Kategoria

Przesłanie Miłości, strona 7


cze 17 2009 WALCZ, WALCZ LUDZKI DUCHU O SIEBIE!
Komentarze: 0

WALCZ, WALCZ LUDZKI DUCHU O SIEBIE!

259.

Bo pochłonie cię kraina cieni na ziemi, chyba, że tego szczerze chcesz, tak jak to dzieje się dotychczas.

Czy cokolwiek do was przemówi i jeszcze dotrze?

Czy w ogóle posiadacie jeszcze jakieś zdrowe, niezniekształcone zmysły?

Gdy spokojnie wam się przyjrzeć, można wstrząsu doznać, poznając o was samych prawdę, wam już się nie chce do Światła dążyć! Pozamykani jesteście jak sardynki w puszce, a po otwarciu wszyscy leżycie już martwi obok siebie i można mówić, pisać, tłumaczyć, a do martwych już Światło nie dociera, za to chętnie przyjmujecie wszystko co ciemne, lgniecie do ciemności jak oszaleli. Skoro tak sami zadecydowaliście, to wasze wspólne spotkania nic wam nie dadzą poza tym, że wzmocnicie swą ciemność.

Dziś Światło rozrywa swą Siłą ciemną skorupę otaczającą ziemię, świeże powietrze przesączone Prawdą pozwala złapać powietrze ludzkim duchom. Na ile to wystarczy, aby dotarło do was, że to co robicie to już agonia?

Przecież wystarczy się spokojnie zatrzymać i wsłuchać w to, co do was dociera z różnych mównic, a w tych słowach nic wartościowego nie ma. Same puste słowa, dogmaty, jakieś tajemnice, chore obrzędy, wspólne dla tego jest to, że pozbawione jest życia.

Życie płynie przez ducha, innej drogi odbioru tej Siły nie ma, a ziemski duch w śpiączce i udaje, że go nie ma.

Wielu was spotkałem na swej drodze, pobudzeni odzyskujecie siły, zdrowiejecie, rozjaśnia się wasze oblicze, nawet chcecie zmieniać się na lepsze, lecz gdy odchodzę wy szybko zapominacie o Świetle i wracacie do swego leniwego bytu. Straszne, że tylko na chwilę ożywacie by zamknąć swe oczy na zawsze.

Brakuje wam wszystkiego, a gdy wszystko otrzymujecie, to utrzymać tego nie chcecie.

Wolicie, aby was okłamywano i sami cicho kłamcom przygrywacie, by was przypadkiem nie dotknął promień ze Światła.

Lecz już za późno na chowanie głowy w piasek, czas rozliczenia odmierza wam w swoich ziemskich sekundach wypłatę za wszystko, co do tej pory uczyniliście. I nie ważne gdzie jesteście i co robicie, widmo rozliczenia już widać i słychać.

Około 30 maja każdego roku wylanie Siły w stworzenie późniejsze z kielicha Świętego Graala, coroczne odnowienie całego stworzenia!

Wszyscy właściwie się przygotowują do tej, co roku powtarzanej łaski Najwyższego, oprócz ziemskich ludzi, którzy w swym rozumowym amoku zapomnieli, że są z ducha.

Siła popłynie, odnowi wszystkich i wszystko, co na Siłę Stwórcy się otworzy. Bez wylania Siły w stworzenie wszystko by się zestarzało i rozpadło. Lecz ziemski człowiek przyblokował sobie rozumem tą prawdziwą wiedzę i dąży do samozagłady, odcinając się samowolnie od Światła wydał wyrok śmierci na siebie. Tych zostawmy, oni wybrali źle i o tym mówi do nich całe ich życie.

Przemawiam do tych, co zachowali w sobie jeszcze duchowe życie, korzystajcie z łaski Mojego Ojca, a szybko dojrzejecie do Prawdy i poznacie jej czyste oblicze. Odrzućcie fałsz i zakłamanie, w Świetle te wibracje zostają rozpoznane i odrzucone jako niewłaściwe.

Uroczystość Świętej Gołębicy, która jako żywy obraz Woli Bożej napełnia spragnione duchy wszystkim co trzeba, aby z miłością służyć Stwórcy. Wyciszeni i otwarci wewnętrznie chłońcie tyle ile wam potrzebne, aby i w was zaszedł proces całkowitego odnowienia, odrodzenia, przecież po to są Zielone Święta dla całego duchowego stworzenia.

Ubierzcie się w czyste szaty, szczególnie te duchowe i pozwólcie sobie zajaśnieć w Świetle, a nie będziecie chcieli już żyć inaczej niż tylko w Świetle. Niech tym nielicznym ludzkim duchom uda się wyzwolić z mroku i wejść w sferę ożywczego Światła!

cze 13 2009 WSZYSTKO TO JUŻ DOBRZE ZNACIE
Komentarze: 0

WSZYSTKO TO JUŻ DOBRZE ZNACIE

258.

Lecz tylko tak swym rozumem mniemacie, znać to przecież trzeba być przy wydarzeniu i je przeżyć całym sobą, poznając każdy szczegół i powyższe stwierdzenie upada, tak dzieje się we wszystkich dziedzinach waszego obecnego ziemskiego życia, wszystko traktujecie powierzchownie, nie dociekacie; dlaczego?, po co? Niektórzy mogą być w swych ziemskich zawodach dobrzy, lecz mistrzami stanąć się nie możecie tam, gdzie dominuje tylko wasz ziemski rozum.

Prawdziwy wzór wszystkiego, najwyższa doskonałość jest u Boga Jedynego, a wy ziemscy ludzie jako twory możecie się łączyć ze swoim duchowym poziomem tylko poprzez swój mózg tylny, duchowy i tak rozwijać swoje dary i talenty, korzystać z łask, osiągać doskonałość tu na ziemi. Lecz gdy zostawicie swoje ziemskie ciała tu na ziemi i pójdziecie tylko o jeden poziom wyżej okaże się, że wszystko tu na ziemi, to tylko mdłe odbicie tego, co jest wyżej. I tak z poziomu na poziom, a im wyżej tym wszystko dąży coraz bardziej do ideału i nigdy ideału doskonałego nie osiągniecie, gdyż wszystko co idealne zawarte jest w Bogu.

I gdy sobie tą oczywistą Prawdę przyjmiecie wiele zyskacie, na oczy przejrzycie, świadomość siebie samego uzyskacie i poszerzycie, a i tak za każdym krokiem wzwyż z zachwytu na kolana padniecie, szczęściem i radością nigdy nie wyrazicie, bo jak wyrazić doskonałość, można co najwyżej do niej dążyć i wszystko co dobre, co dąży ku Światłu wspierać, wzmacniać i uszlachetniać. I tu na ziemi możecie i powinniście to robić, każdy sam dla siebie, a obecnie musicie, gdyż robiąc zupełnie coś innego, odwrotnego, się zgubicie. Próbujecie stanąć przeciw Bożym prawom, a to kończy się dla was tragicznie! Nie ostoicie tak nigdy się sprzeciwiając!

Ponoć wiecie lepiej jak żyć, to dlaczego wokół was rozpacz, nieszczęście, niedostatek, pustka i wiele innych negatywnych cech? Przecież w całej układance jesteście jej elementem, chcecie zmienić cały obraz, zmieńcie siebie, a otoczenie również korzystną zmianą wam odpowie. Dziś, każdego dnia zmieniacie się i owszem, lecz w kierunku zła, zagrzebaliście się w rozumowe tylko życie i nic poza tym do siebie nie dopuszczacie, tak postępując wspieracie samo zło i też w skutku zwrotnym zło otrzymujecie od całego swojego otoczenia. I gdy dalej będziecie tak czynić, a czynicie, Boże prawa zmiotą was, nie pod dywan, lecz do leja rozkładu, gdzie wszelkie zło ulega rozpadowi i zanikowi!

