Najnowsze wpisy, strona 10


kwi 19 2009 CO, WY LUDZIE NA TEJ ZIEMI ROBICIE?
Komentarze: 0

CO, WY LUDZIE NA TEJ ZIEMI ROBICIE?

244.

Oprócz materialnego życia nic lub niewiele. Skierowaliście swoje zmysły, odczuwanie tylko w ziemskie, ponad ziemskie się nie unosicie. Zachowujecie się jak ciężkie głazy kamienne w wodzie, od razu idziecie na samo dno, gdzie Światła promienie już do was nie dotrą, przykryje was, co najwyżej muł i już nikt nie odróżni was od mętnego dna.

A mieliście na tej ziemi wszystko uszlachetniać, wzmacniać, ożywiać i podnosić, a nie ściągać na samo dno. Poprzestawialiście samych siebie i ściągacie innych.

Tłumaczenie logiczne, że postępujecie źle już do was nie dociera, a przecież ponoć myślicie i tym się chwalicie gdzie się da.

Stworzyliście sobie mętne życie osadowe i nic jasnego do siebie dobrowolnie nie dopuszczacie.

A wyższe wartości duchowe są dla was całkowicie obce, to zupełnie inny świat, którego poznać nie chcecie i nic, co płynie z tego świata do was nie przyjmujecie. Już nie potraficie korzystać ze swoich darów i talentów duchowych, nie znając ich nie rozwijacie.

Swojego ducha, który jest człowiekiem prawdziwym traktujecie jak ubogiego krewnego, który ma AIDS i trąd.

Cóż, sami swym rozumowym tylko już nie życiem, tworzycie sobie cmentarz na tej gęstomaterialnej ziemi. I gdy wszystko, co ma dla was najwyższą wartość, wam się zabierze może wtedy zaczniecie szukać wyższych wartości, ale i tu żyjąc nawet w materialnej biedzie lub w skromności, dalej tkwicie przy samym dnie, myśląc, że wszystko, co was spotkało dzieje się niesprawiedliwie.

Trudno wam pomagać, gdy tej pomocy, każdego dnia do was płynącej i w każdej chwili, nie przyjmujecie, przyjmować nie chcecie, gdyż to wymaga prawdziwego wysiłku duchowego, a tego wasz mózg przedni, rozum nie pojmuje, za wysoka dla was półka.

Cóż, będziecie coraz mocniej bolało, aż dotrze do waszych kości, które starte zostaną na proszek.

Zostanie duch, lecz jak sierota głuchy, bo nigdy nie dopuszczał do siebie Światła, ślepy, bo nie chciał widzieć niczego poza ziemskim i niemy, bo nie ćwiczył się w duchowej mowie, również nie będzie mógł się poruszać, gdyż w nic nie wierzył i tak odzierany ze wszystkiego, co wcześniej przeżył pozna, że nie żył, był martwy i jego świadomość zaniknie, tak jakby nigdy go nie było na tej ziemi, a wszystko w niewymownych bólach i narastającej rozpaczy.

Bajki?! Sami przeżyjecie na swej własnej skórze, wielu już tu na ziemi. I nikt wam nie pomoże, gdyż zawsze pomoc odrzucaliście od siebie, nigdy szczerze i poczciwie pomocy nie szukaliście należycie.

Zauważyliście, że nie można o was pisać nic dobrego, wyzbyliście się wszelkich cech szlachetnych, cech ducha nie znacie, pomieszaliście groch z kapustą i wyszło wasze obecne ziemskie życie.

Będąc na tej ziemi trochę dłużej zobaczymy czy da się was obudzić poprzez silne burze, które spróbują was wyrwać z martwego letargu. Uderzą w was z niespotykaną siłą żywioły, one służą wiernie Stwórcy. Dotknięci zostaniecie chorobami i różnymi plagami, więcej wam spadnie na głowę niż myślicie.

Skoro jesteście tacy mocni, zobaczymy czy przy tym wytrzymacie. Światło naciska coraz mocniej na was, wasz mózg przedni tego nie przerabiając się zagubi, coraz więcej chorób z mózgiem przednim się pojawi. Wiele razy z różnych stron będziecie szarpani, czy wytrzymacie przy swoich chorych założeniach tylko ziemskich. Nie macie szans, przekonujcie się jak chcecie i jak wam siły starczy.

Dla wszystkich innych chcących podążać do Światła stoję mocno na ziemi jako wsparcie i oparcie, ci co skorzystają właściwie z Siły zawartej w Świetle czeka wysoki lot. Pracy nad sobą samym wam nie zabraknie, ziemia da wam przy tym oparcie, gdy innych z siebie będzie strząsać.

Pamiętajcie: duch, potem materialne ciało i harmonijna wzajemna współpraca, przewodzi jednak duchowość jako wyższy gatunek, wtedy wszystko dobrze się układa.

Życzę wam mocnego otwarcia się na Światło, około 30 maja znów wylanie Siły w stworzenie przez Ducha Świętego, przyjmijcie jej jak najwięcej i właściwie spożytkujcie ofiarowaną wam łaskę!

kwi 17 2009 WSZYSCY POZOSTALI SPALI
Komentarze: 0

WSZYSCY POZOSTALI SPALI

243.

Kilku na ziemi Mnie poznało, a wszyscy pozostali dalej spali przykryci materialną kołdrą. I nic dziwnego nie byłoby, gdyby ich sen nie był snem kamiennym, a ich kołdra podobna do marmurowej płyty grobowej.

Cóż, takim już nie pomogę, oni nie mają siły, aby głowę spod marmurowej płyty wychylić, śpią tam już od wielu wieków ze wszelkim materialnym dobrem, który stanowi ich otoczenie grobowe.

Wiele takich miejsc na tej ziemi, to już całe miasta, państwa, związki narodowe, wszędzie wiodą życie już tylko grobowe. Cmentarz towarzyszy ludzkim duchom, którzy wybrali martwe życie i nadal takie prowadzą, a rozum ich marmurowa płyta myśli, że jest w rozwoju cywilizacyjnym na samym przedzie. Wyprzedził ich wszystkich jednak grabarz, to Lucyfer, ten, od którego chętnie kupili swój rozumowy program rozwoju osobistego odbywającego się w ich grobach. Zostawmy martwych, ich grzebią tacy sami martwi już za życia.

Ci, którzy Mnie Żywe Słowo poznali i poszli za Moim Słowem spotka raj duchowy, jeżeli wcześniej się nie zagubią swym nadmiernym myśleniem, które mocno i jednostronnie zwiąże ich z gęstą materią, ziemią.

Zaczynacie ludzkie duchy początkowo dobrze, wszystko co złe od was odchodzi, lecz gdy napotkacie większe trudności, gdzie należy zwiększyć czujność wewnętrzną, uruchomić i rozwinąć duchowe wartości, tu włącza się wasz rozum, mózg przedni, który skutecznie, jak głaz blokuje wam dalszą drogę. Sami głazu nie ruszycie, pomocy nie wzywacie i drogę duchowego wzlotu przerywacie. Szybko wszystko się wam zawęża i tak na dno samo upadacie, lecz rozumowo się chwalicie, że uniknęliście życia wiecznego, powrotu do raju, bycia radosnym i szczęśliwym w służbie Bogu.

Powróciliście na swą starą ścieżkę śmierci, przygnieceni teraz dwa razy większym ciężarem trosk i zmartwień o życie tylko materialne, znaleźliście się w grobowym miasteczku, ale dla pocieszenia otwarli wam osobiste konto w banku śmierci, macie upragnioną złotą kredytową kartę, która otwiera luksusowy grobowiec, głęboki ponad wymiar standardowy i jakże martwy. To był typ egipski.

Za wczasu jednak, każdy ludzki duch jest ostrzegany Słowem przed niebezpieczeństwa­mi wszelkiego zła, jednak nie słuchacie uważnie, a sytuacje was spotykające mogą być dla was już ostatnie.

Lecz każdy poważnie poszukujący i ten, co chce osiągnąć Światłe Królestwo się wyzwoli, jeżeli będzie pragnął tego jak pragnie oddychać jeszcze otaczającym go powietrzem.

Może przypomnę, że drogę wskazuje wam Przesłanie Świętego Graala »W ŚWIETLE PRAWDY«, Imanuela. W Słowie Wola Boża dokładnie całą drogę do góry opisuje, wy po niej tylko idźcie.

Bądźcie codziennie ze Słowem w kontakcie, przeżywając Słowo w sobie drogę odnajdziecie, aż pewnego dnia staniecie przed bramą do Królestwa Niebieskiego i ją przejdziecie.

Więc idźcie i pracujcie nad sobą samym systematycznie, a może wam się uda nie zginąć na tej ziemi przygniecionym tylko materialnym, grobowym życiem.

Uruchamiając swojego ducha zaczniecie widzieć, słyszeć i czuć coraz wyraźniej i jaśniej.

