Archiwum 06 czerwca 2009


cze 06 2009 CZY MOŻNA POJĄĆ ZACHOWANIE ZIEMSKICH LUDZI?...
Komentarze: 0

CZY MOŻNA POJĄĆ ZACHOWANIE ZIEMSKICH LUDZI?

256.

Krzątają się po całej ziemi przez swoje krótkie życie gromadząc przed swoje nosy tylko ziemskie i gdy znów ją opuszczają nic z tego, co nagromadzili z takim wysiłkiem ze sobą nie zabierają.

Tak zachowuje się zdecydowana większość ziemskich ludzi i nie poznaje błędnego swego jednostronnego zachowania. Jeżeli gdzieś tam na swojej drodze usłyszą o wartościach duchowych i dowiedzą się, że ziemsko nie są w stanie ich zważyć i zmierzyć, a tym samym zgromadzić, to ich zainteresowanie ulatuje z ziemską myślą: »nie widzę, to i nie ma«.

A przecież człowiek to duch, z Ducha pochodzi, a ziemskie ciało to tylko okrywająca łupina, a wasz mózg przedni wraz ze swoim produktem rozumem, to też tylko ziemskie i nic więcej. Gdy swoje wnętrze, swojego ducha zakrywacie rozumem, zasłaniacie nagromadzonym ziemskim, to nic dobrego z takiej jednostronności nie wyniknie. Całe cywilizacje na tych zasadach się przejechały w niewłaściwą stronę i ich już nie ma, tak samo obecny kierunek ziemskich i tylko ziemskich ludzi dąży jednostronnie w tym kierunku zatracenia. Na drodze wszystko wam się psuje, a wraz z wami wasze ziemskie ciała.

Cóż, wszyscy poznacie skutki swojego niewłaściwego postępowania, lecz tu już będzie za późno na jakąkolwiek zmianę czy zwrot w kierunku postępowania. Wszyscy przychodzący ze Światła przed tym was przestrzegali, a wy ignoranci nigdy nie słuchaliście. Potem grupa nielicznych, paru ziemskich ludzkich duchów skorzystała z prawdziwej nauki Synów Światła, a pozostali dane nauki tak długo interpretowali i zmieniali, aż powstał twór kościelny ze swoimi dogmatami, których nikt nie pojmuje.

Już wtedy mówiłem wam; że Mnie nie rozumiecie, nie pojmujecie, już wtedy Słowo Boże deformowaliście, po wielu latach powstały niedoskonałe zapiski, które stały się dla was wyrokiem skazującym. Przecież wtedy Moi uczniowie nie pojmowali Słowa, które otrzymali. A ich zapiski to indywidualne przeżycia ubrane w ich słowa, a nie Moje!

Tam gdzie w słowie zmieni się literę to już inne słowo, tam gdzie w zdaniu użyje się słów nie tak jak je podano, tam jest deformacja, całkowite inne znaczenie. Pomieszano czyste z wyblakłymi wspomnieniami, które w przeciągu wielu wieków się dalej jeszcze zniekształcały. I tak prawdziwa nauka dana od Boga, tak mocno wyblakła przez wasze rozumowe naświetlenie, że zawiodła was w labirynt ziemskiego rozumowego życia z jednym wyjściem na cmentarz, do zatracenia.

A przecież jesteście z ducha i dla waszego ducha Słowo Boże jest przeznaczone, rozum produkt waszego mózgu przedniego jest ziemskiego, materialnego gatunku. Duchowych objawień z Prawdy nie pojmiecie materialnym mózgiem, a i wszystko, co ziemskie wraz z kościołem, czy religią, nigdy nie można nazwać duchowym, to tylko niskie ziemskie z wyjściem do zatracania.

Przecież przed tym was ostrzegałem, nakazałem wam poruszać się żywo duchowo, indywidualnie, każdy sam dla siebie w swoim wnętrzu, nikomu nie powiedziałem, że fałszywe tradycje i taka sama wiara wspierana przez ówczesnych przedstawicieli kościołów i religii, są wam potrzebne. To pęta nakładane przez rozumowe tylko życie na waszego ducha, a przyszedłem po to by was od nich uwolnić. I gdy teraz Jestem, widzę co uczyniliście, pozostały tylko okruchy Prawdy porozrzucane po całej ziemi, a cała reszta to ciemność, zarządzana jak kiedyś przez faryzeuszy, tylko szaty im się zmieniły, a ich duchy skarlały, pogubili się wszyscy.

Cóż, zobaczymy czy teraz prawdziwe i Żywe Słowo chodzące pośród was poznacie. Słowo Boże w formie pasterza owce pozna i przygarnie wielką Miłością, a czy owce okażą się kozłami to się zobaczy.

Obecnie pozostały na drodze same kozły, owiec niewiele zostało, a i te tęsknią, ale cierpią na duchową głuchotę, wzrok osłabiony, a i czujność uleciała gdzieś w nieznane.

A mieliście przykazane: »bądź czujny«, to wam pozostało, ale tylko zapisane, zapomnieliście w żywy sposób, czyli duchowo być czujnym codziennie.

Dzień nadszedł, a owce stały się wilkami i pasterza swojego nie poznały, a za swego przewodnika wybrały wilka ze swego stada. I stado ledwo stoi na swych słabych nogach, a ich pasterz podpiera się świadectwem zbrodni, które dokonał na Słowie Bożym.

Ci, którzy się obudzą może wreszcie pojmą i podążą dobrą drogą ku Światłu do Stwórcy. Ja tam wrócę i poprowadzę wszystkich, którzy kierują się w życiu Czystością i Miłością, obyście tylko chcieli.