Archiwum czerwiec 2009


cze 28 2009 POZDRAWIAM OJCZE WSZECHMOGĄCY!
Komentarze: 0

POZDRAWIAM OJCZE WSZECHMOGĄCY!

261.

Pozdrawiam Ojcze Wszechmogący całym swym sercem nowym, rozmrożonym, tu na ziemi po długiej drzemce. Czas otworzyć oczy, przejrzeć na nie i patrzeć z perspektywy wszechogarniającej Miłości.

Wylanie Siły Twojej Ojcze się zbliża, jej działanie już się odczuwa jako narastające ciśnienie Światła, które wzmacnia, ożywia i uzdrawia wszystko co żywe.

Bez tej łaski Ojcze Twojej, powtarzanej co roku wszystko by się zestarzało i rozpadło w mroku.

Lecz dzień 30 maja, wylanie Ducha Świętego, Zielone Święta to zawsze nowy proces, można na darowanej Sile uwolnić się od wszelkich ziemskich trosk, zmartwień, pożegnać starego człowieka i przywitać nowego, który płonąc miłością do Ciebie Ojcze, wykona krok ku Tobie.

Nikt nie przejrzy z ziemskich ludzi ogromu tej łaski, ale każdy może napełnić się po same brzegi, wystarczy się otworzyć i pełnym ufności przyjmować, by później swoimi czynami twórczymi za wszystko radośnie dziękować. I wszystko proste, czytelne i jasne, bez niedomówień odczuwa się cały proces.

Siła wylana w stworzenie wspiera również wszystkie inne procesy, lecz te przejawią się z całą siłą i nie potrzeba ich komentować, te ujrzą niektóre ziemskie oczy.

Miłość Twoja Ojcze Niebieski jest nieograniczona, po żelaznych torach praw zmierza do wszystkich, a tu na ziemi wystarczy jak brama się otworzyć i czerpać obficie, inny proces czy zachowanie jest niezrozumiałe i niedorzeczne jak cała ciemność.

I tak cała Siła przenika, kto ją złapie i zatrzyma ten skorzysta, a uzyskany potencjał w dobrym celu wykorzysta ku czci i chwale Twojej, Ojcze Niebieski.

Świadomości siebie samego coraz więcej wokół, rzeczywistość w pełnej swej krasie przybywa, jak ziemska młoda dziewczyna, która tylko swą obecnością wszystko ożywa.

I tak rzeczywistość duchowa na swoje miejsce wróciła, aby Boże promieniowania sedna na ziemskich ludziach i nie tylko, w Słowie się wypełniło. Nowa płynąca Siła da temu silny impuls i wszystko dalej się rozwija, aby głosić dobrą nowinę dla jasnych, zmierzających ku dobru i potępienie z rozkładem dla wszelkich ciemności.

Sami zobaczycie jak mocne działanie tej Siły się przejawi na ziemskich ludziach i na całym materialnym otoczeniu, przecież Sąd Boży musi się zakończyć w określonym ziemskim czasie, by rozpocząć budować odblask wyższej duchowej sfery: Królestwa Niebieskiego, to przecież oczywistość.

Prawa napełniane mocniejszymi promieniowaniami wszystko chore, zdeformowane rozkruszą, młyny przemielą i będzie czysto, i zacznie się proces budowy, chyba, że wszystkie ziemskie duchy zawiodą i obietnica uleci.

Mocne Światło na ziemi robi porządek jak za czasów Abd-ru-shina, oby ludzkość odpowiedziała korzystną przemianą, zostanie przy starym to zginie.

Cóż dalej mówić, niech Siła płynie, a każdy żywy twór czy istota niech ją przyjmuje ku czci i chwale Najwyższego Stwórcy, Jedynego Boga, Mojego Ojca.

cze 23 2009 ODSŁONY
Komentarze: 0

ODSŁONY

260.

·    Odsłona pierwsza; uświadomienie sobie siebie samego.

·    Odsłona druga; wyczucie poziomu następnego.

·    Odsłona trzecia; stanie się Bożym sługą świadomym.

·    Odsłona czwarta; usunięcie głupoty i próżności.

·    Odsłona piąta; świat duchowy jako rzeczywistość.

·    Odsłona szósta; Bóg jedyny i najwyższy w swej doskonałości.

·    Odsłona siódma; życie wieczne w otaczającej rzeczywistości.

·    Odsłona ósma; radość i szczęście wieczne w żywej modlitwie dziękczynnej.

·    Odsłona dziewiąta; wiem, że nic nie wiem i jestem na szczycie.

 

Światy przeszedłem całe i wiem, że wciąż jestem mały i mały, lecz akceptacja mojego miejsca jako ludzkiego ducha czyni mnie prawdziwym duchem, który potrafi Prawdy słuchać. Poznał jej brzmienie i w niej współbrzmi cały, a pracy radosnej przed nim bez mała.

A na tej ziemi to co ziemscy ludzie cenią najmocniej w Świetle nie ma żadnego znaczenia, tylko czas własny każdy marnuje, gdy zapyta sam siebie na Sądzie; Co zrobił?, pokaże puste ręce i takież jego będzie serce. Tak wyda na siebie wyrok potępiający i pójdzie w rozkład jakże męczący.

Ale nawet, gdy na tej ziemi wszystko jemu się przedstawi w logiczny i konsekwentny, a zarazem prosty sposób, to on w swej zarozumiałości i głupocie zaciągnie czapkę próżności głębiej na uszy i oczy. I tak wygląda ziemskie życie większości tworów, w pogoni za materią dawno zeszli z duchowych torów, pozbawili się duchowego dziedzictwa, tradycji, kultury, wszystkiego co w Prawdzie mocno jest zakotwiczone. Wybrali tragicznie przy samej ziemi i utkwili w materii wraz ze swym wiernym rozumem.

Czekają pasywnie na coś, co ich dotknie i zamknie ich byle jakie życie na zawsze. Lecz zanim tak się stanie wszelkie zło, które otworzyli swoimi myślami, słowami i czynami z całego bytu na nich wylane zastanie i tak poznają w żywy sposób prawdę o sobie, a pod ciężarem win się załamią w sobie i świadomość siebie samego zaniknie tak jakby was nigdy nie było.

A świat od takich nieszczęśliwych błądzących duchów uwolniony odetchnie dziękując Stwórcy za Światło, które w tej części materii zrobiło zgodnie z Bożym prawem porządek.

To samo Światło w Miłości podniosło wysoko, na tej samej oczyszczającej fali wszystkich tych, którzy w sobie żywo Boże Słowo przytrzymali i byli żywi duchowo.

Dni Światła coraz więcej i takaż narastająca jego Siła, a wszystko po to, aby to, co żywe z miłością Stwórcy służyło!

cze 17 2009 WALCZ, WALCZ LUDZKI DUCHU O SIEBIE!
Komentarze: 0

WALCZ, WALCZ LUDZKI DUCHU O SIEBIE!

259.

Bo pochłonie cię kraina cieni na ziemi, chyba, że tego szczerze chcesz, tak jak to dzieje się dotychczas.

Czy cokolwiek do was przemówi i jeszcze dotrze?

Czy w ogóle posiadacie jeszcze jakieś zdrowe, niezniekształcone zmysły?

Gdy spokojnie wam się przyjrzeć, można wstrząsu doznać, poznając o was samych prawdę, wam już się nie chce do Światła dążyć! Pozamykani jesteście jak sardynki w puszce, a po otwarciu wszyscy leżycie już martwi obok siebie i można mówić, pisać, tłumaczyć, a do martwych już Światło nie dociera, za to chętnie przyjmujecie wszystko co ciemne, lgniecie do ciemności jak oszaleli. Skoro tak sami zadecydowaliście, to wasze wspólne spotkania nic wam nie dadzą poza tym, że wzmocnicie swą ciemność.

Dziś Światło rozrywa swą Siłą ciemną skorupę otaczającą ziemię, świeże powietrze przesączone Prawdą pozwala złapać powietrze ludzkim duchom. Na ile to wystarczy, aby dotarło do was, że to co robicie to już agonia?

Przecież wystarczy się spokojnie zatrzymać i wsłuchać w to, co do was dociera z różnych mównic, a w tych słowach nic wartościowego nie ma. Same puste słowa, dogmaty, jakieś tajemnice, chore obrzędy, wspólne dla tego jest to, że pozbawione jest życia.

Życie płynie przez ducha, innej drogi odbioru tej Siły nie ma, a ziemski duch w śpiączce i udaje, że go nie ma.

Wielu was spotkałem na swej drodze, pobudzeni odzyskujecie siły, zdrowiejecie, rozjaśnia się wasze oblicze, nawet chcecie zmieniać się na lepsze, lecz gdy odchodzę wy szybko zapominacie o Świetle i wracacie do swego leniwego bytu. Straszne, że tylko na chwilę ożywacie by zamknąć swe oczy na zawsze.

Brakuje wam wszystkiego, a gdy wszystko otrzymujecie, to utrzymać tego nie chcecie.

