Kategoria

Przesłanie Miłości, strona 37


sie 29 2008 ZNÓW WIATRY DZIEJOWE WIEJĄ I WSZYSTKO NIEPOTRZEBNE...
Komentarze: 0

ZNÓW WIATRY DZIEJOWE WIEJĄ I WSZYSTKO NIEPOTRZEBNE WYDMUCHAJĄ!

207.

I tak pozbawia się Ziemia tego co niepotrzebne, co nie współbrzmi w woli Bożej, Światłu nie służy, służąc chętnie wszelkiemu ciemnemu i nie wróci więcej.

Uwolnieni od takiego ciężaru mogą oddychać coraz głębiej. I tak systematycznie wszelkie formy zła coraz mocniej się przejawiają i upadają, a przyczyną są im podobni, tak dzieje się na każdej płaszczyźnie życia ziemskiego wszelkich form, tworów czy istot.

Nasilają się wszelkie patologie do granic możliwości, aż przejrzałe upadną z wielkim łoskotem przygniatając sobie podobnych, niszcząc, miażdżąc, raniąc i zabijając, a wszystko dzieje się na oczach pozostałych.

Czy dopatrzycie się w tych zjawiskach wspólnych przyczyn i zależności?

Czy pytacie, dlaczego to wszystko tak narasta w zastraszającym tempie?

Czy odpowiedzi tłumaczących wam odpowiadają na rodzące się pytania i wątpliwości dotyczące sensu waszej egzystencji?

Czy taką cenę trzeba płacić za rozwój cywilizacji?

Czy śmierć i zniszczenie, niepewność dnia jutrzejszego to to, co najwyższe z waszych osiągnięć?

Można przytaczać kolejne pytania, ale czy odpowiedzi na nie otworzą wam oczy na otaczającą rzeczywistość i pokażą wam, że nie tak żyjecie i nie tędy biegnąć ma wasza droga, a im dalej jesteście od właściwej drogi, to wchodzicie na teren wam nieznany i nad wyraz niebezpieczny, sami o to codziennie mocno się prosicie i wszelkie zło jest z wami.

Wszelkie ciemności wytracają się wzajemnie coraz mocniej, a wszystko w coraz większej skali się wydarza, patrzcie uważnie, jaką cenę się płaci, gdy nie słuchacie woli Bożej.

Jeżeli myślicie, że wytrzymacie i przeżyjecie, bez całkowitej zmiany wszystkiego, co was dotyczy, to wydarzenia pokażą wam, że jest inaczej, a na końcu waszej drogi czeka rozpacz, ból, cierpienie, wszelka możliwa męka, a dalej już tylko Śmierć życzenia wasze spełnia i wasza historia zamknięta, nikt już jej nie pamięta.

Wszystko co stworzyliście w swoich myślach, słowach i czynach w całym swoim bycie teraz was dopada, rozliczenie ostateczne i to już ciemności koniec.

A jeżeli cokolwiek pozostanie po takich wydarzeniach, to szybko niech się świadomie podporządkuje woli Bożej, gdyż w ostatniej chwili i oni mogą zginąć.

Przy wielkim sprzątaniu Ziemi wszelki kurz, brud i śmieci w oczy ze wszystkich kątów i zakamarków, a jest tego wiele, więc wiele czeka pracy, ale teraz to dzieje się zatrważająco szybko i skutecznie.

Śmieci nie są świadome, że leżą wśród śmieci, a usuwają je ci, którym przeszkadzają i podlegają przetworzeniu, utylizacji czy recyklingowi, czyli tracą obecną formę, w przypadku ziemskich ludzi swoje ciała i duszę!

A ponieważ wszystko, co ziemscy ludzie robią na Ziemi służy ciemności, to porządki dotyczą wszystkiego, czyli są generalne w skali światowej.

Jak zdążycie wszystko połączyć, to zobaczycie wszelkie zależności i konsekwencję żelazną w całym procesie oczyszczenia Ziemi ze wszystkiego, co nie współbrzmi w woli Bożej, w prawach Stwórcy.

Teraz pozostaje czekać, na scenie Światło tylko pozostanie, niszcząca się wzajemnie ciemność już nie powstanie, w żadnej swej formie i nie podawajcie jej ręki, bo was też nie będzie!

Cóż, czystych zobaczę, sami się pokażecie w Świetle, choć będziecie mocno wstrząśnięci tragediami do drzwi ziemskich ludzi pukających.

Już nie ostrzegam, a co najwyżej mogę obserwować i skomentować dla tych, co poznają, co tak naprawdę na tej Ziemi się dzieje.

sie 28 2008 NARÓD WĄTPIĄCY
Komentarze: 0

NARÓD WĄTPIĄCY

206.

Każdy naród wątpiący w ponowne przyjście moje, pomimo jasnych przekazów, to dowód na stopniowy zanik w nim życia i ogólny upadek, a materialny stan jego nie ma znaczenia żadnego.

Dziś jest czas ostateczny, końcowy, kręgi zamykane z wielkim hukiem, wszelkie obietnice spełniają się na ludzkich duchach, a wszystko, co ciemne i leniwe zrzucane jest w przepaść na samo dno kamieniste. Nic się nie ostanie, co dobrowolnie pozbawiło się chcenia życia dążąc do doskonałości na Światłej drodze Prawdy niezmiennej i wiecznej.

Wszelkie westchnienia i próby oceny zewnętrznej nic nie pomogą, liczy obecnie się tylko stan wnętrza każdego ziemskiego człowieka, suma wszystkiego, co w całym bycie dokonał i jak nie obudzi się teraz, to oczy otworzy swoje w skutek bólu, strachu, przerażenia, który na jego szyi, rękach i nogach zapiął już kajdany; wątpliwości, braku wiary, lenistwa duchowego.

Wszystko w największej sprawiedliwości się dokonuje, a szybkość zjawisk zachodzących was zaskakuje, najlepiej czekalibyście jeszcze całe wieki, czy tysiąclecia, szkodząc wszystkiemu co światłe ma wartości nadal, lecz tu rachunek imienny jest dostarczony wam do ręki i natychmiastowe egzekucyjne wykonanie, zapłata za cały wasz byt, nie tylko za to obecne życie, ale za wszystkie inkarnacje i to tu i teraz.

Cóż, tak działa Sąd Boży, ten ostatni w swej końcowej fazie, a przed wszystkim byliście już dawno ostrzegani, lecz wy włożyliście proroctwa do bajek, a posłów Światła wyszydzaliście i mordowali, także odpłata wam się słusznie już należy, puka wam w okna według Bożego prawa!

I tak tkwiliście w tym leniwym bagnie ciemności wieki całe i nic dobrego wam życia nie zmieniło, więc czas, aby kondukt żałobny, już ostatni, ruszył drogą wiodącą na wasz cmentarz.

O sobie daliście świadectwo aż nad to wyraźnie, wypalając na sobie piętno wiecznego zatracenia, więcej słów wam nie potrzeba, wszystko potrzebne, aż nad to wyraźnie stanie wam na drodze, łamiąc tak was całkowicie!

Każdemu według jego czynów, nie inaczej.

Sędzia swym życiem podpisuje wyroki, gońcy wam je dostarczają, a światli i sprawiedliwi niech się budzą i powstają, aby i oni na Ziemi nie zostali w wir rozkładu porwani, czujność dotyczy wszystkich!

sie 27 2008 INSPIRACJA PŁYNIE Z DUCHA
Komentarze: 0

INSPIRACJA PŁYNIE Z DUCHA

205.

Nic innego nie jest w stanie inspiracji dostarczyć, każda ziemska forma tak rozumiana jest obłudą i zakłamaniem.

I nie wystarczy sobie coś stworzonego na ziemi kupić, trzeba samemu tworzyć, wydobywać w ten sposób wszystko na światło dzienne.

Każdy ma dary, lecz te trzeba rozpoznać, ujawnić i rozwijać systematycznie, aż do możliwie jak największego piękna.

Bohomazy, kicz i inne pojęcia tworzy rozum, nie duch, nie mylić pojęcia.

Sztuka prawdziwa płynąca z wnętrza działa kojąco jak właściwy lek na ranę, ją się czuje, ona żywo przemawia, a jej barwy są jasne, pastelowe, harmonijnie tworzą całość, nie inaczej.

I tak każdy dar i talent się przejawia tworząc most do siebie, do własnego ducha, który się ujawnia.

Wiele dziś tworzonych form, które niektórzy chcą nazywać sztuką, jest wymysłem chorych i zdeformowanych mózgów przednich, straszących wszystkich oglądających tylko ku uciesze ciemnych.

Ale i tu, jak wszędzie, wszystko zło musi w całej swej krasie się przejawić, aby nastąpił upadek.

Wnioski płyną takie; że każdy duch ludzki chcący się przejawić powinien korzystać ze sztuki i żywo swojego ducha ujawnić w taki sposób, który jest dla niego najlepszy i najskuteczniejszy.

I nie jest to nic ciężkiego, wręcz przeciwnie, wszystko wokół jaśnieje, lecz trzeba się przyłożyć i dary rozwijać, inaczej staną się one klątwą, tak jak jest to teraz dla większej, zdecydowanie prawie całej ludzkości. A wszystko widać w szarości dnia codziennego ludzi ziemskich, w ich ubiorach, w sposobie poruszania się, czy w ich otoczeniu, tym bliskim i tym dalszym.

I tak ziemscy ludzie dali znowu odebrać sobie dary, które otrzymali, a takie życie to wegetacja, sami sobie nóż w plecy wbijacie takim wyborem.

Jeżeli chcecie inaczej i potraficie, to walczcie, bo szarość dnia codziennego was swym ogromem na zawsze przywali i stracicie świadomość!

Po co komu na Ziemi twór, który nie wie, że jest człowiekiem, a człowiekiem jest tylko ten, kto ma świadomość siebie samego wiedząc, że jest w istocie duchem.

Uczcie się, starajcie i działajcie, a może się przejawicie, gdy wiatry dziejowe zaczną wiać wszystko, co słabe i leniwe duchowe zostanie zmiażdżone, aby swą szkodliwą formą nie powstało już nigdy!

A jak nie chcecie już nic na temat swojego ducha słuchać, to wybraliście zatracenie i nikt was nie będzie namawiać, abyście ze swej drogi fałszywej zeszli, wasza droga sama was zniszczy tak jak tego sobie zażyczyliście.

Rysowanie, malowanie, pisanie, rzeźba czy inna forma sztuki, to wielka dźwignia, więc z niej korzystajcie i bądźcie twórczy na drodze, a sił i wszelkiego dobra potrzebnego wam przybędzie, a wszystko to czyńcie w podzięce Stwórcy, bo przecież od Najwyższego wszystko macie i wasze życie także, więc uczciwie i właściwie postępujcie, a sami określicie swój byt, dobry lub zły, czyli tak jak wybierzecie w swoich myślach, słowach i czynach.

Życzę wszystkim na tej Ziemi przebudzenia, siła potrzebna płynie, a wam potrzeba tylko chęci do zmian wszystkiego, najwyższy czas nowym stać się człowiekiem całkowicie, bo tylko taki ma szansę wzlotu.

Informacja dla poważnie poszukujących, innych nie dotyczy.

sie 26 2008 CO, WY LUDZIE WIECIE O WIELKOŚCI SWEGO BOGA?...
Komentarze: 0

CO, WY LUDZIE WIECIE O WIELKOŚCI SWEGO BOGA?

204.