Pozostawcie dorobek tzw. duchowy kościołów, religii, sekt, związków różnych, oni już wyjątkowo dużo ludzkich duchów na swej drodze potopili w bagnach swych dogmatów, upolowali wasze duchy i dalej polują, szczególnie, gdy pojawi się na ziemi Światły, który widzi ich ciemne plany.

Tym razem wszelki ciemny na ziemi nie ustanie dłużej, dni jego już są skrupulatnie policzone, zostanie jemu oddane to wszystko, co sam spłodził w swoim bycie. Tych żegnam!

Idźcie dalej ku Światłu, jestem dla was oparciem na tej ziemi, podtrzymuję was niewidzialnymi włóknami, bądźcie wreszcie mocni i samodzielni w tej materii, a żadne zło się do was nie przypląta, chyba, że sami po nie sięgniecie.

Stoję na ziemi, brama do Boga prowadzi przeze Mnie, ją już tu na ziemi przejdźcie, dla każdego poważnie poszukującego Prawdy i mającego chcenie mam klucze do życia wiecznego. To Miłość i miłością żyjcie, a na wasze barki radość i szczęście.

I tego was uczę i wam serdecznie życzę, na drodze do Mojego Ojca.

kwi 15 2009 URODZINOWY ZNAK CZASU ZIEMSKIEGO*
Komentarze: 0

URODZINOWY ZNAK CZASU ZIEMSKIEGO

242.

To osiągnięty stan dojrzałości wewnętrznej, to świadome działanie w Miłości Bożej w celu ocknięcia się ludzkości.

Tęskniący do Stwórcy mają szansę powrotu do domu, pozostali nie przejdą cali, Boże młyny ich nie oszczędzą!

Ludzkość tak ukończyła budowanie swojego rozumowego królestwa, idąc tak dalej tą drogą stworzyłaby pożogę dla późniejszego stworzenia.

Ci, co się uwolnią – przeżyją, pozostali zginą, litości dla nich nie ma, oni jej od tysięcy lat nie znają.

Systematycznie budują i osiągają stan zniszczenia wszystkiego, co opiera się na Bożych prawach, stworzono potwora, którym obecnie jest ziemia tylko dlatego, że ziemski człowiek jest na niej. Szybko rozum zawiedzie po przekroczeniu półmetku, Siła Światła rozwijana samoczynnie da temu wyraz w ciśnieniu, którego żaden ludzki twór nie wytrzyma nie współbrzmiąc w Bożych prawach.

I nie należy o ziemian zabiegać, niech sami się zaczną orientować w Bożych prawach, inaczej zaczną powoli konać, na sobie poznają bicz Boży, spleciony z ludzkich złych uczynków.

Postęp wymusza zmiany, szczególnie, gdy mózg przedni przekroczył granicę, za którą rozpacz i zniszczenie czeka całą ziemską populację.

Czas jej zapobiec, dobrowolnie zmian nie chcą, to Siła sama wymusi właściwe rozwiązania. Dopasują się – zostaną, przeciwstawią się – zginą!

Podział jest, wszyscy wybrali, ty trafisz do tych, co wybrali właściwie Bożą stronę, lecz co zrobią z otrzymaną pomocą, sami wybiorą, wzlecą lub zginą.

Ciemny światłego nie zauważy, nawet wtedy, gdy się przysmaży. Im już nie po drodze. I tych wyjątkowo trudno się wyciąga, sami nie chcą, w ogóle nie wiedzą o co chodzi i po co im Światło. Dlatego takich zostawić, oni sami muszą wychodzić z inicjatywą.

Szukać trzeba dobrych rozwiązań i je stosować, ze złym nie wchodzić w układ, kto nie przyjmuje Słowa, ten na nic dobrego nie zasługuje. Takich pozostawmy.

Albo ktoś się zapali, albo spali!

kwi 09 2009 OCENA LUDZKICH DUCHÓW
Komentarze: 0

OCENA LUDZKICH DUCHÓW

241.

Jest prawidłowa, gdy niesie im pomoc na ich własnych przykładach, przeżyciach, zrozumieniu przyczyn i skutków zjawisk, wydarzeń zachodzących. Ich widzenie zawęża się do obecnego życia, a przecież Sąd zamyka cały ich pobyt w Materii.

Nie można im wcześniej pomóc, wpierw muszą upaść, aby dostrzec następnie pomoc w Słowie otrzymaną, z otrzymanym Słowem mogą się wydostać bez błądzenia i ściągania w ciemność.

kwi 07 2009 PISANKI MALOWANE
Komentarze: 0

PISANKI MALOWANE

240.

Na każde Wielkanocne Święta ziemscy ludzie malują puste skorupki.

Cóż one oznaczają?

