maj 05 2008

PANIE UMIŁOWANY...


Komentarze: 0

 

PANIE UMIŁOWANY...

92.

Panie umiłowany Tyś mi najmilszy, a zarazem surowo wymagający. Prawa Twoje Ojcze w stworzeniu wymagają ode mnie właściwej postawy wewnętrznej, pragnienie podporządkowania się prawom Twoim Panie jest wielkie i każdego dnia narasta, aby było całkowicie wykonane poprzez przeżycie osobiste, nie ślepo rozumowo wykonywane, bez życia martwe.

Aby na ziemi budować, we wnętrzu wszystko należy swoim przebudować na nowo całkowicie, aby wieść zgodnie z Bożymi prawami na ziemi życie.

Kto słucha Pana swojego, Stwórcę jedynego, ten wspiera wszystko wokół siebie nieustannie, bez względu gdzie jego stopa stanie, swoją obecnością samą robi więcej niż rozumowe nieustanne próżne gadanie.

Dobro, które z wnętrza płynie ma wartość największą, gdyż duch podaje to, co w nim żyje, a nie ziemskie materialne rozumowe ciężkie już martwe.

Kto przez uczucia na świat patrzy i przez wnętrze wszystko przeżywa, ten już tu na ziemi wszystko wygrywa. Jest na drodze do Światła, podaje i przyjmuje wciąż wyższe wibracje, promieniowanie. Miłość na skrzydłach niesie go nieustannie wyżej i dalej wzbudzając radość jako wewnętrzny stan naturalny. Duch taki służy swojemu Panu, Stwórcy codziennie każdym swym tchnieniem, a czyny jego są pożądanym w stworzeniu dziełem.

Czy tak trudno pojąć te wszystkie prawdy oczywiste? Wystarczy mieć dobre chcenie, badać i sprawdzać skrupulatnie wszystko wokół, a wnioski same nasuną się wskazując jasną w górę drogę.

Lecz gdy ziemski człowiek zacznie rozumowo rozgrzebywać swoje myśli nieustannie o odczuciach zapominając, szybko upadnie gdyż pozbawi się szerszego pojmowania, straci wgląd wyższy i w materii nic nie znajdzie poza materialną wegetacją, która bez życia duchowego jest martwa, ponura opera za trzy grosze grana za podszeptami Lucyfera.

Ile razy jeszcze trzeba ludzkie duchy budzić tu na ziemi ciężkimi przeżyciami, katastrofami naturalnymi?

Ile biczów jeszcze przyjmiecie na swe plecy swoimi fałszywymi językami, myślami i czynami?

Jak długo chcecie być martwymi kukiełkami inspirowanymi technicznymi wynalazkami współczesnej ziemskiej cywilizacji upadłej, pozbawionej Światła, zanurzonej w bagnie, służącej Lucyferowi dumnej i bladej cywilizacji nękanej chorobami, gdzie żyjecie w duchowej nędzy!?

Świeżości ducha, siły duchowej nie chcecie przyjąć, gdyż ta wymaga życia, lecz wy wolicie leniwie używać niskiego rozumowego życia, które was zaprowadziło na cmentarz rozkoszy wśród duchowo martwych sług ciemności.

Wiek za wiekiem mija, a ludzkość na ziemi Lucyfer mocno za uzdę trzyma, rozumowo daliście się w rozpacz zaprowadzić, cóż wasz wolny wybór.

Od was się odwracam!

Te ludzkie duchy, które jeszcze mają tęsknotę do prawdziwego życia w promieniach Prawdy, Miłości i Światła, odnajduję i drogę jasną wskazuję. Chcecie, proszę jestem, po to by pomagać. Służąc Bogu Ojcu drogę Słowem pokazuję, sam po niej podążam dalej i dalej z czujnymi zmysłami, z modlitwą na ustach, z wzniosłymi myślami, podpierając się dobrymi czynami.

Dołączajcie ludzkie duchy do Prawdy, odnajdziecie Miłość, zobaczycie Światło, chcecie być radośni i szczęśliwi? Ja tego pragnę z sił całych, dlatego za swojego Pana wybrałem nie rozum, nie ludzi, lecz jedynego, największego i doskonałego, Wszechmogącego Stwórcę, Boga Ojca mojego, jedynego Pana!

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz