Najnowsze wpisy, strona 9


maj 08 2009 WSZELKIE NIESZCZĘŚCIE U BRAM LUDZKICH DUCHÓW...
Komentarze: 0

WSZELKIE NIESZCZĘŚCIE U BRAM LUDZKICH DUCHÓW STOI!

249.

Stworzona jak lista gości, zaproszenia, które wkraczają do ich życia, aby przynieść ich twórcom nieszczęścia. Goście dojadą wszędzie, nie pomoże ucieczka, a z nimi prezenty, wasze wcześniej zamówione, w formie przerażającego nieszczęścia.

Bawiąc się świadomie lub nie, na tej ziemi zapomnieliście o skutkach każdej swojej myśli, każdego słowa i czynu, one teraz do was lgną, jak narodzone dzieci do swych rodziców i choć wyglądają jak potwory, które niosą dla was niewyobrażalne nieszczęście, to przecież wy je stworzyliście, a one teraz do was wracają i na was się wyżyją, aż poznacie wszelkie ich wady. Trzeba przyznać, że dalej jesteście nierozważni, gdyż cały czas tworzycie sobie nadal nieszczęśliwe życie, nie wyciągacie wniosków ze swojego życia produkując dalej wszelkie zło.

Domyślacie się, że gdy powrócą do was skutki zwrotne z waszego całego bytu, nie tylko z obecnego ziemskiego bytu, to przed waszymi drzwiami staną goście, których liczba was przerazi, tak wielkiego przyjęcia jeszcze nie mieliście. A zaproszeni goście wnikną w wasze życie całkowicie, we wszelkie jego dziedziny, wnikną w was samych, wy nimi będziecie żyć i dopiero jak wszelkie wzmocnione zło przeżyjecie wtedy od was odejdą, lecz wy już śmiertelnie będziecie wyczerpani. Przerażające, to słowo nie odda nawet w przybliżeniu tego, co was spotka, wielu już spotyka.

Nigdy nie chcieliście słuchać, gdy was ostrzegano, przypominano jak należy myśleć, jak używać słowa i co czynić, aby żyć zgodnie z Bożym Słowem. Nawet teraz, gdy macie okazję się zmienić to wy wolicie swoje imprezy na cmentarzach moralnego i cywilizacyjnego życia, jakże ponurego i ciemnego, głośna muzyka i coraz silniejsze środki uzależniające, aby przypadkiem nie dotarło do was własne sumienie, które do was przemawia cicho, informując, że czynicie źle wszystko, czym się zajmujecie.

Będzie wyjątkowo trudno na zmianę, to tak jakby żądać przebudzenia wszystkich martwych na cmentarzach, których ciała już się rozpadły.

Horrory, w których występują wasi bliźni w telewizji, kinach to całkiem sympatyczne historie w porównaniu z tym, co wam się wyleje na głowę. Jak zawsze wasza wiara nawet tu jest w ujemnej wartości i czekając biernie tylko poszerzacie sobie swoją nieszczęśliwą listę gości.

Ratunek i zbawienie zawsze jest dla wszystkich, lecz wy już od wielu tysiącleci nie słuchaliście i nie macie takiego zamiaru.

Nawet, gdy was się ratuje, to wy się nie zmienicie i będziecie dalej postępować źle.

Ta przerażająca choroba to lenistwo duchowe, które dobrze znacie, codziennie, w każdej minucie swojego życia w nim trwacie.

Nic i nikt do was nie trafia, nie ma w was odpowiednio spulchnionej gleby, aby coś dobrego mogło wyrosnąć, a czasu ziemskiego wam już po prostu zabrakło. Czas Sądu wam się nawet kończy, a wy głupcy tego nie dostrzegacie, poświęcając się całkowicie swojej własnej głupocie.

I na koniec.

Nie wystarczy coś tam wiedzieć, coś robić, albo angażujecie się na 100% albo giniecie!

Zaangażowaliście się w obecne swoje ziemskie życie na 100%, w samo zło i sami wybraliście, goście wam to uświadomią nad wyraz dobitnie, Mnie przy tym nie będzie i Mnie nie szukajcie, dla większości już jest za późno, zamiast bramy Miłości otworzyliście bramy piekieł swoimi myślami, słowami i czynami.

maj 05 2009 SERCE CZYSTE JAK KRYSZTAŁ
Komentarze: 0

SERCE CZYSTE JAK KRYSZTAŁ

248.

Aby podawać dalej promienie Światła jak najmniej zmienione, by mogły dalej działać w niezmieniony sposób, a was rozżarzać w najwyższy możliwy sposób.

Do ostatniego dnia pobytu na ziemi powinniście jak największy ruch wewnętrzny duchowy utrzymać, rozżarzać swoje duchowe sedno, aby otoczka mogła podnieść wibracje otaczającej materii. Wy rozżarzeni uniesiecie się według prawa na poziom wam należny, wyższe rozżarzenia wyższe umiejscowienie, większa wasza lekkość jest.

Gdy ruchu wewnętrznego nie ma, martwota duchowa, otoczka ziemska ma niskie wibracje, duch ziemski stacza się nisko po tzw. ziemskiej śmierci, czeka no to, co wytworzył swym mdłym życiem, rozpacz i degeneracja.

Każdy o tym się przekona, nie ma ani jednego, który przed działaniem praw Stwórcy by się uchował.

Dlatego ważność procesów duchowych tu na ziemi, aby osiągnąć jak najwyższe rozżarzenie, gdyż Prawa wyniosą lekkiego ducha, nieobciążonego ponad rozpadającą się całą materię, w pobliże jego świata duchowego, blisko raju duchowego.

Ciężkie życie tylko ziemskie, to obciążenie ducha, który mętnego ducha nie podniesie w górę, lecz zostanie w materiach, w których utkwi i tam znajdzie swoją zgubę przy towarzystwie podobnych, w bólach i w rozpaczy.

Abyście mogli tego uniknąć Stwórca zsyła pomoc wam już za waszego błędnego i chybionego ziemskiego życia, światły poseł tłumaczy i wyjaśnia zasady funkcjonowania późniejszego stworzenia, lecz wy przywiązani do ziemskiego nie przyjmujecie wyjaśnień i zasad, które wam pomóc mają uniknąć grożących niebezpieczeństw jako skutków tylko materialnego życia. I wraz z całym systemem przekonań, z naukowcami, Kościołami i religiami panującymi odrzucacie Prawdę o działaniu rzeczywistości, gdyż jej przyjęcie zburzyłoby wasz fałszywy system wartości i wszyscy tzw. panujący pozbyliby się ziemskiej władzy i ziemskich korzyści. I pomimo tego, że wprowadzone zasady oparte na Bożych prawach wyniosłyby jednostki i całe narody wysoko już tu na ziemi, przynosząc wszechogarniający dobrobyt, radość i szczęście, to wy wszyscy odrzucacie posła i głoszone przez Niego Boże Słowo, nazywając jedynego Światłego; bluźniercą, a z waszego ciemnego grona wynosicie ziemskich ludzi na ołtarze i co śmieszne, po ich ziemskiej śmierci, ich duchy przebywają dalej w niskich materiach i mają nad sobą dużo pracy, aby wyprostować wszystkie błędy, które uczynili tu na ziemi.

Skoro wiecie lepiej i nie słuchacie Miłości i Woli Bożej, czyli posłów Stwórcy, to cały wasz system oparty na fałszywej wierze, na niejasnych dogmatach, na nieudolnej pracy tzw. naukowców, upada i zanika systematycznie, przynosząc ze sobą brak sprawiedliwości, rozwinięcie żądz wszelakich, choroby, wojny, klęski żywiołowe, chore ziemskie prawo i wiele innych zjawisk, co widać wokół, wyzyskujecie sami siebie, aby upaść jeszcze niżej i wszystko doprowadzić do rozkładu.

Przychodzący jasny poseł chce wam pomóc, wy jednak swoje modlitwy puszczacie jak bańki mydlane, które szybko tracą formę i się rozpryskują, a w środku są puste, tylko były nadmuchane jak i wasze ziemskie życie. Nie poznając posła Bożego tracicie szansę bezpowrotną nawrócenia się z fałszywej drogi i tak siebie gubicie, wiedziecie martwe życie pacynki, w której nie ma już żywej ręki, sami sobie ją odgryźliście.

Czyż nie brzmi to wszystko przerażająco i rozpaczliwie, Boży poseł spostrzega was jak szaleńców, którzy goniąc za marnym ziemskim postradali wszystkie swoje duchowe zmysły, przecież duch odczuwa przez wasze ziemskie ciało, a wy nie widzicie – oślepliście, nie słyszycie – ogłuchliście, nie mówicie Prawdy – obłudnicy, nie odczuwacie prawdziwej Miłości, staliście się wyrzutkami.

Za to rozwinęliście wszelkie możliwe zło!

To, jaka wam nagroda za takie życie?

Sami przyznacie, że należy się już tylko surowa kara, czyli przeżyjecie całe zło jeszcze raz na sobie wzmocnione wielokrotnie, oczywiście to zło, które sami wytworzyliście i zostaniecie pozbawieni swojej świadomości, całkowicie wyżyjecie się i załamując się nie będzie świadomości, przestaniecie istnieć jako indywidualność.

I po co przychodzą światli posłowie; aby wam to spokojnie, zrozumiale wszystko wyjaśnić, wspomóc tą część stworzenia Miłością, pomóc wam wejść na światłą drogę, a wdzięczność należna za taką łaskę Stwórcy polega na tym, że posła wyszydzacie, poniżacie, oskarżacie i mordujecie.

Dla już nie ludzi pomsta nadejdzie od Boga!

Dziś już puka do waszych drzwi i w wasze okna, rozlicza wszystkich!

maj 02 2009 ZIEMSKIE URODZINY
Komentarze: 0

ZIEMSKIE URODZINY

247.

Naturalne po raz drugi. Pokazują bogactwo Stwórcy, łaskę, jaką ludzie mają od Boga w Miłości Żywej chodzącej po ziemi.

Każdy ma możliwość wyczucia Miłości Bożej, jeżeli nie utonął całkowicie w ciemności go otaczającej, którą przywołał własnym wyborem.

Miłość podźwignie do góry każdego, kto Miłość pozna i rozpozna, dla wszystkich innych będzie niewidoczna, choć skutki na nich z całą Siłą się przejawią.

Miłość w łasce dana ludzkim duchom po raz drugi, lecz jej funkcja, jej zadanie jest całkiem inne niż myślicie, za to z całą mocą na was się przejawią, sami to na sobie ujrzycie.

Zakończenie Sądu nastąpi automatycznie, a Królestwo Niebieskie jako obietnica Pana zostanie utworzone na tych, co zostaną i podporządkują się całkowicie żelaznej Woli Bożej.

Zjawiska kończące, zamykające Sąd Ostateczny, proces rozpadu złego z nieopisaną siłą się przejawią w krótkim ziemskim czasie, ludzkość z przerażeniem pozna swoje zbrodnicze prowadzone ziemskie życie, większość zginie. Pozostała reszta otrzyma szansę powrotu do Światła. Ilu wykorzysta rodzącą się szansę zależy od was! Nikt was nie będzie przekonywał, albo pójdziecie za Miłością, Słowem Bożym, albo się rozpadniecie!

Nic wam lepiej tego nie wytłumaczy jak osobiste przeżycia, udział w tragediach i zniszczeniach na tej ziemi.

I choć wszyscy już wybraliście swoją drogę dzieląc się na dobrych i złych, to pamiętajcie, że możecie zawsze upaść lub w ostatniej chwili wybrać drogę dobrą, może was to jednak kosztować utratę wiele ziemskiej krwi.

Miłość Stwórcy daje zawsze możliwość wcześniejszej zmiany, nie musicie przeżywać tragicznych chwil, czekając jednak dłużej z podjętą decyzją pogrążacie się głębiej, tracąc tak z oczu pomoc, którą przed sobą macie. Nikt was nie będzie prosił czy nalegał, to są zwykłe ziemskie sytuacje, otrzecie się o szaty ziemskie Słowa Bożego, gdzieś z oddali odczujecie ciche wewnętrzne wezwanie, wielu z was z Żywym Słowem osobiście się spotka, a sytuacja dla was do wzlotu będzie zbyt prosta i oczywista, aby z niej skorzystać. To wasza wina, to wy się odsuwacie na bok nie poznając Słowa Pana żyjącego pośród was!

Cóż można wam więcej powiedzieć?

Miłość wyraźnie świeci jasnym Światłem, wielu objawienia otrzymało i otrzymuje w duchu, nie wykorzystując ich znaczenia zamykacie sobie sami drogę, przecież po to je macie, abyście dotarli do drogi, po której na ziemi chodzi Syn Boży, Jezus Chrystus.

Przecież nie będzie Syn Boga Żywego chodził z transparentem lub występował w telewizyjnej reklamie, abyście Go zobaczyli, wy musicie poczynić wysiłek duchowy, zajrzeć w swoje serca, tam znajdziecie odpowiedź i usłyszycie jasne wołanie.

Uczcie się ziemscy ludzie szybko zanim na głowy wam spadnie deszcz apokalipsy, chmury już zebrały się nad wami i słychać grzmoty, widać błyskawice, a wy jak pijani, od ciśnienia Światła coraz mocniej się zataczacie, nie rozumiejąc mowy Pana, Który żywo poprzez stworzenie do was przemawia.

Nie poznacie Słowa, wasza wina, nie utrzymaliście wewnętrznej czujności w należytej czystości, a tego wam nikt nie wybaczy, zadziałają Boże prawa i zmiotą tych, którzy nie uwierzyli w swoje uczucia i Słowa nie poznali!

kwi 29 2009 ZWROT NA FALI KU DOBREMU
Komentarze: 0

ZWROT NA FALI KU DOBREMU

246.

Fala Światła przez ziemię się przetacza, na której szczycie każdy ludzki duch chcący życia wiecznego może wykonać zwrot ku dobru i poszybować wysoko.

Fale Światła rozchodzą się systematycznie umożliwiając wam ludzkie duchy wyzwolenie z ciemności, w których obecnie tkwicie.

Skorzystacie lub nie, wzlecicie lub w bagnie utkwicie i pomimo oczywistego wyboru większość wybierze źle, już wybraliście, a z nowej łaski nie skorzystacie. Smutno się zrobi wam, gdy na sobie odczujecie skutek waszego wyboru, lecz wybór świadomy lub nie, jest wasz i także do was dopłyną jego skutki.

W teatrze ziemskich złudnych działań dla was tak ważnych, z punktu widzenia Światła nic lub mało znaczących, wkrótce zabraknie grających, wszystkie kukły się rozpadną, gdyż przedstawienia są chore i złe.

Trudno do was dotrzeć, gdy otacza was samo zło, a wy nie chcecie niczego innego. Konsekwencje trwania w złu do was już docierają i choć wy tego nie chcecie widzieć, to na wielu płaszczyznach życia są już pełne objawy. Gdzie nie spojrzycie tam wszystko jest nie tak. Nie zmienia się tylko wasza chęć konsumpcyjnego życia, kupujecie wszystko materialne, a potem stajecie się materii zakładnikiem, niewolnikiem.

Mówicie o wolności i demokracji, a zakuci jesteście łańcuchami rozumowego życia, które mocno trzymają was na samym dnie. Przykładów wiele, na co dzień w waszym bezpośrednim otoczeniu, otwórzcie oczy, a szybko z przerażeniem poznacie marność tego, co przed chwilą jeszcze dla was było wielkim i znaczącym.

Po ziemi chodzi Nauczyciel, a wy z nosami w koszach podróżujecie przez centra handlowe, tu promocja was zatrzyma, a Światła nie poznacie, gdyż wzroku z półek i swojego kosza nie odrywacie. Śmieszne to wszystko i smutne, gdy z niepotrzebnymi zakupami pędzicie do swoich ziemskich mieszkań, aby zamknąć się i zanurzyć w bagnie zwożonego nieszczęścia.

Wszędzie pozory i maski wasze widać, od czasu do czasu mignie wasza twarz prawdziwa, jakże przerażająca, która całkowicie wykluczyła się z prawdziwego życia duchowego.

Nieszczęścia do was za takie życie płyną szeroką i wysoką falą, nikt jej nie zatrzyma i także mało z jej nurtów wyjdzie cało.

Może narastające zjawiska, zdarzenia nieszczęśliwe was obudzą wreszcie, być może za cenę najwyższą, jaką zapłacicie, uda wam się wydostać z bagien ciemności. Do tej pory dobrowolnie tego uczynić nie chcecie, może pod naporem nieszczęścia, które sami sobie tworzycie się ockniecie.

Niech wam się uda, dla tych wszystkich Moja pomocna ręka, nad innymi przejdę, cóż ich wybór, to i konsumpcja ich dotyczy bezpośrednio.

Zawsze ludzkim duchom towarzyszy pomoc w dążeniu do dobra i to w nadmiarze, lecz was opanowała największa zaraza i epidemia, to lenistwo duchowe, wam przestało się już chcieć, więc żyjąc z ciemnymi zapewniacie sobie życie grobowe, jakże jednak krótkie i płytkie.

Teraz i wy z waszych grobów siłą zostaniecie wyrwani i osądzicie się sami, poznając swoje uchybienia, zobaczycie wszystko, ostatni obraz przeżyjecie i załamując się, świadomość siebie samego was zaniknie, nastąpi duchowa śmierć, już was nie będzie.

Zostaną na ziemi tylko ci, którzy obudzą się duchowo i mocno będą pragnąć wzlotu ku Światłu, a potwierdzą to swoim życiem całym.

Nie przegapcie fali Światła, ona pomoże wykonać wam potrzebny zwrot, innym przyniesie to, co sami chcieli, wieczne zatracenie.

Nikt nie wytrzyma Woli Bożej, która wymusi Siłą posłuszeństwo. Przecież wy ziemscy ludzie jesteście drobinkami, które wzlecą lub zanikną i co będzie dalej, odpowiedzcie sobie sami swoim życiem i niech od dziś będzie zmierzało ku Światłu, przecież tam jest wszystko, tam jest Miłość!

kwi 23 2009 CI OSTATNI BĘDĄ PIERWSZYMI!
Komentarze: 0

CI OSTATNI BĘDĄ PIERWSZYMI!

245.

Lecz i oni muszą zakasać rękawy i wziąść się do pracy na swej nowej drodze duchowej. Zniżek i ulg za pochodzenie nie ma.

Każdy z was obecnie robi wszystko, niekiedy są to wyjątkowo wymyślne zjawiska, aby sobie szkodzić, wmawiacie sobie, a wam inni, że się rozwijacie siedząc po uszy w bagnie ciemności, gdzie nawet światło elektryczne gaśnie.

