Kategoria

Przesłanie Miłości, strona 56


maj 20 2008 PANIE, OJCZE ŚWIĘTY…!
Komentarze: 0

PANIE, OJCZE ŚWIĘTY…!

107.

Panie, Ojcze Święty, ukochany, jestem przygotowany i gotowy by rozpocząć swe posłanie w imię Boże!

Miłość przez uczucia prowadzi prostymi drogami owce i barany przez zielone bramy ku Tobie Panie, które im wyżej tym piękniejsze.

Szare życie ludzie tu na ziemi sobie wijecie nieustannie przez rozumowe rozstrzyganie każdej swej sekundy ziemskiej, w ciężkiej materii się taplacie jak w błocie rozumowych żądz, ziemskie życie ziemskim wspieracie, na uczucia z duchowości płynące już się nie otwieracie.

Pozamykaliście sobie wszelkie bramy do miłości wiodące, a gdy przed najjaśniejszą bramą stoicie, to nawet jej nie widzicie!

Po cóż takie martwe twory tu na ziemi mają powietrze i wszystko, co ich otacza zatruwać i niszczyć, niechaj raz poznają Prawdę, niechaj cały byt im stanie przed ich wzrokiem, a na sobie niech poczują ciężar swoich wszystkich czynów, wytrzymają pójdą dalej, lecz w większości już padają pod ciężarem swych fatalnych odwróconych od Światła myśli.

Miasta, które żyją ziemską sławą, które odrzucają miłość ze Światła są ostrzegane wodą, wiatrem, ogniem, ziemią, na nie obecnie wylane są miski gniewu, które pod ciężarem ich własnych wszystkich czynów, siejąc zniszczenie coraz większe powiadają: »nie żyjecie zgodnie z Bożym prawem to gińcie, w mękach i rozpaczy!«

Szybkie i ostre cięcia mieczem woli Bożej, wszelkie formy oddalone i odwrócone od Światła są rozbijane jako niepotrzebne i przeszkadzające, puste i dziurawe gliniane dzbany.

Czy mają ludzie jeszcze jakąś szansę na ratunek?

Odpowiem pytaniem: Czy ludzie wsłuchiwali się kiedykolwiek w wolę Bożą i plan Stwórcy tu na ziemi realizowali?, Czy ktokolwiek z ludzkich tworów pragnie wiecznie być szczęśliwym i radosnym w służbie Światłu?

Chcieliście ludzie i nadal chcecie tylko ziemskiego, więc zanurzcie się w ziemskim, w materii tak głęboko, aż pod jej ciężarem się załamiecie całkowicie dziś już lub jutro!

Wasze codzienne otoczenie wyraźnie pokazuje wam zbliżające się do was zagrożenie kary Bożej, gdyż dłużej tak już być nie może!

Niszczycie wszystko, co płynie wam ku pomocy z góry, ze Światła, już nawet nie widzicie i nie odczuwacie. Na cóż komu ogród, który jest co roku pełny tylko samych chwastów?

Koszenie już nie pomaga, to ludzie czas już jest taki, że zniszczeniu ulegnie wasz system korzeni raz na zawsze!

Ziemia oczyszczona i gotowa, aby tylko rosły pożyteczne rośliny, a po owocach pozna się czy są użyteczne.

Wszystko inne bezlitośnie już w zarodku przez wolę Bożą jest wypalane!

Każdemu zagląda na tej ziemi w oczy Sąd Boży, ciemnym ku zatraceniu innym w celu duchowego obudzenia i otrzeźwienia, więcej szansy bycia prawdziwym człowiekiem nie dostaniecie!

maj 19 2008 NOWE IMIĘ OTRZYMANE TO WIBRACJE CZYSTEGO...
Komentarze: 0

NOWE IMIĘ OTRZYMANE TO WIBRACJE CZYSTEGO DUCHA PRZEJAWIANE.

106.

Twoja szata czysta, twoja mowa coraz bardziej jest świadoma, w coraz większym stoisz Świetle, aby niezmącone Światło podać dalej dla spragnionych ludzkich duchów.

Kto imię otrzymuje nowe ten w kręgu miłości staje, aby miłość jako most podawać dalej.

Chrystus chrzci w Miłości zanurzony ogniem Siły Bożej, która oczyszcza i wypala resztki nieczystości, karmiczne pozostałości, powołuje do służby Bożej, pokazuje jak dziś mocno stać w czystości.

W czystości swej miłość podajesz tym, co miłości jeszcze chcą.

Jesteś nagrodą i zarazem karą dla tych, co na drodze w Bożych prawach stają ci.

Pamiętaj; jutro przyjmiesz jeszcze więcej, szybko więc ucz miłości się, przeżywaj w sobie nieustannie ją, aby wypełniać ciągle nową Siłą się.

Dajesz miłość i znów nową miłość masz, padasz na kolana, aby szybko powstać wciąż w nowym Świetle płynącym strumieniem szerokim ku pragnącym nieustannie miłości i tak dajesz coraz więcej mocniejszym stajesz się.

Radośnie więc przemierzaj w Efezie drogę swoją, która jest dopiero twoim początkiem, najdalej wysuniętym przystankiem, punktem zwrotnym dla ludzkiego ducha, który drogę Miłości szukał i odnalazł, aby do raju szczęścia wiecznego powrócić świadomym siebie samego.

Dostajesz nieustannie wciąż nowe siły, wszystko poznawaj, przetwarzaj i podawaj dalej, świadectwo twej miłości to twoje czyny, badaj i sprawdzaj, miej czujne i świeże wszystkie swoje zmysły.

Czymże w Świetle wiecznej Miłości są skarby ziemskiej materii, co najwyżej mogą być dobrze wykorzystanym narzędziem w ręku strażniczki uświęconego płomienia.

Miłość rozpala, rozżarza coraz mocniej, gdy ludzki duch służy świadomie w sprawie Bożej.

Pamiętajcie: zawsze można coraz mocniej, aż usłyszycie euforycznie brzmiące głosy, które wychwalają Imię Pana pod niebiosa.

Dziękujcie radosnym czynem Bogu, Świętemu Ojcu, co i ja czynię Żywym swoim Słowem, którym Jestem.

 

maj 18 2008 CZYŻ ŻYCIE...
Komentarze: 0

 

CZYŻ ŻYCIE...

105.

Czyż życie może być piękniejsze, gdy całe jest zanurzone w służbie Bożej, Tobie Święty Ojcze poświęcone całkowicie, gdy myśli, słowa i czyny brzmią w woli Bożej?

Dlaczego by nie zmierzać wciąż dalej i dalej ku doskonałości, iść w dół nie wypada, pozostać przy obecnym zbyt mało, więc podążanie do przodu i wciąż nowe wyzwania inspirowane uczuciami miłości.

Gdy duch w miłości rozbrzmiewa coraz mocniej, gdy jego sedno rozżarza się do płonącej miłości i wszystko, co płynie przepojone jest uczuciami najwyższymi ku Stwórcy zwróconymi, to wszystko wokół rozbrzmiewa w miłości, nawet wiatr we włosach śpiewa o miłości.

Takie stany wewnętrznej miłości niechaj rozbrzmiewają w całości i podnoszą wibracje ducha, i jego otoczek.

Stojąc promiennie w miłości siebie całego duchowego słuchasz, tkasz tak dywan, który przed tobą się formuje i radośnie, miękko w uczuciach płyniesz przez stworzenie, wędrując niesiesz w sobie rozpalony płomienny obraz miłości, który niesie wszystko, co robisz i czym jesteś jak najbliżej ku Bogu.

I tak przeniknięty, przesycany miłością całkowicie, ożywiony duch twój na ziemi z radością podporządkowany naturalnie woli Bożej, każdym ziemskim czynem, swą modlitwą dziękczynną chce i służy sprawie Bożej.

Gdy duch w takim stanie tu na ziemi żyje, świadczy sobą całym o miłości tej prawdziwej, podnosi wszystko, co wokół się znajduje i co stara się dążyć ku doskonałości, lecz równocześnie wszystko, co nie współbrzmi w prawach Stwórcy też otrzymuje nową Żywą Siłę, aby się podnieść lub upaść, bo już nie jest żywe.

Miecz Miłości w Żywym Słowie gości i rozpala wszystko, a w Jego obecności przemiany wszelkie szybciej następują, rozwiązując wszelkie węzły, rozbijając puste dzbany, tnąc łańcuchy i kajdany, i tu ludzki duchu ty się pojawiasz, zostaniesz ogarnięty Światłem cały i skorzystasz z siły darowanej, wzlot zaczynasz lub otworzysz przepaść własnych żądz, gdzie w cierpieniach niewymownych cały swój byt skończysz.

Brzmi wokół narastający Sąd Ostateczny, aby tu na ziemi ludzki duch swym czynem dał świadectwo swojej potrzeby bycia pożytecznym, gdyż wszystko inne jest już tępione z całą surowością czystej Miłości.

Cóż mogę wam ludzie jeszcze ofiarować, słuchajcie Słowa, Ono pochodzi od Pana waszego, a mojego Ojca, to wasza już ostatnia droga innej nie ma, czas głosić czynem chwałę Boga, aby wszystko w sprawiedliwym Świetle jasno żyło, taka jest wola Boża.

 

Dnia 30-tego kwietnia wylanie Siły w stworzenie, niech nastąpi ziemi wielkie oczyszczenie!

maj 17 2008 WODY PŁYNĄ...
Komentarze: 0

 

WODY PŁYNĄ...

104.

Wody płyną ustalonymi przez Prawa torami po ziemi, tak miłość do ciebie płynie, wystarczy świadomie ją czerpać, gdy serca otwarte na nią, odnajdą miłość w sobie i innym przekażą.

Niezliczone skarby przed ludzkim duchem stają od wieków, a on nie czuje ich obecności, gdyż w jego sercu zima wciąż gości.

I gdy każdego roku około 30-tego kwietnia wylewa Pan, Stwórca wszechrzeczy Siłę, aby odnowić stworzenie, twór ludzki zamknięty rozumem nie korzysta z tego, gdyż ignorancja zmroziła mu serce, a zdolność odczuwania stężała i jest twarda jak skała, nic do niego już nie dotrze, gdyż taka jest jego postawa.

Nie wierzy duch ludzki, precyzyjniej jego rozum zamknął się w ziemskim, stał się ograniczony i mówi, że »nie ma«, a co roku wszyscy, oprócz upadłych ludzkich duchów, dziękują Panu, swojemu Stwórcy Wszechmocnemu za nową Siłę, inaczej by już nie istnieli i radosnym czynem dziękują za nową Siłę.

Ten, kto obecnie stanie przy Chrystusie tego wyjątkowego dnia i świadom wewnętrznie całego procesu otworzy ducha swego na wylanie Ducha Świętego z kielicha Świętego Graala, tego spotka wielka łaska, wiele przyjmie w siebie, szansa na całkowitą przemianę w dążeniu do dobra, do duchowego raju po wypełnieniu swego zadania obecnie tu na ziemi.

Do świadomych przekazuję te słowa, czyście swe szaty, aby 30-tego kwietnia nic, co płynie do was nie zmarnować, to dla was nowe paliwo, opał dla waszego ducha, na nim będziecie przez cały rok strawę duchową gotować dla siebie, a gdy się nasycicie wokół siebie głodnych od śmierci duchowej będziecie ratować, aby nie pomarli duchowo, pomimo tego, że dziś znów po ziemi chodzi Żywe Słowo.

Każdego spotkanego obdarzam nową Siłą, która pomaga mu wydostać się ze skorupy narosłej przez lata, ba wieki całe rozumowego i duchowego leniwego trwania, lecz baczcie ludzie, gdyż ta Siła nieużywana odejdzie od was, stracicie szansę tylko raz wam darowaną, a dokończą wasz byt już samoczynnie Boże prawa, to Sąd Boży, ostatni akt łaski, wzlot lub potępienie, innych możliwości dla was już nie ma!

Przez wieki, tysiąclecia mieliście szansę, byliście przygotowywani i znów odwracacie się od swego jedynego Boga, lecz teraz odwrót wasz jest ostateczny!

Wszystkim tym, którzy obecnie na tej ziemi podążają za Żywym Słowem ciałem uczynionym, życzę z całej siły wzmożonej czujności, aby zaczerpnąć całym swym duchem z kielicha Miłości i tak napełnionym po brzegi nową duchową Siłą, która jest pokarmem dla ducha, która ożywia i odświeża, radosnym czynem dziękujcie Bogu, a mojemu Ojcu za łaskę świadomego istnienia obecnie w tym późniejszym stworzeniu.

Nie ma ważniejszego dnia w całym późniejszym stworzeniu jak Dzień Świętej Gołębicy i niech takim dniem dla was już na zawsze będzie!

maj 16 2008 PANIE UKOCHANY...
Komentarze: 0

 

PANIE UKOCHANY...

103.

Panie ukochany, Święty Ojcze pragnę podziękować szczerze za wszystko co otrzymałem i otrzymuje od Ciebie!

Promieniowanie Twojej Panie Żywej Siły odbieram i przyjmuje jako dar, łaskę, wszystko to mnie zobowiązuje, aby żyć jeszcze bardziej czujnie i pracować mocniej.

Jakże Tobie Panie jestem wdzięczny, wiem, że czyn w modlitwie jest podzięką największą.

Słowa: módl się i pracuj nad sobą mówią jasno, co robić, aby ludzie mogli w pobliże Ciebie Panie podążyć.

Moim zadaniem jest tu na ziemi zebranie ludzkich duchów i Słowem na drogę Światła skierowanie, gdyż poza drogą Światła już są głębokie przepaści, do których ludzie mocno ciągną, zatracają się zupełnie w ciemności.

Z trudem ludzkość mnie poznaje, rozumowo objawienia Prawdy rozgrzebuje, zatracając się w rozumie, rozważając »za« i »przeciw«, i zamiast iść »za« duchowo, rozumowo gubią się z »przeciw«.

Większość jednak nie rozróżnia, nie odczuwa swego wnętrza, zagłusza je dotychczasowa nadmierna praca rozumowa.

Ci, co byli i są czujni, idąc za głosem wnętrza, poznając Syna Bożego, Twojego Panie posłańca, szybko wszelkie rozumowe bariery przełamują i objawienia Prawdy otrzymują, bez z ich strony wysiłku dociekania Prawdy, czujności wewnętrznej, mur nieprzystępności wokół siebie budują z mocnym sklepieniem i tak w ciemnicy swojej leniwie wyczekują nie chcąc wyjść spoza obszaru własnych ograniczeń.

I nawet, gdy niebo bogato okraszone diamentowymi gwiazdami jasno świecącymi, to ich rozum odcina ich od Światła, tłumacząc sobie tak jak to oni rozumieją, a nie tak jak mówi Prawda.

Nigdy ludzie nie chcieli poznać, wkładać wysiłek w poznanie Prawdy, pojedyncze ludzkie duchy budząc się wewnętrznie występowały przeciw ciemnościom rozciągniętym w całym ziemskim świecie, wszędzie ich wyśmiewano, nie dawano wiary, a gdy świadectwa Prawdy zwiastowano, rozumowo je deformowano, przyjmowali objawienia rozumowo, a nie duchowo.

Ludzki człowiek jest duchowy i w tym kierunku winien zmierzać zawsze, lecz upadł nisko w ziemskie i wybrał rozum za przewodnika, który prowadzi go poprzez labirynt własnych żądz do jego własnych piekieł.

Tych, co chcą inaczej, co tęsknią do Światła, do Ciebie Panie odnajduję i Słowem daję im szansę na wyzwolenie.

Każdy dzień budzi nowe możliwości i nadzieję na kolejne Prawdą oświecenie.

I tam gdzie trudności się piętrzą, tam radośnie wznoszę mosty nad głupotą, próżnością, zarozumialstwem, brakiem miłości i Słowem wskazuję jasne drogi, zanurzonym w bagnie ziemskim rzucam liny do wspinaczki na jaśniejsze niwy.

Korzystajcie ludzkie duchy z nowych możliwości, wokół miecz woli Bożej rozcina wszystko, co nie współbrzmi w prawach Bożych, uważajcie na kolejne ciosy, one dosięgną wszystkich, którzy związali się czymkolwiek z ziemskim, dla ich ducha to pęta, które teraz miecz ze Światła rozcina podnosząc was ku Światłu, dla innych to zguba.

Tracicie ludzie oparcie w ziemi, a otrzymacie je z ducha, wyborów już nie ma, Sąd nad wami Ostateczny, czas wypełniać prawa Boga, a mojego Ojca.