lip 23 2008

OBRAZ ZIMY


Komentarze: 0

OBRAZ ZIMY

172.

Gdy śnieg na dworze i wiatr z mrozem za oknami huczy czas przywrzeć do pieca i ogrzać ręce i uszy.

Gdy strach na dworze i ciemność z Lucyferem za oknami huczy czas przywrzeć do Słowa i ogrzać wnętrze duszy.

Gdy ręce i uszy odtają można ciężką zimową odzież ze swych pleców zrzucić.

Gdy wnętrze duszy przeżyte Słowo rozpali, to buchnie płomień wysoki, który wszystkie lepiące się do ducha ciemności wypali.

I jak feniks z popiołów rodzi się od nowa i znów powstaje, tak duch ludzki rodzi się i jako dziecko Boże do Raju się dostaje, jako zupełnie nowy, a wszystko stare zostało w popiele.

I z tego wszystkiego na Ziemi ziemski człowiek obchodzi już tylko środę popielcową, sypiąc niekiedy popiół na głowę, a o głębszym procesie duchowym już nic nie wie, a brzękiem monet czy szelestem papieru załatwia sobie mowę z ambony lub jakiegoś grzechu wykupienie.

Tak Kościół znów jest bogatszy, ale w materię, a ziemski człowiek gubi drogę tam, gdzie powinien ją znaleźć dopiero.

Jedni dają coś, czego dać nie mogą – odpuszczenie grzechów, a drudzy zamiast wyzwolenia do swych kajdan doczepiają kule z ołowiu.

Kościół kupuje sobie szatę z ornatem bogato zdobioną, a zwiedziony pod amboną stoi z ciemnotą.

I od wieków wielu czy tysiącleci kalendarz karty przekłada, a ziemski duch wraz z Kościołami i religiami coraz głębiej w przepaść upada.

I tak wszyscy wszystko wypaczyli, zmienili treść duchowej księgi i powtarzają słowa, które ze Stwórcą Najwyższym nie mają już nic wspólnego!

Religie wypaczone wraz z Kościołami zatarły swym ziemskim bytem drogę do Światła, a wierni tak martwych form udadzą się najdalej w drogę na cmentarz, gdzie leżą wyznawcy zjełczałej wiary Kościoła.

Lecz dziś kolejni fałszywi pasterze na czele Kościołów stoją głosząc zjadliwe religie, w których brzmi fałszywy ton, wprowadzili dysharmonię i zamknęli rozumem swym jasną drogę, a owce wyszły na polanę wilkami w sutannach otoczoną.

I gdy owce zjedzone zostały, wilki jeno ostały i zaczęły szczerzyć wzajemnie na siebie kły, aż wszystkim wilkom zabrakło krwi i tak Kościoły wraz z religiami istnieć przestały, a wierni poszli za fałszywym pasterzem, pomimo, że był ubrany w jasne szaty w jego sercu dym się tlił z piekieł otchłani i tam swój żywot dokonał lud kościelny i religijny.

Powiadam wam za Prawdę: nie był to lud Boży, lud Boży poznał na Ziemi posła ze Światła, który patrząc w ich dusze Prawdą zaszczepił ich, by winorośl dała dobre, duże i smaczne owoce na wszystkie ich przyszłe dni.

Niewielu ich było, ale byli Stwórcy mili i życiem swoim już na Ziemi ducha wiekiem od trumny nie przykryli, poznali już na Ziemi bramę do Raju, a później mogli ją przejść i radować się w Królestwie ducha, gdzie miłość daje ciepło ich sercom i nadaje rytm Bożych praw, a wszystko odbywa się u stopni tronu jedynego Boga.

Tam Kościołów i religii nie ma, one zapomniały jak Prawda wygląda, swą wiarę na sakwy zamienili, dali swoją duszę tanio sprzedać Lucyferowi, a teraz starociami i medalikami handlują przy ołtarzach, próbują ściągać kolejne zagubione dusze do otchłań bram, gdzie wraz z nimi zatracą się na wieki, poznając w bólu i rozpaczy swój jakże niewłaściwy wybór, to był ostatni ich piekielny krok, przekroczyli nie ten próg i upadli.

A w tym czasie Syn Boży na Ziemi z nowym swoim imieniem i nazwiskiem głosił znów Słowo Boże, kto za nim podążył i ilu ich było, policzę wszystkich u bram raju, po co dziś mówić po próżnicy jak wszyscy latają po sklepach, bo jest wyprzedaż, siedzą w ruchomych fotelach lub zajmują się oglądaniem wszystkiego, tylko nie własnego życia, w telewizorach. O!, jeszcze mogli pójść do Kościoła, gdzie po kazaniu refleksji głębszej nie ma, za parę złotych przecież nie można kupić sobie wybawienia czy życia wiecznego.

Akurat przechodzę koło Kościoła, słucham smutnych pieśni i mijam takich samych smutnych wyznawców i pytam; po jakiej strawie można mieć taki nastrój, ktoś coś nie tak przyrządził.

Czy nie jest dziwne, że objawienia otrzymują prości ludzie, a nie ci, którzy przewodzą Kościołom i mówią, że są bliżej?

Czy nie dziwne, że wysłańcy Światła, jaśni posłowie nie tworzyli Kościołów, a ich słowa zostały wypaczone i oddalili się tłumacze od Światła, tzw. interpretatorzy pisma, filozofii czy świeccy badacze zakopanych kości?

Przecież wiara jest żywa, gdy pochodzi z ducha, a tam nie ma wykopalisk, filozofów i ani jednego świętego, którego ziemski rozum próbuje stworzyć.

Świętym jest Bóg i nikt inny, to prosta do Światła myśl niech w was ożywi ducha, jedyna Prawda pochodzi z góry i można, trzeba ją wyczuć, gdyż jest innego gatunku niż ciężka Ziemia, przez Ziemię Prawda przenika, to czemu nie dać się świadomie przeniknąć Prawdzie i w niej już zawsze być, współbrzmieć w niej to życie wieczne, które daje radość i szczęście, a pieśniami radosnymi i pełnymi życia lud Boży dziękuje Stwórcy za wszystko, i też tak swoją pracą służy gdziekolwiek jest.

Nauczyciel gotów, a ludzkość na długich feriach, które trwają zbyt wiele wieków, czas dać świadectwo Prawdy całego bytu ludzkich duchów, a szkołę waszą kończy ostatni dzwonek, to bije dzwon Sądu, który szybko się już kończy!

Komu bije dzwon, ten, kto go słyszy jest zabierany w górę lub porwany w dół, wszyscy swym życiem już dawno decyzję podjęli i tak też wybrali ostatnią drogę swą.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz