Kategoria

Przesłanie Miłości, strona 74


lut 14 2008 NA NIEBIE ZWIASTUNY
Komentarze: 0

NA NIEBIE ZWIASTUNY

17.

Na niebie zwiastuny ognia Bożego, a na ziemi efekty działania jego. Żar Światła jaśnieje i narasta, w głowach ludzi zło w myślach szaleje i przejawia się w postaci braku miłości. Wszędzie puste słowa, obietnice, czyli puste życie. Ludzie dają tym samym znak, że na ich odwołanie z ziemi już czas, bo już nic dobrego na tej ziemi nie osiągną.

Ci pierwsi to tzw. przeciętni będą, ani dobrzy, ani źli, to letni.

Samobójstwa masowe zaczynają się manifestować, tu na ziemi z tych ludzi nikt nie zdoła się uratować. Przestało im się chcieć czegoś więcej o samym sobie dowiedzieć, przestali swoją duchowość budować, w zasadzie już w nic nie wierzą. Poezji duchowej w swych sercach nie tworzą, duchowo pomarli na ziemi, czas już, aby siebie samych osądzić.

Nikt nie chce o nic pytać, ludzie myślą, że są wszechwiedzący, w materii oddają się całkowicie, o Bogu nie chcą nawet wspomnieć. Zapomnieli o swoich obowiązkach na ziemi, rozum wyłączył ich duchowo całkowicie, a ci, którzy mówią, że czegoś szukają, mgliste prowadzą duchowe życie, które ich pociąga w ciemności, światła w ich wnętrzach nie widać. Gonią za pieniędzmi, a nie za poznaniem praw Bożych w stworzeniu. Wąż ciemności siedzi w nich samych i jak Światło do nich się zbliży, to wąż mocno kąsa i jad ciemności w ofiarę swoją wpuszcza, aby nie wzleciała dusza.

Czas dla ludzi na ziemi się skończył, Prawdy o Bogu Ojcu już nikt nie chce słuchać i podążać za nią, jak najdalej od krainy cieni, do której ludzkość obecnie zmierza.

Czy znajdzie się jeszcze duch na ziemi, który Przesłania Boga Ojca będzie chciał słuchać i za nim podąży?

Czy ktoś ma odwagę, aby z bagna ciemności się wydostać?

Przecież kraina Światła jest taka piękna, realniejsza niż ta ziemia, która swój kołobieg skończy.

Czy jeszcze jakiś marynarz na ostatni statek wskoczy, który na spokojne morze wypływa, aby wzywać i czcić Boga Ojca, który wszystko w Miłości swojej trzyma?

Ostatni rejs do raju się zaczyna, dziś morze spokojne, ale morze pokaże ludziom jeszcze ich żądze.

Czy ulegną i za burtą się znajdą, czy oprą się pokusie i wzmocnieni w modlitwie przed swym Bogiem Ojcem w pokorze padną?

Każdy sam sobie drogę buduje, po której postępuje, dobrze lub źle wybiera kierunek życia na ziemi.

Prawa Boże w stworzeniu z żelazną konsekwencją realizują wybory dokonywane w myślach, słowach i uczynkach przez ludzkie twory, oddając z powrotem, co sami wcześniej dali, obecnie we wzmocniony sposób.

Wyborów nie ma wiele, są dwa: Światło, albo ciemności. Większość wybrała świadomie ten drugi.

Tych pierwszych wzywam, aby mocno zapragnęli uczucia miłości Pana naszego, by pomógł w drodze do światłości!

Modląc się i pracując nad sobą samym mocno jest szansa oderwać się od materii i wzlecieć wysoko ku czci i chwale Boga Ojca, i służyć Jemu bez końca.

Wszystkim miłującym Pana naszego życzę samych spełnień siebie samego i radosnego powrotu do raju duchowego.

lut 13 2008 DO TYCH, KTÓRZY JESZCZE SERCE MAJĄ!
Komentarze: 0

DO TYCH, KTÓRZY JESZCZE SERCE MAJĄ!

16.

Wszystko dookoła o pomoc woła, martwe, spętane przez ciemności ludzkie duchy, żyjące bez jakiejkolwiek świadomości, nawet w piosenkach ciemne formy mieszkają i nie są to fobie, a stan faktyczny rzeczy.

Światłe myśli, słowa i uczynki to duchowe dożynki na ziemi.

Wszystko się obecnie wzmaga, aktywność słońca pomaga. Nacisk Światła następuje i poprzez różne formy się manifestuje.

Mars, a teraz słońce, aktywność narasta, jest wielka. Bóg poprzez stworzenie ostrzega, pokazuje swą wielkość w naturze. Ludzie rejestrują zjawisko, a nie jako zwiastun kolejnych wydarzeń, które są blisko.

Głusi, ślepi i niemi ludzie na ziemi, rozum panuje wszędobylski, kto martwych już ludzi na ziemi obudzi, już tylko Sąd Ostateczny!

Czy zdążą rozpoznać Bożą pomoc w Chrystusie na ziemi i czy mają jeszcze czas, aby się przemienić?

Wszędzie kpina, brak zrozumienia dla jakiegokolwiek Światła przejawienia, nie mówiąc już o obecności Słowa Żywego, Syna Bożego!

Rozumy ludzi zaczynają się »gotować« pod ciśnieniem Światła. Zjawisko »szybkowaru« następuje, nie potrafią zrozumieć Światła i rozum się gotuje.

Gdy duch dominuje wtedy Światło przyjmuje, ciśnienie znosi i rozum wszelkie czynności naturalnie wykonuje będąc sługą ducha, który jest panem ciała.

Wydarzenia na ziemi dadzą wszelkie potrzebne świadectwa dla ludzi. Czy to ich jeszcze obudzi? Czy zdążą?

Wątpliwe! Tyle wcieleń nic nie robili dobrego, czemu mieliby się nagle przemienić?

Wygodne lenistwo ich opanowało, to martwe cienie ciemności, duchowo nieżywe.

O prawdziwą duchowość już nikt nie pyta, nawet ci co są w tzw. »Ruchu Graala«, pomarli, czytają Słowo, ale już przeżywać go nie potrafią i giną w rozumowych swoich własnych intrygach. Nabożeństw prawdziwych u nich już nie ma. Jak coś zobaczą wzrokiem duchowym to udają, że tego nie ma. Obłuda wielka, nagroda już na nich czeka.

Historia się powtarza po raz kolejny na ziemi; ci najbliżsi znowu zawiedli, zabrakło uczuć miłości, o odczuwaniu nie wspomnę. Sami rozumowcy w tzw. świątyniach i kołach, nie Słowa słuchających.

Bójcie się nosiciele Krzyża Prawdy, wasze postępowanie nie daje świadectwa Prawdy, a już powinno dawno je dawać!

Gęsta ciemność nad wami nie pozwala wam dostrzec Światłości i odczuć wezwania, a przecież uroczyście ślubowaliście powstać i służyć Światłu na ziemi.

Żywej Miłości na ziemi nie poznaliście i znowu wszystko trzeba było innymi drogami prowadzić poprzez cierpienia Tego, który przecież dla was przyszedł, aby w nowej łasce Bożej was wyzwolić.

 Ale wy zamiast od ciemności wyzwoliliście się od wszelkiej duchowości. Ducha swego znacie z nazwy, nie z uczucia, martwi w »świątyni« siedzicie, brak wam życia, a jak płaczecie, gdy to się zdarzy, to na zewnątrz rozmachu uczucia tracicie w życiu codziennym. Smutne jest wasze życie i czeka was jeszcze tragiczniejsze.

Dlatego Pan, Bóg Ojciec ma dość takiego trwania ciemności na ziemi i poprzez prawa wszystko przemieni!

Czekacie na Królestwo Tysiącletnie zamiast sami go tworzyć, najpierw wewnętrznie, a potem przejawić w czystości zewnętrznie.

Takie to proste, smutne, że nie chcecie i wszelkie wasze rozmowy, i dyskusje na ten temat są zbyteczne.

Może ktoś z was w wielkim trudzie dostrzeże miłość na ziemi, lecz musiałby wszystko w swoim życiu zmienić i nowym stać się człowiekiem, żyjącym według Bożych praw.

I tego wam serdecznie dzisiaj życzę. Spróbujcie, chociaż się przygotować na grudniowe miłości przeżycie. Gdybyście Święta przeżywali właściwie duchowo od wielu lat serdeczni bylibyście ludzie i służylibyście z radością Bogu Ojcu, oddając Mu cześć i chwałę osobistym czynem swojego ducha na ziemi.

A kto z was obecnie swego ducha słucha i się przejawia?

Smutne, że stokrotki alpejskie swoje oblicze odwróciły od Światła i umarły z braku wewnętrznego światła.

A miało być inaczej!

lut 12 2008 CZAS ZBIORU I CZAS SIEWU, ODWIECZNY RYTM...
Komentarze: 0

CZAS ZBIORU I CZAS SIEWU, ODWIECZNY RYTM PRAW W STWORZENIU

15.

 

Swoim własnym stanem sam się określasz, jesteś jasnym lub ciemnym, ciężkim lub lekkim. Aura jaśnieje lub ciemnieje, takim staniesz w godzinę Sądu, jakim jesteś.

Majątek ziemski jest martwą formą, która dała ci tylko okazję, aby ją wykorzystać do wzlotu ducha, inaczej łańcuchy to dla twojego ducha. Tak jak gęstomaterialne ciało martwe bez ducha, tak majątek martwy bez ciebie zostanie na ziemi. I jakie skarby zabierzesz ze sobą na dłuższą drogę niż ta na ziemi?

Cieszy cię tylko stan ziemskiego posiadania, innego skarbu nie znasz, bo jesteś ograniczony przez rozum, którego zrobiłeś panem siebie samego, choć jest sługą na ziemi twojego sedna duchowego, ciebie prawdziwego.

Nawet narzędzia tu na ziemi wykorzystać nie potrafisz, brak ci polotu, nie rozumiesz samego siebie i nic nie potrafisz odczuć, martwa kukła na ziemi, która pewnego dnia jak »marzanna« zapalona ogniem Światła się spali wewnętrznie, cierpiąc straszliwe męki i tak dokonasz koniec swojego niekiedy wielotysięcznego żywotu, godzina Sądu.

A mogło być inaczej, nie chciałeś, zamiast szukać prawdziwej miłości i ją przeżywać, rozkoszy ziemskich chciałeś.

Lenistwo duchowe to twój kompas na drodze po ziemi, ważne tylko pieniądze, dziwna rodzina, jakiś system przekonań, same tylko puste formy, którym brak prawdziwego życia.

Już nie jesteś człowiekiem tylko martwym tworem na drodze do Bożych młynów, które rozkładają miażdżąc wszystko, co nieżywe w stworzeniu i tych, co nie słuchają cichych nawoływań, swojego ducha zamurowali na ziemi, by go nie słuchać, straszne czekają cię męki.

Czyś z polityką, Kościołem, rodziną, majątkiem się związał i tym żyłeś, błąd wielki popełniłeś. O sobie samym, o swoim duchu zapomniałeś, ważne tylko ziemskie było to najniższe, które może tylko duchowe poruszać, a tak to jest martwe. Trup grzebie trupa, pozostaniesz dalej martwy, bo nie chciałeś słuchać.

Może chciałbyś o coś zapytać? Może drogi szukasz? Czy nie jest dla ciebie za późno? Musiałbyś ciężko nad sobą pracować, aby się jeszcze uratować!

Jedna jasna brania na ziemi świeci, czy ją rozpoznasz tylko od ciebie zależy. Innej drogi już nie ma, jedna droga do Miłości przez Miłość wiedzie, Żywe Słowo od Boga Ojca, do Światła Żywego.

Nastał czas walki o siebie samego, dyskusje, rozmowy prowadzą do zła samego, to Lucyfer, którego twór postawił na tronie rozumu swojego, a o duchu zapomniał, bo taka wola Lucyfera przylgnęła do niego, bo sam chciał tego!

Smutek wielki mnie ogarnia, jak można było doprowadzić siebie samego do stanu takiego!

lut 09 2008 CÓŻ MOŻE BYĆ PIĘKNIEJSZEGO...?
Komentarze: 0

CÓŻ MOŻE BYĆ PIĘKNIEJSZEGO...?

14.

Cóż może być piękniejszego niż miłość do Boga Ojca swojego, która przenika całe stworzenie od twora do Pana w gorącej podzięce za łaskę istnienia.

Przesłanie Miłości »W ŚWIETLE PRAWDY« przez Jezusa Chrystusa, jako dar Miłości od Pana ludziom podana, jako jasne ostrzeżenie ostateczne!

Nie umiesz kochać bliźniego, nie chciałeś poznać miłości, to teraz zostaniesz ze stworzenia wyeliminowany w całości według Bożych praw, przez przeżycie wszystkiego, co czyniłeś złego do wyżycia całkowitego.

Ci, co w łasce Pana przybyli na ziemię i zapomnieli czcić i chwalić swojego Boga, opletli się siecią zła wszelkiego i zapomnieli, że są z raju duchowego, tacy w materii zanurzeni upadli najniżej i już nikomu są niepotrzebni. Nie spełniają powierzonego zadania, jako szkodnicy są obecnie tępieni i wykreśleni z Księgi Życia, aby nie przeszkadzali stworzeniu rozkwitać i duchy czyste w pułapki ciemności rozumem łapać.

Twory na ziemi błyskotkami się przyozdabiają, bo w sobie żadnej wartości nie mają.

Złoto samo mówi, że od złego pochodzi i do zguby prowadzi. Rozwijać trzeba duchowe talenty, a nie ozdabiać ciało, które bez świadomości siebie samego jest puste, jak pusty dzban, brak w nim życia.

Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz, bo o samym sobie nic nie wiedziałeś, słyszeć nie chciałeś.

Rozumem przykuty do ziemi szczęścia nie zaznałeś i miłości nie poznałeś. Miłość ma duchowy charakter, a nie ziemski.

Kontakt ciała z ciałem bez duchowej świadomości jest aktem służącym ciemności, nie ma w tym za grosz miłości.

Miłość pochodzi od Stworzyciela, współbrzmi w Jego woli, jest zgodna z prawami, o których dzisiejszy człowiek nic nie wie. Już rozumem na ziemi jest zamurowany, żywe trupy chodzące, które nie chcą szukać Prawdy i się wysilać, bo są leniwe.

Nie wystarczy chodzić do pracy, zarabiać pieniądze i bez przekonania zawierzyć religii lub zajmować się ezoteryką. Bez przeżywania uczuciami i praw poznawania wszystko jest martwe, jest niczym, najmniej związane z duchem samym.

Czy tak trudno dążyć do odpowiedzi na pytania: Jak to jest? Jak to wszystko działa? Skąd przychodzi? Czy tęsknota do poznania Boga już nikomu nie przychodzi?

Już nikt sam nie chce się wysilać, zawierzacie innym, a to jest martwe, od rozumu pochodzi, ciemnościom służycie, na pewno nie Bogu najwyższemu.

Smutne to niestety, lecz prawdziwe, codziennie dajecie powody i pomimo nieszczęść na około, nawet się nad swoim życiem nie zastanowicie, nie mówiąc już w ogóle o tym, co będzie po tzw. »ziemskiej śmierci«. I to jest dla was straszne, gdy obudzicie się na »tamtym świecie«, głusi, ślepi, wśród takich samych będziecie, jacy teraz jesteście. Nawet trudno wam współczuć, bo naprawdę nic o życiu nie wiecie.

Tych nielicznych, którzy jeszcze dążą do poznania Prawdy, wzywam, aby Bogu Ojcu służyli i byli szczęśliwi, gdy wykonują codzienne swoje obowiązki wobec Stwórcy!

Miłość sercem przez uczucia poznasz, rozumem możesz ją tylko próbować zrozumieć i nic więcej!

lut 07 2008 BOŻE OJCZE!
Komentarze: 0

BOŻE OJCZE!

13.

Jest obecnie tak, że wszystko się zmienia, sposób odbiorów i ich forma, trzeba być elastycznym.

Poprzez Miłość i Wolę Boga Ojca wszystko się zaczyna i zarazem kończy. Poprzez Wolę Boga, poprzez wolę Syna Boga, Jezusa Chrystusa, poprzez wolę Ducha Świętego, poprzez Wolę i Miłość Pana naszego Boga Ojca zwanego, poprzez wolę i miłość Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, poprzez wolę i miłość Imanuela, Ducha Świętego, w formie Świętej Trójcy, poprzez Krzyż Prawdy w kole, poprzez Słowo Pana, Stworzyciela naszego, poprzez wolę i miłość twora każdego, poprzez nurty Światła miłości i woli do ducha każdego na ziemi, będącego Pana Boga naszego miłującego w modlitwie, w pokorze do góry wzniesionej, powrotnie wzmocnionej przez przeżycie wielokrotne.

Poprzez Miłość i Wolę Pana naszego następuje wzmocnienie wielokrotne, na uczucia z serca płynące. Tak wszystko się równoważy, poprzez miłość się wydarzy, gdy otwarcie następuje w radości lub bólu rozpaczy, poprzez uczucia wzmocnione rozżarzenie następuje, wibracje są podnoszone i ciche lub głośno wołanie przez łańcuch jest w górę podawane, na każdym poziomie wibracje jednorodne są odsysane, a wyższe podawane dalej, aż przed oblicze Pana, a wszystko w nieugiętych Bożych prawach tkwi od zarania.

Osoba w formie zwrotnej nowe otrzymuje promieniowanie, bo się wewnętrznie otwiera, rozżarza i wszystko podaje dalej, a sama jaśnieje, staje się mocniejsza, aura rośnie, wszystkie otoczki mienią się barwami, Światło białe narasta, swą intensywność podnosi, gorąc i chłód na przemian przynosi, ruch coraz większy następuje, materia podnosi swoje wibracje i wtedy tylko miłość ma tu swoje racie, nic ciemnego nie może się zbliżyć, chyba, że osoba wyrazi taką wolę, wtedy w dół się ściąga, osłabia swoje promieniowania, staje się ciemniejsza, wolno wszystko postępuje, świadomość się zawęża, sama na miłość się zamyka i tak przez rozum drogę do raju człowiek sobie zamyka.

A gdy uczuciami duch ludzki się kieruje, to postęp następuje i wszystko ku Światłu podąża, wtedy cześć i chwała Stworzycielowi jest nieustannie oddawana poprzez życie świadome w poznaniu, tkwiące zgodnie z Bożymi prawami.

Wszystko jest jasne, proste i nad wyraz łatwe, gdy duch ludzki chcenie ma w dążeniu ku Światłu.