Archiwum 24 lutego 2008


lut 24 2008 JASTRZĘBIE NA NIEBIE
Komentarze: 0

JASTRZĘBIE NA NIEBIE

26.

Jastrzębie na niebie różowe latają i miłość na ziemi ogłaszają, ten kto ich wołanie usłyszy do domu ducha swojego powróci i są to realne duchowe wydarzenia, które widzącego na lepszego przemienia.

Ludzie, słuchajcie Słowa od nowa, po raz kolejny pokazywana jest ku Światłu droga! I nie ma znaczenia jaki jesteś obecnie, gdy masz w sobie chcenie poprawy na lepsze. I tak ciemny może do domu powrócić, a jasny z drogi ku Światłu może zawrócić. Wybory dokonujesz ostateczne. Być albo nie być siebie samego ostatecznie.

Co możesz jeszcze chcieć obecnie?

Słuchaj Słowa i nawróć się ku dobru koniecznie!

Jeżeli jesteś ciemny i do ziemi przylgnąłeś cały, to znaczy, że twój duch jest całkowicie zasypany i tak naprawdę o Stwórcy nie zdajesz sobie żadnej sprawy. I zupełnie nie jesteś świadomy siebie samego, będąc żywy ziemsko, duchowo jesteś martwy. Innymi słowy: duch leniwca jest w tobie, a ty w swej próżności i zarozumiały cały myślisz, żeś jest »doskonały«.

Cóż za farsa spotkała cię na ziemi, głupota jak bluszcz całkowicie cię omotała i myślisz żeś największy, a w rzeczywistości już cię nie ma. Jesteś mniejszy od robaka, którego but Bożej woli już rozdeptał. Już nikt cię o nic nie zapytał, nawet cię nie zauważył.

W całym swoim bycie sam odwróciłeś się od Światła i ku ciemności dążył. Twój rozum stoi na szczycie, który nie jest sługą Bożym!

Lucyfer jest twoim bożyszczem, boś nie zdążył uwolnić się od materii, czyli od tego, co bez ducha nie można nazwać życiem. Człowiek bez ducha, bez świadomości duchowej jest martwy, jest bez życia!

Płacisz obecnie tworze za swoje dokonywane wybory w całym bycie, ziemski czas rozliczenia stoi przed tobą w całości. Kupiłeś sam sobie bilet i pędzisz kolejką nieustannie ku ciemności, z podobnie sobie martwymi tworami i przed sobą samym masz już tylko rozkład siebie samego w całości. Jeszcze raz wszystko coś złe uczynił w całym swym bycie przeżyjesz i załamiesz się pod ciężarem, boś był niepokorny, głupi, próżny i zarozumiały. Od teraz już nikt się tobą nie będzie zajmował, będziesz myślał, że Stwórca się od ciebie odwrócił, a przecież toś ty wyboru sam dokonał.

Wszyscy, którzy uważają, że mają w sobie jeszcze ducha i chcą podążać do dobra, niech będą czujni nieustannie i nadstawiają ucha, żywe Słowo Pana do nich przemówi ostatecznie i w Słowie znajdą wszystko, co im potrzebne, aby podążać drogą do Światła w miłości jak najbliżej Boga!

Módl się, pracuj nad sobą samym w dzień i w nocy, bądź czujny abyś nigdy z drogi Prawdy ku Światłu nie zboczył.

I pamiętaj; ten, który dąży z całej swej siły do Stwórcy, do swego Pana, nigdy nie jest samotny. Na swej drodze pije nektar życia ze złotego dzbana i jest szczęśliwy, radosny, wie, że żyje i jest sługą Pana, Boga, swojego Stwórcy.

I tak tobie ludzki duchu z całego serca życzę, abyś osiągnął jak najwięcej obecnie poznania ze Światła.

A jesteś teraz świadkiem zwiastowania poznania z Żywego Światła!