Kategoria

Przesłanie Miłości, strona 75


lut 06 2008 NIECHAJ…!
Komentarze: 0

NIECHAJ…!

12.

Niechaj wola Boża się święci, przez Imanuela w stworzenie płynie, kielich Graala nieustannie wszystko podtrzymuje, w Boskim tak się dzieje.

Dalej przez Parsifala i kielich Graala w prastworzeniu wszystko się manifestuje i przez zamek z kielichem Graala, jako odbicie w duchowości wszystko się przejawia.

Obecnie Światło na Ziemi przebywa osobiście w Synu Bożym zanurzone.

Bóg Ojciec w Swej wielkiej Miłości w Jezusie Chrystusie na Ziemi gości! Ziemskie ciało nieustannie rozżarza poprzez swoje sedno, aż Światło na wszystkich spadnie i swym wielkim ciśnieniem wymusi Boże prawo tu w krainie cieni.

Nikt Syna Bożego na Ziemi nie zmieni, On ciągle się przeobraża, chociaż niekiedy to po grudzie się dzieje, lecz nieustannie się wydarza.

Imanuela na Ziemi nikt nie chciał słuchać, nieliczni poszli za Słowem Bożym, nawet silni próbowali i się nie ostali, rozum ich życie zmienił na gorsze.

Jasne Światło w Imanuelu wszystko jak jest ukazało, ludzie zwariowali, sami wzajemnie się w wojnach zabijali! Dziś mówią; że nie wiedzieli, dlaczego tak się działo i powtarzają wojenne operacje.

Bóg Ojciec w swojej wielkiej Miłości kolejną szansę ludziom na Ziemi daje, lecz oni nawet objawienia rozumowo tłumaczą, chociaż płyną one z ducha, z ich prawdziwego wnętrza. Po raz kolejny nikt ich nie słucha i nawet, gdy zdrowieją to służby Bożej nie przyjmują i Bożych praw nie dociekają, w życie nie wprowadzają. Tylko przy odbiorach z mózgu duchowego korzystają, a potem w życiu rozumowi ziemskiemu, czyli ciemnościom podlegają.

Kościół ich »świętymi« ogłasza i w ten sposób wszystko w ciemności się stacza.

Ludzie nie wyciągają wniosków z objawień im podawanych i przyjmują przez Kościół informację zdeformowaną, tak, aby one znowu służyły Lucyferowi, który w rozumie każdego na ziemskim tronie siedzi. Każdy go tam posadził i czci go codziennie przez przydawanie długim rozmyślaniom nad duchowymi procesami, które nijak nie zrozumie, bo są innego gatunku, a tego rozum nijak nie przetworzy, dlatego interpretując w ciemności wchodzi.

Rozum jedynie, co może zrobić, to tylko to zarejestrować i poprzez uczucie dotrzeć ze swoim przesłaniem do bliźniego, którego może kochać jak siebie samego i nie przez miłość fizyczną, a wyższą duchową i wtedy duch na ziemi się realizuje, a ciało jest tylko jego narzędziem.

W prosty sposób można zobaczyć po ruchach każdego ciała i jego wyglądzie jak duch jego w materii się przejawia.

Ci, co z ducha nie czerpią swojego, bo rozum im przeszkadza, ściągają siebie i innych. Rozmowa ich zawsze ziemskiego dotyczy, czyli królestwa ciemności. Już o duchu swoim zapomnieli. Rozmyślaniem, słowem i czynami tworzą sobie piekielne bramy, do których zbliżają się każdego dnia. W nich prawdziwego życia już nie ma, to starcy nawet, gdy mają po 20 lat. O Bogu Ojcu nie wspomną, zainteresowania brak. Interesuje ich tylko ziemskie życie, pensja wysoka i własny kąt, telewizja, rozrywka, wszystko co ziemskie. Modlitwę jak powiedzą, to tylko powtórzą, a nie od samego siebie.

Starzeją się ludzie na ziemi i o tym dobrze wiedzą. Operacje plastyczne, zabiegi kosmetyczne to ziemska próba ratowania ciała.

Cała polityka jest taka sama jak prawo ziemskie, tak pokręcone, ciągle nowe ustawy, którym jak poprzednim oliwy Prawdy brakuje. O Bożych prawach już nikt ludzi nie informuje.

Tak wygląda koniec ludzkiej cywilizacji, która dla rozumowców szczyty osiąga, wpędzając się w labirynt rozumowych rozwiązań.

Nieliczne jeszcze czyste dusze, zagubione na ziemi czują, uciekają w naturę. Tam w ciszy przeżywać życie się uczą. Jak długo wytrzymają? W swojej wielkiej radości Boga wzywają i o pomoc proszą, łaski codziennie nowe otrzymują. Ale czy zdążą prawdziwe poznanie osiągnąć Prawdy na ziemi i podążać ku Światłu? Jak się nauczą praw Bożych i jak duch dalej podąży, gdy ciało tu na ziemi swoje złoży?

Tu na ziemi to dopiero początek, a co dalej?

Przecież Ziemia od Boga, gdzie jeszcze Światło dociera, jest położona najdalej.

Kto pyta: Jak dotrzeć do duchowego raju, do domu? I kto im da odpowiedź na to pytanie?

Kolejne życie na ziemi zmarnowane i jeszcze większe pogrążenie w ciemności.

Nastawiam ucha i tak czekam na ludzki okrzyk: »Ja pragnę duchowej miłości!«

W między czasie idę dalej ku Światłu, do Boga Ojca jak najbliżej i codziennie Bogu Ojcu serdecznie dziękuję za Miłość płynącą od Niego, bo tylko dlatego tu na ziemi jeszcze żyję. Choć wśród ludzi smutek czuję i całkowity brak miłości czystej, to i tak kocham tych, którzy jeszcze mocno chcą przeżyć duchowo na ziemi życie swoje i otworzyć serce na Miłość Bożą, która tu na ziemi jeszcze dla nich jest.

Czy poznacie ją? Życzę wam tego z całego serca swego!

Dzisiaj już na mnie czas.

Do widzenia miły duchu, życie nadal trwa i będzie z tobą, czy bez ciebie dalej trwać, zgodnie z wolą Bożą.

Do widzenia miły, bądź szczęśliwy, że część Prawdy znasz.

lut 04 2008 CI, CO ŚLUBOWALI!
Komentarze: 0

CI, CO ŚLUBOWALI!

11.

Ci, co ślubowali wieczne przymierze z Panem Bogiem niech wznoszą modlitwy do Niego, ponieważ przychodzi dzień rozliczenia!

Kto nie chce słuchać niech się boi, straszna spotka go kara. Jego słowa powrócą wzmocnione i roztrzaskają mu głowę. Takie wielkie ciśnienie Światła następuje!

Ludzie, będziecie wariować, nikt przed karą za grzechy nie ucieknie!

Na nic pieniądze, majątek wszelaki, tylko stan wnętrza się liczy, jasny lub ciemny, łatwy do rozróżnienia.

Trzaskają bicze Sądu Ostatecznego nad całą Ziemią, nieliczni wyjdę z tego. To ci tzw. »czyści«, od nich rozpocznie się Królestwo Boże 1000 letnie.

To ci rozpoznają przychodzącego od Boga samego, zobaczą w nim Światło, dwa znaki: Gołębica i Krzyż Prawdy towarzyszą Synowi Bożemu.

Do tego czasu próbuję ratować tych, których się da, niewiele mają na to ziemskiego czasu. Pozostało niewiele dni ziemskiego czasu!

Pierwszy raz takie ostre wystąpienie.

Ci, którzy mieli pierwsi służyć ogarnęło ich zwątpienie. Szlachetne istoty zapomniały, po co przybyły na Ziemię. Swoim odczuciom nie zaufały, a to było konieczne.

Skończyły się »żarty« na tej Ziemi, czas ciemności wygonić i rozłożyć, niech się wszystko wyżyje, wiele wieków mieli ludzie na poprawę, tak na Ziemi już nie może być dalej!

lut 03 2008 ŚWIATŁO NARASTA!
Komentarze: 0

ŚWIATŁO NARASTA!

10.

Światło narasta, należy iść dalej, coraz jaśniejszy wgląd w swoje wnętrze. Rozpoznawać i rozpuszczać cechy negatywne własne, doskonalić odczuwanie miłości i podawać ją dalej. Podawaj miłość gdzie tylko możesz w myślach, uczuciach i uczynkach! Kochaj bez słów. Słowa zapisuj i odczytuj. Wysyłaj listy do wrażliwych, proponuj pomoc i wsparcie. Pisz o miłości pięknie i otwarcie, ale nie o ziemskiej, a o duchowej miłości, ta daje człowiekowi wsparcie. I ona przetrwa całą materię, ducha wzmacnia w podążaniu dalej, to jego skarb najczystszy i z nim związane przeżycia.

Kto nie pojmuje ten niech kocha szlachetnie, na początek da jemu to wsparcie.

Uciekać od wulgaryzmów, to język ciemności. Ciężki niczym kule, narasta wraz z używaniem i nie wiesz, kiedy jak siedzisz w ciemnej celi, zamurowany bez uczuć wzniosłych i bez wyjścia.

Potrzebujesz wzmacniaczy życia, a te ziemski mają charakter rozpaczy, które zamiast wznosić, ciężarem się stają i brak siły, pustka w głowie, droga do piekieł prowadzi. Duch nie otrzymuje siły, ciało umarło, bo na nim życie się skoncentrowało.

Tylko siła miłości i modlitwy wewnętrznej by ducha i ciało uratowało, lecz tu chcenie musi być wielkie i niech tak się stanie.

Później już tylko coraz jaśniej i jaśniej, wszystko bez »dopalaczy« jasne się stanie, a na twarzy duch maluje uśmiech szczęścia doskonałego, bo duch w życiu na ziemi wszystkim Bogu dziękuje za miłość wielką i pomoc prędką.

Lecz bądź czujny i pracuj nad sobą nieustannie, abyś swój majątek duchowy nie stracił ponownie za jakieś urojenia ciemności lub ziemskie nic nieznaczące błyskotki, pazerność czy chęć posiadania nadmiernie rozbudowaną w żądze władzy na przykład przemienioną.

Nie masz władzy nad samym sobą, a innymi chcesz rządzić, tu nie dasz rady, na pewno się potkniesz, stracisz godność, moralność i zdrowie. Może będziesz niewolnikiem pieniędzy i władzy, i już po tobie. Sam wybrałeś!

Życzę tobie abyś się ocknął, choćś głuchy i ślepy, obolały z głupoty swojej. Zmień coś na lepsze, niech ci się uda, ruszaj do zwycięskiego boju nad samym sobą i jak już kolana od modlitw cię będą bolały, spojrzysz na siebie jasnymi oczami i to już są pierwsze ku dobru przemiany.

Dalej możesz iść sam lub zapytać możesz o drogę, serce jasno tobie ją wskaże, a ja w tym ci pomogę.

Jak chcesz i szukasz to dobrze inaczej nie da rady. Nikt tu na ziemi nie wypełni za ciebie zadania, które masz do zrealizowania.

Wzlot lub upadek innej drogi nie ma!

Gdy o duchu, czyli o sobie nic nie wiesz to jesteś próżny i nic o prawdziwym życiu nie wiesz, choćbyś nie wiem jakie szkoły skończył, wiele wiosen przeżył, bez ducha swojego jesteś niczym, to tak jakbyś nigdy nie żył.

Martwy i sztuczny niczym lala, która na zewnątrz ładna, a w środku pusta.

Życzę każdemu, kto te słowa czyta, aby znalazł Miłość pochodzącą od Boga, bo tylko ona jest czysta!

lut 02 2008 ROZUMEM BOGA NIGDY NIE POJMIESZ!
Komentarze: 0

ROZUMEM BOGA NIGDY NIE POJMIESZ!

9.

Rozumem Boga nigdy nie pojmiesz w materii. Możesz dzieła woli Bożej poznać, wielkość możesz Boga odczuć sercem swoim, im wyższy poziom reprezentujesz, tym bardziej wielkości Boga się boisz i pokorniejesz szybko jak lód w słońcu wiosennym, który zwiastuje ocieplenie.

Ludzie gubią się codziennie w rozumowym działaniu, popełniają błędy, które ciągle wychodzą na jaw. Pokazują władzę, która błądzi i szuka dla siebie korzyści, w nikły sposób wykazują troskę o swojego ducha, dla ciała pragną korzyści.

Takich ludzi czas zostawić, dla nich samych życie się nigdy nowym nie stanie, są zbyt leniwi, aby chcieć jakiejkolwiek zmiany.

Dopiero, gdy stanie przed nimi wszystko co złe, co sami zrobili, będą próbowali się zmienić w ostatniej chwili, gdy lepiej się poczują, staną na nogach, rozum znowu zatriumfuje i w stare, wygodne buty wskoczy.

Wsłuchuj się w swoje uczucia nieustannie, rozumem ich nie forsuj.

Oczywiście rozum jest tobie potrzebny jako sługa ducha tu na ziemi i takim sługą jest niczym innym. Choć wprowadza niespokojne myśli i daje różne podpowiedzi, sam może siebie również ocenić i duchowi służyć doskonale.

Idź do przodu i nie oddawaj swojego życia nikomu!

Bóg Ojciec czuwa nad tymi, którzy czujność w sobie utrzymują, aby usłyszeć ostrzeżenie o niebezpieczeństwie lub je odczuć wewnętrznie. Listu ostrzegającego nikt nie dostanie.

Sam do Światła zmierzaj i nikomu się nie zwierzaj. Jasność, którą od ciebie czują daje wszelkie informacje każdemu, kto szuka Prawdy i do niej zmierza. Dla innych szkoda ziemskiego czasu, na siłę nikogo nie da się zmieniać.

Mów ludziom, że można inaczej, podpowiadaj przykładami, pomóż jak potrzebują modlitwami i pozostaw, niech decydują zgodnie z prawami.

