaczej niż tylko w Świetle. Niech tym nielicznym ludzkim duchom uda się wyzwolić z mroku i wejść w sferę ożywczego Światła!

paź 26 2008 WSZYSTKO TO JUŻ DOBRZE ZNACIE
Komentarze: 0

WSZYSTKO TO JUŻ DOBRZE ZNACIE

258.

Lecz tylko tak swym rozumem mniemacie, znać to przecież trzeba być przy wydarzeniu i je przeżyć całym sobą, poznając każdy szczegół i powyższe stwierdzenie upada, tak dzieje się we wszystkich dziedzinach waszego obecnego ziemskiego życia, wszystko traktujecie powierzchownie, nie dociekacie; dlaczego?, po co? Niektórzy mogą być w swych ziemskich zawodach dobrzy, lecz mistrzami stanąć się nie możecie tam, gdzie dominuje tylko wasz ziemski rozum.

Prawdziwy wzór wszystkiego, najwyższa doskonałość jest u Boga jedynego, a wy ziemscy ludzie jako twory możecie się łączyć ze swoim duchowym poziomem tylko poprzez swój mózg tylny, duchowy i tak rozwijać swoje dary i talenty, korzystać z łask, osiągać doskonałość tu na Ziemi. Lecz gdy zostawicie swoje ziemskie ciała tu na Ziemi i pójdziecie tylko o jeden poziom wyżej okaże się, że wszystko tu na Ziemi, to tylko mdłe odbicie tego, co jest wyżej. I tak z poziomu na poziom, a im wyżej tym wszystko dąży coraz bardziej do ideału i nigdy ideału doskonałego nie osiągniecie, gdyż wszystko co idealne zawarte jest w Bogu.

I gdy sobie tą oczywistą Prawdę przyjmiecie wiele zyskacie, na oczy przejrzycie, świadomość siebie samego uzyskacie i poszerzycie, a i tak za każdym krokiem wzwyż z zachwytu na kolana padniecie, szczęściem i radością nigdy nie wyrazicie, bo jak wyrazić doskonałość, można co najwyżej do niej dążyć i wszystko co dobre, co dąży ku Światłu wspierać, wzmacniać i uszlachetniać. I tu na Ziemi możecie i powinniście to robić, każdy sam dla siebie, a obecnie musicie, gdyż robiąc zupełnie coś innego, odwrotnego, się zgubicie. Próbujecie stanąć przeciw Bożym prawom, a to kończy się dla was tragicznie! Nie ostoicie tak nigdy się sprzeciwiając!

Ponoć wiecie lepiej jak żyć, to dlaczego wokół was rozpacz, nieszczęście, niedostatek, pustka i wiele innych negatywnych cech? Przecież w całej układance jesteście jej elementem, chcecie zmienić cały obraz, zmieńcie siebie, a otoczenie również korzystną zmianą wam odpowie. Dziś, każdego dnia zmieniacie się i owszem, lecz w kierunku zła, zagrzebaliście się w rozumowe tylko życie i nic poza tym do siebie nie dopuszczacie, tak postępując wspieracie samo zło i też w skutku zwrotnym zło otrzymujecie od całego swojego otoczenia. I gdy dalej będziecie tak czynić, a czynicie, Boże prawa zmiotą was, nie pod dywan, lecz do leja rozkładu, gdzie wszelkie zło ulega rozpadowi i zanikowi!

Wszystko wokół coraz wyraźniej wam mówi, że robicie źle, nie zatrzymujecie swojego postępowania negatywnego, jednostronnie rozumowego, to nikt i nic nie odwróci was od zatracenia.

Wyglądając przez swoje okna coś widzicie, lecz zaglądając do waszych wnętrz, waszych dusz i waszego ducha nie widać nic, prócz mocno zakotwiczonych samych zasad Lucyfera. Skoro wybraliście zło, to cierpicie, skoro odwróciliście się od dobra, to na waszej drodze nawet, gdy się pojawi, to go nie zauważycie i nie docenicie.

Serce swoje pomyliło wam się z rozumem, a to dla was wielki błąd o znaczeniu być lub nie być.

Wasze życie nabrało tak dużo ujemnych cech, wypasło się samą ciemnością, że już tylko kontakt z wami jest wysoce niebezpieczny.

Wiele lat, wieków i tysiącleci temu popełniliście błąd, oddaliście władzę nad swoim duchem rozumowi i zaczęliście żyć tylko ziemskim. Od Światła się odcięliście, gdyż połączenie przez mózg duchowy zastąpiliście tylko mózgiem przednim, waszym jedynym panem stał się jego produkt – rozum, a tu mocno złapał was Lucyfer i swymi zasadami związał was z materią.

Wasz grzech dziedziczny i materia stała się dla waszego ducha więzieniem, ziemskie ciała stały się klatkami.

W tych klatkach nadęci rozumowym życiem jesteście śmieszni, nikt was już nie oszczędzi, gdyż z takiego letargu, z lenistwa duchowego już nie chcecie się wyrwać. Latacie po swoich klatkach rozumowych myśląc, że złapaliście szczęście za nogi, a tu się okazuje, że jesteście ciemni, służycie ciemnościom, gdyż jednostronne rozumowe tylko życie to służy jedynie Lucyferowi i nie ma nic wspólnego ze Światłem.

Teraz pojawił się jedyny problem; Światło naciska coraz mocniej, nie mogąc Go przyjąć z ducha, przyjmujecie tylko rozumem, a tego nie potrafi rozum i stawia opór, jak opornik się grzeje, rozgrzewa aż się przepali. Im większa jednostronność tylko ziemskiego rozumowego życia, tym szybsza jego klęska, zatracenie.

Myślicie, że wytrzymacie, lecz rzeczywistość, która was otacza jest inna.

Cóż, ciemnych i ich zasad będzie coraz mniej, lecz ci, którzy zachowali swoją czynność duchową i ją rozwijali, utrzymywali czujną, na wzmocnionym działaniu tylko zyskają i zostaną wysoko uniesieni.

Chcący do Światła niech podążają, droga przed wami, więc idźcie. Im bliżej Światła będziecie tym więcej wszystkiego dobrego wam przybędzie, to takie oczywiste.