Archiwum styczeń 2009, strona 3


sty 05 2009 NADEJŚCIE CHRYSTUSA I ZAKOŃCZENIE SĄDU...
Komentarze: 0

NADEJŚCIE CHRYSTUSA I ZAKOŃCZENIE SĄDU OSTATECZNEGO!

199.

Co już się dzieje, Ja Syn Boży na ziemi swą obecnością kończę Sąd Ostateczny!

Ci wszyscy, którzy żądają dowodów, przez osobiste tragedię, dowód ów otrzymają sami dla siebie.

Dzisiaj wystarczy wyjrzeć przez okno, pójść na spacer, czy do pracy, a wszędzie widać przejawy wyraźnej ziemskiego człowieka deformacji i dotyczy to całych społeczeństw, narodów, jak i pojedynczych osób.

Choroby, zarazy, kataklizmy i inne zjawiska w niespotykanych rosnących ilościach, a w tym wszystkim bezpośrednie tragedie, które w tle większych nikną.

Cechy szlachetne i wzniosłe idee duchowe ziemskich ludzi odeszły w zapomnienie lub przybrały groteskową formę zdeformowanego ziemskiego rozumu.

Nikt głębiej się już nie zastanawia nad przyczyną, ziemscy ludzie całkowicie ogarnięci ziemskim rozumem zatracili się całkowicie ciemnym na wszelkich płaszczyznach, stare czy nowe wszystko przeniknięte jadem ciemności.

Systematycznie wszystko odchodzi w zapomnienie, już niedługo świecznik dla większej części ludzkości zostanie zdmuchnięty śmiertelnym podmuchem!

Ilu i kto zostanie?

Tylko ci, którzy w swym wnętrzu zdołali utrzymać płomień ze świadomością; że zaufali Bogu i Jemu chętnie służą swym całym życiem, resztę traktują jako wspomożenie duchowego przez materię.

Proste i jasne zasady obowiązują w rozwoju duchowym każdego, kto sam dla siebie podąża drogą Prawdy, obce są mu jakieś zewnętrzne głośne wystąpienia, on wie, że ma ze sobą tak dużo pracy i szkoda mu poświęcać czas na niepotrzebne rzeczy.

A wokół niego pojawiają się inni podobnie zachowujący się ludzie, którzy również tęsknią za Światłem Stwórcy i swym życiem mocno wychodzą Światłu na przeciw, a wszystko pozostałe jest tylko tłem duchowych dążeń, oczywiście ziemsko potrzebnych, aby wspomóc zachodzący rozwojowy proces.

Ja Syn Boży nie będę nawoływał, czy gromił niewiernych z mównicy, lecz cicho przejdę wśród ludzi, na 1000 czy milion, ktoś swym czujnym duchem mnie być może zauważy, reszta bardziej świadomie podąży dalej swoją drogą zatracenia.

A Kościoły, religie i ich przedstawiciele są tak zajęci utrzymaniem swej ziemskiej władzy nad ludźmi, że każdego obrzucą błotem i będą próbowali go zniszczyć, kto będzie swym cichym życiem świadectwem Prawdy, Żywej Prawdy, wskazywał drogę do Stwórcy, jakże innej od tego, co głoszą świeccy przedstawiciele i urzędnicy wyżej wymienionych instytucji kościelnych, i w nich tkwiących religii.

Jak wiecie zawsze chore konstrukcje, wzniesione rozumem upadają, gdyż w Świątyni Prawdy nie mogą ustać, a Sąd Ostateczny dziś na ziemi jasno wskazuje, poprzez codzienne życiowe tragedie, bezsens wszystkiego, co całe społeczeństwa dokonały i dokonują dalej, krótko nazwijmy to agonią, tak wartości poszczególnych jednostek i całych zbiorowych systemów.

W tym wszystkim jawi się dla tęskniących do Prawdy mocna pomoc, która nie pyta, a jasno oświetla drogę, jej promienie widać wyraźnie i dokąd zmierza, wystarczy, aby wam łuski opadły z oczu, a przejrzycie i dostrzeżecie pomoc, która zawsze jest dana tym, którzy jej chcą i poważnie szukają.

Tam gdzie tracą życie i gdzie widać jego bezsens cały, tam panują ciemni, z ciemnymi Światłu nie po drodze, lecz oni już wybrali, wszyscy, co do jednego, co i jak się wydarzy to już ich historie, zabraknie ziemskich nośników informacji, aby zapisać nadchodzące dla nich tragedie, cóż, już wszyscy wybrali, czas więc na odpłatę dla tych, którzy jej swym życiem się domagają. Dla nich droga zatracenia, spadając na dnie samym się ockną z przerażenia, będzie jednak za późno, czujności nie było i dali się zwieść, tym wszystkim niewłaściwym cechom tak zwanego; współczesnego życia, które niczym nie różni się od »apartamentowców« na tak wielu cmentarzach budowanych od tysiącleci.

Dumne cywilizacje jakże blade pozbawiające się prawdziwego życia, a wszystko w dumnej służbie ciemności, gdzie Lucyfer rozdaje wam kolejne karty, które was upokarzają w całości.

Sami wybraliście i sami kończycie, sytuacje tragiczne to właśnie odpłaty, na które tak ciężko i ochoczo pracowaliście. Smutne życie i smutny jego koniec.

Chcących inaczej spotkam na swej drodze tu na ziemi, czy wyżej i tak innej drogi nie ma do Stwórcy jak przez Miłość, która od Najwyższego pochodzi i wszystkich tam prowadzi, i nic więcej nie trzeba.

 

P.S.:

Reszta na drodze ku Światłu się wydarzy, a duch ludzki będzie aż piszczał z zachwytu nad tym, co zobaczy.

sty 04 2009 PO UPADKU
Komentarze: 0

PO UPADKU

198.

Powstaną oczyszczeni, aby podążać ścieżkami Pana, dobrowolnie ludzkość nie chce poddać się ciśnieniu Światła.

Przeżycia osobiste, dziejące się tragedie, wstrząs za wstrząsem, dopiero to pomoże otworzyć się duchom ludzkim na pomoc i to tylko nielicznym, pozostali pójdą na zatracenie.

I gdy możecie jeszcze skorzystać z jasnej drogi opisanej w Przesłaniu Świętego Graala »W ŚWIETLE PRAWDY«, prowadzącej do Światła, to wy wolicie czekać na osobistą tragedię, inaczej nie ruszycie, na przekór wszystkim czekacie, aż was zniszczenie dotknie, żadnej profilaktyki, o proroczym przewidywaniu nie wspomnę, bo i tak nie uwierzycie prorokom.

Codziennie mkną do was już nie znaki tragedii ostrzegające, a konkretne wydarzenia, gdzie giną setki, tysiące, wkrótce miliony, na was brak właściwej reakcji, która by przebudowała stan waszej świadomości tak, abyście mogli wejść na drogę Światła.

Czekacie w swym złudnym świecie fałszywych wartości, aż się wszystko zawali, a was śmiertelnie przygniecie wszystko, co długo sobie zbieraliście.

Obyście uniknęli zagłady, lecz czekając leniwie do ostatniej chwili nie ustoicie, zniszczenie w swej skali was przygniecie, od niej nie uciekniecie, już nie macie się gdzie schronić, wszystkie konstrukcje wzniesione tylko rozumowym życiem zaczynają się walić.

Ekipy ratunkowe posprzątają, są zabici, ranni, wielu uciekło, inni się zatrzymali w tej tragedii nie brali udziału, lecz psychika, ich system wartości mocno się zmienił. Czy jednak na tyle by wrócić na drogę Światła, czy podążyć dalej drogą zatracenia?

Ziemscy ludzie jak magnesy są przyciągani w sfery zniszczenia, wręcz sami zagrożenie tworzą i je wymuszają swoimi zachowaniami, a ich różnorodność jest tak wielka, że zdziwilibyście się gdybym wszystkie wam spróbował przedstawić. A jawią się już w najdrobniejszych codziennych szczegółach, kończąc w masowej skali, przyjrzyjcie się zachodzącym zjawiskom typu małe wydarzenia, a skutki ich przejawienia niewyobrażalne i lawinowo rosnące.

Ale z wyciąganiem wniosków u was ciężko, jak zawsze.

Całość wydarzeń jest tak wewnętrznie napięta, że dziś ktoś coś powie lub pokaże, a uruchamia lawinę tragicznych wydarzeń o zasięgu przerażającym waszą wyobraźnię, wszystkiego będzie coraz więcej, a naprężenia w każdej dziedzinie po pęknięciach rozpoznacie.

Tak długo to wszystko trwać będzie, aż się rozpadnie jak domek z kart, świadczy to tylko o tym jak wasza konstrukcja jest słaba i niestabilna oraz, że jest oparta o ciemne tło, które teraz jest pozbawione mocy, gdyż Światło ugodziło śmiertelnie ciemności, obecnie się wykrwawiające, a wszystko coraz bardziej widoczne.

Wszelkie zło się musi przejawić, aby w swej dojrzałości upadło, pokazując wam waszą tragiczną w skutkach drogę, którą swym codziennym życiem wybraliście.

Media, które o tym was informują obrabiają taką informację, sami stają się ofiarą, gdyż biorą w tym wszystkim czynny udział i tym samym są odpowiedzialni tak jak oprawcy, oni również znikną, zniszczy ich własna codzienna praca, fałszywe pojęcie »wolności słowa« z całą siłą na nich się przejawia.

Wszystko przerośnięte złem się spali na waszych oczach, baczcie, aby ogień nie przeniósł się na was, gdy brak czujności zbytnio was do nich przybliży!

I dopiero, gdy zachodzące procesy oczyszczą całą ziemię, w tym wszystkim znajdą się ci, którzy potrafili Siłę Światła przyjąć i podać ją dalej niezmienioną. Swoim życiem dajcie świadectwo, po której jesteście stronie, podział dawno się dokonał, teraz Śmierć zbiera żniwo, zdrowe ziarno zawsze się zachowa i przetrwa pod ochroną praw Bożych. Dobrze, gdy jest prawo Boże znane, a życie w ich brzmieniu jest przez Stwórcę chciane i takie ludzkie duchy zostaną zachowane, z każdej opresji wyjdą wzmocnione i jaśniejsze.

sty 03 2009 PRZEGRANA NIE NASTĄPI!
Komentarze: 0

PRZEGRANA NIE NASTĄPI!

197.

Trzy razy ludzkość nie przyjęła bezpośredniej pomocy ze Światła, w tym dwa razy sięgała do morderstwa posłów Bożych.

Pozostałych, przygotowujących drogę Światłu na ziemi, nie przyjęła przez tysiąclecia, to znak, że większość ludzkości nie chce już pomocy ze Światła i zaakceptowała demony panujące nad nimi.

Dla garstki pozostałych Światło przychodzi i pomaga im się z materii wyzwolić, działając na gruncie nieprzyjaznym dla Światła, gdzie ludzki duch zamiast pomóc przeszkadza i utrudnia drogę zamiast ją prostować i czynić łatwiejszą.

Tym razem największe straty osiągnie ciemność, a wyzwoleni ludzie działać będą na czystej ziemi, jeżeli zechcą się z obecnego życia przyziemnego wyzwolić.

Dziwne, że uczycie się logicznego myślenia w szkole, a potem w swoim codziennym życiu z niego nie korzystacie, gdy dotyczy to was samych, gdzie się poniewieracie zamiast wyzwalać.

Na początku idziecie do przodu, a potem przed Prawdą uciekacie, zawodzicie i zdradzacie, by w mękach, przez pokoleń wiele, cierpieć za swe błędy. Niepojęte wasze zachowanie i takie nielogiczne pozostanie. Zaprzeczacie sami sobie stając przed Prawdą i nie idąc za nią. Nie pojmę was i waszego zachowania, ale gdy krzywda wam się dzieje to podnosicie lament, lecz tylko ziemsko narzekacie i tu szukacie poprawy w waszej egzystencji, na temat was samych, waszego ducha milczycie jak zaklęci, a wasze myślenie ginie w rozumowym labiryncie śmierci.

Codziennie idziecie w labiryncie rozumowego życia dalej, aż w końcu osłabieni upadacie i oddajecie ducha.

Sens i logika życia na ziemi was nie dotyczy i już zasadniczo nie chcecie się budzić ze snu leniwego, takie jest wasze ciemne życie.

Wiedząc, że spotka was nagroda straszna nawet palcem w bucie nie ruszycie, wy już jesteście w takim stanie, że wiara was też opuściła.

Okres przebudzenia dla was kończy się duchową śmiercią, to tak jak sądzony przed wyrokiem musi poznać swoją winę, ma adwokata i oskarżyciela. Oskarżają was Boże prawa, Wola Boża, Duch Święty, a waszym obrońcą jest ciemny, wynik dla was rozprawy już jest znany, jest najsurowszy, lecz sprawiedliwy, to duchowa śmierć, wymazanie w przeżyciach powtórnych świadomości siebie samego i kończy się żelaznym amen!

Światło nigdy nie przestanie udzielać pomocy do niego tęskniącym, nawet w ciężkich czasach obecnych na ziemi, gdzie panuje rozum narzędzie Lucyfera. Szybko i skutecznie pomaga wyzwolić się od wszelkich kreatur ciemności, jeżeli tego sami mocno chcecie i drogą Światła przez swoje życie spokojnie idziecie. Lecz okazja zdarza się raz, potem jest coraz trudniej, pomocy trzeba oczekiwać, chcieć i ją rozpoznać, idąc za nią stopniowo się wyzwolić.

Życzę tęskniącym do Najwyższego, Stwórcy, Jedynego Boga i Pana, abyście powrócili w Świetle do swojego domu, już czas pozostawić ciężkie materie, to jak wyprawa w życie wieczne, dla tych, którzy tam dojdą, a przecież Światło tam panuje od zawsze i wszystkich zagubionych zaprasza, kierując ich Słowem swoim. Idąc na pewno traficie, więc idźcie!

sty 02 2009 MOCNY STOI NAD NAMI!
Komentarze: 0

MOCNY STOI NAD NAMI!

196.

I nami rządzi swoimi prawami, kto ich nie przestrzega szybko łamią nierozważnego, dziwne, że tych zależności nie widzicie i niżej, niżej schodzicie dając się porwać w przepastne otchłanie ciemnego samego, gdzie życie wiedziecie twora martwego, nie duchowego.

Praw Bożych nie znacie, nie chcecie ich poznać, pomimo tego, że im podlegacie jak wszystko, atomy, komórki i inne formy życia, dlaczego, bo prawo od razu pokazuje waszą marność, nadętych głupków rozumowych, a w swej próżności, w lenistwie, w braku pokory, ta oczywistość wam nie pasuje i wymyślacie sobie różnego rodzaju zastępstwo, aby wieść życie tylko ziemsko gęstomaterialnie. Lekkości, która dotyczy ducha, nie znacie, ją rozumem swym ciężkim zamykacie, choć kołacze do was od tysiącleci.

To teraz to wszystko, co w was niewłaściwe jest pod ciśnieniem Światła rozżarzane jak metal, który w palenisku kowal rozgrzewa i uderzeniami młota na kowadle nową formę nadaje, kowalowi potrzebną i na koniec ją w wodzie hartuje.

Tak wy Światłem, jego uderzeniami będziecie formowani, lecz większość z was nie ostanie pod owymi ciosami, pękniecie, gdyż wy już rozgrzewać się nie chcecie, zbyt tępy opór wasz rozum stawia, aby plastyczną nabrać formę do kształtowania.

Nikt nad wami nie będzie płakał i rozpaczał oprócz was samych, gdyż musicie na sobie samym poznać wszystko raz jeszcze, co uczyniliście niewłaściwe, z całego swojego bytu materialnego.

Przez wiele wieków brnęliście do tyłu, w dół, to i teraz pewnie nic innego nie chcecie oprócz pełnych brzuchów, i coraz bardziej ekstremalnych doznań ziemskich, gdyż jesteście już zbyt otępiali, aby coś wzniosłego i szlachetnego w swym życiu dostrzec.

