WSZYSTKO PRZEZ ŚWIATŁO CHCIANE CZŁOWIEKOWI...
Komentarze: 0
WSZYSTKO PRZEZ ŚWIATŁO CHCIANE CZŁOWIEKOWI DAROWANE
61.
Aby ten stawał się jaśniejszy w służbie Pana, lecz człowiek sam »panem« się ogłosił i sprzymierzył z ciemnym głosem, który ku piekielnym bramom niesie go, ku wiecznemu zatraceniu.
Ludzki twór czystego swego sedna już nie słucha, ciemnego rozumu słucha i zanurza się coraz głębiej w materialne, ciężkie wibracje.
Ciężkie wokół wciąż gęstnieje, atmosfera zła narasta, to co było płynne w galaretę się przemienia, krew wolniej krąży, żyły zatorami zarastają, serce w stanie rozpaczy smutnieje, apatia, brak życia, pochmurne chmury na niebie, wszystko szare, oczy mętne bez blasku życia. Słowa przez usta formowane w gardłach ropieją jak rany ducha, jak wrzody żołądka, cały organizm zaleją, gdy w rozpaczy nad samym sobą pękną.
Twarz bez wyrazu zieje obojętnością na Światło, okulary na nosie smutne oczy zakrywają, taki duch leniwie sięga po sztuczne podniety, gdyż tylko ziemskie w nim zostało, martwe już ciało, które odurzone od ducha odpadło, zapomniało i w bólach piekielnych umarło na zawsze.
Na kamiennej nagrobnej tablicy sens życia zapisano w imieniu i nazwisku, data przejawienia na ziemi i ostatni dzień jego upadku.
Po pogrzebaniu, na stypie pozna z bólem, jakie ciemne prowadził życie, ilu ciemnych wokół niego było, życzliwych niewielu.
W zwątpieniu, w bólach straszliwych dokończy w mękach swój byt w materiach i tak się rozłoży, świadomość siebie samego zdobywana przez wieki wypalona zgasła, czyste sedno duchowe, nieświadome powróci do domu, a imię jego ze Złotej Księgi wykreślone!
Dodaj komentarz