wrz 04 2008

OCZY MOJEGO DUCHA


Komentarze: 0

OCZY MOJEGO DUCHA

213.

Przed moim ziemskim ciałem niech podążają pokazując mi właściwy kierunek mojego ziemskiego życia, przepojonego duchem, współbrzmiącego z wolą Bożą nieustannie. W ten sposób wiem, że Źródło wiecznego Życia odnajdę i z niego czerpiąc Słowo ludzkim duchom przekażę, aby mogli odnaleźć drogę do duchowości, do Królestwa ducha, do Raju.

Oczywiście tylko dla tych, którzy wołanie Prawdy usłyszą i do niej podążą kierując się wewnętrznym swoim uczuciem jak kompasem wskazującym Prawdę.

Cóż więcej trzeba, aby podążać drogą Prawdy prócz mocnego wewnętrznego tego chcenia, które zaprowadzi bliżej do Światła!

Czym są ziemskie zaszczyty, skarby materialne i wiele innych ziemskich wynalazków mózgu przedniego, nie dają radości, szczęścia, życia wiecznego, nie cechuje ich szlachetność, nie mają nic duchowego, wystarczy głębiej spojrzeć na ich posiadaczy, a odpowiedź sama się wytoczy.

Bogactwo na Ziemi, najwyższe skarby, mają oprawę duchową, są wewnętrznymi przeżyciami, które ze sobą zabiorą idąc światłą drogą, gdzie Miłość, którą odczuwam jest mym wiernym towarzyszem, a środki materialne ważne i mogą na Ziemi mnie wspomóc, gdy nie przesłonią mi celu i z drogi nie ściągną swym ciężarem.

Tak dobrze wieść lekkie życie duchowe płynąc, pokonując wszelkie przeszkody, przez to wewnętrznie się wzmacniając, które jak błogosławieństwo diamentami moje wnętrze przyozdabiają.

Żadnej inflacji, takiego majątku nic złego nie odbierze, a blask ducha pokaże, że jestem wiernym sługą Najwyższego, Stwórcy, mojego Boga, Którego sobie umiłowałem, gdyż wszelkie bogactwo jest u Niego od wieczności po wieczność.

Bezpośredni indywidualny mój kontakt, którego szukam w ciszy w swoim wnętrzu i tam go znajduję, dla mojego szczęścia i po co mi opinie ekspertów ziemskich, którzy w swoich ekspertyzach pomarli, zapominając o wszelkim duchowym, mam modlitwę, jej różne formy i to mi wystarczy, a na swojej drodze ciągle się doskonale.

I nikomu o niczym nie mówię póki moje wnętrze w Prawdzie się nie umocni, gdyż zazdrośni obłudnicy chętnie by mnie, w pogoni za ziemskim dobrobytem, zamknęli. Jak wnętrze dojrzeje, uzyska duchową łączność i swobodę, to największa ciemność na drodze, jaka mnie może spotkać, to tylko kolejna lekcja, gdzie Światło, Siła Słowa poznanego ma najwyższą wartość i ogniem Prawdy toruje mi swobodnie drogę, to miecz, którego nic co fałszywe ciosu nie zdzierży.

Życie bez swobodnego ducha jest martwe, bez względu w co jest opakowane!

Podążam dalej po drodze duchowej na Ziemi, materia to tylko kostur, którym umiejętnie na tej drodze się podpieram, przecież potrzebne jest mi doskonałe i sprawne ziemskie okrycie, które jest tylko narzędziem mojego ducha i niczym więcej, gdy je zostawię, swój bagaż, jakże lekki zabiorę ze sobą, przecież przede mną jakże jeszcze długa droga, a ziemskie życie, to tylko jeden zwrotny przystanek, przy którym nie mam zamiaru zostać wraz z tymi, co w rękach swoich trzymają tylko ziemskie oskary w swych różnych jakże ubogich formach.

Lekko się uśmiechnę i płynę dalej, a pozostali czekają na złudny, bliżej nieokreślony... Sami już się pogubili, w zasadzie to nie wiedzą po co tu przyszli, od wieków, tysiącleci czekają w zamroczeniu dalej.

Co będzie jak przystanek zabiorą?

Już wkrótce się dowiedzą!

Lepiej jednak płynąć w nurtach rzeczywistego Światła niż żyć ziemskimi złudzeniami.

Dlatego wewnętrzna czujność i wytężona praca, aby na kolejnym przystanku nie zostać zbyt długo, bo linia, po której można dążyć do Światła jest tylko jedna.

Patrzcie ludzie, aby nie zabrano was do piekła, w drugą stronę też są kursy, a jak długo stoi się na przystanku, to można wsiąść tam, gdzie bilety na drogę sprzedaje ciemny, który kusi różnymi formami.

Wydostać się z takiego pojazdu, w którym jadą wasze żądze wraz z wami jest wyjątkowo trudno, kierowca raźnie dodaje gazu, choć przed nim już tylko przepaść, to jego już ostatni przystanek i wszystkich z nim jadących.

Lecz światli tego nie zobaczą, gdyż oni są zajęci wieczną pracą służąc Stwórcy, ich drogi są ukwiecone ich czynami, a droga nigdy się nie kończy, ale czujność jest wskazana.

Módlcie się i pracujcie nad sobą, a droga sama was wysoko wyniesie, moje Słowo jest tylko drogą, możecie spróbować po niej iść. A gdy zobaczycie bramę to wiedzcie, że za nią droga prowadzi do Stwórcy, wystarczy ją przejść, a Miłość czysta i prawdziwa pomoże otworzyć wam uczucia i oczy, abyście Światła nie mogli już zgubić.

Więc idźcie, wystarczy chcieć.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz