Archiwum maj 2008, strona 4


maj 13 2008 PANIE, JAKIEJ SIŁY TRZEBA UŻYĆ…?
Komentarze: 0

 

PANIE, JAKIEJ SIŁY TRZEBA UŻYĆ…?

100.

Panie, jakiej siły trzeba użyć, aby ludzie zaczęli Cię słuchać?

Czy to wszystko, co płynie to bańki mydlane, po których nic nie zostanie?

Muszą te Słowa odbić się w duchu, aby nastąpił rezonans i tu na ziemi wszystko w całości zabrzmi dążąc do doskonałości! Duch ludzki poprzez przeżycia to instrument dobrze nastrojony, aby mogła grać na nim ręka pochodząca od Pana samego, wydobywająca przez dźwięki i tony właściwe nuty, które współbrzmią w Prawach doskonałego Boga. I taki instrument przejawiony w ziemskiej powłoce, nastrojony właściwie, współbrzmiący w Miłości i Woli Bożej odbiera instrukcje, wyczuwa wewnętrznie wszystko, co żywo pozwala podążać mu w stronę stopni Tronu Bożego po opuszczeniu ziemi.

Wszystko logicznie się układa, duch ludzki wie gdzie podąża, formułuje już tu na ziemi jasne myśli, żywo wszystko cały czas przeżywa i nie ma wątpliwości, że doskonałość tkwi tam, gdzie go Światła droga przybliża.

Czy można życzyć sobie lepszej drogi?

Tak, poprzez większą czujność wewnętrzną na każdy Boży znak, na lepsze pojmowanie każdego Słowa, gdyż to jest właściwa ku Światłu droga. Znajomość Słów, ich pierwotnego brzmienia to czyste wibracje, które wyczuwa dobrze dostrojony duch.

Więc życie na ziemi ma muzyczny takt, który dodatkowo barwami mieniąc się i jak wiatr w naturze powoduje ruch, jak zwierzęta kładą dywan przepięknych dźwięków w naturze, tak ludzki duch składa swym życiem duchowym hołd swojemu Panu, Stworzycielowi Wiecznemu za akt życia w tym stworzeniu!

Więc czas pozbyć się już tu na ziemi większości wad, aby duch ludzki współbrzmiał w takt Bożych praw.

Każdy artysta jest dążącym do doskonałości, gdy rozpozna i rozwinie tu na ziemi otrzymane dary duchowe w całości. I tak wydobywając dźwięki i barwy, tworzy się harmonię miłości, która pełnymi płucami przy każdym oddechu dziękuje radosnym czynem, myślą i słowem, za dar życia tu na ziemi.

Pierwsze granie już można zaczynać w wewnętrznej modlitwie dziękczynnej za akt istnienia.

Dalsze granie, to codzienne śpiewanie poprzez dobre współbrzmienie z życiowym partnerem ziemskim, dalej z całą ziemską rodziną, sąsiadem i dalej….

W pracy ziemskiej instrument współbrzmiący w miłości Bożej dziękuje za każdy grosz otrzymany, który radośnie jest wykuwany, gdy współbrzmi w woli Bożej.

I tak w każdym ziemskim duchu, w każdym ziemskim domu, wsi czy w mieście, naród brzmi życiem właściwym wewnętrznym. I kto lub, co jest w stanie tak rozśpiewane państwo, naród cały wstrzymać przed poznaniem doskonałości Pana? Nikt i nic, gdy konstytucja ducha, narodu to Boże prawa wiernie dotrzymywane od początku do końca samego tu na ziemi!

Niech ziemia rozbrzmiewa harmonijnymi dźwiękami i mieni się pięknymi barwami, aby Pan wiedział, że życie jeszcze jest właściwe ludzkich duchów tu na ziemi!

Może, choć jeden ludzki duch zabrzmi w czysty sposób. Lecz nastawiam ucha, wyostrzam zmysł wzroku, staram się wyczuć miłość i nie wyczuwam tu na ziemi harmonijnego twojego kroku. Gdzie ludzkie duchy dążące do czystości, do ideałów, do doskonałości, do swego Pana?

Wnętrze żyje nadzieją, że może jutro spotkam takiego ducha, który Słowa Bożego posłucha i zmieni siebie w nowego człowieka.

Bramą jest Miłość na ziemi w formie człowieka, to Chrystus, który może jeszcze na ciebie sekundę poczeka…, sekunda minęła, ludzki duch nie zauważył i tak smutny los, utrapionego życia go czeka.

Westchnąłem… i dalej mijają ludzie Żywe Słowo, Miłość, Chrystusa codziennie, a sekundy ziemskie jak ludzie za sekundą w odwieczną przepaść żądz i głupoty tykają bez przerwy, rytm im nadają ciemni już słudzy Lucyfera.

Odwracam się od nich i wsłuchuję się nieustannie w mijane ludzkie duchy kolejne, może któryś ma jeszcze czystą lampę oliwną i żywą tęsknotę do Pana, mojego jedynego Boga Żywego.

 

PS.:

A Sąd Ostateczny w odwiecznych rytmach praw Bożych kolejne ludzkie dzbany rozbija, które już wody nie chcą nosić.

Żegnać się nie umiałeś, to żegnaj się ze świadomym życiem!

maj 12 2008 PANIE, ODDANIE TOBIE CZCI I CHWAŁY WYMAGA...
Komentarze: 0

 

PANIE, ODDANIE TOBIE CZCI I CHWAŁY WYMAGA WEWNĘTRZNEJ DUCHOWEJ PRZEMIANY.

99.

Nie wystarczy Panie w Ciebie wierzyć, lecz wiarę swą trzeba codziennym czynem prowadzić od małych do wielkich spraw, opierając przy tym wszystko na trzech Bożych prawach, aby nie zgubić Panie drogi do Ciebie tu i tam.

Lecz kto dzisiaj się nad tym wszystkim zastanawia, kto Panie pyta o radę Twą i czeka na wewnętrzną odpowiedź?

Kto w miłości w siebie wsłuchuje się? Wszyscy wsłuchują się tylko w ziemskie, w innych słowa i opinie, zamiast sami badać i sprawdzać, tacy już tu na ziemi martwi są.

Zapożyczone, nie od Ciebie Panie słowa i wewnętrznie nie przeżyte, to religii martwy pień, który usechł, gdyż wody uczuć z ducha nikt nie potrafił czerpać, by po życie nowe sięgać cały czas.

Życie tylko jest duchowe, gdyż duch bliżej Panie Ciebie jest. Pytam ludzi o proste Twoje Panie prawa, a oni nie wiedza, o fundamencie, na którym wszystko stoi.

Cóż, Panie Miły nie dziwi mnie, że Sąd Ostateczny na tej ziemi dla wszystkich brzmi jak ocalenie od ciemności dnia, aby nieliczni jeszcze mogli podążyć Panie drogą Światła Twą!

Gdy tak przelewam na ten papier swe uczucia, w zwykły ziemski sposób zastanawiam się: Jak można przestać Prawdy szukać i na ziemi w niewolę głupoty oddać się? Przecież Twoja Panie Prawda nie zna żadnej luki, jest spoista i logicznością lśni cały czas!

Nie można Prawdy porównać do tych wszystkich wypowiedzi religijnych przywódców i Kościołów, którzy w cieniu lucyferskich zasad mocno tkwią.

Bo jak można nazwać inaczej ciągły opór przed własnym duchem, który nielogiczny rozum wciąż ma?

Już na ten temat nie chcę się powtarzać, mało ludzi chce Twojej Panie Prawdy słuchać i nieliczni iść do niej prawdziwie chcą.

Ostrzeżeni wszyscy na tej ziemi, każdy zna słowo Sąd, czas już umiłowany Panie dalej realizować Ostatni już Sąd i chociaż Syn Człowieczy jako Abd-ru-shin na tej ziemi ogłosił Sąd Ostateczny, to ludzkość dalej jest na urlopie, zwolnili się od jakiegokolwiek wysiłku duchowego. Pomylili wszystko, materia zastąpiła wszystko, martwe kukły, taka współczesna cywilizacja, ręką lucyferską obraz swój przedstawia, ciemno, brak uczuć wyższych, wszystko w dół się stacza coraz głębiej.

Panie, Boże, Ojcze Święty pomóż proszę znaleźć mi tych ludzi, którzy chcą Tobie Panie służyć i z materii duchem swoim chcą ku Światłu się wynurzyć tak jak ja! I choć droga nie jest łatwa, lecz chęć czynienia dobra każdego dnia narasta i w czyn radosny się formuje, i tak po tej ziemi maszeruję poznając przez przeżycia, ziemski wielki ciemny sen, letarg. Paraliż ludzkich duchów trwa, tylko wstrząs za wstrząsem i przerażenie może ich już tylko zmienić, i obudzić ze snu, który wiele wieków trwa i trwa!

Wiem Panie dzień mojego przebudzenia nastał już, walka czeka mnie o tych kilka dusz, reszta potępiła mocno się i nie chce niczego światłego słuchać, a Sąd Ostateczny przebiega dalej Panie według Twoich praw.

maj 11 2008 PANIE UMIŁOWANY...
Komentarze: 0

 

PANIE UMIŁOWANY...

98.

Panie umiłowany, doskonały Boże, Święty Ojcze, ukochałem sobie Ciebie najmocniej. Lepiej być w Miłości zanurzonym niż paść owce na pustyni, gdzie trawy nie ma!

Gdy próbuje Panie coś o Tobie mówić, słów brakuje, pojawiają się obrazy mówiące o Twej wielkości, w uczucia przenikają pierwiastki doskonałości Twojej Panie, całość daje zaledwie uczucie płonące ogniem, ogniem miłości, a poza ogniem Tyś Panie w swej doskonałości. Lecz nikt tam sięgnąć nie może, wszystko dla ludzkiego ducha kończy się przed stopniami Tronu Bożego, a przecież są to ogromne jeszcze Światy.

Rozum kończy swoje możliwości tu na ziemi, uczucia dalej królują, kto pojmuje to tu na ziemi ten zrobił już wielki krok ku wieczności.

Lecz tu na ziemi ludzkość rządzi się rozumem, a o uczuciach prawie niczego nie wie. Jak możecie ludzie zbliżać się do swego Pana, gdy wasza wiara nie ma przekonania, brak wam poznania Prawdy? Wiara wasza wyraża się we wszystkim materialnym, w pieniądzach, w ziemi, w aktach ziemskiego posiadania. Wszystko martwe jak wy sami, nie ma w was życia.

Daliście się zwieść swojemu rozumowi, to mózg przedni wami zarządza, a ten związany z tym, co ziemskie. Na ziemi ciemności panują, to ich królestwo, a wy jego poddani.

Aby zmienić ten stan rzeczy czas słuchać swojego ducha, swojego głosu wewnętrznego, czytajcie co płynie z waszego ducha, uczucia garną się do was przez mózg tylny – duchowy, tu znajduje się początek waszej drogi do Miłości, do Stworzyciela. To tu przez serce, przez przeżycia rodzi się poznanie Prawdy, Słowo należy przeżyć, aby odkryć co zawiera, rozumem miłości nie można pojąć, to zupełnie inny stan rzeczy.

Nie zastanawiacie się nad tym co do was mówią, lub nad tym co czytacie? I tak żywicie się odpadami, jesteście niewolnikami, rozum - mózg przedni uwięził was na ziemi ze wszystkim co ziemskie, im bardziej kolorowe i pstrokate tym bardziej dla was cenniejsze.

Brakuje wam wszystkiego abyście mogli się zmienić, wy nie chcecie, dlatego teraz tu na ziemi Sąd Ostateczny. Zastanówcie się choć raz nad sobą głębiej, wczujcie się w siebie mocniej, a z przerażeniem zobaczycie, że wyrzekliście się sami siebie, staliście się niewolnikami lucyferskich ideałów, odwróciliście się od Stworzyciela, Pana waszego, jedynego Boga.

Więc gińcie, a w trakcie waszego zatracenia, każdy z was przeżyje wszystkie swoje błędne czyny, słowa i myśli, tego żąda od was prawo Boga, którego nawet nie znacie wy nieszczęśliwi!

Czy ma ktoś nadzieję, czy może liczyć na jakąkolwiek łaskę?

Tylko Miłość, która jest bramą na drodze do Pana wam powie, lecz kto ją dziś znajdzie na ziemi, choć żywy Chrystus po niej swoimi ziemskimi stopami chodzi. Bez miłości w sobie nie poznasz Tego, kto z Miłości jest zrodzony i z Niej na ziemię przychodzi!

Na koniec dla was ostrzeżenie; Kościoły i religie już dawno temu, całe tysiąclecia pomyliły drogę i gubiły, a dziś gubią całe ludzkie pokolenia!

maj 10 2008 JESZCZE KWIATY NIE ROZKWITŁY NA ZIEMI.
Komentarze: 0

 

JESZCZE KWIATY NIE ROZKWITŁY NA ZIEMI.

97.

Jeszcze łąki nie są zielone, a już ludzie uklęknąć chcą przed Nim, Synem Bożym.

Przyszedł do nich po cichu, gdy niczego się nie spodziewali, lecz zatracili wrodzoną w sobie czujność i Go nie poznali.

I choć serce bije im mocniej, i choć lepiej się czują i bóle mijają, i choć w obrazach jasną odpowiedź mają, to rozum, mózg przedni każdą światlejszą myśl, delikatne uczucie od razu rozkłada i produkuje wątpliwości, które lawinowo narastają.

I choć przed wami stoi mocno na ziemi Chrystus, Syn Boży oczy wasze Go nie poznają, a serce zastygłe od wieków jak lawa nie drgnie, przysypały go popiół i sadza codziennego życia.

I choć każdy mówi o uczuciach, o miłości, to sam ich osobiście nie ma i już ich nie zna, a określenia odnosi do ziemskich uciech typu: picie wina, napełnianie brzucha czy cielesnych »rozkoszy«.

Tak prawdziwa Miłość Boża, dana wam od Boga, a mojego Ojca, odchodzi od was niepoznana, idzie z nadzieją, że w kolejnym ziemskim domu żyją jeszcze otwarte ludzkie serca.

I tak codziennie, gdy odnajdzie Syn Boży na ziemi kolejnego ducha ten trochę rozbudzony mocniej zaciąga kołdrę na głowę, aby swych uczuć nie słuchać. Przewagę daje troskom i nawet, gdy otrzyma do rąk swoich Słowo Boże to udaje, że w nim ducha nie ma.

Obłudnicy! W modlitwach wzywacie codziennie mego Syna, a gdy w Miłości stoi przed wami, to wy mówicie, że Go nie ma!

A gdzie wasza czujność, gdzie uczucie, gdzie duch ze swoją czystą lampą oliwną wyczekujący z utęsknieniem Miłości?!

Miłość niepoznana od nieuważnych odchodzi na zawsze. Tak patrzę na was przez oczy mojego Syna i nie poznaję was ludzie, dlaczego nie chcecie pomocy, dlaczego od Światła się odwracacie? Mówię do każdego prostymi Słowami, dałem wam Przesłanie Graala z szerokimi opisami, przedstawiłem prawa, pokazałem drogę, ostrzegłem przed wszelkimi niebezpieczeństwami i co...?

Brak oddźwięku, nie ma radosnej, żadnej odpowiedzi, gaśnie w ludziach duchowy ogień, który jedyny może was ogrzać, który powołał was do życia!

Cóż, gdy patrzę na was, smutek mnie ogarnia, gdy patrzę dalej przerażenie, dni, które już do was się zbliżają niosą wieczne zatracenie! Niewielu z was w wyniku mocnych przeżyć otworzy oczy, zacznie słyszeć i widzieć Słowo Boże, Żywą Miłość, Chrystusa, którą musicie przejść, aby dojść do swojego Boga.

Poważnie poszukujących Prawdy szukam i im pragnę głosić Słowo Boże, kto zrozumie me przesłanie, temu życie wieczne poprzez prawa Boże dane!