Czyż nie są podobne do ziemskich ludzi dbających o szaty kolorowe, a w środku pustka, nic wartościowego skorupka nie okrywa, ziemscy ludzie jaja sobie malują, które ma niby symbolizować życie, jakże puste.

Na wiosnę szumnie życie nowe ma się rozwijać, skorupka roztrzaskana, gdyż kurczak narodzony się przebudził do życia, a ~ 30 maja wylanie Siły w stworzenie z kielicha Świętego Graala, aby wzmocnione stworzenie mogło nadal funkcjonować i się rozwijać.

Jaja ludzie ziemscy malują, a o najważniejszym akcie Miłości Boga Ojca, corocznie się powtarzającym nic, mało, w ogóle prawdziwej wiedzy, a bez Siły od Stwórcy wszelkie życie by zamarło, ziemscy ludzie wraz z całym stworzeniem przestali by funkcjonować całkowicie.

I tu powinny się Wielkanocne Święta koncentrować, aby ludzkości umożliwić poznanie Prawdy o stworzeniu, o sobie, o życiu, na nic się zda tkwienie w ślepej tradycji i czynnościach wykonywanych nie wiadomo dlaczego. Jakże wiele razy tradycja w narodach martwa doprowadziła ich uczestników do wymarcia.

Cóż, na ziemi tylko ludzkie twory odsunęły się od praw danych od Boga, to tak jakby się roślinę wsadziło do ziemi i pozbawiło słońca, wody i powietrza, czekając na obfite zbiory. Nierozsądne postępowanie prowadzące do nikąd.

Tak każdy ziemski człowiek nie wiedząc o sobie, o życiu, o Woli Najwyższego, doprowadził się do skrajności, tanimi hasłami i miną próbuje sobie wmówić, że powodzi jemu się wyśmienicie. Dla nikogo i też dla niego to, co głosi nie okazało się do tej pory prawdziwe i tak od tysiącleci, zmieniają się tylko formy samo okłamywania.

Od zniewolonej i samo okłamywanej jednostki chorują inni, całe wsie i miasta, lecz zawsze przyczyną są jednostki, ty czytelniku tego Słowa. Zmiana na świecie, zacznij od siebie, tu tkwi problem i jego przyczyna. I zmieniając się na lepsze w brzmieniu praw Boga zaczynasz kroczyć światlejszą drogą i choć droga niełatwa, boś szkodził sobie przez wieki, to idąc po właściwej drodze stopniowo się wyzwalasz, aż osiągniesz wyzwolenie, rozmach i prawdziwe szczęście.

Nikt nie będzie tobie wmawiał, że tak jest, po prostu ty to będziesz czuł samym sobą, a otoczenie zacznie zmieniać się wraz z tobą, chcesz zmian trwałych, sam się zmień w trwały sposób.

A około 30 maja, każdego roku wylanie Siły w stworzenie umożliwia realizację własnych planów przebudzenia duchowego, płynąca Siła to najlepsza inwestycja w samego siebie, wystarczy się otworzyć i przyjąć jej najwięcej, aby potem służyła tobie cały rok, jak oparcie przy realizacji wzniosłych i szlachetnych celów z serca płynących.

Stoją ludzie w bankach prosząc o finansowe wsparcie, a od pieniędzy samych niczego nie przybywa, siłę prawdziwą zdobywa się życiem, a pożyczki są tylko środkiem, nie celem i w dodatku w większości źle wykorzystanym, i obciążany lichwą. Bliźni pożyczają bliźnim na wysoki procent, banki mają więcej, a ziemscy ludzie się obciążają. Banki znikną, ich lokaty okażą się zgubne, a prawdziwej i najważniejszej inwestycji w swojego ducha ziemscy ludzie nie znają. Tak osłabieni znikają, upadają, trwoniąc najlepszy swój ziemski czas na lokaty duchowe, tylko tam jest potrzebna siła.

Stwórca przez swoją Bożą Wolę to co roku potwierdza, a wy znów przy kasach i bankomatach, tylko marne swoje ziemskie sprawy załatwiacie na wyższy lub niższy procent.

Jakże nisko upadliście, a mieliście poznać siebie samego i uświadomić się całkowicie, że jesteście z ducha i powrót do domu, do raju musi nastąpić, albo całkowita klęska.

Szukając tylko w ziemskim, bez duchowej równowagi znajdziecie nieszczęście, które wiedzie was w objęcia zła wszelkiego, co wyraźnie objęło całe narody.

Wyzwolenie lub upadek, został już tylko dla większości upadek, tak jak i wasz zły wybór.