Archiwum luty 2009


lut 27 2009 PUŁAPKI CIEMNOŚCI
Komentarze: 0

PUŁAPKI CIEMNOŚCI

224.

Gęsto na ziemi na ludzkie duchy zastawione, wyglądają jak pola minowe. I gdy ziemski człowiek rozumem w życiu tylko się kieruje, to rozbraja minę za miną, sam na nie wstępuje.

Ile wybuchów min przeżyje, za każdym razem tak mocnego dostaje uszczerbku, że praktycznie nie żyje.

Współczesny żywy saper, który zamiast narzędzi używa ziemskiego ciała do rozbrajania pola minowego.

Cokolwiek w swoim ziemskim życiu wykonuje wchodzi na pole minowe i ziemskim rozumem decyzję podejmuje, a mina pod nim eksploduje. Jeden raz, mina rozbrojona, a on mocno uszkodzony i potem wiedzie życie inwalidy, mocno ogłuszony, często pozbawiony wzroku, a ból zagłusza zdolność odczuwania, jest ziemskim kaleką.

Lecz dalej wiedzie życie rozumowego sapera, a kolejna spotkana mina pozbawia go wszystkiego.

I tak saperzy rozumowego życia błądzą po polach minowych całe wieki, które pozakładał im Lucyfer ciemny, to pułapki rozumowego życia skierowanego na materię tylko.

Jedyną ucieczką od takiego saperskiego życia, to obudzenie swojego ducha, który w naturalny sposób poprzez uczucia wyłapie każdą lucyferską minę i przejdzie ziemskie pole minowe zachowując ciało sprawne, nieuszkodzone. Duch w ten sposób uwolni się od pułapki rozumowego życia ziemskiego, wzmocni się poprzez osobiste przeżycia i osiągnie poznanie, że pułapki lucyferskie to płaskie, niskie, ciemne zabawy, w które pogrążyli się ziemianie i w odurzeniu narkotycznym, jak niewolnicy tkwią w nim od wielu już wieków. I jak zawsze uzależniony wszystkim mówi; że on już nie bierze.

Cóż, sam nałóg wcześniej czy później zabija uszkadzając ziemskie ciało, a rozum obciąża się psychicznie, gubi się w doznaniach, nie potrafi niczego, co do niego płynie pojąć.

Tak destrukcyjnie szybko się stacza, pozostając pożywką dla ciemności, stając się samowolną ofiarą szybko zanika, cierpiąc przy tym niewymowne męki.

Taki jest obraz życia współczesnego ziemskiego człowieka, a na ziemski sposób widzenia to chodząca do pracy osoba, z rodziną, odwiedza w niedzielę Kościół lub większy sklep. Zwany letnim, który nic więcej nie chce, to osobnik martwy za ziemskiego życia, to saper po miny wybuchu pod jego stopami.

Należy dodać do nich jeszcze duchowych zbrodniarzy, którzy zawodowo służą ciemnościom i robią to celowo, to ci co karmią się każdą ziemską padliną materialną i nigdy swej żądzy nie zaspokajają, każdego w dół wiodą, wystarczy z nimi trochę pobyć, a już jest się w ich śliskich objęciach.

Pełno ich szczególnie na masowych tzw. ziemskich imprezach, łatwo ich można wyczuć, to ci co od nich czuje się już tylko piekło i takie ich piekielne życie, choć materialnie może im się powodzić, lecz to akurat nie jest wskaźnikiem.

Wystarczy na ziemi stworzyć deficyt np. pracy, a społeczeństwo będzie pod pręgierzem jej utraty, lecz taka metoda jest destrukcyjna dla całego narodu, choć niewolników na ziemi nigdy nie brakuje, niewolników ciemności, tych na ziemi zdecydowana jest większość, dotyczy całej populacji.

Lecz czasy dominacji ciemności na ziemi przeminęły bezpowrotnie i dłużej już tak nie będzie!

Wszyscy ciemni są obecnie rozliczani, a całe pole minowe jest zdetonowane, ofiary to rozumowcy, gdzie ideą jest tylko życie na ziemi.

W tym wszystkim tkwią ludzkie duchy, którym trzeba trochę siły, aby im dać oparcie i wzmocnienie ich tęsknoty prawdziwej do Stwórcy. Oni na tle ciemności jaśnieją, lecz tu trzeba obecnie zdecydowanie podążać za mną Żywym Słowem, aby w ruinach ciemności nie zostać czymś spadającym przygniecionym.

Ale czujność wewnętrzna duchowa pozwoli ominąć wszelkie pułapki zastawione przez Lucyfera, w które wpada tylko rozum.

Ostatnie chwile na ziemi na zmiany, potem będzie coraz trudniej i można przy wzlocie odnieść cięższe rany, więc już nie traćcie czasu ziemskiego, bo on was wytraci na zawsze.

lut 24 2009 PUSTE PUDŁA
Komentarze: 0

PUSTE PUDŁA

223.

To ziemscy ludzie, którzy chodząc po ziemi nie są świadomi, że są duchowi.

Będąc tak mocno zajęci ziemskim zapomnieli skąd wyszli i dokąd mają powrócić, po tak zwanej ziemskiej śmierci.

Pomarańcza dojrzewa na drzewie, potem zostanie zerwana i zjedzona lub się zepsuje. Chyba nie uważacie, że wy to taka ziemska pomarańcza, bez większej wartości w sobie?

Kiedy w was tęsknota do domu się odezwie?

Kiedy obudzi się w was pragnienie poszukiwania Stwórcy?

Dobrowolne i naturalne przypadki są niezmiernie rzadkie, tylko w wyniku wstrząsów, silnych przeżyć, tragedii osobistych, gdy stoicie na krawędzi, tylko tu istnieje szansa, że zaczniecie pytać i głębiej drążyć, gdy system obecnych wartości zostanie nagle zburzony.

Inaczej tkwiąc w ziemskim tzw. dobrobycie nic nie zrobicie, co najwyżej pogłębiacie stan swojego upadku w systemie szkolnictwa, jakiś kursów, czy przynależności do różnego rodzaju stowarzyszeń, związków, sekt, kościołów, itd. I słuchając, bez własnej wewnętrznej oceny tylu niedorzeczności, bierzecie na siebie ciężar ziemskiej pozornej wiedzy o niczym, o zerowej i ujemnej wartości dla waszego ducha, i konieczności jego rzeczywistego rozwoju. I tak na tej ziemi sprzedają wam tanie rozumowe poglądy, które jak ci, co wam to przekazują są bardzo daleko od Prawdy.

U schyłku ziemskiego życia lub zaraz po waszej śmierci, okazuje się, że takie życie nie przyniosło wam żadnej duchowej korzyści, a czas wam darowany spędziliście gromadząc ziemskie lub tylko ziemskim się zajmowaliście i nic z tego nie możecie zabrać ze sobą.

I tak u progu dalszego życia stoicie ubodzy, głusi i ślepi, poznając swój błąd, lecz czas nauki zmarnowany, a przed wami nowy świat, w którym nie potraficie się poruszać i odnosicie w nim porażki, doznajecie bólu i koszmaru, przed wami wszystko, co źle uczyniliście na ziemi, zaczyna się dziać w żywy sposób.

Ile dalibyście wtedy, aby na ziemi duchowym wartościom się mocniej poświęcić, ale gdy znów byliście na ziemi, po raz kolejny pieniądz i tylko pogoń za ziemskim.

I błędne koło przed wami, które zakończy się wtedy, gdy tą część późniejszego stworzenia rozkład dopadnie jako naturalny stan rzeczy, a wraz z materią rozłoży się wszystko, co w niej utkwiło, tak jak wy ziemscy ludzie.

Sąd Ostateczny przerywa leniwe trwanie duchowe na ziemi, mocno wokół wszystko się trzęsie i rozkłada, są ofiary, jest ich coraz więcej, aż wszystko się oczyści.

Zostaną oczyszczeni, czyli ci co podążają ku Światłu i znają prawa Boże. Proces oczyszczania trwa, a jego skutki widoczne.

Ciemni gromadzą się w niebezpiecznych miejscach i te miejsca ulegają zniszczeniu.

Jaśni miejsc tych unikają, są ostrzegani i na swej duchowej drodze podążają dalej, spotkają nauczyciela, który na duchowej drodze ich wspomoże, aby nie zostali pogrzebani wraz z rozkładającą się materią.

Do pustych pudeł nie przemawiam, a tych jest większość. Przemawiam do prawdziwych ludzi, którzy będąc duchowymi mogą się nazywać człowiekiem.

lut 20 2009 MEDYCYNA NATURALNA
Komentarze: 0

MEDYCYNA NATURALNA

222.

Leczenie, uzdrawianie prawdziwą siłą ludzkich duchów, jest zawarte w Bożych prawach i przez powołanych, w tym celu wybranych, realizowane na tej ziemi. Każdy inny ziemski człowiek może i musi współpracować z tymi powołanymi, aby mógł w pełni rozwinąć ziemskie środki i narzędzia, którego celem jest pomoc wszystkim potrzebującym.

Jeżeli ludzie powołani do leczenia, uzdrawiania nie zostają przyjmowani przez tzw. świat medycyny naukowej, to nigdy medycyna naukowa nie osiągnie swoich właściwych zdolności, czyli przynoszenie ludziom ulgi w cierpieniach, w likwidacji wielu chorób, itp.

