Kategoria

Przesłanie Miłości, strona 71


mar 03 2008 DUCH LUDZKI PRZYGOTOWUJE SIĘ…
Komentarze: 0

DUCH LUDZKI PRZYGOTOWUJE SIĘ…

32.

Duch ludzki przygotowuje się na przyjęcie czegoś wyższego ze Światła idącego, to Syn Boży zmierzający z przestworzy na Ziemię.

Tupot Istotnych nóg słychać szczęśliwy mówiący, że oni są sługami prawdziwymi, w woli Bożej całkowicie tkwiący.

Duch ludzki jak usposobienia nie zmieni, to zostanie wykorzeniony ze stworzenia.

Kręcą na wschodzie wiatry wiry, pomogą dmuchnąć w ostatniej chwili. Woda zarzuci sobą wybrane miejsca. Ogień spali zło, które ludzie wybrali. A Ziemia pochłonie resztę.

Ten, kto zostanie będzie się bał Woli Bożej wreszcie!

Ziemia głęboko odetchnie, a lud na Ziemi z miłością do Stwórcy westchnie w głębokiej podzięce za Ziemi oczyszczenie ostateczne.

Efekty cywilizacji się rozpadają i ludzi przygniatają.

Miłość Boża na Ziemi króluje i żąda całkowitego podporządkowania!

Istotni na Ziemi imię Syna Bożego znają i mu pomagają, gdyż współbrzmią w Miłości i Woli Bożej.

Wiatry dziejowe wieją i ogłaszają Słowo.

Mahomet powstaje z ziemi, z głową uniesioną, aby głosić Słowo Boże.

Arabowie turbany na głowie rozwiązują, na skórze słowo się ukazuje.

mar 02 2008 WSZYSTKO WOKÓŁ JEST PUSTE
Komentarze: 0

WSZYSTKO WOKÓŁ JEST PUSTE

31.

Wszystko wokół jest puste, brak temu życia, duchy pomarły przykryła ich pycha, jak pył z Wezuwiusza, szaro i sucho, w powietrzu pełno dymów pyłowych. I jak w tym wszystkim pomóc tym, którzy jeszcze pragną powrócić do domu? Jak ich odnaleźć, czy ciche wołanie ich serce dostanie, czy jeszcze w pyłowej krainie wygrzebać się może? Jak pomóc bratu, który zasnął i śpi od wieków, wokół otacza go zastygła lawa, to skutki całego jego działania.

Wypalone ciała, które tylko użyźniają swoim składem glebę i duch w takim ciele śpi wygodnie, już nic nie musi robić, od wieków cały całkowicie rozespany.

Trąby anielskie słychać wokoło, dzwony ogłaszają Sąd Ostateczny, a duchy w zastygłych lawach, popiołem przysypane śpią w martwych już ciałach!

Czy jakiekolwiek uczucia w was jeszcze pozostały, coś szlachetnego, czy odpowiecie na radosne przebudzenie, na deszcz oczyszczający z wiatrem od morza wiejący?

Ekipy ratunkowe szukają jeszcze życia wśród gruzów na całej ziemi, nasłuchują cichego nawoływania biegnącego spod gruzów cywilizacji, wszędzie wokół martwe ciała bez życia.

Ekipy jeszcze ratunkowe działają, ale niedługo przerwą swą ciężką pracę i ekipy porządkowe rozpoczną usuwanie zgliszczy rozumowego działania, całej ziemskiej tak dumnej cywilizacji.

Przypominają się dawne cywilizacje, które wyginęły szybko, bo fałszywe ich były racje. Swoim postępowaniem oddaliły się od Bożych praw i zniknęły wyrwane z ziemi jak chwasty.

Lecz obecnie zagładzie podlega większa część ludzkości tej ziemi, która nie słucha Bożych praw.

Ostrzeżenia z góry cały czas płyną w różnych formach i o różnych czasach, aby ochronić i odwrócić bieg spraw, ale ludzie już nie chcą do Prawdy dążyć, ani tych praw znać, a tylko sami zmieniając się wewnętrznie mogli się uchronić.

Ziemskie ciała żyją w dobrobycie, inne w biedzie i nie wysilają się, aby poznać, jakie jest prawdziwe życie, to duchowe, które wiecznie trwa. W swym lenistwie człowiek zawsze przebudzenie swoje odsuwa od siebie i dalej w ziemi swoje życie grzebie.

Niewielka część ludzi myśli, że wiedzie duchowe życie paląc świece, studiując techniki tzw. rozwoju duchowego, nauczyciele ze skóry wychodzą, aby jak najwięcej uczniów ze sobą w ciemności wziąść, tłuką w dzwony, w misy, odmawiają w kółko te same słowa, rzucają się na ludzi, aby ich nawrócić, zakładają szkoły, prowadzą kursy, a wszystko daleko od Bożych praw.

Im więcej dyplomów, kursów ukończonych tym bardziej spętani są.

Inni z kolei wtajemniczają się, osiągają wyższe stopnie próżności, »mistrzami« potem się zwą, łamią strzały, wypowiadają różne formuły, piszą książki i tak zwodzą się od tysięcy lat. Formy się tylko zmieniają nie oni. O prawdziwym życiu duchowym już nic nie wiedzą i dalej medytują, czczą swój rozum, który materialny jest, a nie duchowy.

Czystych widzących już nie ma, odeszli w zapomnienie, powołani zostali obudzeni i zapomnieli, po co przyszli.

Na pewnej górze tęskniący do Światła próbują coś robić, lecz ich przywódcom, tzw. uczniom, miłości brak.

Czy jest na tej ziemi jakiś, choć jeden ludzki duch obudzony, który zwraca się do Pana, Stworzyciela z gorącym sercem w cichej modlitwie z podzięką za świadome życie?

Szukam takich ludzkich duchów, którzy nie chcą już spać na tej ziemi, a rozpocząć swój świadomy lot ku Światłu. Taki duch na ziemi to szlachetny diament, który błyszczy czujnością i pracą nad samym sobą. On ma wsparcie praw Bożych, które w stworzeniu zawsze są i pomagają z żelazną konsekwencją tym, którzy Prawdy chcą.

mar 01 2008 WSZYSTKO NA ZIEMI WSKAZUJE…
Komentarze: 0

WSZYSTKO NA ZIEMI WSKAZUJE…

30.

Wszystko na ziemi wskazuje jak się świadomość Jezusa Chrystusa buduje, choć w bólach i w cierpieniach, i w wielkim smutku nad tymi, co się na ziemi nie obudzili, a jest ich zaprawdę wielu.

Choć na górze znów uroczyście ślubowali, to na ziemi zapomnieli, choć już mieli Prawdy przebłyski.

I jak zawsze przychodzący ze Światła zamiast mieć drogę łatwiejszą na ziemi, musi ją sobie sam torować.

Twór ludzki już chyba się nigdy nie zmieni, każdy chce błyszczeć, w łaski się wkradać, jak najbliżej się znaleźć, aby jad ciemności wpuścić w serce, które jeszcze chce go przed rozkładem uratować.

I nawet, gdy sami zostają, szybko wszystko co im nie pasuje zapominają. Uczciwie przed samym sobą nawet nie pracują, o duchu zapominają i trafiają do podobnych sobie, którzy od nich niczego nie żądają, a trwać im w lenistwie duchowym pomagają. Jakie to jest smutne!

Pusty uśmiech na twarzy maluje stan ich duszy. Ograbiają się z życia radosnego, cieszą się ochłapami ciemności tzw. ezoteryką. Rozumowo się w dół rozwijają, karty sobie stawiają i kwiecistą przyszłość zapowiadają, aż o skały podczas sztormu się roztrzaskają i tak zakończą swoje ziemskie życie. Podczas sztormu rozpoznają na własnej skórze to wszystko, co przeciw Światłu zrobili i to dla nich jest najgorsze. Całe życie na ziemi tylko śmieci zbierali, marnując dane im w łasce duchowe życie.

Nawet Światło do nich już dojść nie może, bo zakryli sobie oczy i zatkali uszy, a jak pojawi się obraz i przeżycie, to rozum nie pozwoli już odebrać należycie.

Ci, którzy jeszcze chcą coś zrobić dla siebie dobrego na ziemi niech się wezmą do pracy i przemienią się najpierw wewnętrznie mocno i trwale, aby potem już się nie załamać, gdy trzeba wszystko od nowa budować.

Po raz kolejny ludzkość pokazuje, że nie chce słuchać głosu Prawdy, szuka podniet dla rozumu, a duch jest całkowicie zasypany śmieciami współczesnej cywilizacji, tzw. dobrobytu. Zniewoliliście się sami i w trudnych chwilach już nie oczekujecie pomocy, która jest bardzo blisko przed wami.

Mordowaliście ducha swojego przez wieki skutecznie i już wam się udało ostatecznie. Cóż za farsa, narzędzie zdeformowane zniszczyło mocniejszego właściciela, bo go lenistwo ogarnęło.

Śmiech tragiczny nad wami już się unosi i nie pomoże zatykanie uszu, roztrzaska się wasz rozum na ziemi o wzmocniony promień ze Światła.

Zapowiadana kometa ze Światła przez Syna Człowieczego naciska już na was skutecznie, nic ciemnego w waszych duszach się nie schowa, Światło oświeci was skutecznie. Zobaczycie jak zaczną z was robaki wychodzić, ciemne formy i inne niechciane rzeczy, wszystko to przeżyjecie na sobie i już narzędzie ciemności – rozum, wam nie pomoże. Będziecie jak galareta trząść się przed uderzeniami ze Światła, aż całkowicie się rozpuści, a mięso zostanie rzucone na pożarcie. Hieny cmentarne już stoją na warcie, każdą kość zmiażdżą zębami i nic już nie zostanie na ziemi, co da rozumowi w ciemnościach oparcie.

Raz na zawsze ziemia zostanie oczyszczona, oddzielone plewy od ziarna!

Nastaną czasy Światła na ziemi, gdzie podstawy już teraz każdy chcący dobrego musi sam mocno i szybko budować.

Mężnie walczcie o swojego ducha i nie dawajcie ciemności nic od siebie!

Czujność i praca nad samym sobą może was jeszcze uratować.

Aby służyć trzeba być oddanym sprawie bez reszty, przeżyć i wszystko ogarnąć poznaniem. Wolny duch może Stwórcy służyć, tak jak od nas wola Boża żąda.

Pokorny duch bez zastrzeżeń to pojmie, dla niego to naturalne.

lut 28 2008 GWIAZDY NA NIEBIE
Komentarze: 0

GWIAZDY NA NIEBIE

29.

Gwiazdy na niebie migocą, sen przerywają i Słowo Boga, Ojca odbierać pozwalają.

Każdy obecnie na ziemi musi się przemienić, oczyścić od złego i wstać jak feniks z popiołów do służby Mojej przy boku Syna Bożego!

Ciężka droga do przebudzenia wiedzie twora każdego, gdyż obecnie wiedzione życie jest dalekie od wzoru wcześniej podanego.

Roztropnej czujności w życiu duchowym na ziemi zabrakło całkowicie, twór robi wszystko by zabić darowane mu życie!

Zapomniał, kim jest i skąd pochodzi, i od wielu wieków sobie i stworzeniu szkodzi, podając rękę ciemności, wprowadził dysharmonię wszystko niszcząc, jest gorszy niż robak, czas z nim skończyć!

Kłamstwo, oszustwo i mówienie nieprawdy stało się »cnotą«, i narzędziem ciemności, podstawą działania tworów na ziemi.

Na miano człowieka trzeba obecnie sobie zasłużyć, dopiero nim się stać i ducha swego do działania przebudzić, aby przejął kierownictwo w podążaniu ku Światłu.

Tzw. jasnowidzowie oprócz swego nosa nic nie widzą, a Prawdy przeczuć już nie mogą, zapomnieli o swoich obowiązkach wobec stworzenia. Rozumowo próbują się poprzez medytację otworzyć na coś i otwierają jeszcze szerzej bramy ku ciemności. Po mowie ich poznamy, która miesza im w głowie, groch z kapustę wymieszany. Chcący dowiedzieć się Prawdy od nich niczego prawdziwego się nie dowie. Nazwali się »nauczycielami duchowymi«, a są gorsi niż księża, całkowicie służą Lucyferowi będąc jego narzędziem. Gorliwie służą ciemności, innych w tym kierunku wiodą, o prawdziwym rozwoju nic nie wiedzą, a przyciągane twory jeszcze za to im płacą, a co najwyżej dostają plewy.

Strzeżcie się ci, którzy prawdziwie podążacie ku Światłu!

Sieć kłamstw ciemność na ziemi przędzie, a pająk każdego ukąsi i życie wyssie z niego, kto w lepką sieć wpadnie.

Już nie badacie czujnie tego, co inni mówią, znaczenia słów nawet nie czujecie, rozumowcy was na manowce wyprowadzają i dusze wasze zgubią, i nieważne już jak się nazywają, najważniejsze komu służą, a wyżej wymienieni to żołdacy ciemności, którzy nawet w oczach Lucyfera nie mają żadnej wartości, gdyż on wie jaki jest koniec wszystkiego co odeszło od Światła wiecznego, sam codziennie tego doświadcza.

Lucyfer upadł, skrzydła mu skarlały, prawie całkowicie zanikły. Choć pochodzi z Boskiego jest już niczym, nie stać go na nic wartościowego. Tak wygląda idol rozumu ludzkiego, który ściąga was w rozkład. Jesteście pustymi już pionkami, w których nie ma życia. Bogactwa przemijają w materiach i z czasem rozkładowi podlegają, w historii przykłady w każdych królestwach, rodach czy cywilizacjach.

Wymarli, podlegli zagładzie, zapomnieli o duchowych korzeniach, gdzie ich przywódcy polityczni, religijni doradcy, wykonawcy ich ludzkiego prawa, którzy wtedy za swojego życia pomarli!

Dzisiaj na ziemi rządzą ciemni, którzy wam drogę do »domu«, do raju rozumowym myśleniem zamurowali, już chyba na zawsze!

A tych wszystkich, choć nielicznych, którzy przeczucie Pana, Boga swego w sercach mają, którzy jeszcze nie zasnęli snem grobowym wzywam do powstania, do duchowego przebudzenia!

Światło zawsze pomaga jak służba Bogu, jak znacie prawa Pana i współbrzmicie w Pana Woli. Miłość wtedy, na którą się wasz duch otworzył, pozwoli dotrzeć do domu o poranku, po ciężkiej nocy, po pobycie na ziemi w krainie cieni.

Już obecnie żywioły ziemi, powietrza, wody i ognia współbrzmiąc w woli Bożej zmiotą z ziemi ciemnych.

Ziemia odetchnie, a światli żyć w promieniach euforycznej miłości będą, wznosząc oczy pełne łez i podzięki, ze wzruszonym sercem, że ich Pan, ich Stwórca żyć im dalej pozwolił!

Zawsze pamiętaj miły druhu: zmierzaj do swojego Pana choćbyś miał drogę zamurowaną! Wystarczy błysk miecza świetlnego, abyś odciął się od balastu niepotrzebnego i wzlot ku Światłu rozpoczął.

Zapraszam do kręgu, gdzie Światło ducha twojego obudzi ze snu, a Słowo napełnia się życiem radosnym i pełnym ruchu!

Nowe przymierze Arki Prawdy na ziemi już jest zakotwiczone, nową siłę daje tym, którzy też przed sobą chcą nieść ożywione Słowo Boże!

Walcz o siebie i nigdy się nie poddawaj, Miłość zawsze ci pomoże, dąż do poznania Prawdy, tak mówi Słowo Boże!

lut 26 2008 TAK JEST
Komentarze: 0

TAK JEST

28.

Tak jest, tak było i tak będzie, gdy odpadnie wszystko od sedna czystego i zabłyśnie jak znicz ognisty, wtedy będzie czysty, a teraz dąży do tego.

Nowe wartości się liczą, stare przegniły, nikomu do wzlotu nie służyły.

W używkach; alkoholu, narkotykach, związkach rodzinnych czy pętach małżeńskich nie znajdziecie nic nowego, tam stare graty wasze z życia poprzedniego. Aby do nowego zmierzać, strych i piwnicę, cały dom czas odświeżać, pozbyć się bagażu śnieżnym kurzem zawianego, leżą już tam od wieków i jak choroby nieleczone niczym rany ropieją, dając odór wielki, że przyciąga tylko ciemnych, jak »błotoland«.

Kto zdecyduje się na wyrwanie z cmentarza własnych żądz, które niczym kleszcze zatruwają krew i serce?

Wokół ciemno, chłód marmurowych płyt i słychać tylko grabarza, który tą samą czynność wykonuje od paru tysięcy lat.

Ciągle ludzkie duchy umierają tak samo, chorobę tą znają dobrze od tysięcy lat, to lenistwo duchowe, tęsknoty do Światła brak.

Jedyny żywy to grabarz, zawsze ten sam, pijany, gdy jest wśród was, zarobek ma na was, od kiedy przestaliście słuchać Bożych praw.

A gdy znajdą się w nowym ciele, to za nim podążając szukają znowu ludzkich żądz, które coraz mocniej go pętają.

Grabarz jest cierpliwy, znowu pozdrowi was łopatą swą, a na ziemi tacy byliście »szczęśliwi«, z całą siłą rozumu do materialnego się przykleiliście, to wasze najwyższe osiągnięcie.

Naukowcy techniką was zwabili i znowu dacie zarobić grabarzowi, który kwaterę waszą dobrze zna. To jedyny, który dla was w życiu się liczy, innego w waszym rozumie nie ma, to sługa Lucyfera, to rozum, grabarz waszych słów i myśli, to wasze czyny, które nieszczęśliwe odory rozpylają, a na ziemi garnitury, kreacje....

Jacy ludzie jesteście puści, próżni, jak brak pokory, a jacy jesteście zarozumiali, tylko wasz grabarz o tym wie, ale on jest nieczuły. Alkohol to jego miły brat i towarzysz, on nigdy go nie zawiedzie, zawsze stoi dla niego otwarty, mocny i prostuje wszystko, gdy rozgrzewa puste i już martwe kości. Duch alkoholika, który w dół do piekielnych otchłań zmierza. I jak butelka, do której grabarz mówi: »idź precz, bo jesteś pusta«!

Jak macie jakieś wątpliwości zapytajcie waszego grabarza, on was przytuli do ulubionej waszej płyty marmurowej, która swoim chłodem wyznacza wasze miejsce, zabawi was swoim starym powiedzeniem: »pusty jesteś jak ten grób«!

Jak miałeś jakieś wartościowe rzeczy, które zabrałeś ze sobą to pamiętaj, że grabarz nigdy nie ma dosyć, a monopolowy jest otwarty cały czas.

Grabarz wasz to równy gość, przepił was już nie raz i na koniec, gdy już was pochowa znów zanuci sobie pieśń mówiącą: »że grabarz, ten to ma klawe życie, wokół niego tylko ukochana Śmierć, Żniwiarz, który kosi cały czas!«

Koniec wasz! Wasz szczęśliwy »Heepy and!«

Już klepsydra następnego zapowiada.

Kości zostały rzucone o ziemię.

 

PS.: A na marmurowej ziemskiej płycie, wasze imię i nazwisko, i zmarnowany ziemski czas. Ciemny odprowadził was do grobu, który z wami kopał cały czas, we dnie i w nocy. Jak zawsze byliście wyjątkowo w tym wytrwali, pomimo tego, że ostrzeżono was nie raz, ale oduczyliście się słuchać. Do was mówi tylko grabarz cały czas, ale jak się w ciszy cmentarnej leżąc dobrze wsłuchasz, to znowu usłyszysz dobrze znany głos grabarza, bełkot i cmentarnej hieny głośny śmiech.

Będąc jeszcze letnim, zobaczysz jak twoją ulubioną płytę odsuwają na bok, aby zabrać twoje najcenniejsze materialne rzeczy, zbierane od lat. To »psy« grabarza, im zawsze na twój pogrzeb »ślinka cieknie«. Hieny są o tobie podobnych twarzach, to twoi ziemscy znajomi, przyjaciele, którzy w nocy noszą po cmentarzach przerażający śmiech, twój zresztą ulubiony. Umarłego by obudził, czy jeszcze zdąży cię obudzić, odpowiedź tylko ty sam znasz!