WSZYSTKO WOKÓŁ JEST PUSTE
Komentarze: 0
WSZYSTKO WOKÓŁ JEST PUSTE
31.
Wszystko wokół jest puste, brak temu życia, duchy pomarły przykryła ich pycha, jak pył z Wezuwiusza, szaro i sucho, w powietrzu pełno dymów pyłowych. I jak w tym wszystkim pomóc tym, którzy jeszcze pragną powrócić do domu? Jak ich odnaleźć, czy ciche wołanie ich serce dostanie, czy jeszcze w pyłowej krainie wygrzebać się może? Jak pomóc bratu, który zasnął i śpi od wieków, wokół otacza go zastygła lawa, to skutki całego jego działania.
Wypalone ciała, które tylko użyźniają swoim składem glebę i duch w takim ciele śpi wygodnie, już nic nie musi robić, od wieków cały całkowicie rozespany.
Trąby anielskie słychać wokoło, dzwony ogłaszają Sąd Ostateczny, a duchy w zastygłych lawach, popiołem przysypane śpią w martwych już ciałach!
Czy jakiekolwiek uczucia w was jeszcze pozostały, coś szlachetnego, czy odpowiecie na radosne przebudzenie, na deszcz oczyszczający z wiatrem od morza wiejący?
Ekipy ratunkowe szukają jeszcze życia wśród gruzów na całej ziemi, nasłuchują cichego nawoływania biegnącego spod gruzów cywilizacji, wszędzie wokół martwe ciała bez życia.
Ekipy jeszcze ratunkowe działają, ale niedługo przerwą swą ciężką pracę i ekipy porządkowe rozpoczną usuwanie zgliszczy rozumowego działania, całej ziemskiej tak dumnej cywilizacji.
Przypominają się dawne cywilizacje, które wyginęły szybko, bo fałszywe ich były racje. Swoim postępowaniem oddaliły się od Bożych praw i zniknęły wyrwane z ziemi jak chwasty.
Lecz obecnie zagładzie podlega większa część ludzkości tej ziemi, która nie słucha Bożych praw.
Ostrzeżenia z góry cały czas płyną w różnych formach i o różnych czasach, aby ochronić i odwrócić bieg spraw, ale ludzie już nie chcą do Prawdy dążyć, ani tych praw znać, a tylko sami zmieniając się wewnętrznie mogli się uchronić.
Ziemskie ciała żyją w dobrobycie, inne w biedzie i nie wysilają się, aby poznać, jakie jest prawdziwe życie, to duchowe, które wiecznie trwa. W swym lenistwie człowiek zawsze przebudzenie swoje odsuwa od siebie i dalej w ziemi swoje życie grzebie.
Niewielka część ludzi myśli, że wiedzie duchowe życie paląc świece, studiując techniki tzw. rozwoju duchowego, nauczyciele ze skóry wychodzą, aby jak najwięcej uczniów ze sobą w ciemności wziąść, tłuką w dzwony, w misy, odmawiają w kółko te same słowa, rzucają się na ludzi, aby ich nawrócić, zakładają szkoły, prowadzą kursy, a wszystko daleko od Bożych praw.
Im więcej dyplomów, kursów ukończonych tym bardziej spętani są.
Inni z kolei wtajemniczają się, osiągają wyższe stopnie próżności, »mistrzami« potem się zwą, łamią strzały, wypowiadają różne formuły, piszą książki i tak zwodzą się od tysięcy lat. Formy się tylko zmieniają nie oni. O prawdziwym życiu duchowym już nic nie wiedzą i dalej medytują, czczą swój rozum, który materialny jest, a nie duchowy.
Czystych widzących już nie ma, odeszli w zapomnienie, powołani zostali obudzeni i zapomnieli, po co przyszli.
Na pewnej górze tęskniący do Światła próbują coś robić, lecz ich przywódcom, tzw. uczniom, miłości brak.
Czy jest na tej ziemi jakiś, choć jeden ludzki duch obudzony, który zwraca się do Pana, Stworzyciela z gorącym sercem w cichej modlitwie z podzięką za świadome życie?
Szukam takich ludzkich duchów, którzy nie chcą już spać na tej ziemi, a rozpocząć swój świadomy lot ku Światłu. Taki duch na ziemi to szlachetny diament, który błyszczy czujnością i pracą nad samym sobą. On ma wsparcie praw Bożych, które w stworzeniu zawsze są i pomagają z żelazną konsekwencją tym, którzy Prawdy chcą.
Dodaj komentarz