Archiwum styczeń 2010


sty 30 2010 LOTY WYSOKIE
Komentarze: 0

LOTY WYSOKIE

291.

Loty wysokie, gdy ludzkie duchy podążają za Bożym Słowem. I nie ważne są panujące warunki zewnętrzne, gdyż są zawsze korzystne jak ogrzane, wstępujące do góry powietrze.

Zdobywane doświadczenia na takiej drodze, zapisane przez osobiste przeżycia, są dobrem najcenniejszym, pchającym podróżnika coraz wyżej w jego życiowej drabinie. I nie są jemu potrzebne jakiekolwiek opinie, on przez bogactwo własnych przeżyć wewnętrznych duchowo żyje. Każdy rozumowiec spotkany na drodze takiego ducha, jawi się jak martwy głaz, bez najmniejszych objawów życia. Przeskoczyć lub obejść na swej drodze należy taką sytuację, aby nadal wolnym duchem pozostać wewnętrznie.

Czujność niech wyprzedza każdy wasz krok, aby kolejny głaz nie był sprawcą nieszczęścia na drodze, a stanowił mocne oparcie dla waszych stóp. I gdy w nogach odczuwanie ziemskich skał zaniknie, to będzie kolejny krok wstępujący w wyższy świat rozwijający się na waszej duchowej drodze, gdzie w oddali błyszczy jak diament cel waszej wędrówki duchowej – raj, nagroda za bycie czujnym i współbrzmienie w Bożych prawach. A Miłość na tej drodze będzie wam wiernym towarzyszem, która wzmocni, odżywi i ożywi was na światłej drodze, i od dziś wybierzcie sobie prawdziwego, życiowego towarzysza po wszelki czas.

sty 22 2010 DO LUDZKICH DUCHÓW!
Komentarze: 0

DO LUDZKICH DUCHÓW!

290.

Do ludzkich duchów, aby Słowa słuchali i za Słowem podążali, szczególnie wszyscy pieczętowani Światłem, nosiciele krzyża, nim naznaczeni!

Pozostali nieskażeni brudnymi ziemskimi naukami niech stają przy Synu Bożym i służą Światłu, Mnie Bogu!

Nikt nikogo nie będzie prosił, to jest nakaz, Światło żąda właściwej postawy dla otrzeźwienia i czystego spojrzenia na cały ziemski lud, który już wkrótce nie zauważy jak nieszczęście na niego spadnie i ostatecznie go przygniecie. Nie będzie miał pomocy, bo niby skąd, każdy będzie ratować się przede wszystkim sam, lecz i tym już nic nie pomoże!

sty 17 2010 JAKŻE ŚWIAT WSPANIAŁY DĄŻĄCY DO DOSKONAŁOŚCI,...
Komentarze: 0

JAKŻE ŚWIAT WSPANIAŁY DĄŻĄCY DO DOSKONAŁOŚCI, KU BOGU

289.

I wszystko podążające w górę może stać się coraz bardziej doskonałe, tak będąc w coraz wyższym ruchu rozbrzmiewa wspaniałymi wibracjami wielkiego słowa podzięki do Stwórcy za wszystko. Zdobyta świadomość siebie samego potwierdza wspinanie się wszystkiego ku najwyższej doskonałości Pana, wzoru dla wszystkich i wszystkiego, Źródła Życia wiecznego.

I choć są to prawdy oczywiste i niebudzące wątpliwości najmniejszych w całym stworzeniu, to ziemski człowiek swym mózgiem przednim poprzez rozum wymyślił sobie, że będzie dążył do ciemnego. I przez wiele tysięcy lat do tego dążył i nadal dąży, docierając tak do punktu, w którym ziemia weszła w fazę rozkładu, wraz ze wszystkim, co do niej przywarło, a dla ziemskich duchów jest to ich mózg przedni, rozum, który stał się ogniwem przywiązania do materii. I wraz z opadającą ziemią coraz niżej, on sam stał się wielkim ciężarem.

I gdy Światło zakotwiczone obecnie mocno na ziemi w Synu Bożym, Jezusie Chrystusie, wzmożony ruch Światła, jego nasilenie, wzrost ciśnienia podnosi całą ziemię ponad punkt rozpadu, ciemności i ich ogniwo rozum pozostaje na dole, gdzie swym gatunkiem wiąże się z niższymi wibracjami. Cały proces gwałtownie i coraz szybciej zachodzi, a zewnętrzne, ziemskie zjawiska pokazują to dość jasno i wyraźnie. Również zachowanie ziemskich ludzi jest coraz bardziej chaotyczne, roztrzęsione, agresywne, niestabilne, wszelkie ciemności tracą swe oparcie i przejawiają się nerwowymi reakcjami na drobne, błahe wydarzenia czy zjawiska.

Wzajemne negatywne cechy ludzi wyżywają się wśród takich samych ciemnych ziemskich duchów.

