Archiwum maj 2009


maj 29 2009 MOC WIARY
Komentarze: 0

MOC WIARY

254.

Jest tak wielka, że to, czego nie widać ziemskim wzrokiem można wyczuć i zobaczyć subtelnym okiem, jest rzeczywistością, a materia jest tylko niedoskonałym jej odbiciem.

I gdy żyjesz sobą całym jest to dla ciebie taką rzeczywistością jak codzienne Słońce, które widać, a jego ciepło można wyczuć, nadmierna ilość promieni powoduje poparzenie, które może dla ziemskiego ciała skończyć się śmiertelnie. A przecież jasne słońce w Materii, jego blask jest mdły w porównaniu z doskonalszymi wyżynami duchowymi.

I gdy stamtąd się przybywa, niosąc w sobie żywy obraz doskonalszego, który całym sobą się przeżywa, na ludzi, którzy mówią; nie wierzę, patrzy się jak na ubogich i chorych, już nieuleczalne przypadki.

A ich nie wiara, pochodzi tylko stąd, że opanowała ich zaraza, chory ich mózg przedni produkujący rozum, który myśli, myśli i tylko myśli, odcinając tak ziemskich ludzi od Światła.

A gdy uruchomi się swój mózg duchowy, który ma kontakt z własnym duchem, swoim sednem, prawdziwym człowiekiem, to nagle materia blaknie, a to co najjaśniejsze na tej ziemi staje się wyblakłym określeniem ubogim we wszystko, czego dotyczy. Gdy doprowadzi się do współpracy harmonijnej, do równowagi, pracy obu mózgów, to jedną nogą stoimy w duchowości, odbierając z góry wszystko co potrzebne, a drugą nogą stoimy w materii wspierając, przetwarzając ją w doskonalszą formę. Siła przez taką czynność płynie, wszystko wzmacnia, panuje ruch duchowy – energetyczny, a czyny ziemskich duchów przechodzą wszelkie wasze dotychczasowe wyobrażenia, dzieła wasze świadczą o was i jak modlitwa dziękują swym wyrazem Stwórcy za taką niewymowną łaskę.

Materialna ziemia, wasze otoczenie stopniowo się przemienia i tak powstaje wokół każdego ziemskiego człowieka harmonia, która w obiecany odblask raju, Królestwa Niebieskiego tu na ziemi powstaje, obiecanego przez Stwórcę, lecz wykonanego przez was jako modlitwy dziękczynnej za taką możliwość.

Wy myśleliście, że dostaniecie zaproszenie imienne do raju nie musząc się wysilać, przecież gdyby była taka możliwość, to zdemolowalibyście raj całkowicie tak, by wyglądał jak ta ziemia, która została wam ziemskim duchom wypożyczona do zamieszkania. I co się stało, gdzie tu widzicie odblask Królestwa Niebieskiego, a przecież wymawiacie słowa modlitwy »OJCZE NASZ«;... Jako w Niebie tak i na ziemi, i przy tym macie odwagę zwać się chrześcijanami, którzy zamiast budować odblask raju na ziemi uwierzyliście, że Kościół wam sprzeda bilet do raju, wykupi was z krainy ciemności, w której mocno siedzi. To tak jakbyście lucyferowego antychrysta poprosili o rozgrzeszenie, które wam przekaże jak będziecie w piekle.

Co wam się stało, że takie niedorzeczności spowodowały wasz upadek?!

Czy nie nakazałem wam, że macie być czujni wewnętrznie, że macie pracować nad sobą i że macie się modlić? W danej wam modlitwie »OJCZE NASZ« macie wszystko co wam potrzebne na drodze do Światła, a DZIESIĘĆ PRZYKAZAŃ, aż zbyt dobitnie mówią co czynić, aby powrócić do swojego prawdziwego domu.

Zapomnieliście! Zapadliście w dziwną dla Mnie chorobę i nie chcecie z niej się uwolnić, to lenistwo duchowe.

Zapomnieliście, że wszystko zawdzięczacie Bogu, Mojemu Ojcu, a niczego żadnemu ziemskiemu człowiekowi, czy jakiejkolwiek kościelnej świeckiej instytucji.

Zachowując się w ten sposób staliście się zwierzyną łowną, na którą chętnie polują ciemności, stajecie się niewolnikami tracąc życie wieczne. Większość z własnej woli nadmiernego rozumowego życia już się zatraciła całkowicie.

Może uda Mi się wyrwać, ze szponów wszędzie panującego rozumowego tylko życia parę ludzkich duchów. Zobaczymy czy puścicie ciemności i złapiecie się pomocnej ręki ze Światła, na razie ofiar jest zdecydowana większość po stronie ciemności, wynik dla was negatywny, wyraźnie was piętnujący.

Tych paru znajdę, jak dacie się obudzić i sami o własnych nogach uciekniecie z bagna ciemności ku Światłu.

Czy wystarczy wam potrzebnej do tego determinacji? Siłę otrzymacie jak się otworzycie na nią.

Cóż, próbujcie, póki Jestem pomogę, lecz tylko już tym wybranym, od innych się odwrócę, szczególnie od tych co służą ciemnościom i tym samym oni sami wybrali swoje zatracenie. Z kim przystajesz takim się stajesz, z ciemnym ciemniejszy, z jasnym jaśniejszy.

Niech Światło przenika przez ziemię jasnym promieniem i budzi tych, którzy zachowali w sobie jeszcze czujną tęsknotę do Stwórcy!

A Miłość wysoko ich uniesie jak pójdą za podpowiedziami cichymi swojego ducha!

maj 24 2009 START PRZED NAMI
Komentarze: 0

START PRZED NAMI

253.

Aby cokolwiek zakończyć należy wcześnie rozpocząć, szczególnie, gdy dotyczy to wzlotu duchowego, tak tu na ziemi trzeba rozpocząć, by do raju dotrzeć. Wszelkie udawanie, markowane ruchy nic nie dadzą, w Świetle Bożych praw zderzycie się jak ćma z ogniem.

Jak można pomóc wam na drodze duchowego wzlotu jak wy ją pilnie omijacie, nawet sobie szansy na pomoc nie dajecie?

Przecież nie pomogę wam w zdobywaniu, czy gromadzeniu ziemskiego majątku, to chyba wiecie.

Również nie pomogę Kościołom i religiom, gdyż i one wraz ze swymi zwolennikami nie chcą sobie pozwolić na duchową pomoc, wolą tkwić w swoim omdleniu rozumowego tylko życia.

Tak dalece wszystko się odwróciło od Światła, brak zdolności dla Jego rozpoznania i tylko kilku na tej ziemi jest wystarczająco czujnych, aby usłyszeć i pójść za posłem do Światła. I dla nich jest pomoc zesłana z Miłości Mojego Ojca, dla tych paru, resztę przeszyje promień Sądu Ostatecznego i zakończy się proces oczyszczenia tej ziemi wraz ze wszystkimi mieszkańcami. Przecież proces oczyszczenia dotyczy wszystkich mieszkańców tej ziemi, a nie tylko ziemskich ludzi.

Ilu dołączy do wybranych, a ilu wybranych zawiedzie?

To pokaże droga, po której na tej ziemi idę. Wiecie jednak, że ten, kto od Miłości Bożej się odwróci już nie odnajdzie drogi do domu, zabraknie jemu Siły, a tej nie ma nic, co ziemskie, żaden ziemski człowiek, a tym bardziej martwy Kościół czy takie same religie.

Tylko wskazany i wybrany przez Miłość, i idący do Światła zdąży uniknąć zagłady, pozostałych nie zainteresowanych Prawdą, co najwyżej Miłością przeniknę, a oni jak nie poznają Prawdy, to zanikną!

I wszelkie inne wasze dywagacje nie mają sensu, są nierzeczywiste i dotyczą tylko materii. Przecież Miłość dotyczy waszego ducha, to on jest człowiekiem, ziemskie wasze okrycia są tylko przejściowe, na krótką ziemską chwilę, przecież życie jest wieczne, ale nie dla leniwych ziemskich ludzi, którzy pogrążyli się w swoim ziemskim codziennym piekle.

Charakter pomocy jest duchowy i dotyczy ducha, to jedyna rzeczywistość trwała, ziemskie powstało i zaniknie, aby znów powstać w nowej formie. Duch jednak trwa nadal uzyskując świadomość siebie samego, obowiązkiem uświęconym jego jest poznanie Bożych praw, aby mógł się w nich odnaleźć i wykorzystać do wzlotu duchowego, wszystko inne zakończy się zniszczeniem, nie ostoi się w Bożej Sile.

A obecnie to wam się ukazuje i ziemscy ludzie tracą oparcie w tym, co sobie stworzyli, a ponieważ wszystko fałszywe, to i wszystko runie; budowle, wasze prawa i wy sami, wszystko się przemieni w Bożej Sile, nie wierzycie, to też zostanie rozłożone i zaniknie.

Cóż, od rozpaczy łez wam zabraknie, ale to już wiecie, zapowiedzi swego błędnego przekonania i ich skutki dawno wam przepowiedziano, od dłuższego czasu już jest realizacja, faza rozkładu. Boże młyny, zgodnie z Prawem mielą powoli, lecz mielą wszystko, co jest tu na ziemi i nie chce współbrzmieć z Wolą Bożą.

Skoro tak chcecie nadal, to wasz wybór, a wasi przewodnicy świeccy, kościelni czy religijni prowadzą was nadal w sferę rozkładu i w niej się umacniacie, aby zginąć całkowicie.

Jaki pasterz, takie i jego stado!

Moje zadanie jest proste i jasne, życzę wam, aby i wasze dalsze drogi były proste i jasne, wtedy się na drodze spotkamy i pomogę wam zmierzać ku Światłu do Mojego Ojca, a waszego Pana i Boga, przecież Miłość zawsze do Najwyższego prowadzi!

maj 20 2009 OCZYSZCZENIE ZIEMI NASTĘPUJE
Komentarze: 0

OCZYSZCZENIE ZIEMI NASTĘPUJE

252.

I w tej części Materii to naturalny proces, przejrzała materia rozpoczyna proces rozkładu, wszyscy ci, którzy są zbyt ciężcy w materii wraz z nią podlegają rozpadowi, aby rozkładu uniknąć należy uwolnić się od Materii i unieść się w miejsce, gdzie proces rozkładu nie zachodzi.

Lecz ludzkość nie wykorzystała danego jej w łasce czasu ziemskiego na rozwój, nie tylko materii, ale również swojego ducha, co jest procesem ważniejszym. Przez wiele tysiącleci jej zainteresowanie skierowane było tylko na tym, co ich mózg przedni i jego rozum mógł pojąć, a to tylko ziemskie, o sobie samym nic nie wie i nie rozwinął świadomości siebie samego. Nie korzystali ziemscy ludzie z mózgu duchowego, tylnego należycie, aż ten im skarlał. Tak ludzie pozbawili się sami łączności ze Światłem, odcięli się od Źródła Życia. I w takim stanie stoją na tej ziemi nie wiedząc skąd przybyli, kim są i dokąd zmierzają. Przecież to zakrawa na kpinę, lecz tacy ziemscy ludzie są.

Pomocy ziemscy ludzie nie chcą przyjąć, gdyż ich nadmiernie rozwinięty mózg przedni, sam tego nie potrafi, a mózg tylny w swej duchowej czynności jest nieużywany i skarlał, brak koniecznej harmonijnej, wzajemnej współpracy.

I tak ziemski człowiek dał się związać z tą częścią Materii, gdzie panuje ciemność, stając się chętnym sługą Lucyfera. Podał rękę ciemnościom poprzez nadmiernie rozwinięty mózg przedni, który produkuje rozum. I rozum opanował wszystkie dziedziny życia ziemskiego człowieka, wszystko przeniknął jad ciemności, a o duchowości, o sobie samym ludzie coraz mniej wiedzieli, pogrążając się coraz głębiej w ciemności.

I już większość takim życiem wybrała drogę zatracenia, nadchodzące i obecne czasy jasno odkrywają waszą materialną kołdrę, pod którą już tylko robaki.

I choć mogliście się kierować w stronę swego sedna, swego prawdziwego »ja«, swojego ducha, to wy wybraliście tylko wszystko co ciężkie, materię. A dowodem jednym z wielu jest to, że wokół was jest wszystko chore, ciężkie, jest duszno, a przecież mieliście swoje otoczenie i samych siebie uszlachetniać, uwznioślać, wzmacniać na drodze do Światła.

Wybierając drogę ciemności tym samym z każdym swoim krokiem, myślą i czynem zanurzaliście się w bagnie, które już was w większości przykryło. Dlatego pomimo swego jakże chorego i złego stanu, nie potraficie i nie chcecie widzieć pomocy ze Światła, a sami ze swojego bagna się nie wydostaniecie, gdyż po prostu nie macie już do tego siły, straciliście ją na swoich ziemskich przyjemnościach jakże chorych tylko rozumowych.

I gdy przychodzi poseł Boży, wy już dostrzec Go nie potraficie, wasze Kościoły i religie długo pracowały, aby pomóc wam wejść do bagna i przetrzymać jak najdłużej. Sami swoim lenistwem duchowym, chętnie na to przystaliście, daliście się tanio sprzedać za kolorowe obrazki, puste modlitwy, czy jakieś koraliki.

W tym czasie ziemskim, duch wasz pozbawiony ruchu skarlał, obciążył się grzechem dziedzicznym i przyszło wam pozostać już tylko w materii, a tu obrót świata i wszystko zaczyna się rozkładać. Żywioły, które współbrzmią w Woli Bożej pomagają wraz z innymi siłami wszystko rozłożyć, wy ziemscy ludzie przy tym już się nie liczycie, sami zajęliście wrogie stanowisko przeciwko wszystkim jasnym posłom, porwaliście sami siebie najniżej, wasz upadek nie można usprawiedliwić, sami dobrowolnie dokonaliście wyboru złego i przy nim trwacie. Sami popatrzcie wokół i zobaczycie, jaki koszmar stworzyliście waszym tylko rozumowym życiem, i wszystko wam się kończy.

Cóż, tak chcecie, tak macie, lecz finał już jest dla was tragiczny.

Tych światłych, którzy zachowali jeszcze czujną tęsknotę do Stwórcy zawsze było niewielu, oni zostaną wzmocnieni, aby mogli wydźwignąć się do góry.

Dlatego Szkoła Prawdy, abyście mogli skorzystać z łaski Mojego Ojca, a waszego Pana i Boga, gdyż droga do Światła zawsze prowadziła tylko przez Miłość, więc jeszcze jest otwarta, ale to wy macie się starać i wysilać, aby ją odnaleźć i zmierzając do niej, ją przejść.

Korzystajcie z nowego objawienia i obyście poprzez ciemności nie dali sobie tej łaski odebrać.

maj 14 2009 CHMURY NA NIEBIE BURZE ZAPOWIADAJĄ
Komentarze: 0

CHMURY NA NIEBIE BURZE ZAPOWIADAJĄ

251.

Przed którymi ludzkość nie znajdzie schronienia. Burze przejdą i oczyszczą tą ziemię ze wszelkiego robactwa chętnie służącego ciemnościom. Litości nie będzie, wszelkie zło nikomu nie jest potrzebne, ono tylko robi szkodę.

I tak zło wszędzie zakwita, pokazując się w całej swej krasie, aby mogło się samo wyżyć i zatracić wraz z wszystkim, do czego się przylepiło. I nie ma znaczenia, czego zło dotyczy, ono musi się pokazać i się zatracić. Dobrzy jeszcze ludzie, takich niewielu, niech z daleka obchodzą zło, aby nie brać udziału w wyżywaniu się złego, gdyż mogą odnieść rany lub wraz ze złem wszelkim popaść w rozkład. Tu czujność ich wierny towarzysz pomoże im się odnaleźć.

Lecz człowiek duchowy, będący w ruchu dostrzeże w porę wszelkie objawy następujących zniszczeń i z terenów zagrożonych zdąży się wycofać. Uczcie się ludzie słuchać ostrzeżeń płynących z własnego wnętrza, one wam pomogą stąpać z dala od nadchodzących zniszczeń.

Zniszczenia przyjmą różną formę i będą się przejawiały w postaci przyrodniczych zjawisk, chorób nieznanych, nierozważnych zachowań ludzi w codziennym życiu doprowadzających do tragedii.

Cóż, ofiara zawsze znajdzie swojego kata, a i kat rozpozna swoją ofiarę szybko, szczególnie, gdy na wszystko naciska coraz mocniej Światło. Wiele sytuacji i zjawisk już od dość dawna się nasila i zaczyna przybierać formy patologii szerząc się w społeczeństwach.

Jedno możecie stwierdzić, że tak źle jeszcze nie było, a przecież to wszystko rośnie, aby osiągnąć swój szczyt i się załamać całkowicie, waląc się w gruzy.

Tak właśnie dzieje się tam, gdzie pojedynczy ludzie i całe grupy oddaliły się od Prawdy, wymyślając swoje zgubne zasady i teorie leniwego, konsumpcyjnego życia, od nędzy do dobrobytu i kończą na cmentarzach.

Wyznacznikiem i udziałem w zatraceniu jest zło, którym się otoczyliście i które do was przeniknęło, a przecież zło już dawno przeniknęło wszystko, co jest na tej ziemi. Niewielu, może parę ludzkich duchów udało się obronić przed złem, oni wykazali właściwą postawę i ich Światło wynosi wysoko, wszystkich pozostałych przygniecie ich własny ciężar win i zetrze z powierzchni tej ziemi, aby w Materii dalej mogli już się całkowicie zatracić. Przecież sprawiedliwość dotrze do wszystkich, czas i przestrzeń nie stanowi żadnej przeszkody.

I zamiast pomocnej dłoni się chwycić, wy ją odrzuciliście, więc teraz pojawi się dłoń w zbroi i swą Siłą mocno was uderzy, zobaczymy czy wasza ziemska mądrość wypaczona wytrzyma starcie z silniejszym.

Powierzono wam wszystko co najlepsze, obdarowano was łaskami i talentami, a wy wszystko marnujecie i siejecie zniszczenie, czas więc was Siłą wyprosić, aby szkód więcej już nie było.

Tak się kończy wszystko to, co nie chce poznać Woli Bożej i jej się podporządkować całkowicie.

Cóż, wybraliście, to niech się dzieje tak jak sami chcecie, wszystko podsumowane, wzmocnione i szybko biegnie do was.

Skutki przejawią się bardzo szybko w narastającej skali, a w wielu miejscach już biją na alarm widząc zagrożenie.

Pamiętajcie: sami jesteście twórcami tego wszystkiego i sami bierzecie udział w akcie zniszczenia, tym bardziej, że sami inaczej nie chcecie.

maj 10 2009 PRZYSZEDŁ CZAS ZAMIANY
Komentarze: 0

PRZYSZEDŁ CZAS ZAMIANY

250.

Win na odpłaty, każdemu indywidualnie zrealizowane. I choć skala i sposób odpłaty przerazi pokolenie, to czas już ku temu nastąpił. Taryf ulgowych nie ma i nie będzie, a wszystko w świetle Bożych praw.

Zbyt długo wszelkie zło narastało i coraz odważniej się na ziemi panoszyło, przeszkadzając i ograniczając tych, którzy próbowali wydostać się ku Światłu.

Rozbłysk Światła przeniknie wszelką ciemność na tej ziemi, a ona z przerażeniem cofnie swoje brudne łapska na swój, należny sobie poziom, porywając tych, którzy dali się jej zwieść.

Wszelkie dobre chcenie równocześnie dostanie od Światła Siłę, aby oderwać się od ciemnego tła, aby się oddzielić i nie zginąć.

Procesów dokładniej nie trzeba wam tłumaczyć, gdyż wy i tak nie będziecie słuchać, zachowujecie się już tak od wielu, wielu lat. Osobisty wasz udział pokaże wam dobitnie jak to wygląda już bez słów.

Nawet śmieci muszą do was w jakiejś formie przetworzonej wrócić, tym bardziej dotyczy to wszelkiego zła, którego jesteście aktywnymi twórcami cały czas.

Do widzenia! Tak się mówi do tych, którzy nadużyli gościnności, stali się dla gospodarza zbyt uciążliwi, przeszkadzali tworzyć dobro, a napotkane przez siebie dobro niedoceniali i niszczyli. I gospodarz takich gości pozbył się z intencją; że już ich nigdy nie zobaczy.

Ta część Materii, w której jest ziemia ma już dość niszczycielskiego ziemskiego gadziego pokolenia, która zamiast wspierać i uszlachetniać tylko niszczy, tworząc wokół zamęt i nieporozumienia.

Kto chce mieć u siebie ciągły zamęt, ciągły stan wyniszczenia, zagładę wszelkiego dobra, przekroczenia norm bezpieczeństwa?

Nikt i nic, co współbrzmi w prawach Bożych, więc prawa Boże wypełnione większą Siłą wszelkie zło w przyśpieszony sposób rozłożą i uwolnią tą część Materii od ziemskich szkodników, aby przywrócić konieczną harmonię.

Ilu zginie?

Wszyscy ci, którzy trzymają się ciemnych, to oczywiste!

Wejdziecie w kontakt ze Światłem, pokaże się wszystko, jakie jest prawdziwe i nastąpi rozkład, zakończy się cały proces oczyszczenia.

Co będzie dalej?

Zobaczą ci, co zostaną, zatraconych to nie dotyczy.

A dążący do dobra niech trwają w swym postanowieniu, teraz szczególnie wam to będzie potrzebne i pamiętajcie; nikomu nic złego się nie stanie, jeżeli sam tego zła do siebie nie przyciągnie.

Tu czujność wysoce wskazana, by nie dać się w ostatniej chwili porwać w wir
rozkładu.

Siła płynie, podłączcie się z wiarą do Stwórcy, a wszelkie dobro podniesione zostanie na samą górę. Baczcie jednak byście siłę wam ofiarowaną rozpoznali i uchwycili się właściwej liny rzuconej w formie Słowa Bożego. Inne liny nie podniosą was, a jeszcze mocniej spętają.

Lecz Światło widać, słychać i czuć, a czujny duch nie ma wątpliwości, wątpliwości ma natomiast rozum, który puszczony samopas służy Lucyferowi.

Sami wybieracie i sami się określacie, aby wasz wybór ten ostateczny był właściwy, a dotyczy to nielicznego grona, gdyż większość ziemian już wybrało całkowite ciemności, a tym samym zgubę poprzez wielkie cierpienie, swoje własne osobiste.

Wszystkim dążącym do Światła – Miłość, pozostałym – rózgę!

Wszystko proste i oczywiste, bez niedomówień i dylematów.