Komentarze: 0
WSZYSTKO TO JUŻ DOBRZE ZNACIE
258.
Lecz tylko tak swym rozumem mniemacie, znać to przecież trzeba być przy wydarzeniu i je przeżyć całym sobą, poznając każdy szczegół i powyższe stwierdzenie upada, tak dzieje się we wszystkich dziedzinach waszego obecnego ziemskiego życia, wszystko traktujecie powierzchownie, nie dociekacie; dlaczego?, po co? Niektórzy mogą być w swych ziemskich zawodach dobrzy, lecz mistrzami stanąć się nie możecie tam, gdzie dominuje tylko wasz ziemski rozum.
Prawdziwy wzór wszystkiego, najwyższa doskonałość jest u Boga Jedynego, a wy ziemscy ludzie jako twory możecie się łączyć ze swoim duchowym poziomem tylko poprzez swój mózg tylny, duchowy i tak rozwijać swoje dary i talenty, korzystać z łask, osiągać doskonałość tu na ziemi. Lecz gdy zostawicie swoje ziemskie ciała tu na ziemi i pójdziecie tylko o jeden poziom wyżej okaże się, że wszystko tu na ziemi, to tylko mdłe odbicie tego, co jest wyżej. I tak z poziomu na poziom, a im wyżej tym wszystko dąży coraz bardziej do ideału i nigdy ideału doskonałego nie osiągniecie, gdyż wszystko co idealne zawarte jest w Bogu.
I gdy sobie tą oczywistą Prawdę przyjmiecie wiele zyskacie, na oczy przejrzycie, świadomość siebie samego uzyskacie i poszerzycie, a i tak za każdym krokiem wzwyż z zachwytu na kolana padniecie, szczęściem i radością nigdy nie wyrazicie, bo jak wyrazić doskonałość, można co najwyżej do niej dążyć i wszystko co dobre, co dąży ku Światłu wspierać, wzmacniać i uszlachetniać. I tu na ziemi możecie i powinniście to robić, każdy sam dla siebie, a obecnie musicie, gdyż robiąc zupełnie coś innego, odwrotnego, się zgubicie. Próbujecie stanąć przeciw Bożym prawom, a to kończy się dla was tragicznie! Nie ostoicie tak nigdy się sprzeciwiając!
Ponoć wiecie lepiej jak żyć, to dlaczego wokół was rozpacz, nieszczęście, niedostatek, pustka i wiele innych negatywnych cech? Przecież w całej układance jesteście jej elementem, chcecie zmienić cały obraz, zmieńcie siebie, a otoczenie również korzystną zmianą wam odpowie. Dziś, każdego dnia zmieniacie się i owszem, lecz w kierunku zła, zagrzebaliście się w rozumowe tylko życie i nic poza tym do siebie nie dopuszczacie, tak postępując wspieracie samo zło i też w skutku zwrotnym zło otrzymujecie od całego swojego otoczenia. I gdy dalej będziecie tak czynić, a czynicie, Boże prawa zmiotą was, nie pod dywan, lecz do leja rozkładu, gdzie wszelkie zło ulega rozpadowi i zanikowi!
Wszystko wokół coraz wyraźniej wam mówi, że robicie źle, nie zatrzymujecie swojego postępowania negatywnego, jednostronnie rozumowego, to nikt i nic nie odwróci was od zatracenia.
Wyglądając przez swoje okna coś widzicie, lecz zaglądając do waszych wnętrz, waszych dusz i waszego ducha nie widać nic, prócz mocno zakotwiczonych samych zasad Lucyfera. Skoro wybraliście zło, to cierpicie, skoro odwróciliście się od dobra, to na waszej drodze nawet, gdy się pojawi, to go nie zauważycie i nie docenicie.
Serce swoje pomyliło wam się z rozumem, a to dla was wielki błąd o znaczeniu być lub nie być.
Wasze życie nabrało tak dużo ujemnych cech, wypasło się samą ciemnością, że już tylko kontakt z wami jest wysoce niebezpieczny.
Wiele lat, wieków i tysiącleci temu popełniliście błąd, oddaliście władzę nad swoim duchem rozumowi i zaczęliście żyć tylko ziemskim. Od Światła się odcięliście, gdyż połączenie przez mózg duchowy zastąpiliście tylko mózgiem przednim, waszym jedynym panem stał się jego produkt – rozum, a tu mocno złapał was Lucyfer i swymi zasadami związał was z materią.
Wasz grzech dziedziczny i materia stała się dla waszego ducha więzieniem, ziemskie ciała stały się klatkami.
W tych klatkach nadęci rozumowym życiem jesteście śmieszni, nikt was już nie oszczędzi, gdyż z takiego letargu, z lenistwa duchowego już nie chcecie się wyrwać. Latacie po swoich klatkach rozumowych myśląc, że złapaliście szczęście za nogi, a tu się okazuje, że jesteście ciemni, służycie ciemnościom, gdyż jednostronne rozumowe tylko życie to służy jedynie Lucyferowi i nie ma nic wspólnego ze Światłem.
Teraz pojawił się jedyny problem; Światło naciska coraz mocniej, nie mogąc Go przyjąć z ducha, przyjmujecie tylko rozumem, a tego nie potrafi rozum i stawia opór, jak opornik się grzeje, rozgrzewa aż się przepali. Im większa jednostronność tylko ziemskiego rozumowego życia, tym szybsza jego klęska, zatracenie.
Myślicie, że wytrzymacie, lecz rzeczywistość, która was otacza jest inna.
Cóż, ciemnych i ich zasad będzie coraz mniej, lecz ci, którzy zachowali swoją czynność duchową i ją rozwijali, utrzymywali czujną, na wzmocnionym działaniu tylko zyskają i zostaną wysoko uniesieni.
Chcący do Światła niech podążają, droga przed wami, więc idźcie. Im bliżej Światła będziecie tym więcej wszystkiego dobrego wam przybędzie, to takie oczywiste.