Komentarze: 0
JASNY KSIĘŻYC NAD NAMI...
122.
Jasny księżyc nad nami, jasnym światłem świeci nocami i pobudza ducha ludzkiego do zastanowienia skąd pochodzi i dokąd zmierza.
I tak wieki całe kolejne mijają, a duchy ludzkie się nie rozwijają, razem z martwą materią umierają schylając się po wszystko, co ziemskie, a w kierunku duchowego już się nie wysilają.
Czy tzw. współczesny człowiek zapomniał o korzeniach swoich całkowicie?
Czy tzw. współczesny człowiek zapomniał skąd pochodzi?
Dlaczego wciąż siebie i innych zwodzi, i zwodzi?
Cóż takiego się stało z wami, że ziemskie was do piekła zabrało?
Odpowiedź ciągle od wieków ta sama jest taka; że ludzki duch jest już za bardzo leniwy, aby dążyć do Światła.
Przestał współczesny człowiek, lepiej brzmi; przestarzały już nie człowiek, o ducha swojego się wysilać, poddał się bez walki schylając się pod jarzmo korzyści i ziemskich rozkoszy.
I jak można wam cokolwiek wytłumaczyć, gdy wy na ten temat lubicie się tylko zamykać, brak zainteresowania wyrażacie swym niskim życiem, wasze starania mają tylko ziemski charakter, tu znajdujecie ukojenie, tu wasz nowy pan Lucyfer kazał wam zapuścić ziemskie korzenie, które chętnie zapuszczacie codziennie.
Myśli, słowa i czyny wasze mają tylko ciężką ziemską wagę, nie potraficie i już nie chcecie wysiłku dążącego ku Światłu, ku jasnym sferom.
Cóż, sami sobie zmysły odczuwania pogubiliście, a znaleźć sami ich z powrotem już nie potraficie, nie chcecie się wysilać duchowo, bo i po co, ziemskich korzyści szukacie, a nie rozwoju duchowego.
Dajecie się omamiać słowami ciemnych w blasku światła jupiterów płynących ze środków masowego przekazu, grzebiąc w martwych stronach Internetu.
Wokół was choroby, stres, depresja, przed wami epidemie i nadchodząca klęska za klęską.
Wszystko obecnie, co nie współbrzmi z Miłością Bożą, w ramach praw doskonałych, wszystkich wytępi, co do nogi, wasze puste religijne obrzędy, świeckie »nowoczesne« poglądy, dotychczasowa wiedza ziemska, naukowcy i wasi przywódcy nie pomogą, wszystko zawiedzie i zacznie rozkład coraz mocniej rzucać się w oczy.
Natura cała wam się przeciwstawi, wiatr, ogień, woda i ziemia rozpocznie nasiloną walkę z wami, którzy nie współbrzmicie z Bożymi prawami.
Wszystko wzmocnione promieniem boskiej gwiazdy nie da wam żadnej szansy, mózg przedni waszego rozumowego życia szybko w Świetle, pod jego ciśnieniem się wypali.
Choroby psychiczne rozwiną się szybko i szybko się wam samym przejawią w nielogicznym bycie, sami powstaniecie przeciwko wam samym, co już widać w wyzysku, czy też w terroryzmie w skali globalnej.
Czy jest ratunek?
A czy ktokolwiek się wysila, aby go chociaż wyczuć i zobaczyć?
Od wieków całych odrzucacie wszystko to, co ma wewnętrzny, duchowy kierunek.
Zdziczałe hordy mieszkające na ziemi, snujące plany ekspansji kosmicznej, chcecie zdobywać gwiazdy, a świadomości siebie samego zdobyć nie potraficie!
Odwróciliście się w swym życiu od Światła to teraz przypaleni Światłem sobie przypomnicie i przeżywszy wszystko, co złe wytworzyliście poznacie Prawdę i byt swój zakończycie, osiągniecie tym samym to, czego pragniecie, zatracenie siebie samego, unicestwienie świadomości siebie samego na zawsze!
Czy jest nadzieja?
W doskonałości Stwórcy zawsze, to miłość dla tych, co mają otwartą na miłość duszę i potrafią widzieć, słyszeć i odczuwać wszystko, co płynie ze Światła, to wybawienie i życie wieczne.