Archiwum wrzesień 2009


wrz 11 2009 ŻAR Z NIEBA
Komentarze: 0

ŻAR Z NIEBA

273.

Płynie nieustannie, aby obudzić śpiących jeszcze ziemskich ludzi. Lecz gdy nie otworzą swych prawdziwych oczu to żar rozpuści ich otoczki wszystkie i nieświadomi powrócą do krainy, z której również nieświadomi wyszli. Tak zatracą wszystko, co zdobyli przez swój byt cały.

I choć sami sobie krzywdę robicie swym uporem, tkwiąc w nieświadomości, to i sami się sądzicie, nie myślcie, że ktoś za was będzie zajmował się waszymi brudnymi czynami, złymi słowami i tragicznymi myślami. A tak żyjąc głęboki grób sobie wykopaliście i tak teraz jeszcze raz wszystko złe, co wytworzyliście przeżyjecie, aż do ostatniego grosza. Nic nie ujdzie waszej uwadze i to już koniec. Więcej dla was nie ma.

A tu na ziemi okres pozoracji, nic nie robienia w prawdziwym sensie duchowym minął, już do każdego płynie taka siła, wielu już dopadła, że ożywi wszystkie wasze słowa, myśli, czyny i dokłada się do tego cała wasza karma. Zobaczymy, już widać, jak sobie z tym radzicie.

Przed silniejszym nie ustoicie, nie macie najmniejszych szans, lecz cierpienie rzuci was nie raz na kolana!

Bacznie obserwujecie, co do was obecnie zmierza i w czym obecnie tkwicie. Więcej dopisze wam wasz codzienny dzień powszedni, tak byście mogli się całkowicie rozliczyć, przecież Sąd Ostateczny się kończy, a wy nie macie najmniejszego wpływu na ten oczyszczający proces.

Dlaczego teraz, pewnie zapytacie?

Ponieważ to, co dzieje się na ziemi obecnie i doświadczenia z przeszłości nie dają wam jakichkolwiek szans na poprawę, nigdy nie słuchaliście praw Stwórcy, odwróciliście się od Najwyższego, to logiczna konsekwencja zakończyć wszystko, co połączyło się z ciemnościami.

Mocne i silne uderzenia zakończą proces Sądu Ostatecznego, bez uprzedzeń, objawień, te już były i wasza całkowicie otępiała ujemna reakcja.

Szkoła Prawdy Moja, Jezusa Chrystusa obecnie na ziemi jak ARKA ŚWIĘTEGO GRAALA dla tych, co chcą przyjąć Miłość i Prawdę w swoje serca!

Zobaczymy ilu i jakie duchy zdążą bramę Miłości przekroczyć tu na ziemi, a ilu zostanie przyjętych, by mogli dalej ku Światłu podążyć.

Pamiętajcie: tylko jeszcze żywi mogą wejść duchowo, martwi leżą na cmentarzach swej codziennej ziemskiej rzeczywistości.

wrz 03 2009 CZY POTRZEBNE SĄ ZMIANY?
Komentarze: 0

CZY POTRZEBNE SĄ ZMIANY?

272.

One są wręcz konieczne, gdyż aby do Królestwa Niebieskiego wejść trzeba się nowym człowiekiem stać. Nowym znaczy; że nic co stare nie może pozostać, a dotyczy to waszych myśli, słów i czynów.

Czyli wszystko musi od nowa powstać, gdyż stare nie pozwoli do Królestwa Niebieskiego wejść. Stare jest niewłaściwe, niewłaściwe myślenie, niewłaściwe słowa i niewłaściwe czyny.

Czyli cała nowa konstrukcja człowieka musi się zmienić całkowicie i oprzeć się na prawach Bożych, współbrzmieć z Wolą Stwórcy, z Jego Miłością, co znaczy, że dotychczasowi ludzie, ludzie obecni nie są świadomi koniecznych zmian, nie wiedzą, że w ciemnościach siedzą, choć mocno z tego powodu cierpią, myślą, że tak właśnie wyglądać ma ich życie.

A ono jest złe i dopiero Boży poseł musi przyjść z góry, aby wam to wszystko wyłożyć i wyjaśnić. Lecz wy słuchać nie chcecie i nie macie zamiaru się zmieniać, wolicie w swoim ciemnym świecie dalej wegetować, pomimo cierpień, wielu chorób, smutku, zawiści, zazdrości, braku uczuć, ogólnego otępienia. Gdzie tu sens i logika, jej nie ma, odebrało wam nawet tzw. zdrowy rozsądek.

Dlatego nie przemawiam do wszystkich, bo to jak widzicie nie ma sensu, 6 mld. nie pojmie, co do nich mówię, nie odczuje, gdyż swoje uczucia zamrozili i nie zobaczy, gdyż nigdy Prawdy nie chcieli widzieć.

Lecz na swej drodze spotkam kilku ziemskich duchów, tak jak kiedyś znanych wam apostołów i być może stopniowo zaczną się przeobrażać, zmieniać, zbliżać się do Prawdy, bo przecież Prawda się nie zmieni, by ludziom pomóc, pomoc zawarta jest w kierunku waszego dopasowania się do Prawdy, do jej poznania i zrozumienia. Ślepa wiara nie jest drogą do Światła, wszystko musi być jasne, zrozumiałe i czytelne. Przecież Prawda jest doskonała, gdyż pochodzi od Stwórcy, a wy ludzie może się obudzicie i do doskonałości zaczniecie zmierzać. A może dalej przy swoim pozostaniecie, czekając pasywnie na samozagładę, przecież Jan nie odebrałby Apokalipsy jako dla was ostrzeżenia, gdyby z wami było wszystko w porządku.

Już 2000 lat temu obraliście kierunek do piekła i do niego nadal zmierzacie, a większość siedzi w nim już po same uszy, chociaż poruszają się samochodami po ziemskich drogach, pracują płacąc rachunki, są w rodzinach matkami, ojcami czy dziećmi, lecz wszyscy ci są martwi, gdyż o sobie, o swoim wnętrzu, swoim »ja«, o swoim duchu nic nie wiedzą, a tylko tą drogą przemawia do nich Stwórca, tu też jest odbiornik i nadajnik, tu jest życie, zdrowie, radość i przez ducha płynie miłość.

Ale wy na to już nie macie czasu, dlatego macie czas Sądu Ostatecznego, a właściwie już jego koniec, co znaczy, że jest czas rozliczeń, rozliczacie się ze swojego całego bytu, kara i nagroda. O nagrodzie nic nie wiecie, ona was nie dotyczy, a kara płynie do was szerokim strumieniem, już was porwała, bez udziału waszej woli niesie was w wieczne zatracenie.

Cóż, tak wybraliście, tak macie!

A gdy piszę to Słowo, to widzę was czytających i po przeczytaniu znów wracacie do swojego bagiennego życia, bez głębszej refleksji. Przecież jutro musicie kupić chleb i coś jeszcze, a duch, co tam duch, jeszcze coś się przypałęta i trzeba będzie się zmienić na lepsze. Lepiej być starym dobrym trującym grzybem i nie wiedzieć, że nie ma się w sobie żadnych wartości szlachetnych.

Ale jeden się zmieni i na tych wszystkich »mądrych« będzie patrzył jak na zadżumionych, głuchych, ślepych i nieczułych, pogrążonych w swej nieuleczalnej martwocie ducha, z obrzydzeniem.

Ich wszystkich zostawi z całym ich dorobkiem, którego piętno wypalone jest na ich ziemskich ciałach.

I gdy Sąd się dokona, ten jeden się wyprostuje i uniesiony swym dobrym chceniem dotrze tam, gdzie miłuje się Boga za to, że pozwolił im żyć w swoim Królestwie, jakże odległym od ziemi zmierzchu, gdzie mieszkają martwi pośród takich samych już martwych nie ludzi.