Nic, niewiele, w ogóle nie wierzycie w istnienie Najwyższego, a wszystko dlatego, że zbyt mocno jak ryba denna przywarliście do ziemskiego i wszystko co pochodzi z góry, a takie jest Światło, dla waszego ziemskiego rozumu nie istnieje, pojąć nawet nie możecie.

Tych wyżej wymienionych pozostawmy, oni i tak zostaną przy samym dnie tym bardziej, że narastające ciśnienie Światła ich tam zgniecie, wraz z ich chorym mózgiem przednim.

Stwórca przemawia do każdego swym dziełem codziennie, stworzenie, w którym wszystkie twory, wśród nich ziemscy ludzie mieszkają, świadczy wyraźnie i doskonale o Tym, Który je stworzył, powołał do życia i utrzymuje żelazną swą ręką, którą jest Jego Wolą.

I tu każdy myślący pozna doskonałość Stwórcy i wielkość, może codziennie stworzenie oglądać i badać, doświadczać swoimi zmysłami, a sam do właściwych wniosków szybko dojdzie.

A gdy zacznie w pokorze wszystko przyjmować, to przed nim zaczną się bramy poznania powoli otwierać i w swych przeżyciach dostrzeże wielkość Tego, Który pozwala mu się poznać.

Lecz nawet, gdy wejdzie na najwyższy z możliwych szczebli swojego rozwoju i osiągnie najwyższe poznanie Prawdy, to przed wielkością Stwórcy tylko westchnie stwierdzając; że w rzeczywistości nic nie wie, gdyż rozmiaru Stwórcy niczym nie jest w stanie ogarnąć.

Największe jego wysiłki, najdłuższe bycie i doświadczanie nic nie zmieni, lecz ta droga da mu największą dla niego radość, jaką może osiągnąć, a za ten stan będzie swą twórczą pracą ciągle swojemu Panu i Bogu nieustannie dziękować. I choć nigdy nie zobaczy Mistrza, Który dzieło wraz z nim stworzył, to wyczuje i zobaczy wielkość Pana właśnie przez dzieło, którego poznawanie, a tym samym swój rozwój, nigdy nie zakończy, cały czas ma łaskę świadomego rozwoju, może twórczo budować i budować.

I tak będzie wielkość Stwórcy na każdym kroku go zaskakiwać, gdyż jest ona dla ludzkiego ducha doskonała i niezgłębiona.

Cóż, żadne ziemskie słowo nie odda wielkości Pana, przecież Ziemia jest pyłkiem w stworzeniu, a duch ludzki zamieszkujący ograniczone ziemskie ciało jest czymś jeszcze mniejszym, to jak ten pyłek może poznać, choć trochę część wielkiego stworzenia, a dalej są światy tak rozległe, że pojęcia duchowe ludzi nie mają takiej pojemności, aby przyjąć ich dotyczącej właściwej informacji, nawet w obrazie.

Wyświetlenie jej na ekranie, jakim jest niebo, które codziennie oglądacie, to już wielkość, która was przytłacza tu na Ziemi i jej nie jesteście w stanie ogarnąć w ziemski sposób, to co wyżej już do was nie dociera, wraz z nowymi pojęciami.

I tak się dzieje, czy jesteście tu na Ziemi, czy jako ludzkie duchy powrócicie do swojego domu, który jest dla was Rajem, tam zachodzi podobna reakcja, której też nie obejmiecie tym wszystkim, czym jesteście.

I gdy w pokorze poznacie wolę Bożą, jej prawa i z nimi będziecie współbrzmieć, to odpowiecie sobie sami w swych osobistych przeżyciach na każde pytanie dotyczące wielkości Stwórcy i doskonałości Jego, i wszelkie pytania rozpłyną się całkowicie.

Życzę wam wszystkim oświecenia, a te możecie osiągnąć tylko podążając drogą Prawdy ku Światłu, które przecież płynie z niewyczerpalnego Źródła, jest Wieczne, Żywe i jest u Boga.

sie 25 2008 CZAS WRACAĆ
Komentarze: 0

CZAS WRACAĆ

203.

