Archiwum lipiec 2008, strona 1


lip 25 2008 CZAS WSZYSTKO PRZEMIENIĆ!
Komentarze: 0

CZAS WSZYSTKO PRZEMIENIĆ!

174.

Narastające promieniowania wszystko przenikają powodując duże zmiany, wszystko się przeobraża.

Światło narasta, ciemności przez rozkład zanikają, aby na Ziemi już nie mogły się narodzić.

Cóż więcej można powiedzieć, sami zobaczycie, co wznosi, a co przeraża.

Ci, co chcą coś ze sobą robić wiedzą co i jak, o tym Słowo dla ludzkiego ducha mówi już dłuższy czas.

Potrzebne tematy do przemian poruszone i wyczerpane, teraz chcenie ludzkich duchów trwa dobre lub złe i taki jego efekt się przejawia.

Zapamiętać parę podstawowych zdań dla was to już nie problem, czas działań trwa, po czynach was można poznać, jak jeszcze poznać was się da.

Po opuszczeniu Ziemi, gdzie wylądujecie zobaczycie, dalszy los w waszych rękach, ten dobry i ten zły.

Zróbcie pożytek z wiedzy zawartej w Przesłaniu Graala!

Zmieniajcie się, już czas.

lip 24 2008 UROCZYSTOŚĆ PROMIENNEJ GWIAZDY, ŚWIĘTO...
Komentarze: 0

UROCZYSTOŚĆ PROMIENNEJ GWIAZDY, ŚWIĘTO RÓŻY

173.

Dziś na pamiątkę przyjścia Syna Bożego, Jezusa na Ziemię, po promieniu czystości spływa na ludzkie duchy promień Miłości Bożej.

Osobny akt Miłości Stwórcy jako możliwość wyzwolenia z ciemności licznych, chcących Światła ludzkich duchów przebywających na Ziemi.

Rok 2005 jest szczególny, gdyż promień Miłości wchodzi w Ziemię przez Syna Bożego, Jezusa, który na Ziemi gości w nowej ziemskiej powłoce i dalej Miłość płynie w całe późniejsze stworzenie dostarczając w potrzebne miejsca wszystkie promieniowania zawarte w Świetle, aby potrzebujące istoty, formy, twory mogły się rozwijać.

Wzrost ciśnienia Światła na Ziemi oznacza wymuszenie zachodzących procesów koniecznego oczyszczenia, wzlotu, upadku i rozkładu w ramach Sądu Ostatecznego całej Ziemi wraz z jej mieszkańcami!

Rozwój techniczny cywilizacji w stosunku do rozwoju ludzkiego ducha jest zbyt szybki, a taki nie jest korzystny, to następuje przeciwwaga, ale zarazem wszystko ciemne wyjdzie na Światło i ukaże się takie, jakie jest, niszcząc się dalej już samo.

Z osiągnięć cywilizacji technicznych korzystają ciemności, to czas ten argument pozbawić obciążających ludzkość działalności.

Nie współistnieją narody w równowadze, a wśród nich brak sprawiedliwości, majątek wspólny jest źle dzielony, to dłużej tak być nie może!

Cóż, siły Żywiołów i natury wzmocnione, przez wszystkie włókna przechodzi silny impuls ze Światła i wszystko prostuje, rozwiązuje, końcowymi elementami są ziemscy ludzie i ich dzieła przesączone jadem ciemności.

Tłumaczenie i wyjaśnianie na ludzkich duchach nie przynosi poprawy, już nie chcą słuchać, to zgodnie z prawami Stwórcy: niech się dzieło dokona, taka jest Boża wola!

Dla większości rozkład i zanik, dla innych wyzwolenie i radość.

Bez ostrzeżeń, szybko i precyzyjnie działa Światło na całej Ziemi, wszystko dzieje się szybciej, prawie natychmiast prawo działania zwrotnego się przejawia, a powracające włókna, w przeszłości nawiązane ze świstem uderzają w swych twórców, choć oni w dziennej świadomości tej pamięci nie przejawiają, lecz adres zwrotny wyryty jest na ich duszy.

Sprawiedliwie rozwiązania powrotne spływają jak błyskawice zadając ciężkie, śmiertelne rany, każdemu na jego sposób doskonale się przejawią, poczujecie swąd i zgrozę.

Co będzie po tym, zobaczycie po oczyszczeniu Ziemi z ciemności wszelkich, które panowały, a to już im się kończy.

Narastająca Siła Światła dociera coraz głębiej i mocno przeciwstawia się wszystkiemu, co nie współbrzmi w prawach Bożych, w Jej woli.

A za wszystko dziękuję Stwórcy, Który po zniszczeniu ciemności pozostałym ludzkim duchom pozwoli się wyzwolić, a początkiem niech będzie Ziemia, która jest ostatnią bazą, twierdzą, gdzie kotwiczy Światło.

Zawsze, gdy nadchodzi dla ciała niebieskiego czas rozkładu, ze stanu dojrzałości, wszystko musi się przejawić i rozłożyć, wrócić do stanu pierwotnego, pełnego znów nowych sił, a duchy ludzkie, które zgodnie z Prawem w tym uczestniczą, albo zostaną porwane w wir rozkładu, albo wzlecą ponad sferę, gdzie siły te nie działają.

Również Ziemia po oczyszczeniu może uniknąć jeszcze rozkładu, dziś w tym wszystkim mają udział ludzkie duchy i choć nie dajecie nadziei na takie rozwiązanie to takie dziś macie w zasięgu ręki, lecz każde wahanie i odkładanie na później oddala was od tego, a pewnego dnia osiągnie taki punkt, że dla was już będzie za późno.

Ale dziś Święto Róży, Miłość na Ziemi żywo płynie, Słowo radośnie rozbrzmiewa, wszystko otrzymuje dużo siły, niech się Miłość Stwórcy w pełni przejawi.

Dziękujcie ludzie radosnym czynem swemu Panu jedynemu za wszystko, co otrzymujecie i korzystajcie z kolejnej możliwości, być może już ostatniej, na pewno dla wielu. Wykorzystajcie czas zmiany, bo staniecie w chwili, że wam sekund zabraknie na zawsze.

lip 23 2008 OBRAZ ZIMY
Komentarze: 0

OBRAZ ZIMY

172.

Gdy śnieg na dworze i wiatr z mrozem za oknami huczy czas przywrzeć do pieca i ogrzać ręce i uszy.

Gdy strach na dworze i ciemność z Lucyferem za oknami huczy czas przywrzeć do Słowa i ogrzać wnętrze duszy.

Gdy ręce i uszy odtają można ciężką zimową odzież ze swych pleców zrzucić.

Gdy wnętrze duszy przeżyte Słowo rozpali, to buchnie płomień wysoki, który wszystkie lepiące się do ducha ciemności wypali.

I jak feniks z popiołów rodzi się od nowa i znów powstaje, tak duch ludzki rodzi się i jako dziecko Boże do Raju się dostaje, jako zupełnie nowy, a wszystko stare zostało w popiele.

I z tego wszystkiego na Ziemi ziemski człowiek obchodzi już tylko środę popielcową, sypiąc niekiedy popiół na głowę, a o głębszym procesie duchowym już nic nie wie, a brzękiem monet czy szelestem papieru załatwia sobie mowę z ambony lub jakiegoś grzechu wykupienie.

Tak Kościół znów jest bogatszy, ale w materię, a ziemski człowiek gubi drogę tam, gdzie powinien ją znaleźć dopiero.

Jedni dają coś, czego dać nie mogą – odpuszczenie grzechów, a drudzy zamiast wyzwolenia do swych kajdan doczepiają kule z ołowiu.

Kościół kupuje sobie szatę z ornatem bogato zdobioną, a zwiedziony pod amboną stoi z ciemnotą.

I od wieków wielu czy tysiącleci kalendarz karty przekłada, a ziemski duch wraz z Kościołami i religiami coraz głębiej w przepaść upada.

I tak wszyscy wszystko wypaczyli, zmienili treść duchowej księgi i powtarzają słowa, które ze Stwórcą Najwyższym nie mają już nic wspólnego!

Religie wypaczone wraz z Kościołami zatarły swym ziemskim bytem drogę do Światła, a wierni tak martwych form udadzą się najdalej w drogę na cmentarz, gdzie leżą wyznawcy zjełczałej wiary Kościoła.

Lecz dziś kolejni fałszywi pasterze na czele Kościołów stoją głosząc zjadliwe religie, w których brzmi fałszywy ton, wprowadzili dysharmonię i zamknęli rozumem swym jasną drogę, a owce wyszły na polanę wilkami w sutannach otoczoną.

I gdy owce zjedzone zostały, wilki jeno ostały i zaczęły szczerzyć wzajemnie na siebie kły, aż wszystkim wilkom zabrakło krwi i tak Kościoły wraz z religiami istnieć przestały, a wierni poszli za fałszywym pasterzem, pomimo, że był ubrany w jasne szaty w jego sercu dym się tlił z piekieł otchłani i tam swój żywot dokonał lud kościelny i religijny.

Powiadam wam za Prawdę: nie był to lud Boży, lud Boży poznał na Ziemi posła ze Światła, który patrząc w ich dusze Prawdą zaszczepił ich, by winorośl dała dobre, duże i smaczne owoce na wszystkie ich przyszłe dni.

Niewielu ich było, ale byli Stwórcy mili i życiem swoim już na Ziemi ducha wiekiem od trumny nie przykryli, poznali już na Ziemi bramę do Raju, a później mogli ją przejść i radować się w Królestwie ducha, gdzie miłość daje ciepło ich sercom i nadaje rytm Bożych praw, a wszystko odbywa się u stopni tronu jedynego Boga.

Tam Kościołów i religii nie ma, one zapomniały jak Prawda wygląda, swą wiarę na sakwy zamienili, dali swoją duszę tanio sprzedać Lucyferowi, a teraz starociami i medalikami handlują przy ołtarzach, próbują ściągać kolejne zagubione dusze do otchłań bram, gdzie wraz z nimi zatracą się na wieki, poznając w bólu i rozpaczy swój jakże niewłaściwy wybór, to był ostatni ich piekielny krok, przekroczyli nie ten próg i upadli.

A w tym czasie Syn Boży na Ziemi z nowym swoim imieniem i nazwiskiem głosił znów Słowo Boże, kto za nim podążył i ilu ich było, policzę wszystkich u bram raju, po co dziś mówić po próżnicy jak wszyscy latają po sklepach, bo jest wyprzedaż, siedzą w ruchomych fotelach lub zajmują się oglądaniem wszystkiego, tylko nie własnego życia, w telewizorach. O!, jeszcze mogli pójść do Kościoła, gdzie po kazaniu refleksji głębszej nie ma, za parę złotych przecież nie można kupić sobie wybawienia czy życia wiecznego.

Akurat przechodzę koło Kościoła, słucham smutnych pieśni i mijam takich samych smutnych wyznawców i pytam; po jakiej strawie można mieć taki nastrój, ktoś coś nie tak przyrządził.

Czy nie jest dziwne, że objawienia otrzymują prości ludzie, a nie ci, którzy przewodzą Kościołom i mówią, że są bliżej?

Czy nie dziwne, że wysłańcy Światła, jaśni posłowie nie tworzyli Kościołów, a ich słowa zostały wypaczone i oddalili się tłumacze od Światła, tzw. interpretatorzy pisma, filozofii czy świeccy badacze zakopanych kości?

Przecież wiara jest żywa, gdy pochodzi z ducha, a tam nie ma wykopalisk, filozofów i ani jednego świętego, którego ziemski rozum próbuje stworzyć.

Świętym jest Bóg i nikt inny, to prosta do Światła myśl niech w was ożywi ducha, jedyna Prawda pochodzi z góry i można, trzeba ją wyczuć, gdyż jest innego gatunku niż ciężka Ziemia, przez Ziemię Prawda przenika, to czemu nie dać się świadomie przeniknąć Prawdzie i w niej już zawsze być, współbrzmieć w niej to życie wieczne, które daje radość i szczęście, a pieśniami radosnymi i pełnymi życia lud Boży dziękuje Stwórcy za wszystko, i też tak swoją pracą służy gdziekolwiek jest.

Nauczyciel gotów, a ludzkość na długich feriach, które trwają zbyt wiele wieków, czas dać świadectwo Prawdy całego bytu ludzkich duchów, a szkołę waszą kończy ostatni dzwonek, to bije dzwon Sądu, który szybko się już kończy!

Komu bije dzwon, ten, kto go słyszy jest zabierany w górę lub porwany w dół, wszyscy swym życiem już dawno decyzję podjęli i tak też wybrali ostatnią drogę swą.

lip 22 2008 CZY KTOKOLWIEK POTRAFI IŚĆ DALEJ?
Komentarze: 0

CZY KTOKOLWIEK POTRAFI IŚĆ DALEJ?

171.

Czy ciemności wszystkim drogę do Światła zamknęły?

I choć wygodna byłaby odpowiedź na takie pytania twierdząca, odpowiedź jest zdecydowanie przecząca!

Jednym aktem swojej woli, swym chceniem każdy może zrzucić z siebie kajdany ciemności, które sam swym mało czujnym postępowaniem stworzył.

Spętanie dobrowolne ziemskich duchów w materii jest ich karą, a nie nagrodą i choć wszyscy dumnie wypinacie pierś po medale i różnego rodzaju nagrody za swe ziemskie osiągnięcia, to ani jednej nie weźmiecie ze sobą na dalszą drogę po ziemskiej śmierci.

Bezinteresowne działanie z wnętrza płynące, które kształtuje wasze odczucie przeżyte całe daje wam potrzebny bagaż na dalsze świadome trwanie.

A ponieważ wszystko, co na Ziemi robicie związane jest z pracą waszego ziemskiego mózgu przedniego produkującego rozum, to tracąc to narzędzie myślicie, że już dalej poza ziemskim czasem i przestrzenią nic nie ma.

I tu dajecie się pętać ciemnościom podczas pobytu na Ziemi.

Duch, któremu bliżej do uczuć, do pracy mózgu tylnego, którego zadaniem jest odbierać to, co płynie z góry, od was samych, od waszego »ja«, które ma łączność ze Światłem, z którego pochodzicie, nie przejawia się, gdyż nadmierną pracą swego mózgu rozumowego zamknęliście sobie drogę do Światła, lecz za to bliżej wam do wszelkiego gęstego ciemnego i chętnie słuchacie podszeptów Lucyfera, który wraz ze swymi sługami na Ziemi jest słabszy, wy powinniście stać mocniej w materii, lecz sami zamknęliście sobie drogę do równowagi.

Siłę trzeba czerpać z ducha, on mając łączność z jaśniejszymi sferami czerpie siłę wzmacniając tak ziemskie ciało, daje mu życie jak podczas inkarnacji na Ziemię, gdy w połowie ciąży dziecku zaczyna bić serce i płynąć krew, a po ziemskim odejściu z ciała ducha praca serca ustaje i krew płynąć przestaje.

Dziwne, że tak oczywistego zjawiska nie zaobserwowaliście i nie wyciągnęliście poprawnych wniosków.

Znów skieruję was do Przesłania Graala, gdzie Syn Człowieczy doskonale opisuje całe zjawisko wystarczy przeczytać, a potem ożywić cały obraz ukazany w sobie.

Ale gdy coś dotyczy waszego ducha, który nosi nazwę prawdziwego człowieka, to wam myślenie związane z ziemią wszystko natychmiast ściąga w dół, nie dopuszczacie możliwości odczuwania Prawdy zjawisk zachodzących, które z żelazną wolą przejawiają się na Ziemi, sami zakładacie sobie kajdany ograniczonego rozumu, funkcji mózgu przedniego, który w harmonii powinien współpracować z mózgiem duchowym, który odbiera sygnały pochodzące od was samych, od waszego »ja«, od waszego ducha.

Cóż, rozum wam pomieszał wartość pojęć we wszystkich dziedzinach waszego życia, a wy chętnie mu przyklasnęliście stając się niewolnikiem leniwym, który zamknął sobie drogę do Prawdy, do Światła.

We wszystkich dziedzinach waszego życia panuje ciemność, gdyż wszystko wytworzył wasz rozum bez konsultacji, inspiracji i prowadzenia z wnętrza, martwe ciało przejęło władzę i martwe prowadzi życie, nie chcąc nic innego tylko więcej ziemskiego i ziemską władzę.

Tu cała ciemność przeniknęła do waszego życia religijnego, do Kościołów, do całego państwa, tak cały naród dał się zniewolić, drogę wam pokazuje Lucyfer, a na końcu cel jasno określony cierpieniem i upadkiem, to piekło, które sobie ziemskim martwym byciem na Ziemi kształtujecie.

I nawet posła ze Światła odrzucacie, gdyż jego Królestwo jest duchowe, a tego swym mózgiem przednim, który produkuje rozum nie pojmujecie, a gdy posłaniec Boży swą siłą daną od Stwórcy was obudzi i dotrze do waszych uczuć, do waszego »ja«, do was samych, przecież jesteście z ducha, to po tych przeżyciach, wasze myślenie stworzy wam tyle wątpliwości, że położy was do grobu i tam złapie was znów kamienny sen na zawsze.

A posła Bożego znów chcielibyście usunąć z waszego życia, a najlepiej zabić, jak już raz to uczyniliście mordując Jezusa z Nazaretu na krzyżu.

A to wszystko, dlatego, że wasz rozum jest leniwym sługą, któremu nie chce się pracować nad sobą samym.

Dziś znów jestem na Ziemi i z głęboką troską o was przemierzam ziemskie drogi, spotykacie mnie, docieram do waszych serc, a wy już nie słyszycie, już nie widzicie i nie odczuwacie, więc idę dalej, aby spotkać tych, co chcą jeszcze słuchać Słowa mego Ojca, a waszego Boga, tych, co widzą wielkość Stwórcy w Jego dziełach i tych, co potrafią odczuć Prawdę, która jasno oświetla drogę do Raju, do wiecznego Królestwa.

A gdy zakończę swoją drogę i powrócę do mojego Ojca, wy zostaniecie tu na Ziemi, gdzie wraz z nią doczekacie swego strasznego końca i tak z wami jest już, nie wierzycie, choć tak mówicie, w mojego Ojca, a waszego Boga, mnie nie uznajecie jak kiedyś, to bramy do Królestwa życia wiecznego nie znajdziecie!

Cóż, smutne, że tylko poprzez cierpienie i bolesne rany poznacie Prawdę, ale już nie powstaniecie.

Martwi niech grzebią martwych i byt zakończą na zawsze!

lip 21 2008 WIDOCZNE ZMIANY...
Komentarze: 0

WIDOCZNE ZMIANY...

170.

Które są charakterystyczne w procesie przejawienia to: Krzyż Równoramienny w kręgu i Biała Gołębica, dwa znaki jak pieczęcie widnieją przymnie Synu Bożym.

Lecz to nie wszystko, wszędzie gdzie w działaniu Światło się przejawia tam manifestują się przyśpieszone, w ramach praw Bożych, zjawiska np.: cudowne uzdrowienia, duchowe przebudzenia, głębokie wglądy, wizje, duchy wysoko są podnoszone lub upadają nisko, wiele zjawisk zachodzących pozostawmy dla uważnych obserwatorów i poważnych badaczy.

Wokół wszystko przyśpieszone Siłą promienia Boskiego umożliwia twórczą i radosną pracę, której efekty uszlachetniają wszystko, współbrzmią z wolą Bożą i są Stwórcy bliższe.

Rozwijane dary i talenty ludzi służących Światłu przyćmiewają dotychczasowe życie ziemskich ludzi.

Tworzy się wiele dobrego, a Siłą napędową jest Światło, dobro dla każdego, kto chce dobra tego.

Gdy ludzie wykonują to, co do nich należy wszystko szybko rozkwita i daje wiele dobrego, spożywane owoce są soczyste, smaczne, duże i świeże. Radosne ludzkie duchy mogą taką pracą zawrzeć ze Stwórcą Nowe Przymierze, taki lud jest obdarzony Miłością swego Boga obficie, czego sobie nawet właściwie nie możecie wyobrazić.

Ale aby to wszystko się przejawiło, każdy ludzki duch, ziemski człowiek musi się obudzić i oczyścić, by móc służyć jedynemu Bogu, a to wymaga mocnej pracy nad samym sobą, lecz gdy się zacznie, to pojawiają się lepsze horyzonty pełniejszego i wartościowego życia.

To, co obecnie widać na Ziemi musi się zmienić pod wpływem Światła, albo dobrowolnie, albo wymuszone.

Dobrowolnie ludzie ziemscy nie chcą się przemienić już od tysiącleci, to po zmianach ich i ich dzieł, czyli po runięciu wszystkiego, nowa Ziemia z nowymi mieszkańcami może się narodzić.

Lecz gdy znów wszyscy zawiodą sami siebie, to po runięciu wszystkiego nastąpi Ziemi rozkład wraz z ich mieszkańcami, ziemskimi ludźmi.

Szczegółowo zachodzących procesów nie potrzeba opisywać, każdy na sobie je już doświadcza i zaczyna doświadczać od dużych zjawisk, a na szczegółach kończąc, podstawą do zniszczeń jest zło, które zasiał ziemski człowiek i wraz z twórcą musi zostać wyrwane z korzeniami i rozłożone.

Całość procesu nazywa się Sądem Ostatnim, a ziemskie zjawiska są tylko jego przejawem i jest to proces naturalny.

I tylko postawa ludzkich duchów, ich chcenie i wzlot duchowy może dać impuls, aby Ziemię w ostatniej chwili unieść ponad sferę jej materialnego rozkładu.

Tylko duchowy pierwiastek ożywia ziemskie ciała, czyniąc z nich ludźmi świadomymi siebie samego, bez tej świadomości nie ma ludzi, są martwe twory, które służą tylko ciemnościom, a świadczą o nich ich dzieła, które widać na Ziemi obecnie: brak zasad moralnych, upadek i zanik szlachetności, typowe życie konsumpcyjne, wiele epidemii, chorób, coraz więcej śmiertelnych zgonów, starzejące się społeczeństwa i ich zanik, tracenie tożsamości narodowej, zanik kultury i wiele, wiele innych, wystarczy zobaczyć w szkołach, urzędach, w życiu codziennym, na ulicy, czy w rodzinach, a do tego należy jeszcze dodać silnie przejawiające się Żywioły i sprzeciw natury wobec ziemskich ludzi.

Jeżeli ktoś powie; że to nie jest upadek całej ludzkości, to mu odpowiem; że on już ten upadek zaliczył, inna wersja odpowiedzi brzmi; że jest głupi, a z głupim się nie rozmawia i idzie się dalej.

Obraz kolejnych wydarzeń rozwija się taki; że giną miliony, a ratują się pojedynczy ludzie.

Czy dla ludzkości jest już za późno na zmiany?

Na to pytanie odpowiecie swym własnym życiem, jak prowadzicie je tak jak do tej pory, to odpowiedź jest twierdząca.

Dość pisania czas zajrzeć w te serca, które dają szansę na swą przemianę i gdy będą szczerze chciane zmiany do dobra, to siły nowe otrzymają, a gdzie ludzie ziemscy odwrócili się od praw Bożych, tam Światło już nie pomoże.