Świat medycyny naukowej musi działać pod kierunkiem ludzi obdarzonych łaską uzdrawiania i posiadających poznanie Bożych praw w stworzeniu, i wtedy współpraca przyniesie właściwe owoce, które przy obecnym stanie grobowej medycyny naukowej, pomogą tak, że ze zdziwieniem po operacjach pacjenci będą padać na kolana i w głębokiej modlitwie dziękować Stwórcy za wyleczenie.

Przede wszystkim trzeba rozwinąć system profilaktyki, który zapobiegnie rozwojowi wielu chorób jakże skutecznie, szczególnie, gdy poznacie ludzie przyczyny chorób ciała i je zlikwidujecie.

Podstawowe informacje jak żyć zdrowo macie zawarte w Przesłaniu Świętego Graala »W ŚWIETLE PRAWDY«, Imanuela, tam szukajcie, lecz niczego nie znajdziecie, gdy poważnie i z otwartym sercem nie będziecie szukać wytrwale i systematycznie.

Cóż, na dziś wam wystarczy, drogę macie wskazaną, chcący zdrowia już go odnajdzie, inny nic nie znajdzie. Bądźcie więc uważni w swych poszukiwaniach w Przesłaniu Graala.

lut 18 2009 PRZEPOWIADACZ SNÓW
Komentarze: 0

PRZEPOWIADACZ SNÓW

221.

Gdy zmierzch nastaje i zagęszcza się w noc, ludzki duch uwolniony od ziemskiego ciała, będąc z nim tylko połączony, zaczyna wysoki swój ruch duchowy, zaczyna żyć, gdyż na ziemi podczas dnia śpi w ciele okryty troskami ziemskimi dnia codziennego.

I gdy rano otwiera swoje ziemskie powieki nic nie pamięta, lub tylko strzępy, dodatkowo pomieszane z trwającym dziennym snem ziemskim. Przez taki swój chory i pomieszany stan z własnej winy nie może się do niego samego przebić świadomość siebie samego, że jest z duchowego. Za to we wszystkie dnie myśli, że jest krewnym małpy, która futro swoje wytraciła, naukowcy dodatkowo znajdą ziemskie dowody w postaci szkieletów jego dawnych krewnych.

Coś takiego może stworzyć tylko chory mózg ziemski, podobnie postępowali naziści, oni też chcieli być nadludźmi.

Cóż, naukowiec to taki ziemsko oczytany twór, nie człowiek, który na silę udowodnić chce, że jest mól książkowy, gdzie zapisane są jego mgliste teorie, jego specyficznym językiem, którego on sam już nie pojmuje.

Podobnie postępuje naukowców bliski krewny ziemski kler, który tak mocno sobie zamieszał, że obecnie udowodnić chce na siłę to, że jego forsowana religia to najkrótsza droga do bogactwa Kościoła, gdzie w zachrystii dzieli się już tylko zyski ziemskie.

A ich przywódcy myślą, jakie tu wymyślić dla ludu kolejne ziemskie szopki, by wzmocnić pęta zaciśnięte na ludzkich duchach.

Ci wszyscy wyżej wymienieni i można by jeszcze parę gatunków innych podać, to najgorętsi łowcy ludzkich duchów służący ciemności i dalszy komentarz zbyteczny.

Tak było, narastało, a teraz przyjmuje coraz mocniej twarz groteski, piętnem ciemności naznaczonej.

Kościoły, religie, tzw. naukowcy wspierają ziemskie, o duchowym nie mają pojęcia, a w tym temacie poruszają się jak we mgle, duchowe stało się pojęciem obcym, nieznanym, zdeformowanym i wypaczonym.

A wszystko to spowodowaliście wy sami swym jednostronnym rozumem skierowanym tylko w ziemskie, to jest stan choroby zaawansowanej zwanym rakiem agresywnym, rozsiewanym na innych fałszywym słowem, chorym myśleniem i zjadliwymi czynami, a wszystko dzieje się w tzw. parku jurajskim, w którym rozum, jak dinozaury uwolnione, sieje wszędzie zniszczenie i gdy już zabrakło duchowego przeciwnika stanął do walki ze samym sobą, co możecie dziś oglądać na każdym kanale TV, z którego płyną ścieki informacyjne do was, a nie do oczyszczalni ścieków.

Tylko jednostki mogą się uwolnić od tego, choć trudno, ale jest to możliwe, pomimo następnego wielkiego magazynu, który zwiecie Internetem, globalny śmietnik, w którym grzebiecie jak bezdomni kloszardzi, szczęśliwi, że udaje wam się jakiś ochłap wyciągnąć, w ziemski sposób argumentując, że akurat wam jest potrzebny, chyba tylko by się swoim żądzom oddać.