Wszystko wokół coraz wyraźniej wam mówi, że robicie źle, nie zatrzymujecie swojego postępowania negatywnego, jednostronnie rozumowego, to nikt i nic nie odwróci was od zatracenia.

Wyglądając przez swoje okna coś widzicie, lecz zaglądając do waszych wnętrz, waszych dusz i waszego ducha nie widać nic, prócz mocno zakotwiczonych samych zasad Lucyfera. Skoro wybraliście zło, to cierpicie, skoro odwróciliście się od dobra, to na waszej drodze nawet, gdy się pojawi, to go nie zauważycie i nie docenicie.

Serce swoje pomyliło wam się z rozumem, a to dla was wielki błąd o znaczeniu być lub nie być.

Wasze życie nabrało tak dużo ujemnych cech, wypasło się samą ciemnością, że już tylko kontakt z wami jest wysoce niebezpieczny.

Wiele lat, wieków i tysiącleci temu popełniliście błąd, oddaliście władzę nad swoim duchem rozumowi i zaczęliście żyć tylko ziemskim. Od Światła się odcięliście, gdyż połączenie przez mózg duchowy zastąpiliście tylko mózgiem przednim, waszym jedynym panem stał się jego produkt – rozum, a tu mocno złapał was Lucyfer i swymi zasadami związał was z materią.

Wasz grzech dziedziczny i materia stała się dla waszego ducha więzieniem, ziemskie ciała stały się klatkami.

W tych klatkach nadęci rozumowym życiem jesteście śmieszni, nikt was już nie oszczędzi, gdyż z takiego letargu, z lenistwa duchowego już nie chcecie się wyrwać. Latacie po swoich klatkach rozumowych myśląc, że złapaliście szczęście za nogi, a tu się okazuje, że jesteście ciemni, służycie ciemnościom, gdyż jednostronne rozumowe tylko życie to służy jedynie Lucyferowi i nie ma nic wspólnego ze Światłem.

Teraz pojawił się jedyny problem; Światło naciska coraz mocniej, nie mogąc Go przyjąć z ducha, przyjmujecie tylko rozumem, a tego nie potrafi rozum i stawia opór, jak opornik się grzeje, rozgrzewa aż się przepali. Im większa jednostronność tylko ziemskiego rozumowego życia, tym szybsza jego klęska, zatracenie.

Myślicie, że wytrzymacie, lecz rzeczywistość, która was otacza jest inna.

Cóż, ciemnych i ich zasad będzie coraz mniej, lecz ci, którzy zachowali swoją czynność duchową i ją rozwijali, utrzymywali czujną, na wzmocnionym działaniu tylko zyskają i zostaną wysoko uniesieni.

Chcący do Światła niech podążają, droga przed wami, więc idźcie. Im bliżej Światła będziecie tym więcej wszystkiego dobrego wam przybędzie, to takie oczywiste.

cze 09 2009 PISZĘ O LUDZKICH DĄŻENIACH, KTÓRE DOPROWADZĄ...
Komentarze: 0

PISZĘ O LUDZKICH DĄŻENIACH, KTÓRE DOPROWADZĄ WAS DO ZGUBY

257.

I nic wam nie pomoże, gdyż nie posiadacie zdolności do korzystania z łaski podawanych wam objawień nowych ze Światła. Dopiero, gdy wszystko się zestarzeje i zatraci przypominacie sobie o wszystkim, lecz już jest za późno, stoicie już na krawędzi przepaści. Swoim nierozważnym życiem ziemskim, swoimi wyborami chętnie służycie ciemnościom, oczu do Światła nie potraficie wznosić. Odebraliście sobie sami wiele łask, z Siły nie korzystacie, która przepływa koło was. Wokół was i w was samych same nieprawidłowości, to obraz rozpaczy i toczącej od wewnątrz agonii. Domek z kart zaczyna się składać, a wy myśleliście, że to wieczna konstrukcja.

Salony towarzyskie otworzyły się przed wami, a w nich tańczą demony z ciemnościami, wy występujecie w tym wszystkim jako niewolnicy rozumowym życiem spętani, przykuci do materii łańcuchami z wielotonowymi kulami.

Obraz waszej rozrywki jest przerażający, to nie wy się bawicie, to żądze wzięły was w swoje objęcia, wy przy tym nic nie znaczycie, jesteście tylko wyrazem swej głupoty i próżności, która wiedzie was na manowce! Na waszym polu powstała pustynia, nic już nie rodzi.

Wszystko przejawia się coraz mocniej i się zatraca. Rozejrzyjcie się, nie trzeba telewizji, to już jest koszmar!

Narastające Światło pomoże wam zrealizować wszystkie wasze fatalne wybory skoro tylko tak chcecie, aż się wyżyje i zaniknie.

Powstanie tak czysty obraz ziemi uwolniony od wszelkich ciemności. I nareszcie będzie można oddychać wibracjami harmonii, Czystości, Sprawiedliwości i Miłości, oby te czasy szybko nastały.

Jeszcze parę waszych igrzysk, a wszystko zło samo się przejawi i wykończy. W tym wszystkim błyszczące perły tęsknotą do Stwórcy niech się dadzą odnaleźć, niech idą za wezwaniem, które cicho puka w ich serca, nie przegapcie swojej szansy do wzlotu ku Światłu, może już się szansa druga nie powtórzyć.

Raźno podążajcie drogą swoich uczuć, a spotkacie na swej drodze Żywe Światło, które poprowadzi was ku Stwórcy.

Jeżeli jesteście gotowi do drogi, to już nie czekajcie, czas opuścić teren zagrożony wiecznym potępieniem i tworzyć oazy sobie podobnych w dążenia duchowe ziemskich ludzi.

Ci martwi, którzy stali w Ruchu Graala, swoim wnętrzem byli bardzo daleko od drogi Światła, oni sami wybrali rozumową mękę zatracając się duchowo, chcieli pełnić funkcję »świętych krów«, pętali siebie i wszystkich, którzy im przytakiwali.

Niezależni, wolni wewnętrznie, twórczy i pełni rozmachu, życiowi optymiści, służący tylko Światłu, tych wszystkich przygarnę pod swoje skrzydła Miłości, które są wszechogarniające, przecież Miłość Mojego Ojca przerasta wasze najśmielsze wyobrażenia!

Lecz jeśli myślicie, że leniwe ludzkie duchy, emerytalne duchowe wraki znajdą schronienie, to się mylicie. Nawet do poczekalni się nie dostaniecie. Siła ruchu Bożych praw każdego zaszereguje na należne miejsce, swoim wnętrzem decydujecie czy jesteście blisko czy daleko od Światła.

Od dziś drogą Ruchu Świętego Graala na ziemi jest droga Światła, tylko żywi, tęskniący do Stwórcy pójdą dalej, pozostali od życia swojego otrzymali klepsydry, to zarazem wyrok, który w ramach Sądu Ostatecznego do was dotarł.

Wolny i oczyszczony Ruch Graala, jego uczestnicy dadzą podstawę pod Królestwo Niebieskie, w którym rządzą żelazne Boże prawa, dostosujecie się wygracie życie wieczne, inni bram Królestwa Bożego nie przekroczą. Strażnicy Bożych praw ich nie dopuszczą nawet w pobliże.

Niech odważni duchowo, przebudzeni do prawdziwego życia realizują to, co żąda od nich Światło, Ja wam pomogę obdarzając was Siłą, przecież bez Miłości wszystko jest fałszywe.

Znajdziecie Mnie patrząc w swoje serca, w nich nowe objawienia i droga przeze Mnie do waszego Jedynego Boga.

Witam wszystkich potrzebujących, a żegnam leniwych duchowo, dla ciemnych nie mam czasu i miejsca oraz zrozumienia dla ich problemów.

Religia Miłości niech panuje i rozpromieni wasze serca. Nauczę was w prawdziwej szkole jak macie żyć, jak macie myśleć i jak Miłość odczuwać, abyście poradzili sobie w obiecanym raju na ziemi, niech w waszych sercach żywo brzmi jego doskonały obraz, przecież raj duchowy to dla was najwyższa rzeczywistość, to niech promieniuje jego obraz ku czci i chwale Stwórcy.

cze 06 2009 CZY MOŻNA POJĄĆ ZACHOWANIE ZIEMSKICH LUDZI?...
Komentarze: 0

CZY MOŻNA POJĄĆ ZACHOWANIE ZIEMSKICH LUDZI?

256.

Krzątają się po całej ziemi przez swoje krótkie życie gromadząc przed swoje nosy tylko ziemskie i gdy znów ją opuszczają nic z tego, co nagromadzili z takim wysiłkiem ze sobą nie zabierają.

Tak zachowuje się zdecydowana większość ziemskich ludzi i nie poznaje błędnego swego jednostronnego zachowania. Jeżeli gdzieś tam na swojej drodze usłyszą o wartościach duchowych i dowiedzą się, że ziemsko nie są w stanie ich zważyć i zmierzyć, a tym samym zgromadzić, to ich zainteresowanie ulatuje z ziemską myślą: »nie widzę, to i nie ma«.

A przecież człowiek to duch, z Ducha pochodzi, a ziemskie ciało to tylko okrywająca łupina, a wasz mózg przedni wraz ze swoim produktem rozumem, to też tylko ziemskie i nic więcej. Gdy swoje wnętrze, swojego ducha zakrywacie rozumem, zasłaniacie nagromadzonym ziemskim, to nic dobrego z takiej jednostronności nie wyniknie. Całe cywilizacje na tych zasadach się przejechały w niewłaściwą stronę i ich już nie ma, tak samo obecny kierunek ziemskich i tylko ziemskich ludzi dąży jednostronnie w tym kierunku zatracenia. Na drodze wszystko wam się psuje, a wraz z wami wasze ziemskie ciała.

Cóż, wszyscy poznacie skutki swojego niewłaściwego postępowania, lecz tu już będzie za późno na jakąkolwiek zmianę czy zwrot w kierunku postępowania. Wszyscy przychodzący ze Światła przed tym was przestrzegali, a wy ignoranci nigdy nie słuchaliście. Potem grupa nielicznych, paru ziemskich ludzkich duchów skorzystała z prawdziwej nauki Synów Światła, a pozostali dane nauki tak długo interpretowali i zmieniali, aż powstał twór kościelny ze swoimi dogmatami, których nikt nie pojmuje.

Już wtedy mówiłem wam; że Mnie nie rozumiecie, nie pojmujecie, już wtedy Słowo Boże deformowaliście, po wielu latach powstały niedoskonałe zapiski, które stały się dla was wyrokiem skazującym. Przecież wtedy Moi uczniowie nie pojmowali Słowa, które otrzymali. A ich zapiski to indywidualne przeżycia ubrane w ich słowa, a nie Moje!

Tam gdzie w słowie zmieni się literę to już inne słowo, tam gdzie w zdaniu użyje się słów nie tak jak je podano, tam jest deformacja, całkowite inne znaczenie. Pomieszano czyste z wyblakłymi wspomnieniami, które w przeciągu wielu wieków się dalej jeszcze zniekształcały. I tak prawdziwa nauka dana od Boga, tak mocno wyblakła przez wasze rozumowe naświetlenie, że zawiodła was w labirynt ziemskiego rozumowego życia z jednym wyjściem na cmentarz, do zatracenia.

A przecież jesteście z ducha i dla waszego ducha Słowo Boże jest przeznaczone, rozum produkt waszego mózgu przedniego jest ziemskiego, materialnego gatunku. Duchowych objawień z Prawdy nie pojmiecie materialnym mózgiem, a i wszystko, co ziemskie wraz z kościołem, czy religią, nigdy nie można nazwać duchowym, to tylko niskie ziemskie z wyjściem do zatracania.

Przecież przed tym was ostrzegałem, nakazałem wam poruszać się żywo duchowo, indywidualnie, każdy sam dla siebie w swoim wnętrzu, nikomu nie powiedziałem, że fałszywe tradycje i taka sama wiara wspierana przez ówczesnych przedstawicieli kościołów i religii, są wam potrzebne. To pęta nakładane przez rozumowe tylko życie na waszego ducha, a przyszedłem po to by was od nich uwolnić. I gdy teraz Jestem, widzę co uczyniliście, pozostały tylko okruchy Prawdy porozrzucane po całej ziemi, a cała reszta to ciemność, zarządzana jak kiedyś przez faryzeuszy, tylko szaty im się zmieniły, a ich duchy skarlały, pogubili się wszyscy.

Cóż, zobaczymy czy teraz prawdziwe i Żywe Słowo chodzące pośród was poznacie. Słowo Boże w formie pasterza owce pozna i przygarnie wielką Miłością, a czy owce okażą się kozłami to się zobaczy.

Obecnie pozostały na drodze same kozły, owiec niewiele zostało, a i te tęsknią, ale cierpią na duchową głuchotę, wzrok osłabiony, a i czujność uleciała gdzieś w nieznane.

A mieliście przykazane: »bądź czujny«, to wam pozostało, ale tylko zapisane, zapomnieliście w żywy sposób, czyli duchowo być czujnym codziennie.

Dzień nadszedł, a owce stały się wilkami i pasterza swojego nie poznały, a za swego przewodnika wybrały wilka ze swego stada. I stado ledwo stoi na swych słabych nogach, a ich pasterz podpiera się świadectwem zbrodni, które dokonał na Słowie Bożym.

Ci, którzy się obudzą może wreszcie pojmą i podążą dobrą drogą ku Światłu do Stwórcy. Ja tam wrócę i poprowadzę wszystkich, którzy kierują się w życiu Czystością i Miłością, obyście tylko chcieli.

cze 04 2009 BURZE PŁYNĄ
Komentarze: 0

BURZE PŁYNĄ

255.

W kierunku ziemi nieustannie, aby oddać ludziom to, co sami sobie kiedyś wysłali, a ponieważ wiedli bagienne życie, to trzęsawisko im się dostanie. Nic dobrego na trzęsawisku się nie stanie, ich mieszkańcy poprzez swoje nierozważne bycie utkwili w bagnie, a bagno ich wchłonie i rozłoży. Znikną wreszcie ziemskie duchy, które zeszły z jasnej drogi kierując się podszeptami ciemności.

Cóż, taki los wszystkich tych, którzy odwrócili się od Bożej Miłości, zamiast wylądować w duchowym raju, wylądowali w centrum tego, co sami sobie wcześniej zasiali.

I póki się nie przebudzą, a przebudzić się nigdy nie chcieli, niech im nikt nie podaje ręki, gdyż sam może w bagno zostać wciągnięty!

Bagno widać z daleka, a atmosfera jest tam wyjątkowo ciężka, dominuje zatracenie w długich mękach.

Szczegółów wam zaoszczędzę, wszystkie leniwe duchy same to przeżyją, teraz do nich żaden opis nie trafi, lecz życie im to wszystko ukaże w całej swej różnorodności i krasie.

Idźmy dalej. Po oczyszczeniu, gdy bagno wszystkich w nim tkwiących pochłonie, zaświeci jaśniej słońce, ziemia odetchnie, bagno wyschnie, a nowa szata mocniejszej zieleni dywanem wszystko przykryje, nikt już nie będzie niczego pamiętał, dzika zwierzyna przemknie po cichu.

Zakłócenia zniknęły, pojawiło się na ziemi nowe prawdziwe duchowe życie, zaczęto budować w oparciu o Boże prawa, dlatego powstałe wartości pną się nieustannie do coraz wyższej doskonałości, zachwycając swą różnorodnością i pięknem, które dziękuje Najwyższemu za dar nieustającego rozwoju. Oczy każdego patrzącego zabłyszczą w tym pięknie.

Kiedy tak będzie?

Kiedy chcecie zrzucić kajdany z siebie rozumowego życia, aby uwolnione ziemskie duchy rozpoczęły wzlot ku doskonalszemu, w pięknie rozwijającej się miłości?

Od każdego indywidualnie zależy, kiedy i jak to zrobi, siła czeka, aby jemu pomóc, wystarczy swe serce na duchowość otworzyć, a szybko wszystko zakwitnie, cud za cudem na waszej drodze jak diament zabłyśnie.

I tak rozumowe życie jak gotówka w ziemskich bankach złożona czeka z lichwiarzami na jak najwyższy procent, a na całej ziemi bogactwo rozsiane, mieni się wszystkimi tęczy barwami.

Lecz trzeba mieć w sobie życie prawdziwe, aby je zobaczyć, dla lichwiarzy i ich klientów jest ono szczelnie zakryte, gdyż tak piękną krainę duchową chcieliby swym chorym mózgiem przednim zarazić.

Dobrze, że tam ich ułuda nie sięga, chociaż wszędzie można się wykazać nierozważnym postępowaniem, a jego skutek szybko może się przejawić. Lecz kto chciałby zamienić rajskie twórcze życie, w piekielny obraz lichwiarzy, wekslarzy i innych pracowników krainy cieni pełnych skrytek, w których spoczywają same nieszczęścia?

Który podróżnik chciałby w takiej krainie przebywać i jakich chciałby doświadczyć nieszczęść czy chorób rozumowego już tylko życia?

Ziemia cieni, wszelkiego zła, które tu się panoszy, to obraz współczesnego człowieka sukcesu i wszelkich niepowodzeń zarazem, panuje żądza i chęć zysku, panowanie i władza, i wiele innych strasznych cech obecnych ziemskich już nie ludzi.

Cóż, narastające Światło wszystko oświetla i wszelkie robactwo musi ze swych nor ciemnych wyjść na Światło, aby się w całości przejawić i w swym ohydztwie rozpaść się na zawsze.

I niech się tak stanie ze wszystkim, co złu podało swe dłonie!

Zobaczymy ilu się ostanie i czy ci wstrząśnięci takim obrazem, wejdą wreszcie na jasną ścieżkę, która zmierza ku jasnym niwom.

Podążajcie ludzkie duchy już czas, dłużej zostaniecie z ciemnymi to zagraża wam to, że oni zapadając się w ciemność i was nierozważnie postępujących ściągną, i nie zauważycie chwili, gdy granicę pomocy sami przekroczyliście dobrowolnie w kierunku zła, a tam pomoc do was może już nie sięgnąć!

Ratuje się tylko czujnych duchowo, którzy nie zasypali w sobie iskry duchowej, którzy czekają aktywnie na pomoc i na pewno ją zobaczą, i z pomocy skorzystają.

Bądźcie wytrwali, pomoc już jest wystarczy sięgnąć, pomocnik, Boży poseł chodzi po ziemi ratując tych nielicznych tęskniących do Stwórcy.

Wyciągam tylko tych, którzy podnoszą ręce i swoje serca ku Światłu, muszą chcieć sami!

Mocno się starajcie, bo i czas ziemski jest taki krótki, szczególnie, gdy Sąd Ostateczny się kończy!