Wolicie, aby was okłamywano i sami cicho kłamcom przygrywacie, by was przypadkiem nie dotknął promień ze Światła.

Lecz już za późno na chowanie głowy w piasek, czas rozliczenia odmierza wam w swoich ziemskich sekundach wypłatę za wszystko, co do tej pory uczyniliście. I nie ważne gdzie jesteście i co robicie, widmo rozliczenia już widać i słychać.

Około 30 maja każdego roku wylanie Siły w stworzenie późniejsze z kielicha Świętego Graala, coroczne odnowienie całego stworzenia!

Wszyscy właściwie się przygotowują do tej, co roku powtarzanej łaski Najwyższego, oprócz ziemskich ludzi, którzy w swym rozumowym amoku zapomnieli, że są z ducha.

Siła popłynie, odnowi wszystkich i wszystko, co na Siłę Stwórcy się otworzy. Bez wylania Siły w stworzenie wszystko by się zestarzało i rozpadło. Lecz ziemski człowiek przyblokował sobie rozumem tą prawdziwą wiedzę i dąży do samozagłady, odcinając się samowolnie od Światła wydał wyrok śmierci na siebie. Tych zostawmy, oni wybrali źle i o tym mówi do nich całe ich życie.

Przemawiam do tych, co zachowali w sobie jeszcze duchowe życie, korzystajcie z łaski Mojego Ojca, a szybko dojrzejecie do Prawdy i poznacie jej czyste oblicze. Odrzućcie fałsz i zakłamanie, w Świetle te wibracje zostają rozpoznane i odrzucone jako niewłaściwe.

Uroczystość Świętej Gołębicy, która jako żywy obraz Woli Bożej napełnia spragnione duchy wszystkim co trzeba, aby z miłością służyć Stwórcy. Wyciszeni i otwarci wewnętrznie chłońcie tyle ile wam potrzebne, aby i w was zaszedł proces całkowitego odnowienia, odrodzenia, przecież po to są Zielone Święta dla całego duchowego stworzenia.

Ubierzcie się w czyste szaty, szczególnie te duchowe i pozwólcie sobie zajaśnieć w Świetle, a nie będziecie chcieli już żyć inaczej niż tylko w Świetle. Niech tym nielicznym ludzkim duchom uda się wyzwolić z mroku i wejść w sferę ożywczego Światła!

cze 13 2009 WSZYSTKO TO JUŻ DOBRZE ZNACIE
Komentarze: 0

WSZYSTKO TO JUŻ DOBRZE ZNACIE

258.

Lecz tylko tak swym rozumem mniemacie, znać to przecież trzeba być przy wydarzeniu i je przeżyć całym sobą, poznając każdy szczegół i powyższe stwierdzenie upada, tak dzieje się we wszystkich dziedzinach waszego obecnego ziemskiego życia, wszystko traktujecie powierzchownie, nie dociekacie; dlaczego?, po co? Niektórzy mogą być w swych ziemskich zawodach dobrzy, lecz mistrzami stanąć się nie możecie tam, gdzie dominuje tylko wasz ziemski rozum.

Prawdziwy wzór wszystkiego, najwyższa doskonałość jest u Boga Jedynego, a wy ziemscy ludzie jako twory możecie się łączyć ze swoim duchowym poziomem tylko poprzez swój mózg tylny, duchowy i tak rozwijać swoje dary i talenty, korzystać z łask, osiągać doskonałość tu na ziemi. Lecz gdy zostawicie swoje ziemskie ciała tu na ziemi i pójdziecie tylko o jeden poziom wyżej okaże się, że wszystko tu na ziemi, to tylko mdłe odbicie tego, co jest wyżej. I tak z poziomu na poziom, a im wyżej tym wszystko dąży coraz bardziej do ideału i nigdy ideału doskonałego nie osiągniecie, gdyż wszystko co idealne zawarte jest w Bogu.

I gdy sobie tą oczywistą Prawdę przyjmiecie wiele zyskacie, na oczy przejrzycie, świadomość siebie samego uzyskacie i poszerzycie, a i tak za każdym krokiem wzwyż z zachwytu na kolana padniecie, szczęściem i radością nigdy nie wyrazicie, bo jak wyrazić doskonałość, można co najwyżej do niej dążyć i wszystko co dobre, co dąży ku Światłu wspierać, wzmacniać i uszlachetniać. I tu na ziemi możecie i powinniście to robić, każdy sam dla siebie, a obecnie musicie, gdyż robiąc zupełnie coś innego, odwrotnego, się zgubicie. Próbujecie stanąć przeciw Bożym prawom, a to kończy się dla was tragicznie! Nie ostoicie tak nigdy się sprzeciwiając!

