Archiwum luty 2008, strona 2


lut 16 2008 KAŻDY, KTO ZE ŚWIATŁEM SIĘ SPOTYKA
Komentarze: 0

KAŻDY, KTO ZE ŚWIATŁEM SIĘ SPOTYKA

19.

Każdy, kto ze Światłem się spotyka i serce na nie odmyka dostaje okazję do rozpoczęcia wzlotu duchowego, do domu prawdziwego ducha swojego.

Niebieska kraina, ilu do niej wróci?

Niewielu los ten szczęśliwy czeka. Większość ludzi na ziemi na duchowe tematy są całkiem niemi. Ich ignorancja przerasta wszystko, zapomnieli, że są duchowi i obecnie żyją na ziemi w krainie cieni, rozum ich odciął od duchowych korzeni.

Komputer, komórka, samochód i mieszkanie, to dzisiejsze marzenie człowieka, konto, ubezpieczenie, zarobek i ci ludzie głowy i oczu już wyżej podnieść nie mogą, nie chcą, brak im wiary przechodzącej w przekonanie, które dąży do poznania praw wszechświatem rządzących, a gdy prawa Boże poznasz głowę i kolana zegniesz w pokorze czcząc i chwaląc imię Boże.

Im dalej przez stworzenie, na nic materialne zdobywanie »dobra«, dalej liczy się tylko duchowe przez przeżycie zdobywane, rozwijane talenty, uczucia, cechy ducha.

Kto zapyta za ziemskiego życia o duchowe, o samego siebie prawdziwego?

Od jakiegoś czasu nie widzę takiego! Smutno z tego powodu, że ludzkość wiedzie takie martwe życie, z którego nie ma żadnego pożytku duchowego.

W ezoteryce wszyscy się »rozwijają duchowo« tylko, że nie widać tego, sami się pogrążają wzajemnie w kierunku złego, poziom życia wewnętrznego najwyżej do subtelnej materii sięga. To dla nich już »najwyższe szczyty«, w rzeczywistości obecnie nie ma to wielkiego znaczenia.

Aby przed Sądem Ostatecznym zdążyć trzeba świadomie do raju dążyć, a tam niewielu trafi. Zdziwią się tzw. »mistrzowie« po opuszczeniu ziemskiej powłoki. Ich miejsce jasno im pokaże obecne mniemanie o sobie. Wszystkie techniki i tzw. »uczniowie«, runą na nich w skutku zwrotnym. Staną i zaniemówią, przerażeni zobaczą jak nieświadomi byli. Złu, ciemnościom, a nie Stwórcy służyli.

Wszystko przeżyją powtórnie, tysiąc krotnie wzmocnione, do wyżycia najmniejszego ziarnka swojego życia z całego bytu. Cierpienie, krzyki, jęki to za mało, aby oddać obraz tego. Nastąpi zanik świadomości siebie samego, to jest właśnie efekt obecnego życia ludzkości na ziemi.

Dumna cywilizacja, która odwróciła się od swojego Stwórcy, jest najniżej w późniejszym stworzeniu, a ich rozum myśli, że jest na szczycie wszystkiego.

Przerażające rzeczywiście jest na ziemi rozumowe życie!

Całe cywilizacje wyginęły przed obecną i jakoś nikt nie zauważył dlaczego.

Obecna będzie następna się rozkładać, wyginą całe narody, gdyż teraz życie ziemskie przynosi same szkody. I na to technika nie ma wpływu, nawet rozum, tu liczą się tylko duchowe, prawdziwe wartości, do których niewielu dąży w rzeczywistości.

Tą niewielką grupę wzywam, aby skupili się jak najbliżej Światła, które obecnie mocno na ziemi stoi!

Szukajcie w modlitwach szczerych i w uczuciach płynących do Pana najwyższego, prosząc o jasne wskazanie drogi.

Obserwujcie stworzenie, które jest mową Pana i wszystko jasno pokazuje, wystarczy czytać nowe objawienia. Słowo Prawdy na ziemi już głośno słychać!

Ciemności drżą całe z przerażenia, ich królestwo cienia się kończy, wszystko przemielą Boże młyny i tak Sąd Ostateczny się skończy!

A Ten, który na ziemię został obecnie posłany, w woli i miłości zanurzony Bożej, tym, którzy chcą się jeszcze uratować daje uzdrowienie.

Można Go rozpoznać, dwa znaki niesie ze sobą: Gołębicę i Krzyż Prawdy.

Daje wam ludziom w Miłości jeszcze raz Żywe Słowo, w imię Pana swego, Boga Ojca, ku Jego czci i chwale!

lut 15 2008 ŚWIATŁO PULSUJE I WZYWA!
Komentarze: 0

ŚWIATŁO PULSUJE I WZYWA!

18.

Światło pulsuje i wzywa do powstania w sobie poznania, jako broni ostatecznej przeciwko ciemności.

Każdy, kto miłuje niech mężnie postępuje, serce i włócznie niech szykuje, rozgrywa się jego byt ostatecznie!

Wzlot lub upadek swym chceniem wybierasz, w ten sposób los swój krok po kroku stwarzasz, aby się z nim zmierzać.

Nieustannie wybory dokonujesz, w górę lub w dół lot przez to swój kierujesz, ku Światłu, lub ku ciemności, rozwój lub upadek w ostateczności.

Myślami, słowami i czynami swoimi wybierasz, a prawa Boże włożone w stworzenie wypełniają samoczynnie twoje chcenie. Wolną wolę masz w wyborze, resztę spełnia prawo Boże. Zbierasz żniwo swojego własnego działania, ból zasiałeś to go zbierasz, cokolwiek dałeś to w wzmocniony sposób wraca do ciebie samego jako adresata. Animatorem swego życia jesteś. Lecz teraz są już takie czasy, gdzie dokonują się wybory ostateczne i przejawiają się już skutki postępowania twojego konieczne. Kręgi się zamykają przez przeżycia osobiste, karma jak pociski sterowane wracają do adresata, wcześniejszego nadawcę myśli, słowa i uczynku, wzmocnione.

Dobre do dobrego, złe do złego, dobro się wzmocni, zło się wzmocni i tak nastąpi koniec wszystkiego. Dobro do domu wróci, zło się wyżyje wśród zła samego i to jest Sąd Ostateczny siebie samego.

Jednego czego ludzie nie znają, to czas sądu siebie samego, dla każdego indywidualnie poprzez własne wybory czas ziemski go odmierza.

Czuje się w powietrzu wiszący czas Sądu Ostatecznego, który jak burza z piorunami uderza w miejsca, gdzie już Miłość Boża pomóc nie może, gdyż wcześniej nikt w tym miejscu serca przed swym Panem, Bogiem nie otworzył, nie chciał i złamał pierwsze przykazanie dane przez Pana: »Jam Jest Panem, Bogiem twoim, nie będziesz miał innych bogów przede Mną«.

A ci, którzy swego Boga kochają, którzy Go umiłowali ponad wszystko, im jest dana miłość i Światło. Cokolwiek im się przydarzy, to poprzez przeżycie stają się mocniejsi i coraz bliżej stają, krok za krokiem się jaśniejsi. Jasną drogą podążają ku bramom raju, gdzie duchy świadome siebie samego z ziemi podążają. Niektórzy mają łatwiej, jeżeli Żywe Słowo tu na ziemi rozpoznają, w ten sposób kierunek swego chcenia potwierdzają.

Każdy dzień i każdą sytuację traktują jako łaskę i okazję im przez Pana daną na drodze do Światła. Na tej drodze duchowe talenty rozwijane pomagają, jak wylane schody na drodze cementem, które dają mocne duchowe podstawy każdemu zdobywającemu szczyty poznania stworzenia całego, a nie tylko paru ziemskich szczytów, z którego niewiele pożytku wzniosłego, czyli duchowego, co najwyżej wiele potu, medalu ziemskiego wartego, tak samo pachnie i złudnie błyszczy dla zmysłu ludzkiego, puste koraliki będące próżną ozdobą twora ludzkiego.

Głośno wołam do wszystkich poważnie poszukujących; dzisiaj i zawsze najważniejsze jest Słowo, to wartość najwyższa, w łasce od Pana, Boga Ojca dana dla ducha ludzkiego, aby mógł poznać w stworzeniu swojego jedynego Pana i wrócić świadomy siebie samego do domu, do raju wcześniej utraconego.

Pan daje codziennie dużo siły każdemu do wzlotu ku Światłu, nie marnuj tej siły miły, lecz czcij i chwal codziennie swoim życiem Pana, Boga Ojca swego!

lut 14 2008 NA NIEBIE ZWIASTUNY
Komentarze: 0

NA NIEBIE ZWIASTUNY

17.

Na niebie zwiastuny ognia Bożego, a na ziemi efekty działania jego. Żar Światła jaśnieje i narasta, w głowach ludzi zło w myślach szaleje i przejawia się w postaci braku miłości. Wszędzie puste słowa, obietnice, czyli puste życie. Ludzie dają tym samym znak, że na ich odwołanie z ziemi już czas, bo już nic dobrego na tej ziemi nie osiągną.

Ci pierwsi to tzw. przeciętni będą, ani dobrzy, ani źli, to letni.

Samobójstwa masowe zaczynają się manifestować, tu na ziemi z tych ludzi nikt nie zdoła się uratować. Przestało im się chcieć czegoś więcej o samym sobie dowiedzieć, przestali swoją duchowość budować, w zasadzie już w nic nie wierzą. Poezji duchowej w swych sercach nie tworzą, duchowo pomarli na ziemi, czas już, aby siebie samych osądzić.

Nikt nie chce o nic pytać, ludzie myślą, że są wszechwiedzący, w materii oddają się całkowicie, o Bogu nie chcą nawet wspomnieć. Zapomnieli o swoich obowiązkach na ziemi, rozum wyłączył ich duchowo całkowicie, a ci, którzy mówią, że czegoś szukają, mgliste prowadzą duchowe życie, które ich pociąga w ciemności, światła w ich wnętrzach nie widać. Gonią za pieniędzmi, a nie za poznaniem praw Bożych w stworzeniu. Wąż ciemności siedzi w nich samych i jak Światło do nich się zbliży, to wąż mocno kąsa i jad ciemności w ofiarę swoją wpuszcza, aby nie wzleciała dusza.

Czas dla ludzi na ziemi się skończył, Prawdy o Bogu Ojcu już nikt nie chce słuchać i podążać za nią, jak najdalej od krainy cieni, do której ludzkość obecnie zmierza.

Czy znajdzie się jeszcze duch na ziemi, który Przesłania Boga Ojca będzie chciał słuchać i za nim podąży?

Czy ktoś ma odwagę, aby z bagna ciemności się wydostać?

Przecież kraina Światła jest taka piękna, realniejsza niż ta ziemia, która swój kołobieg skończy.

Czy jeszcze jakiś marynarz na ostatni statek wskoczy, który na spokojne morze wypływa, aby wzywać i czcić Boga Ojca, który wszystko w Miłości swojej trzyma?

Ostatni rejs do raju się zaczyna, dziś morze spokojne, ale morze pokaże ludziom jeszcze ich żądze.

Czy ulegną i za burtą się znajdą, czy oprą się pokusie i wzmocnieni w modlitwie przed swym Bogiem Ojcem w pokorze padną?

Każdy sam sobie drogę buduje, po której postępuje, dobrze lub źle wybiera kierunek życia na ziemi.

Prawa Boże w stworzeniu z żelazną konsekwencją realizują wybory dokonywane w myślach, słowach i uczynkach przez ludzkie twory, oddając z powrotem, co sami wcześniej dali, obecnie we wzmocniony sposób.

Wyborów nie ma wiele, są dwa: Światło, albo ciemności. Większość wybrała świadomie ten drugi.

Tych pierwszych wzywam, aby mocno zapragnęli uczucia miłości Pana naszego, by pomógł w drodze do światłości!

Modląc się i pracując nad sobą samym mocno jest szansa oderwać się od materii i wzlecieć wysoko ku czci i chwale Boga Ojca, i służyć Jemu bez końca.

Wszystkim miłującym Pana naszego życzę samych spełnień siebie samego i radosnego powrotu do raju duchowego.

lut 13 2008 DO TYCH, KTÓRZY JESZCZE SERCE MAJĄ!
Komentarze: 0

DO TYCH, KTÓRZY JESZCZE SERCE MAJĄ!

16.

Wszystko dookoła o pomoc woła, martwe, spętane przez ciemności ludzkie duchy, żyjące bez jakiejkolwiek świadomości, nawet w piosenkach ciemne formy mieszkają i nie są to fobie, a stan faktyczny rzeczy.

Światłe myśli, słowa i uczynki to duchowe dożynki na ziemi.

Wszystko się obecnie wzmaga, aktywność słońca pomaga. Nacisk Światła następuje i poprzez różne formy się manifestuje.

Mars, a teraz słońce, aktywność narasta, jest wielka. Bóg poprzez stworzenie ostrzega, pokazuje swą wielkość w naturze. Ludzie rejestrują zjawisko, a nie jako zwiastun kolejnych wydarzeń, które są blisko.

Głusi, ślepi i niemi ludzie na ziemi, rozum panuje wszędobylski, kto martwych już ludzi na ziemi obudzi, już tylko Sąd Ostateczny!

Czy zdążą rozpoznać Bożą pomoc w Chrystusie na ziemi i czy mają jeszcze czas, aby się przemienić?

Wszędzie kpina, brak zrozumienia dla jakiegokolwiek Światła przejawienia, nie mówiąc już o obecności Słowa Żywego, Syna Bożego!

Rozumy ludzi zaczynają się »gotować« pod ciśnieniem Światła. Zjawisko »szybkowaru« następuje, nie potrafią zrozumieć Światła i rozum się gotuje.

Gdy duch dominuje wtedy Światło przyjmuje, ciśnienie znosi i rozum wszelkie czynności naturalnie wykonuje będąc sługą ducha, który jest panem ciała.

Wydarzenia na ziemi dadzą wszelkie potrzebne świadectwa dla ludzi. Czy to ich jeszcze obudzi? Czy zdążą?

Wątpliwe! Tyle wcieleń nic nie robili dobrego, czemu mieliby się nagle przemienić?

Wygodne lenistwo ich opanowało, to martwe cienie ciemności, duchowo nieżywe.

O prawdziwą duchowość już nikt nie pyta, nawet ci co są w tzw. »Ruchu Graala«, pomarli, czytają Słowo, ale już przeżywać go nie potrafią i giną w rozumowych swoich własnych intrygach. Nabożeństw prawdziwych u nich już nie ma. Jak coś zobaczą wzrokiem duchowym to udają, że tego nie ma. Obłuda wielka, nagroda już na nich czeka.

Historia się powtarza po raz kolejny na ziemi; ci najbliżsi znowu zawiedli, zabrakło uczuć miłości, o odczuwaniu nie wspomnę. Sami rozumowcy w tzw. świątyniach i kołach, nie Słowa słuchających.

Bójcie się nosiciele Krzyża Prawdy, wasze postępowanie nie daje świadectwa Prawdy, a już powinno dawno je dawać!

Gęsta ciemność nad wami nie pozwala wam dostrzec Światłości i odczuć wezwania, a przecież uroczyście ślubowaliście powstać i służyć Światłu na ziemi.

Żywej Miłości na ziemi nie poznaliście i znowu wszystko trzeba było innymi drogami prowadzić poprzez cierpienia Tego, który przecież dla was przyszedł, aby w nowej łasce Bożej was wyzwolić.

 Ale wy zamiast od ciemności wyzwoliliście się od wszelkiej duchowości. Ducha swego znacie z nazwy, nie z uczucia, martwi w »świątyni« siedzicie, brak wam życia, a jak płaczecie, gdy to się zdarzy, to na zewnątrz rozmachu uczucia tracicie w życiu codziennym. Smutne jest wasze życie i czeka was jeszcze tragiczniejsze.

Dlatego Pan, Bóg Ojciec ma dość takiego trwania ciemności na ziemi i poprzez prawa wszystko przemieni!

Czekacie na Królestwo Tysiącletnie zamiast sami go tworzyć, najpierw wewnętrznie, a potem przejawić w czystości zewnętrznie.

Takie to proste, smutne, że nie chcecie i wszelkie wasze rozmowy, i dyskusje na ten temat są zbyteczne.

Może ktoś z was w wielkim trudzie dostrzeże miłość na ziemi, lecz musiałby wszystko w swoim życiu zmienić i nowym stać się człowiekiem, żyjącym według Bożych praw.

I tego wam serdecznie dzisiaj życzę. Spróbujcie, chociaż się przygotować na grudniowe miłości przeżycie. Gdybyście Święta przeżywali właściwie duchowo od wielu lat serdeczni bylibyście ludzie i służylibyście z radością Bogu Ojcu, oddając Mu cześć i chwałę osobistym czynem swojego ducha na ziemi.

A kto z was obecnie swego ducha słucha i się przejawia?

Smutne, że stokrotki alpejskie swoje oblicze odwróciły od Światła i umarły z braku wewnętrznego światła.

A miało być inaczej!

lut 12 2008 CZAS ZBIORU I CZAS SIEWU, ODWIECZNY RYTM...
Komentarze: 0

CZAS ZBIORU I CZAS SIEWU, ODWIECZNY RYTM PRAW W STWORZENIU

15.

 

Swoim własnym stanem sam się określasz, jesteś jasnym lub ciemnym, ciężkim lub lekkim. Aura jaśnieje lub ciemnieje, takim staniesz w godzinę Sądu, jakim jesteś.

Majątek ziemski jest martwą formą, która dała ci tylko okazję, aby ją wykorzystać do wzlotu ducha, inaczej łańcuchy to dla twojego ducha. Tak jak gęstomaterialne ciało martwe bez ducha, tak majątek martwy bez ciebie zostanie na ziemi. I jakie skarby zabierzesz ze sobą na dłuższą drogę niż ta na ziemi?

Cieszy cię tylko stan ziemskiego posiadania, innego skarbu nie znasz, bo jesteś ograniczony przez rozum, którego zrobiłeś panem siebie samego, choć jest sługą na ziemi twojego sedna duchowego, ciebie prawdziwego.

Nawet narzędzia tu na ziemi wykorzystać nie potrafisz, brak ci polotu, nie rozumiesz samego siebie i nic nie potrafisz odczuć, martwa kukła na ziemi, która pewnego dnia jak »marzanna« zapalona ogniem Światła się spali wewnętrznie, cierpiąc straszliwe męki i tak dokonasz koniec swojego niekiedy wielotysięcznego żywotu, godzina Sądu.

A mogło być inaczej, nie chciałeś, zamiast szukać prawdziwej miłości i ją przeżywać, rozkoszy ziemskich chciałeś.

Lenistwo duchowe to twój kompas na drodze po ziemi, ważne tylko pieniądze, dziwna rodzina, jakiś system przekonań, same tylko puste formy, którym brak prawdziwego życia.

Już nie jesteś człowiekiem tylko martwym tworem na drodze do Bożych młynów, które rozkładają miażdżąc wszystko, co nieżywe w stworzeniu i tych, co nie słuchają cichych nawoływań, swojego ducha zamurowali na ziemi, by go nie słuchać, straszne czekają cię męki.

Czyś z polityką, Kościołem, rodziną, majątkiem się związał i tym żyłeś, błąd wielki popełniłeś. O sobie samym, o swoim duchu zapomniałeś, ważne tylko ziemskie było to najniższe, które może tylko duchowe poruszać, a tak to jest martwe. Trup grzebie trupa, pozostaniesz dalej martwy, bo nie chciałeś słuchać.

Może chciałbyś o coś zapytać? Może drogi szukasz? Czy nie jest dla ciebie za późno? Musiałbyś ciężko nad sobą pracować, aby się jeszcze uratować!

Jedna jasna brania na ziemi świeci, czy ją rozpoznasz tylko od ciebie zależy. Innej drogi już nie ma, jedna droga do Miłości przez Miłość wiedzie, Żywe Słowo od Boga Ojca, do Światła Żywego.

Nastał czas walki o siebie samego, dyskusje, rozmowy prowadzą do zła samego, to Lucyfer, którego twór postawił na tronie rozumu swojego, a o duchu zapomniał, bo taka wola Lucyfera przylgnęła do niego, bo sam chciał tego!

Smutek wielki mnie ogarnia, jak można było doprowadzić siebie samego do stanu takiego!