PRZEPIĘKNY SZTANDAR NA NIEBIE ROZPIĘTY...
Komentarze: 0
PRZEPIĘKNY SZTANDAR NA NIEBIE ROZPIĘTY MIĘDZY GWIAZDAMI
188.
To tkanina tkana przez istotnych, zniewalająca przepięknymi barwami, opalizująca w promieniach Słońca.
Jest blisko, wisi nad wszystkimi ludzkimi duchami przebywającymi na Ziemi, zapowiadając wielkie wydarzenia.
To narodziny Chrystusa, przejawiające się opadnięciem zasłon blokujących prawdziwe poznanie o sobie samym, a zarazem przystąpienie do mocnego budowania fundamentu Królestwa Bożego wśród ludzi na Ziemi!
Pomocnicy powstaną z ziemi i być może ciemności ich nie zmogą, być może wytrzymają w służbie Światłu na tej Ziemi.
Opaska z oczu Syna Bożego opadnie i pozwoli poznać siebie samego, i swoje na Ziemi posłanie, które do tej pory było tylko przeczuwane, lecz obraz nie miał jeszcze wyraźnej ramy, a szczegóły się chowały za całunem jak we mgle, pokazując ogólne zarysy.
I co się stanie, gdy osłona opadnie?
Oczy nabiorą blasku i poznając winę ludzkich duchów przerażą się w wielkim smutku nad upadkiem ludzkiego gatunku, który osiągnął piekła dna!
Większość się jednak nie da uratować, gdyż ciężar win mocno trzyma ich w upadku, podejmę się pojedynczych akcji ratunkowych, lecz ilu chwyci się rzuconej im pomocnej liny, tego nikt nie wie, oby było, komu łapać koło ratunkowe. Lecz wyciągnąć się do góry będą musieli już sami, dostaną liny, wspinaczka już tylko i wyłącznie zależy od nich samych, i czy będzie szybka, a może wolna, wielu z drogi już z obranej zejdzie, inni w ostatniej chwili ją odnajdą, a wszystko przy burzach i błyskawicach towarzyszących agonii ciemności na Ziemi.
Po burzy morze się uspokoi i pozwoli ludziom wybudować nową przystań Światłu na Ziemi, gdy ta przed swoim Bogiem w pokorze się pokłoni, a czynami to potwierdzi.
Inaczej Światło pójdzie dalej swoją drogą samotnie, bez ludzi, ale w towarzystwie tworów, istot, form i nurtów sił uświęconych, które służą zawsze swojemu Bogu.
Niechaj się Syn Boży budzi, taka jest Wola Stwórcy, już ziemski wybił ku temu czas!
Będzie głośnie, lecz samotnie, ludzi dużo wokół i duża pustka, nieliczni wypełnią się Światłem i w jego Sile ustoją, lecz dziś jest taka Ziemia, a ona Światła nie zmienia.
Reszta będzie kształtować się na bieżąco, a działanie zawsze będzie wyprzedzające w oparciu o własne zdolności rozwijane, na ludzi nie ma co liczyć, gdyż istnieje wysokie ryzyko ich zmiany i upadku, na siłę nie można ich zawrócić, muszą poczuć smak upadku, może po nim się obudzą i zawrócą ze złej drogi, smutne jest wiedzieć o tym zawczasu i nie można im pomóc, trzeba poczekać aż runą i mieć nadzieję, że wstrząs i odniesione rany w bólu im pomogą.
Cóż, słabostki rycerze wypalają w ogniu boju, gdzie miecze w gęstej ciemności karczują drogę, a ciemni złym wyborem oddają swoją głowę pod topór ze Światła.
Dorosły mężczyzna dobrze wyposażony niech śmiga po Ziemi ze Słowem Bożym oddając cześć i chwałę swemu Bogu Ojcu!
Dodaj komentarz