Kolejny dzień ziemski minął, a na ziemi ludzkość okryta całunem ciemności, który teraz Miłość i Wola Boża razem, z was zrywa!

Budźcie się do życia lub gińcie!

maj 09 2008 JAKŻE PIĘKNE NIEBO...
Komentarze: 0

 

JAKŻE PIĘKNE NIEBO...

96.

Jakże piękne niebo z gwiazdami, wystarczy patrzeć i przeżywać, wzroku nie da się odrywać.

Jakże piękne słońce światłem świecące, niosące światło dające ożywcze promienie, każda roślina wyprostowana promieniami budowana.

Jakże piękna tarcza księżyca śpiące ludzkie duchy w nocy podglądająca, srebrzystym światłem iskry prósząca, bajki nowe na powiekach kładąca.

Jakże piękne, czyste duchy w Prawdzie stojące, Boże dzieci drogami Pana idące, w otchłani Światła zanurzone, Miłością swojego Boga otoczone.

Jakże piękne jest przez stworzenie podróżowanie ludzkiego ducha zwanego człowiekiem, ziemia jest w tym wszystkim krótkim przystankiem, lecz uważajcie, aby nie pozostała waszym zamknięciem, tu na ziemi rozum ludzkiego ducha bierze w niewolę i doprowadza do upadku, na zawsze.

Wybory ziemskie ludzkich duchów ostateczne i nikt nie powie, że nie wiedział, odpowiedzialność na ziemi każdy bierze na siebie wraz z ziemskim ciałem. Ciało odłoży odpowiedzialność za myśli, słowa i czyny czas przeżyć na sobie, a tu wynik wszystkiego natychmiast unosi ducha do krainy jednorodnej z jego promieniowaniem. Leniwe, wygodne wybory życiowe piekielne nagrody od podobnych sobie, aż do wyżycia wszystkiego w sobie i następuje śmierć duchowa, utrata świadomości samego siebie.

Dobre dążenie, podążanie drogami Prawdy do Światła, dalsza droga aktywnej pracy w kierunku bramy raju duchowego, gdzie służba radosna i twórcza praca z podobnymi duchami, czystymi, wolnymi od wszelkich grzechów.

Wybory każdy człowiek codziennie w każdej sekundzie na ziemi wykonuje, większość upada, niewielu idzie Światłu naprzeciw.

Tylko podążanie drogą opisaną przez Abd-ru-shina, Syna Człowieczego w Przesłaniu Graala, doprowadza do Światła ducha ludzkiego. Inne drogi kończą się w piekle i nieważne jak wy ludzie je nazywacie szlachetnie. Okłamywanie siebie i innych to domena ciemności, nikt was nie zwolnił z wewnętrznej czujności, aby badać swoje własne drogi życiowe, które od wielu wieków niestety prowadzą was w ciemności, a w nich bez Bożej Miłości się zagubiliście, lecz nawet tu ręce macie głęboko pochowane w ziemskich żądzach i jak, i za co was na górę wyciągać, głowy spuszczone, wzrok w ziemskie zanurzony! Lin nie widzicie i nie chwytacie, wołania nie słyszycie, bo w uszach ziemski piach macie!

Dzwony Sądu Ostatecznego biją od lat wielu na ziemi, prostują martwych i czas, aby was już wyprostowały!

Cóż, ubodzy w miłości wtedy powiecie, jakie usprawiedliwienie wymyślicie?

Staniecie w surowym i chłodnym Świetle Chrystusa na ziemi i ze wszystkich plew waszego życia odarci zostaniecie!

Jak przemówicie, gdy wasze serce przeżarły korniki rozumowego życia?

Upadły duch ludzki swym mętnym promieniowaniem dokonał sądu na sobie samym i więcej się nie oglądał, wykreślony na zawsze ze złotej Księgi Życia, imię wymazano. Tak zakończą również inni, jest was na tej ziemi większość, lecz już nigdzie nie unikniecie promieni Światła, Sąd do was podąża.

Czy wierzycie w moje słowa, czy nie, nic nie zmienia. Ja spełniam wolę mojego jedynego Boga!