Archiwum marzec 2008, strona 5


mar 04 2008 DUCHY LUDZKIE CZUJĄ
Komentarze: 0

DUCHY LUDZKIE CZUJĄ

33.

Duchy ludzkie czują ożywienie i wewnętrzne, radosne przebudzenie.

Powstają widzący na ziemi, aby głosić Sąd Boży.

Każdy sądzi się sam ostatecznie, zjawisko występuje w masowy sposób. Groby pustoszeją i znów się zapełniają. Ciała ludzkie wigoru się pozbawiają, wiodąc życie śmieci.

Naukowcy rozum swój badają, jakieś z nim związane niedorzeczności, trwoniąc majątek narodowy, który jest źle wykorzystywany.

Polityka obecna w ciemnościach ma oparcie, mylne rozwiązania, ostateczne szukanie oparcia.

Brak przewodnika, stado ludzkie się zgubiło, ze swej naturalnej drogi zeszło, ludzie szukają trawy zamiast ducha swego. W trawie siedzi wójt, pan i pleban od tysiącleci i nikogo jeszcze nie oświecił, i nie oświeci, nawet nie da się »przeżuć« to, co ludziom jako strawę dają, bo to już są same śmieci.

Ludzie w większości nie biorą udziału w polityce w Polsce, bo czują, że to jest martwe. A martwa polityka daje plewy zamiast ziarna.

Duchowe wiatry dziejowe wymiotą je wszystkie, zostaną tylko ziarna, nasiona prawdziwe, które w Słowie zatęsknią do Światła. Duch w nich samych ożyje i zacznie wzrost i lot do Światła skierowany jako naturalna reakcja.

Światło ich ogrzeje, ożywi i odżywi, nic innego tego nie potrafi!

Tylko Światło na ziemi czysto widzi, wszystko inne widzi tylko odblask tego.

Telewizja nuży ducha i na cmentarz go prowadzi, chorych, zarażonych ciemnych myśli.

Czas wyłączyć telewizję i żyć życiem wewnętrznym, to próba zastąpienia żywego ducha martwą materią, choroba współczesnej cywilizacji, jak zaraza w każdym domu siedzi i jad w wizji, i fonii sączy do słuchających i oglądających. Pa, pa telewizji!

Już czas ubrać się w szatę czystą i stać się lżejszym, aby móc pełniej Słowa słuchać, żyć Nim, w sobie Go ożywić i stać się pełnowartościowym człowiekiem słuchającym swoich uczuć głosem wewnętrznym i nim prowadzić swojego ducha zanurzonym w ciele ziemskim, będącym zewnętrznym okryciem dla ciebie podczas pobytu na ziemi i niczym więcej.

Jak to pojmiesz w swej prostocie to już stałeś się większym! Ciało jest ziemskie i z ziemią na stałe związane. Duch jest duchowym uwolniony od przestrzeni i czasu, jest wieczny i lżejszy, niesiony po ziemi uczuciem, który miłość poznaje.

Miłość dusz to obraz piękny. Związek ciał to świeckie zgromadzenie ziemskie, ciężkie.

Czyli miłość jest duchowa, od Pana pochodzi, w niej duch się rodzi, rozkwita i żyje w pełni z drugą duszą mu podobną, lecz trochę inną subtelniejszą, wzajemnie przeżywają miłość coraz większą.

Na ziemi muszą się obudzić, aby duch ich wyzwolił się od materii, na początek gęstej. Potem, gdy uczucia zagrają znajdzie drogę do raju, do Światła, różami uczuć usłaną.

Droga duchowa wiedzie do domu, ziemska jest pełna kurzu, stresu, jest ciemna, chyba, że duch ją swoją iskrą wydobytą oświetli i ciemności z ziemi przepędzi, a już to się dzieje. Bacz uważnie, abyś do przepędzanych nie należał!

Twoja rodzina prawdziwa w krainie Światła przebywa, a nie w krainie cienia, którą jeszcze jest ziemia.

Lecz czas już to zmienić ostatecznie, więc się rozwijaj lub giń, wybieraj!

Pomogę przy wzlocie, na upadek patrzę smutnymi oczami.

Wykonuję plan Pana, Stworzyciela, w Nim znajduję umiłowanie. Ziemskie plany ludzkości nie są zgodne z Bożymi prawami i runą na twórców wraz z ich niewolnikami, od nich się odwracam jak od zarazy.

Boże Prawa są dla mnie Miłością i jasno wskazują Światło, i tu jest moje miejsce będące zawsze w ruchu, dające radość, szczęście i zadowolenie, satysfakcję i służę swojemu jedynemu Panu, Stwórcy, On jest najpotężniejszy, Jest Miłością!

Wszystko inne jest raz na zawsze obce, małe ziemskie zabawki dla siedzących w bagnie ciemności. Jest tam wyjątkowo niewygodnie, brak życia duchowego i Światła ogrzewającego.

Wyciągając jasne i logiczne wnioski stwierdzić należy, że na ziemi trzeba ducha swojego obudzić i w służbie Bożej powrócić, będąc lżejszym, do swojego domu i nie zostać na noc na ziemi, bo grozi śmierć duchowa od ciemności, całkowity rozkład.

Gromadźcie się ludzie wokół Słowa, Ono wam na ziemi jasno świeci, nietrudno Go rozpoznać jak chcecie dobra. I czyście swoje szaty, bo w Świetle wszystko widać, jacy jesteście.

Ducha karmicie Słowem, Ono daje siły i odświeża na waszej jedynej drodze do Pana, jak najbliżej.

Tego serdecznie wam i sobie życzę.

mar 03 2008 DUCH LUDZKI PRZYGOTOWUJE SIĘ…
Komentarze: 0

DUCH LUDZKI PRZYGOTOWUJE SIĘ…

32.

Duch ludzki przygotowuje się na przyjęcie czegoś wyższego ze Światła idącego, to Syn Boży zmierzający z przestworzy na Ziemię.

Tupot Istotnych nóg słychać szczęśliwy mówiący, że oni są sługami prawdziwymi, w woli Bożej całkowicie tkwiący.

Duch ludzki jak usposobienia nie zmieni, to zostanie wykorzeniony ze stworzenia.

Kręcą na wschodzie wiatry wiry, pomogą dmuchnąć w ostatniej chwili. Woda zarzuci sobą wybrane miejsca. Ogień spali zło, które ludzie wybrali. A Ziemia pochłonie resztę.

Ten, kto zostanie będzie się bał Woli Bożej wreszcie!

Ziemia głęboko odetchnie, a lud na Ziemi z miłością do Stwórcy westchnie w głębokiej podzięce za Ziemi oczyszczenie ostateczne.

Efekty cywilizacji się rozpadają i ludzi przygniatają.

Miłość Boża na Ziemi króluje i żąda całkowitego podporządkowania!

Istotni na Ziemi imię Syna Bożego znają i mu pomagają, gdyż współbrzmią w Miłości i Woli Bożej.

Wiatry dziejowe wieją i ogłaszają Słowo.

Mahomet powstaje z ziemi, z głową uniesioną, aby głosić Słowo Boże.

Arabowie turbany na głowie rozwiązują, na skórze słowo się ukazuje.

mar 02 2008 WSZYSTKO WOKÓŁ JEST PUSTE
Komentarze: 0

WSZYSTKO WOKÓŁ JEST PUSTE

31.

Wszystko wokół jest puste, brak temu życia, duchy pomarły przykryła ich pycha, jak pył z Wezuwiusza, szaro i sucho, w powietrzu pełno dymów pyłowych. I jak w tym wszystkim pomóc tym, którzy jeszcze pragną powrócić do domu? Jak ich odnaleźć, czy ciche wołanie ich serce dostanie, czy jeszcze w pyłowej krainie wygrzebać się może? Jak pomóc bratu, który zasnął i śpi od wieków, wokół otacza go zastygła lawa, to skutki całego jego działania.

Wypalone ciała, które tylko użyźniają swoim składem glebę i duch w takim ciele śpi wygodnie, już nic nie musi robić, od wieków cały całkowicie rozespany.