Czytaj Przesłanie Graala, tam wiele wyjaśnień dla ciebie i trzymaj się odczuć, które są tylko dla ciebie!

Uczucie do bliźniego, a dusza bez wiary tej prawdziwej w Boga!

Ćwicz się w odbiorach codziennie, jest to ważne dla ciebie, przez to wrażliwość swoją podnosisz, jesteś w dobrych nurtach, nikt nieczysty nie podejdzie, nie ma do czego się podłączyć, ale czujność jest zawsze wskazana od samego rana.

sty 31 2008 MIŁOŚĆ BOGA OJCA
Komentarze: 0

MIŁOŚĆ BOGA OJCA

8.

Miłość Boga Ojca jest przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa podawana dla ludzi i ich nieustannie budzi.

Wolą Boga Ojca jest, aby Bogu Ojcu służyć i z miłością w modlitwie się zanurzyć.

Syn Boży, Jezus Chrystus pisze Boga Ojca Wolę i poprzez wnętrze swoje Pana sławi, nieustannie oddając Bogu Ojcu cześć i chwałę na wieki wieków, amen!

Dlatego jest konieczność działania i żywego Słowa Boga Ojca poprzez miłość wyrażania dla każdego, kto chce słuchać w celu swego przemieniania!

Dzwony biją same, gdy na głos czyta się Miłości Przesłanie i wypełnia się swoje wobec Boga ziemskie zadanie rozpoznane!

Dzieci Boże są szczęśliwe, czas im przekazać nowinę; że tylko żywe Słowo Pana pomaga odczuć i pojąć bez zbędnej nauki rozumowej.

Miłość każdemu pomoże się otworzyć i nowe życie tu na ziemi stworzyć, które nieustannie badać karze swoją drogę do Światła.

Czas sobie pokazać, w którą stronę jest chcenie się kierować, aby móc drogę do Światła budować, dla siebie i dla tych, którzy z całego świata tutaj zjadą, gdy Żywe Słowo na Ziemi poznają.

Wszystkie drogi do swojego wnętrza zdążają i w miłości do Boga Ojca podążają, to jedyna droga inna to zguba oczywista przez nieczystość poplątana.

Czas już teraz mocno ducha budzić, aby życiem na tej ziemi się nie znudzić, pod pozorem pracy w dobrym chceniu.

Czas jasno i precyzyjnie wyrażać swoje uczucia i myśli w słowo formowane, ale ostrożnie, najlepiej wśród tych, którzy osiągnęli poznanie. Inni nie odczują i nie pojmą, i w dół ściągną.

Droga do Światła to dobra trasa wzmacniana wolą i miłością Pana, odświeżana i kochana.

Jeżeli ktoś zna inne drogi to niech czyta historię świata – ziemi, zawsze był upadek, bo nie było Światła.

Zastanowić się już czas jak siebie mocniej ożywić Bożym Słowem i miłość płynącą nazwać: »wielkim morzem,« która z twojego serca wypływa, gdy ster twojej woli i miłości Stworzyciel poprzez Swoje prawa trzyma. Nigdy nie pomylisz drogi, zawsze płyniesz na fali niczym diament oszlifowany swoimi przeżyciami, który ma wielką wartość dla wszystkich. Dlaczego? Bo jest piękny i czysty. I znów siedzisz na koniu, otrzymujesz nowe siły, ty tworzysz wszystko inni są zimni.

Czas rozpalić ognisko miłości, do którego przyjdą wszyscy, aby się wzmocnić i oczyścić. Płomyk zapalony, nie gaś go sam, a rozpalaj większy płomień, który masz od zarania.

Życzę tobie wszystkiego dobrego, teraz masz już wszystko, więc pal swoje ognisko, wiatr ci go pomoże rozdmuchać po świecie i nie będzie pytania bez odpowiedzi: Czy w Polsce już wiecie?

Ptak zielonooki skrzydła swoje rozwija i porwie wszystkich do lotu, albo wiatr od skrzydeł zmusi do odwrotu!

Co wybierasz?

Mów już teraz sam! Mnie nie pytaj, bo odpowiedź jest już znana.

Do widzenia miły przez innych też kochany.

Tak właśnie tobie piszę te słowa, aby duch twój odżył od nowa.

Nie wielu ludzi słuchać ich może, bo pewnie już śpią przy telewizorze, ale pewnego dnia obudzą się i z goryczą wszystko przeżyją wzmocnione to złe, do którego przez lenistwo duchowe zdążając w rozpaczy się zanurzą, tracąc wszystko – do rozkładu świadomości siebie samego.

W ten sposób osądzą się sami. Nie chcieli, bo spali.