Czyż nigdy nie wpadnie wam do głowy, że rozwój duchowy jest prosty, jasny i logiczny? Ci, którzy was uczą pogrążają was i siebie samych, co już widać po ich ogłoszeniach, a na końcu widnieje przeważnie wysoka cena. Jak już przejdziecie dziwaczne kursy i szkolenia, to jesteście tak zakręceni, że czystej Prawdy poznać nie możecie, nie jesteście w stanie, nakładliście sobie w głowę plew wszelakich, a ziarno Prawdy dalej niepoznane.

Cóż, sami kreujecie się na martwych nieszczęśników, uczestniczycie we wszelkich cyrkowych sztuczkach ziemskiego rozumu, z duchowości obdzieracie się systematycznie, wyglądacie za to kolorowo jak klauni cyrkowi. Nigdy rzeczywiście nie szukaliście Prawdy, gdyż na jej tle wyglądacie bardzo marnie, tak, jacy rzeczywiście jesteście bez upiększeń, pustych określeń. Niekiedy jak zbliżycie się do jakiejś części pięknego przeżycia swojego osobistego, to wasz mózg przedni swoimi brudnymi rozumowymi butami szybko zadepcze możliwość przebudzenia, a sami wyczerpani tanimi sztuczkami nie macie siły, aby swoje uczucia wzmocnić i wydobyć na zewnątrz, aby zrównoważyć duchowe ze swoim ziemskim ciałem i osiągnąć potrzebną harmonię.

Czy kiedyś się obudzicie?

Pytanie jak bumerang do was wraca, a wy dalej śpicie, karmiąc się tanimi pustymi plewami.

Można do was mówić w różnej formie, a do was nie dociera, zbytnio wszystko sobie skomplikowaliście, gubiąc drogę gubicie siebie samych w ciemnym ziemskim labiryncie. Sprzedają wam tanie błyskotki i w nie wierząc dajecie się kamienować sługom ciemności już na wieczność.

Tego tak mocno chcecie, służyć Lucyferowi, jednostronna praca rozumowa do tego prowadzi, to jak medytacja, która orientuje was przecież na jednostronne myślenie nad czymś.

A duchowość to uczucie, to miłość i zanurzając się w siebie o wiele więcej osiągniecie.

Wszystko wam się pomyliło całkowicie. Tym, którzy chcą wyjść z rozumowego labiryntu swojego życia ziemskiego pomogę najpierw indywidualnie, jak was będzie więcej, to w większych grupach.

Ale najpierw uwolnijcie się od schematów błędnych swoich ziemskich kroków, wchodzicie w bagno, a potem krzyczycie; pomóż!, a byliście wyraźnie wcześniej ostrzegani.

Brakuje wam wszystkiego i wszystko musicie zdobyć, będzie trudno, ale może uda was się wydrzeć z gardła ciemności, gdy i wy tego będziecie mocno pragnąć.

Szkoła Prawdy Moja obecnie startuje i macie szansę ją ukończyć, zobaczymy czy podołacie i wejdziecie na światłą drogę wiodącą ku Stwórcy, jej koniec to raj duchowy, lecz zanim go osiągniecie wszelki bród ze swego ducha musicie zrzucić, a to niekiedy mocno boli.

Próbujcie, jak macie szczere i uczciwe chcenie dacie rady, jak nie to nie przychodźcie, bo, po co, próżność i brak pokory widać z daleka, a to domena ciemnych.

Będziecie wątpić we wszystko co powiem, ale gdy zaczniecie uczciwie i rzeczowo Słowo badać, i za Słowem pójdziecie, to ze zdumieniem będziecie przecierać oczy widząc życie radosne i szczęśliwe pełne miłości już tu na ziemi.

Będzie was kilku, może więcej wtedy nadejdzie kolejny krok, ale o tym po tym jak się obudzicie ze snu kamiennego, w którym ludzkość cała tkwi od wielu wieków.

Więc się budźcie i nie dajcie się pogrzebać martwym już za życia!