Do gry staje najważniejsza figura: sługa Boży, nowe rozdanie i nadanie nowego tempa, pulsu!

Kto na szachownicy zajmie odpowiednie pole i opowie się po stronie białych ten wygra całą partię.

Wszystkich dziwnych i zimnych spotka rozczarowanie, wielkie wewnętrzne rozdarcie i w bólach upadek, potem zanik.

To: najwyższe, co obecna cywilizacja osiągnie, swój zanik, zniszczenie, każdą swoją obecną decyzją do tego zmierza.

Społeczeństwa się szybko starzeją czyli nastąpi ich zanik, a to, co się starzeje to znaczy; że jest w fazie rozkładu, a siła, która wszystko trzyma i wspiera w tą stronę jest skrupulatnie wykorzystywana.

Ziemski czas zmian szybko przebiega, a przewidywania naukowców niektórych bardzo szybko się sprawdzą, rozbieżność czasowa jest niewielka i dynamika zmian ich samych zaskoczy.

Nic nie dzieje się przez przypadek, a zbierająca się kara nad ludzkością nie została do końca wyczerpana, czasy I i II Wojny Światowej z całą swą okropnością się przypomną, trochę w zmienionej formie, lecz nie łagodnej!

Od lat wojennych niewiele nauczyliście się dobrego, jako społeczeństwo chorujecie, a indywidualnie patrzycie tylko na swoje materialne korzyści i okradacie siebie i swego bliźniego.

Duchowość zamknęliście mocno dużymi bramami i za nimi rozgrywacie partyjne gierki na wszelkich płaszczyznach, gdzie inspiracji daje wam ciemny, a zwą go Lucyferem.

Wobec tego proszę mojego Ojca, aby wylał miski gniewu na Ziemię, aby pozbyć się z Ziemi i jej okolic tła ciemnego, o który ziemscy ludzie się opierają obecnie!

Ci, co pozostaną to tylko lud Boży, który musi po oczyszczeniu podporządkować się żelaznej woli Bożej, dopóki samowolnie nie zaczną całkowicie w niej współbrzmieć, a czyny ich rąk, ich słowa i myśli będą miały formę najwyższej podzięki dla Stwórcy za dar istnienia.

Nastanie dzień, w którym trzeba zamknąć oczy, gdy ciemni sami zagonią się do ziemskiej zagrody zatracenia, gdzie swój żywot tu zakończą!

Niechaj Ziemia się oczyści od wszelkiego plugawego robactwa, które chętnie służy ciemnym!

Przyzywam wszystkich tych, którzy z Woli Boga Ojca pomogą mi zakończyć Sąd na tej Ziemi i po jego zakończeniu wspomogą budowę obiecanego Królestwa Tysiącletniego jako dzieło, które swym istnieniem podziękuje Stwórcy za wszelkie dobro płynące tu na Ziemię!

Cóż, pozostaje ciężka praca, aby osiągnąć oczyszczenie ludzkich duchów i rozpocząć nową budowlę w Świetle.

Intensywność oczyszczenia będzie wielka i szybka, aby wystarczyło czasu dla nowego Bożego ludu, gdzie ilość pracy w każdej dziedzinie będzie więcej niż obecnie, dla opieszałych czy leniwych nie ma w nowym miejsca.

Jeżeli pomocy nie rozpoznacie i nie pójdziecie za nią ku Światłu, to pomocnik zawróci z Ziemi powracając do Ojca, a was pozostawi na wieczne zatracenie, gdyż źle wybraliście, więc bądźcie czujni i tak jak w wyborach nie dajcie się znów zwieść pustym obietnicom ludzi, którzy na zatracenie was prowadzą po raz ostatni!

Zbierajcie się w duchu i w Świetle wzrastajcie, aby dojrzeć do nowego we właściwym czasie, który wybija czas rozliczenia, żniwa trwają i wkrótce się zakończą, zostaną tylko dobre ziarna.