Trąby anielskie słychać wokoło, dzwony ogłaszają Sąd Ostateczny, a duchy w zastygłych lawach, popiołem przysypane śpią w martwych już ciałach!

Czy jakiekolwiek uczucia w was jeszcze pozostały, coś szlachetnego, czy odpowiecie na radosne przebudzenie, na deszcz oczyszczający z wiatrem od morza wiejący?

Ekipy ratunkowe szukają jeszcze życia wśród gruzów na całej ziemi, nasłuchują cichego nawoływania biegnącego spod gruzów cywilizacji, wszędzie wokół martwe ciała bez życia.

Ekipy jeszcze ratunkowe działają, ale niedługo przerwą swą ciężką pracę i ekipy porządkowe rozpoczną usuwanie zgliszczy rozumowego działania, całej ziemskiej tak dumnej cywilizacji.

Przypominają się dawne cywilizacje, które wyginęły szybko, bo fałszywe ich były racje. Swoim postępowaniem oddaliły się od Bożych praw i zniknęły wyrwane z ziemi jak chwasty.

Lecz obecnie zagładzie podlega większa część ludzkości tej ziemi, która nie słucha Bożych praw.

Ostrzeżenia z góry cały czas płyną w różnych formach i o różnych czasach, aby ochronić i odwrócić bieg spraw, ale ludzie już nie chcą do Prawdy dążyć, ani tych praw znać, a tylko sami zmieniając się wewnętrznie mogli się uchronić.

Ziemskie ciała żyją w dobrobycie, inne w biedzie i nie wysilają się, aby poznać, jakie jest prawdziwe życie, to duchowe, które wiecznie trwa. W swym lenistwie człowiek zawsze przebudzenie swoje odsuwa od siebie i dalej w ziemi swoje życie grzebie.

Niewielka część ludzi myśli, że wiedzie duchowe życie paląc świece, studiując techniki tzw. rozwoju duchowego, nauczyciele ze skóry wychodzą, aby jak najwięcej uczniów ze sobą w ciemności wziąść, tłuką w dzwony, w misy, odmawiają w kółko te same słowa, rzucają się na ludzi, aby ich nawrócić, zakładają szkoły, prowadzą kursy, a wszystko daleko od Bożych praw.

Im więcej dyplomów, kursów ukończonych tym bardziej spętani są.

Inni z kolei wtajemniczają się, osiągają wyższe stopnie próżności, »mistrzami« potem się zwą, łamią strzały, wypowiadają różne formuły, piszą książki i tak zwodzą się od tysięcy lat. Formy się tylko zmieniają nie oni. O prawdziwym życiu duchowym już nic nie wiedzą i dalej medytują, czczą swój rozum, który materialny jest, a nie duchowy.

Czystych widzących już nie ma, odeszli w zapomnienie, powołani zostali obudzeni i zapomnieli, po co przyszli.

Na pewnej górze tęskniący do Światła próbują coś robić, lecz ich przywódcom, tzw. uczniom, miłości brak.

Czy jest na tej ziemi jakiś, choć jeden ludzki duch obudzony, który zwraca się do Pana, Stworzyciela z gorącym sercem w cichej modlitwie z podzięką za świadome życie?

Szukam takich ludzkich duchów, którzy nie chcą już spać na tej ziemi, a rozpocząć swój świadomy lot ku Światłu. Taki duch na ziemi to szlachetny diament, który błyszczy czujnością i pracą nad samym sobą. On ma wsparcie praw Bożych, które w stworzeniu zawsze są i pomagają z żelazną konsekwencją tym, którzy Prawdy chcą.

mar 01 2008 WSZYSTKO NA ZIEMI WSKAZUJE…
Komentarze: 0

WSZYSTKO NA ZIEMI WSKAZUJE…

30.

Wszystko na ziemi wskazuje jak się świadomość Jezusa Chrystusa buduje, choć w bólach i w cierpieniach, i w wielkim smutku nad tymi, co się na ziemi nie obudzili, a jest ich zaprawdę wielu.

Choć na górze znów uroczyście ślubowali, to na ziemi zapomnieli, choć już mieli Prawdy przebłyski.

I jak zawsze przychodzący ze Światła zamiast mieć drogę łatwiejszą na ziemi, musi ją sobie sam torować.

Twór ludzki już chyba się nigdy nie zmieni, każdy chce błyszczeć, w łaski się wkradać, jak najbliżej się znaleźć, aby jad ciemności wpuścić w serce, które jeszcze chce go przed rozkładem uratować.

I nawet, gdy sami zostają, szybko wszystko co im nie pasuje zapominają. Uczciwie przed samym sobą nawet nie pracują, o duchu zapominają i trafiają do podobnych sobie, którzy od nich niczego nie żądają, a trwać im w lenistwie duchowym pomagają. Jakie to jest smutne!

Pusty uśmiech na twarzy maluje stan ich duszy. Ograbiają się z życia radosnego, cieszą się ochłapami ciemności tzw. ezoteryką. Rozumowo się w dół rozwijają, karty sobie stawiają i kwiecistą przyszłość zapowiadają, aż o skały podczas sztormu się roztrzaskają i tak zakończą swoje ziemskie życie. Podczas sztormu rozpoznają na własnej skórze to wszystko, co przeciw Światłu zrobili i to dla nich jest najgorsze. Całe życie na ziemi tylko śmieci zbierali, marnując dane im w łasce duchowe życie.

Nawet Światło do nich już dojść nie może, bo zakryli sobie oczy i zatkali uszy, a jak pojawi się obraz i przeżycie, to rozum nie pozwoli już odebrać należycie.

Ci, którzy jeszcze chcą coś zrobić dla siebie dobrego na ziemi niech się wezmą do pracy i przemienią się najpierw wewnętrznie mocno i trwale, aby potem już się nie załamać, gdy trzeba wszystko od nowa budować.

Po raz kolejny ludzkość pokazuje, że nie chce słuchać głosu Prawdy, szuka podniet dla rozumu, a duch jest całkowicie zasypany śmieciami współczesnej cywilizacji, tzw. dobrobytu. Zniewoliliście się sami i w trudnych chwilach już nie oczekujecie pomocy, która jest bardzo blisko przed wami.

Mordowaliście ducha swojego przez wieki skutecznie i już wam się udało ostatecznie. Cóż za farsa, narzędzie zdeformowane zniszczyło mocniejszego właściciela, bo go lenistwo ogarnęło.

Śmiech tragiczny nad wami już się unosi i nie pomoże zatykanie uszu, roztrzaska się wasz rozum na ziemi o wzmocniony promień ze Światła.

Zapowiadana kometa ze Światła przez Syna Człowieczego naciska już na was skutecznie, nic ciemnego w waszych duszach się nie schowa, Światło oświeci was skutecznie. Zobaczycie jak zaczną z was robaki wychodzić, ciemne formy i inne niechciane rzeczy, wszystko to przeżyjecie na sobie i już narzędzie ciemności – rozum, wam nie pomoże. Będziecie jak galareta trząść się przed uderzeniami ze Światła, aż całkowicie się rozpuści, a mięso zostanie rzucone na pożarcie. Hieny cmentarne już stoją na warcie, każdą kość zmiażdżą zębami i nic już nie zostanie na ziemi, co da rozumowi w ciemnościach oparcie.

Raz na zawsze ziemia zostanie oczyszczona, oddzielone plewy od ziarna!

Nastaną czasy Światła na ziemi, gdzie podstawy już teraz każdy chcący dobrego musi sam mocno i szybko budować.

Mężnie walczcie o swojego ducha i nie dawajcie ciemności nic od siebie!

Czujność i praca nad samym sobą może was jeszcze uratować.

Aby służyć trzeba być oddanym sprawie bez reszty, przeżyć i wszystko ogarnąć poznaniem. Wolny duch może Stwórcy służyć, tak jak od nas wola Boża żąda.

Pokorny duch bez zastrzeżeń to pojmie, dla niego to naturalne.