Ponoć wiecie lepiej jak żyć, to dlaczego wokół was rozpacz, nieszczęście, niedostatek, pustka i wiele innych negatywnych cech? Przecież w całej układance jesteście jej elementem, chcecie zmienić cały obraz, zmieńcie siebie, a otoczenie również korzystną zmianą wam odpowie. Dziś, każdego dnia zmieniacie się i owszem, lecz w kierunku zła, zagrzebaliście się w rozumowe tylko życie i nic poza tym do siebie nie dopuszczacie, tak postępując wspieracie samo zło i też w skutku zwrotnym zło otrzymujecie od całego swojego otoczenia. I gdy dalej będziecie tak czynić, a czynicie, Boże prawa zmiotą was, nie pod dywan, lecz do leja rozkładu, gdzie wszelkie zło ulega rozpadowi i zanikowi!

Wszystko wokół coraz wyraźniej wam mówi, że robicie źle, nie zatrzymujecie swojego postępowania negatywnego, jednostronnie rozumowego, to nikt i nic nie odwróci was od zatracenia.

Wyglądając przez swoje okna coś widzicie, lecz zaglądając do waszych wnętrz, waszych dusz i waszego ducha nie widać nic, prócz mocno zakotwiczonych samych zasad Lucyfera. Skoro wybraliście zło, to cierpicie, skoro odwróciliście się od dobra, to na waszej drodze nawet, gdy się pojawi, to go nie zauważycie i nie docenicie.

Serce swoje pomyliło wam się z rozumem, a to dla was wielki błąd o znaczeniu być lub nie być.

Wasze życie nabrało tak dużo ujemnych cech, wypasło się samą ciemnością, że już tylko kontakt z wami jest wysoce niebezpieczny.

Wiele lat, wieków i tysiącleci temu popełniliście błąd, oddaliście władzę nad swoim duchem rozumowi i zaczęliście żyć tylko ziemskim. Od Światła się odcięliście, gdyż połączenie przez mózg duchowy zastąpiliście tylko mózgiem przednim, waszym jedynym panem stał się jego produkt – rozum, a tu mocno złapał was Lucyfer i swymi zasadami związał was z materią.

Wasz grzech dziedziczny i materia stała się dla waszego ducha więzieniem, ziemskie ciała stały się klatkami.

W tych klatkach nadęci rozumowym życiem jesteście śmieszni, nikt was już nie oszczędzi, gdyż z takiego letargu, z lenistwa duchowego już nie chcecie się wyrwać. Latacie po swoich klatkach rozumowych myśląc, że złapaliście szczęście za nogi, a tu się okazuje, że jesteście ciemni, służycie ciemnościom, gdyż jednostronne rozumowe tylko życie to służy jedynie Lucyferowi i nie ma nic wspólnego ze Światłem.

Teraz pojawił się jedyny problem; Światło naciska coraz mocniej, nie mogąc Go przyjąć z ducha, przyjmujecie tylko rozumem, a tego nie potrafi rozum i stawia opór, jak opornik się grzeje, rozgrzewa aż się przepali. Im większa jednostronność tylko ziemskiego rozumowego życia, tym szybsza jego klęska, zatracenie.

Myślicie, że wytrzymacie, lecz rzeczywistość, która was otacza jest inna.

Cóż, ciemnych i ich zasad będzie coraz mniej, lecz ci, którzy zachowali swoją czynność duchową i ją rozwijali, utrzymywali czujną, na wzmocnionym działaniu tylko zyskają i zostaną wysoko uniesieni.

Chcący do Światła niech podążają, droga przed wami, więc idźcie. Im bliżej Światła będziecie tym więcej wszystkiego dobrego wam przybędzie, to takie oczywiste.

cze 09 2009 PISZĘ O LUDZKICH DĄŻENIACH, KTÓRE DOPROWADZĄ...
Komentarze: 0

PISZĘ O LUDZKICH DĄŻENIACH, KTÓRE DOPROWADZĄ WAS DO ZGUBY

257.

I nic wam nie pomoże, gdyż nie posiadacie zdolności do korzystania z łaski podawanych wam objawień nowych ze Światła. Dopiero, gdy wszystko się zestarzeje i zatraci przypominacie sobie o wszystkim, lecz już jest za późno, stoicie już na krawędzi przepaści. Swoim nierozważnym życiem ziemskim, swoimi wyborami chętnie służycie ciemnościom, oczu do Światła nie potraficie wznosić. Odebraliście sobie sami wiele łask, z Siły nie korzystacie, która przepływa koło was. Wokół was i w was samych same nieprawidłowości, to obraz rozpaczy i toczącej od wewnątrz agonii. Domek z kart zaczyna się składać, a wy myśleliście, że to wieczna konstrukcja.