I tak od wieków ludzki duch wpada na ziemi w sprytnie zastawiane pułapki rozumowego życia, łowca stał się zwierzyną, na którą ciągle poluje jego ciemny bliźni, robiąc to z coraz bardziej szaloną satysfakcją.

Komentarz jest jeden: o wy nieszczęśliwi pozoranci, ziemscy niewolnicy swojego rozumu i dalej siedzący w swych ziemskich, ograniczonych czasem i przestrzenią celach!

lut 15 2009 CISZA ZŁOWIESZCZA WISI NAD LUDŹMI
Komentarze: 0

CISZA ZŁOWIESZCZA WISI NAD LUDŹMI

220.

I jedna iskra wszystko obudzi i runie na tych, co się duchowo przestali trudzić.

Płynąca na was fala zniszczenia wszystko co fałszywe wypala, przejawiając się w waszych oczach.

Istotni pozbywają się tkanej mętnej roboty, a włókna ciemne śmigają do tych, którzy je wytworzyli, uderzając ich osobiście ze wzmożoną siłą, raniąc i zabijając.

Czyste chustki jedwabne nasiąkają całe pod wpływem tragedii narastających wydarzeń, ścierane łzy z twarzy, czy spowodują prawdziwą refleksję i odpowiedzą na pytanie; Dlaczego tak się dzieje? Czy znów będą zjawiskiem powierzchownym, teatralnym ziemskim tanim przedstawieniem dla otoczenia?

Procesu się jednak nie zatrzyma, tu działają niezmienne prawa Boże, a młyny Stwórcy mielą wszystko, co fałszywe, co zeszło ze światłej drogi i zbyt daleko się od niej oddaliło.

Lecz w dalszym ciągu Jestem tu na ziemi, aby pomóc tym wszystkim, którzy tego zapragną, choć czekają ich surowe oceny i ciężka wędrówka ku Światłu.

Ilu świadomych siebie samego do domu powróci? Aby to była rzeka jak najszersza i najdłuższa, pozostali nieświadomi jak iskierki zgasną już na zawsze.

Ziemia teatrem wydarzeń zachodzących, widzowie i aktorzy biorą udział w przedstawieniu, już ostatni akt grają pt.: »Zatracenie«.

I choć czynią to niechętnie, to muszą swe role dokończyć, wszystko przeżyć, są do tego mocno zmuszani wszechobecnym na ziemi zwiększającym się ciśnieniem Światła.

Samosądy, gwałty, rozboje, przestępstwa i inne zjawiska dotyczą zachowań ludzkich, które się budzą i muszą się przejawić, lekarze mówią o zaburzeniach psychicznych, a to tylko objawy, przyczyny tkwią w ludzkich wyborach wcześniejszych, teraz to tylko przejawy kata i ofiary.

Dowody w TV i innych mediach, wystarczy przeczytać.

Widzę więcej różnych form zniszczeń, ale wy i tak nie uwierzycie, więc żywo swymi ziemskimi oczami zobaczycie.

Ciągle czekacie z podjęciem właściwej decyzji dotyczącej was samych, waszego ducha, na waszej liście życzeń i pragnień jest to ostatnia pozycja, jakże często nawet nienapisana.

Reprezentując taką postawę od wielu wieków, tysiącleci, czego oczekujecie, co chcecie osiągnąć? Na ziemi krótko przebywacie mając szansę na przemianę, ale z niej nie korzystacie, głusi i niemi, choć nie raz serce wam mocniej zabije i sumienie podpowie wskazując właściwą drogę.

Jaka to zasługa służyć ciemnościom, realizować swoje żądze, wyżywać się w materii? To przecież wszelkie możliwe zło, które objęło was tak mocno, że straciliście kontrolę nad sobą całkowicie.

Jaki to wysiłek ślepo wierzyć obecnemu klerowi w to, co nielogicznie wam wciska systematycznie na kościelnych spotkaniach? Czy nie widać, że chcą tylko waszą kasę, a ducha zgubić, wcześniej go usypiając monotonnym głosem?

Nie pojmuję was ziemianie i z każdym dniem coraz dalej od was jestem, dobrze, że od czasu do czasu spotkam takiego ziemskiego człowieka, który chce podążyć do Światła, mając zdecydowanie dość takiego towarzystwa i zgniłego otoczenia.

Tym pomogę, dam siłę i skieruję na drogę do mojego Ojca, aby doszli tam, gdzie jest dla nich możliwie najbliżej źródło Miłości. Niech ich tam doprowadzi Żywe Słowo!