I cały proces lawinowo narasta, a społeczeństwo nie jest w stanie, przy obecnych środkach, rozwiązaniach, wszystkiemu sprostać i cały proces jeszcze bardziej pogłębia się.

I tak wszystko, co pochodzi od ziemskiego rozumu ma coraz cięższe wibracje i powoduje głębszy upadek we wszystkim czego dotknie, a brak łączności ze Światłem dla pojedynczych ludzi jest coraz bardziej bolesny.

Wizyta Światła na ziemi powoduje, że Prawda oświetla całą niedorzeczność i pokazuje obłudę, duchową głupotę, wywołując z wnętrz ziemskich ludzi wszystko, co w nich od wielu wieków i dobro, i zło.

Ci, którzy uchwycą się swoich dobrych cech Światło wysoko wraz z ziemią podniesie, pozostali wraz ze złymi cechami zostaną odepchnięci i upadną jeszcze niżej, by w cierpieniach i bólach utracić to, co najcenniejsze dla nich, świadomość siebie samego.

Lecz do większości ziemskich ludzi Światło już nie dociera, zamknęli sobie rozumowo możliwość uzyskania pomocy, dlatego do nich te Słowa już nie docierają, nie pojmują, a wręcz budzą wrogość, strach i przerażenie.

I tak proces oczyszczenia tej ziemi systematycznie narasta, a zachowania jakiekolwiek ziemskich ludzi nie mają znaczenia. Trudno spodziewać się pozytywnej reakcji na Światło, gdy nagle w lustrze przed sobą widzi się swoje ciemne, bagienne, prawdziwe odbicie. Żaden wasz komentarz, najbardziej krzykliwy nie zmieni obrazu, który pokazuje jak jest bez upiększeń.

Światło w Słowie Bożym po ziemi wędruje swoimi drogami zgodnymi z Wolą Bożą, ziemscy ludzie mogą co najwyżej się w całość zaszeregować i podążać jasną drogą, na tej drodze się przemienią, oczyszczą swe szaty i wszelkiego dobra im przybędzie.

I dla nich jest Słowo Moje łaską, pozostałych zmiecie z tej ziemi na zawsze!

sty 10 2010 UZDRAWIANIE
Komentarze: 0

UZDRAWIANIE

288.

Pomogłem wielu, może czas pomóc tobie, znajomym będącym w potrzebie.

Mam zawód w rękach, ten zawód wykonuję, to łaska dana od Stworzyciela. Ręce, które uzdrawiają, powołany przez Pana, uzdrawiają wszelkie objawy, bo docierają do przyczyny i ukazują z jakiej choroba powstaje winy. Usłyszysz na pewno, dlaczego, jak tobie to będzie w kuracji potrzebne.

Chorym trzeba wytłumaczyć, dlaczego dzieje się z nimi tak wiele niedobrego. Poprzez zrozumienie przyczyny i przyznanie się do winy przed samym sobą następuje otwarcie na uzdrowienie przez przyjęcie Bożego promienia, który uzdrawia i życie na lepsze odmienia jak jest u pacjenta wola poprawy i chcenie uzdrowienia.

Na drodze uzdrowienia Miłość Boża na ciebie czeka, jak poczujesz i zrozumiesz. Dalsza droga przez życie na ziemi dobra cię czeka jak wszelkie swoje nieprawidłowości odczynisz. Więc nie czekaj, a proś Boga o pomoc w modlitwie swojej własnej, inaczej wrota do zdrowia swego nie otworzysz. Czeka cię na pewno ponowna klęska, sprawdź na sobie samym, jeżeli jeszcze nie wierzysz.

Jeżeli szukasz dobrowolnie pomocy to możesz poprosić i otrzymasz pomoc, lecz tylko wtedy, gdy uwierzysz, że lepiej z tobą może być tu na ziemi. Jeżeli czujesz, że od kogoś innego otrzymasz pomoc szukaj, sprawdzaj i doświadczaj, na koniec poproś o ratunek, aby tylko już nie było za późno. Chociaż dla Miłości Bożej nigdy nie ma nieodpowiedniego czasu, brakuje go tylko dla nieszczęśliwych ludzi. Módl się sam z siebie i już nie trać więcej ziemskiego czasu, każdy na tej ziemi chce być szczęśliwy, tylko niestety jest zbyt leniwy, aby przez pracę nad samym sobą to osiągnąć.

Gdy duch otrzymuje to ciało zdrowieje, nabiera życia i harmonia powstaje, uśmiech na twarzy się pojawia, a cierpienie znika.

Jeżeli tego pragniesz, proszę mogę pomóc nie inaczej.

Nie ma chorób nieuleczalnych, brakuje tylko wiary i przekonania, że Bóg na tej ziemi wszystkim zarządza, a tego chory nie zauważa.