Salony towarzyskie otworzyły się przed wami, a w nich tańczą demony z ciemnościami, wy występujecie w tym wszystkim jako niewolnicy rozumowym życiem spętani, przykuci do materii łańcuchami z wielotonowymi kulami.

Obraz waszej rozrywki jest przerażający, to nie wy się bawicie, to żądze wzięły was w swoje objęcia, wy przy tym nic nie znaczycie, jesteście tylko wyrazem swej głupoty i próżności, która wiedzie was na manowce! Na waszym polu powstała pustynia, nic już nie rodzi.

Wszystko przejawia się coraz mocniej i się zatraca. Rozejrzyjcie się, nie trzeba telewizji, to już jest koszmar!

Narastające Światło pomoże wam zrealizować wszystkie wasze fatalne wybory skoro tylko tak chcecie, aż się wyżyje i zaniknie.

Powstanie tak czysty obraz ziemi uwolniony od wszelkich ciemności. I nareszcie będzie można oddychać wibracjami harmonii, Czystości, Sprawiedliwości i Miłości, oby te czasy szybko nastały.

Jeszcze parę waszych igrzysk, a wszystko zło samo się przejawi i wykończy. W tym wszystkim błyszczące perły tęsknotą do Stwórcy niech się dadzą odnaleźć, niech idą za wezwaniem, które cicho puka w ich serca, nie przegapcie swojej szansy do wzlotu ku Światłu, może już się szansa druga nie powtórzyć.

Raźno podążajcie drogą swoich uczuć, a spotkacie na swej drodze Żywe Światło, które poprowadzi was ku Stwórcy.

Jeżeli jesteście gotowi do drogi, to już nie czekajcie, czas opuścić teren zagrożony wiecznym potępieniem i tworzyć oazy sobie podobnych w dążenia duchowe ziemskich ludzi.

Ci martwi, którzy stali w Ruchu Graala, swoim wnętrzem byli bardzo daleko od drogi Światła, oni sami wybrali rozumową mękę zatracając się duchowo, chcieli pełnić funkcję »świętych krów«, pętali siebie i wszystkich, którzy im przytakiwali.

Niezależni, wolni wewnętrznie, twórczy i pełni rozmachu, życiowi optymiści, służący tylko Światłu, tych wszystkich przygarnę pod swoje skrzydła Miłości, które są wszechogarniające, przecież Miłość Mojego Ojca przerasta wasze najśmielsze wyobrażenia!

Lecz jeśli myślicie, że leniwe ludzkie duchy, emerytalne duchowe wraki znajdą schronienie, to się mylicie. Nawet do poczekalni się nie dostaniecie. Siła ruchu Bożych praw każdego zaszereguje na należne miejsce, swoim wnętrzem decydujecie czy jesteście blisko czy daleko od Światła.

Od dziś drogą Ruchu Świętego Graala na ziemi jest droga Światła, tylko żywi, tęskniący do Stwórcy pójdą dalej, pozostali od życia swojego otrzymali klepsydry, to zarazem wyrok, który w ramach Sądu Ostatecznego do was dotarł.

Wolny i oczyszczony Ruch Graala, jego uczestnicy dadzą podstawę pod Królestwo Niebieskie, w którym rządzą żelazne Boże prawa, dostosujecie się wygracie życie wieczne, inni bram Królestwa Bożego nie przekroczą. Strażnicy Bożych praw ich nie dopuszczą nawet w pobliże.

Niech odważni duchowo, przebudzeni do prawdziwego życia realizują to, co żąda od nich Światło, Ja wam pomogę obdarzając was Siłą, przecież bez Miłości wszystko jest fałszywe.

Znajdziecie Mnie patrząc w swoje serca, w nich nowe objawienia i droga przeze Mnie do waszego Jedynego Boga.

Witam wszystkich potrzebujących, a żegnam leniwych duchowo, dla ciemnych nie mam czasu i miejsca oraz zrozumienia dla ich problemów.

Religia Miłości niech panuje i rozpromieni wasze serca. Nauczę was w prawdziwej szkole jak macie żyć, jak macie myśleć i jak Miłość odczuwać, abyście poradzili sobie w obiecanym raju na ziemi, niech w waszych sercach żywo brzmi jego doskonały obraz, przecież raj duchowy to dla was najwyższa rzeczywistość, to niech promieniuje jego obraz ku czci i chwale Stwórcy.