Więc wyrok sami na siebie wydaliście: śmierć przez wieczne zatracenie i teraz możecie już to oglądać.

A ponieważ nic, co z góry do was płynie, nie dostrzegacie, to i ostrzeżeń nie widząc nie macie, jak zresztą zawsze.

Takiego braku logiczności w wyciąganiu wniosków z otaczającej rzeczywistości możecie przypisać waszemu dumnemu rozumowi, który zna tylko najkrótszą drogę do waszego przełyku, co po niektórych widać w sposób zbyt oczywisty. Leniwy rozum służy tylko ciemnościom, tam zatracenie was czeka, a historia waszego życia na przestrzeni wielu wieków, czy tysiącleci jasno wam to uwidacznia, zaprzeczenia nie zmienią stanu rzeczy z waszej strony.

Nie dajecie żadnego znaku poprawy, inicjatywa z was wypłynęła, jej już nie ma, ducha swego zamkniętego trzymacie, aby przypadkiem przez sumienie, przez uczucia nie przemówił i was nie ocenił.

Lecz teraz ciśnienie Światła taką osiąga wartość, że kraty rozumowego życia rozsadzi, rozerwie, was przy tym śmiertelnie raniąc, długo będziecie krwawić przywaleni kratami rozumowego życia, aż oddacie swojego ducha i wtedy będziecie się w pełnej świadomości sądzić, sami się oskarżycie i wydając wyrok osądzicie, karą jest wieczne potępienie, czyli śmierć duchowa, to najgorsze, co może was spotkać.

Trudno do jakiegoś zjawiska ziemskiego to porównać, ale gdybyście dziś wszelkie zło zebrali, co na ziemi człowiek człowiekowi zrobił i uformowali w tabletkę, to zażywając ją poznacie całe cierpienie na sobie. I powiedzcie, czy warto prowadzić takie życie, które do takiego stanu prowadzi, a dotyczy to was wszystkich?

Jesteście tak mocno spragnieni doświadczeń negatywnych, że chcecie, aby wam słońce na zawsze zaszło!?

Przy dziennej świadomości tragedia wam zajrzy w oczy, a wy będziecie siedzieć jak w fotelu u dentysty, który wpierw powyrywa wam wszystkie zęby bez znieczulenia, a potem krwawiące dziąsła będzie borował, wy przy tym nic nie będziecie mogli zrobić, będziecie za to odczuwać tak długo, aż się żywa tkanka wam skończy!

A i tak podane obrazy nie oddadzą całej zgrozy, którą się codziennie otaczacie, a myślicie sobie; jak może nas to spotkać, my tacy niewinni.

Obłuda, zakłamanie, fałszywe, leniwe, rozumowe życie wiedziecie ku swojemu zatraceniu, cóż, skoro tak chcecie, Ja będę niemym świadkiem waszych zmagań.

Światło nigdy nie zrozumie, nie pojmie ciemności, której wabieniu ulegliście, tam »nic« nie ma, a was to »nic« ciągnie, gdyż jest takie samo puste jak i wy, gdy pozbawiliście się swojego ducha.

Dla kogo życie, dla kogo zniszczenie?

Codzienny poranek przyniesie kolejne wydarzenie, dobitnie pokazując wam przepaść wszystkiego, co stworzyliście swym rozumem, a wy świadkowie wydarzeń dzisiejszych, jutrzejsi uczestnicy zdarzeń, może zabłyśnie wam myśl, że wszystko jest nie takie jak wy myślicie, może Prawda jest całkowicie odmienna, być może zawrócicie, być może wam się uda, być może przeżyjecie, być może...!

sty 01 2009 ŚMIERĆ DOOKOŁA WOŁA
Komentarze: 0

ŚMIERĆ DOOKOŁA WOŁA

195.

Gdy ktoś z ziemskich ludzi na Światło się nie otworzy, Śmierć, wierny sługa Boży, mu pomoże, otrze się o niego lub kosą go wspomoże.

Śmierć mieszka w Polsce przy mnie Synu Bożym, skrzętnie korzysta z mocnych promieniowań, widząc żywot ludzi jasno przed sobą zbiera wyjątkowe żniwo, leniwe kłosy, które nie widzą mnie Słowa Bożego, ona zabiera ze sobą, wiernie wypełnia swoje obowiązki współbrzmiąc w Woli Bożej Sądu Ostatecznego.

Zróbcie wszystko, aby jej twarzy nie zobaczyć, bo nie ustoicie, w niej zobaczycie wszystko, co kiedykolwiek źle uczyniliście, a nie odczyniliście w swym życiu, obraz ten załamie was wewnętrznie całkowicie, zresztą na sobie to zobaczycie!

Wszystko dzieje się obecnie i w dość krótkim czasie się zakończy, klęskę poniesie ciemność, a zwycięży Światło ostatecznie!

Każdy się określił, po której jest stronie, to podział, który już się dokonał zgodnie z Wolą Bożą.

Wszystko narasta, włókna naprężają się i są zrywane, tak powracają do tych, od których były tkane, raniąc i miażdżąc bezlitośnie ich twórców. Więcej grobów, a w nich więcej nieżywych ciał, straszne dla was czasy nastały, cóż, kiedyś musicie zebrać to, co zasialiście sami słowami, myślami i swoimi czynami.

Życzymy tym wszystkim poważnie poszukującym, aby w procesach obecnie zachodzących szybko dojrzeli, drogę sami znajdą w Przesłaniu Świętego Graala »W ŚWIETLE PRAWDY«,

wraz ze wszystkimi potrzebnymi odpowiedziami.

Już nie mogą lecz muszą się odnaleźć inaczej spotka ich klęska za klęską, ze śmiercią za zakrętem ich niewłaściwego życia!

I nie obiecujcie, że się zmieniacie, a się zmieniajcie, nie proście o więcej czasu, wykorzystajcie ten co macie, łask nie ma dla tych, co z tych co są nie korzystają w ogóle.

Pisać do was ciągle o tym samym w różnej formie, abyście zrozumieli, jest coraz bardziej trudne, tym bardziej, że nie słuchacie w ogóle.

Gdzie ci sprawiedliwi? Już całkiem pomarli!

W rządzie, w sejmie, w senacie, w telewizji puste kukiełki przed kamerami w ziemskim kabarecie ciemności, ostatnie swe role puste odgrywają wraz z Kościołami, same elity ciemności w obrazach się masowo pokazują takie jakie są, nie trzeba komentarza.

»Marynowane śledzie« rozumowego życia nikomu nie służą, a martwe życie nie może trwać dłużej niż okres do przydatności podany na opakowaniu, gdyż są później do niczego nieprzydatne, po prostu śmierdzą. Ludzie leniwi mówią: »pożyjemy zobaczymy«.

Dodam: wszystko, co najgorsze przed wami, odchodząc poznacie wszystko to coście zaniedbali ze szczegółami!

Niechaj się dzieło kończy, skoro wybraliście dawno temu złą i ciemną drogę idąc po niej zawzięcie, i nie chcieliście z niej zawrócić dobrowolnie, to dziś ranni dalej już nie pójdziecie, po prostu padniecie, siły wam zabraknie i w mękach, przygnieceni swymi zasługami dla ciemnych już się nie podniesiecie, agonia będzie do końca tylko z wami.

Atmosfera w poszczególnych miejscach się coraz bardziej zagęszcza, wy do niej swymi złymi cechami jesteście gnani i tam was spotka koniec, a wszystko oglądniecie swymi na półżywymi oczami ze strachu, resztę zobaczycie w serwisach informacyjnych.

A dobro pójdzie dalej swoimi jasnymi ścieżkami przez niewielu zauważone, być może kilku dołączyć zdąży jeszcze.

Tylko ziemski człowiek, nie duchowy, może dopuścić do takiego stanu Ziemię, lecz Ziemia szybko się z ciemnego otrząśnie, ma ku temu świeże siły, a zrobi to wyjątkowo radośnie.

Niech ciemne robactwo zniknie z tej Ziemi do końca, a ci co zostaną dziękczynią wszystkim czym są za ocalenie Stwórcy!