Komentarze: 0
CIĘŻKO NA ZIEMI W MIŁOŚĆ PRAWDZIWĄ PRZEMIENIĆ WSZYSTKO
124.
Wszyscy pragną kochać, a nie potrafią tego wcale!
Robią wszystko nie potrafiąc kochać prawdziwie, zawężono pojęcie do ziemskich dolin i w błocie wszystko potopili.
Miłość płynąca od Pana jest czysta, surowa, sprawiedliwa, w swej wielkości pochodzi od Boga, Bóg jest Miłością!
I posłał małą część, swego Syna, Jezusa Chrystusa po raz drugi na Ziemię, aby w ostatecznych czasach, gdy Lucyfer podniesie głowę, być dla tęskniących do miłości ludzi kierunkiem i oparciem w dążeniu do Prawdy, do Stwórcy.
Patrząc na ziemię przez pryzmat Prawdy, wszystko na ziemi zostało zdeformowane w tych miejscach, gdzie ziemski człowiek się znalazł ze swym rozumowym chceniem.
Każda dziedzina tzw. życia, stacza się w dół sama obciążona rozumem, dno osiągając człowiek jest tu na ziemi karykaturą siebie samego wraz ze swoimi dążeniami.
Szopki, przedstawienia codziennie, człowiek rozumu swoją głupotą odchodzi od Światła promienia.
Wszystko tak ziemianie zapletli, że sami dojść do Prawdy już nie potrafią i tu, i teraz mają daną pomoc ze Światła, posłaniec Boży, Jezus Chrystus, stoi mocno świadom siebie samego na ziemi!
Przeszedłszy cienie waszego życia, które stały na jego drodze, poznał na sobie negatywne postawy obecnej ziemskiej technicznej, bez uczuciowej cywilizacji, gdzie wszelkie światłe wartości zastąpiono hasłami nic nieznaczącymi, które są potrzebne, co najwyżej w kampanii politycznej, społecznej czy konsumpcyjnej.
Wzniosłe, szlachetne, prawdziwe cechy człowieka wypaczono w pojęciu i wdeptano w błoto zasłaniając się płaszczykiem głupoty, wszędzie brak prawdziwej wiedzy, brak znajomości i przestrzegania praw Boga!
Wszystko jest obciążone winą i grzechem, a w skutku zwrotnym klątwa, jako wynik złego życia na ziemi, zawitała do ludzi, państw i narodów!
I to wszystko jest obecną waszą wizytówką, którą swoim codziennym życiem przedstawiacie Synowi Bożemu, Jezusowi Chrystusowi, który żyje wśród was na ziemi!
Dajecie codziennie świadectwo swojej fałszywej wiary, wasze wnętrza już nie czyste, nie czułe, to jak chcecie przyjąć pomoc, gdy nawet jej nie spostrzeżecie, kiedy przejdzie lub przeszła już koło was?
To, co sami sobie uzbieraliście do koszyka swego wędrując przez ziemię i inne światy teraz do was mocno przylgnie i albo się od win uwolnicie, albo przygniotą was swym ciężarem całkowicie.
»Jaki jesteś człowieku!«
To zawołanie każdego z was rozliczy, czy jesteście tego świadomi czy też nie, jest bez znaczenia. Siła płynąca ze Światła łatwo wszelką ciemność pokona, tam gdzie się miłości nie podporządkujecie dobrowolnie złamie was, wasze życie w swoich przejawach, złą drogę wybraliście to zginiecie! Więc bądźcie czujni w każdej swej sekundzie obecnego życia.
Czasy ostateczne to czasy Sądu, decydują się wasze losy i nie ważne czy w to wierzycie, rozum wasz zawsze odciągał was od światłej drogi, lecz teraz czas zapłaty za wasze dobre i złe wybory!
Miłość jest sprawiedliwa występując jako nagroda i kara dla każdego człowieka, dość już tych niezdrowych informacji, które zdeformowały przesłanie Chrystusa, moja obecność rzuca na was Światło Prawdy i każdego z was pozna pomimo waszych ziemskich szat, stanowisk i majątków, one są niczym, jeżeli nie pali się w was iskra chcenia wzlotu duchowego i powrotu do domu, do raju wiecznego.
Czas rozliczenia trwa, dla rozliczonych pomoc ma, realizuję Boży plan, a człowiek stanowi w tym wszystkim tylko tło, jeżeli sam nie będzie chciał duchowego wzlotu.
Czytajcie ludzie o nadchodzących czasach w stworzeniu, ono jest mową Pana, co dzień pokazuje wam gdzie i kogo dopadnie nagroda lub kara, a wszystko to urośnie do takiej skali, jakiej nigdy nie widzieliście na tej ziemi i wtedy zaczniecie się po raz pierwszy swojego Boga bać, gdyż wcześniej nie poznaliście prawdziwej Miłości!
Cóż, jak dojrzejecie to może przyjdziecie, gdy innej alternatywy dla was już będzie brak.
Od dziś każdy dzień bez Miłości to strata, baczcie, aby wam nie zabrakło ziemskich dni!
Miłość chodzi po ziemi i trafia tam, gdzie są wyraźnie dla niej otwarte duchowe drzwi, bądźcie czujni duchem, aby zauważyć miłość i wpuścić ją do spragnionej swojej duszy.
Szukajcie młodego Pana, który z łaski Stwórcy wam pomaga, lecz musicie poważnie i mocno tego chcieć.
Życzę wam szybkiego ze Światłem spotkania, wyprzedźcie, choć raz cierpienia i śmierć, w zamian wskrzeszenie ze zmarłych i życie wieczne.
Oczy swoje zasłaniacie przed dziennym światłem, uszy zalewa potok informacji, a wasza mowa stała się zarazą, myśli wasze gonią za ciemnościami, czyny wasze to ziemskie kajdany! Czy w tym stanie jeszcze chcecie się wyzwolić i czy dacie radę?
Decyzję już podjęliście to wasze wybawienie lub zatracenie, lecz wy o tym też już niczego nie wiecie.
Cóż, czekam i szukam tych, którzy wyzwolić się z tego marazmu jeszcze chcą.