kwi 30 2008

POD ZŁOTĄ LAMPĄ...


Komentarze: 0

POD ZŁOTĄ LAMPĄ...

87.

Pod złotą lampą siedzę i piszę Słowo, formując Je na zrozumiały ziemski sposób dla ludzi. Jasne światło promieniowań gwiazd towarzyszy mi cały czas, przypominając mi jak wielkie jest Królestwo mojego Ojca, a widoczne niebo, to zaledwie przedpokój rozległych przestrzeni zamków królewskich.

Powracając uczuciami do rodzinnego domu, do Ojca mego przepełnia mnie Boża Miłość, której część bezistotna przebywa w ziemskim ciele na ziemi.

Ludzie jak obłąkani codziennie snują się setkami nie wyczuwają obecnie części Żywego Boga.

Chciałem z radością przekazać wspaniałą nowinę ludzkości, lecz spotykają mnie z ich strony same przykrości. Prostoty Prawdy nie chcą przyjmować, gdyż zatracili racjonalizm rozumowy, uczucia odpłynęły od ludzi już wieki temu. Duchy ludzkie nawet boją się swojej nazwy sedna: »duch«, w oczach niejasne budzą się skojarzenia, słusznie kojarzą się z cmentarzem, gdyż od wieków ciągle w nim przebywacie.

Nic niewiedzący ludzie o sobie, a o Twoich Królestwach Panie nawet nie wspomną, rozum zakrył ich odczuwanie.

Lecz świat prawdziwy, ten doskonalszy, bardziej żywy jest wyżej, jest jaśniejszy, gdzie Słońce nie jest obiektem najjaśniejszym. Tam w górze wszystko jest lepsze, bardziej doskonałe, tu na ziemi nie ma nic, czego wyżej by nie znali.

Tam wysoko już na samo wspomnienie ogarnia mnie radość, wzruszenie i ciągnie mnie tęsknota do domu, do którego powrócę!

W domu siedzę obok swojego Ojca i w Miłość Boga jestem zapatrzony bez końca. Tam wysoko, gdzie myśl ludzka nie sięga, jest Miłość tak wielka, że wystarczy jedna niewielka Jej część, aby cała ludzkość przed swoim Bogiem i Panem uciekła.

A ci wszyscy, co w nic nie wierzą z własnej ograniczoności, ich coraz mocniej ogarnia przerażenie, które można porównać do jednego wielkiego zakładu obłąkanych i chorych psychicznie.

Powiadam wam; Królestwo mego Ojca we wszystkim doskonałe dziękuje radosnym czynem Bogu, że zostało do życia powołane!

Ci, co zawodzą odchodząc od Bożych praw na sam dół schodzą, upadają z boskiego, z wielu innych poziomów, lecz najwięcej upadłych ludzkich duchów jest na ziemi, którzy celowo sobie szkodzą, nie podają dalej tego, co do nich płynie i przez to są nieżywi.

Lecz i tu wielkość mojego Ojca sprawiedliwość przejawia, Sąd Boży każdego ludzkiego twora wraz z częścią stworzenia, która obecnie się rozpada, spotyka faza rozkładu, aby powstać od nowa oczyszczona.

Fale Światła, narastające ciśnienie, jakiego wcześniej nie znaliście, wywołuje coraz większe reakcje na was bezpośrednio i na waszym otoczeniu.

Na was objawia się to chorobami, ich wielkość i rozmiar narasta. Stan waszego rozumu doprowadza was do obłędu, lecz bądźcie cierpliwi, gdyż to zaledwie mało widoczne początki większych przypadłości.

Świat zewnętrzny jawi się katastrofami żywiołowymi, które też są zaledwie zapowiedziami jeszcze większych i częstszych wydarzeń.

Decyzje ziemskich ludzi powodują katastrofy techniczne, dalej idąc globalne zmiany. Wszystkiego coraz więcej i już nie ogarniecie ich wszystkich odnosząc straty za stratami.

Sami ludzie się wykańczacie, aż do całkowitego zatracenia.

Ci, którzy chcą się jeszcze w samym środku burzy uratować mogą przytrzymać się tylko i wyłącznie Bożego Słowa, wszystko inne zawiodło i nieustannie zawodzi.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz