lip 28 2008

JESZCZE MGŁA NIE OPADŁA


Komentarze: 0

JESZCZE MGŁA NIE OPADŁA

176.

A już widać Światło na Ziemi świecące i ostro ciemności smagające do ich całkowitego rozkładu, i żaden rozum ziemskiego człowieka procesu nie jest w stanie zatrzymać, gdy do Światła zaczyna się zbliżać z jakimkolwiek złym nastawieniem do niego.

To jest prosta zależność, której ziemscy ludzie nie zauważają bezpośrednio, lecz podlegają jego skutkom.

Światło pali wszystko, co nie współbrzmi z promienną Gwiazdą, z jej promieniowaniami, które trzeba przyjąć i przetworzyć przez swoje wnętrze podając myślą, słowem lub czynem dalej, określając tak siebie, wyrażając swoje stanowisko wobec Światła.

Samo promieniowanie jest dla ziemskich ludzi niewidoczne, lecz można go wyczuć, a obdarzeni łaską, a ich niewielu, mogą poznać promienną Gwiazdę po formach zawartych w promieniowaniu.

A ponieważ ziemscy ludzie ślepi, głusi i niemi, to o powyższych procesach mogą przeczytać w Przesłaniu Graala i zacząć się zmieniać na lepsze pod wpływem poznania płynącego z Przesłania.

Lecz rozum ziemski, zachodzące procesy wokół niego nie zauważy jako normalne zjawiska, wciskając jego przyczyny w jakieś naukowe tezy, nie zauważy faktycznej przyczyny nacisku ze Światła, nawet gdy już jedną nogą w trumnie leży.

Cóż, jego opinia nikomu nie służy, tego typu ziemscy ludzie są już martwi za życia.

Promienna Gwiazda spokojnie działa, a ziemski człowiek się rozkłada. Wszystko, co ciemne, co do niego lgnie powoduje ból i zniszczenie, najpierw pojawi się zewnętrznie – ostrzega, a potem smaga już indywidualnie – do zatracenia.

Lecz ziemski rozum niczego nie dostrzega i zagłusza wszystko, co we wnętrzu już mocno drga.

W tej sytuacji sięga po różnego rodzaju używki, próbuje to rozwiać, lecz efekt zawsze jest mocniejszy, pojawią się rozterki, depresja, nerwica, na koniec dochodzi do pomieszania zmysłów i nic, i nikt już tego nie zatrzyma.

Miotają się ziemscy ludzie coraz mocniej, a narastającemu ciśnieniu nie dają żadnego ujścia, więc bardzo łatwo przewidzieć koniec wszystkiego, w końcu Sąd Ostateczny jest na ukończeniu, a Boże prawo działa z żelazną konsekwencją, gdzie ziemski człowiek, albo się dopasuje, albo nie przeżyje kolejnych dni.

Każdy codziennie ma szansę zmiany, lecz ją przeoczył, nie odczuł, nie pomyślał, nic nie zrobił i do piekła się stoczył, i teraz w tym piekle jego dni się toczą, jak toczy kornik zdrowe drzewo, aż konstrukcja, nie wiedząc kiedy runęła cała i został pył.

Ludzie myślą, że piszę bajki, że to nieprawda, że z decyzją zmiany można poczekać, lecz ze Światłem idzie Śmierć i agonia wszystkiego, co nie współbrzmi w Bożych prawach.

2005 rok mocny w swoich różnych zmianach, lecz każdy kolejny będzie jeszcze mocniejszy, aż wszyscy ziemscy ludzie w swych wnętrzach muszą się załamać!

Wiatr wieje, mocniej łodyga na wietrze się wygina, wyrwać się z podłoża nie da, lecz po chwili się złamała, podmuch wiatru był mocniejszy.

Tak podmuch Światła jest mocniejszy, a ludzki duch się w ziemskim opakowaniu wygina, wyrwać się zła nie da, lecz po chwili uległ i się zatracił już na zawsze, wpadł w proces bezpowrotnego rozkładu, gdyż ostrzeżeń tak wyraźnych w swej ignorancji, w tym, że wszystko wiedział lepiej już nie widział, już nie słyszał i przestał słuchać swego sumienia.

A za oknami wiatr zaczął już dachy zrywać, niektóre domy powywracało, woda zaczęła przez okna się wdzierać, niektóre domy zabrało, ściany zaczęły od ruchów ziemi pękać, niektóre się zawalały, ogień swymi płomieniami smagał, do niektórych strażacy już nie dojechali i tak jeden z ostatnich rozdziałów życia ludzkich duchów na Ziemi dobiegł końca, i wygasło życie zaduszone własnym rozumem, pies zagryzł właściciela, a miał być wiernym przyjacielem i bronić w wypadku zagrożenia.

Znów jak zawsze rozum zawiódł, zamiast sługi ziemskiego ducha, stał się sługą ciemności, Lucyfera, a tu powiedziano: »dosyć«, czas wszystko przemienić i zaprowadzić porządek, i to się dzieje od dłuższego czasu.

A wy ziemscy ludzie tego nie widzicie, to patrzcie dalej może zauważycie, lecz wtedy, gdy pozbawieni zostaniecie wszystkiego, odarci z fałszu i zakłamania, lecz tu już będzie za późno, w tryby Bożych młynów zostaliście uchwyceni mocno, a tych trybów nikt nie zatrzyma, one mielą zgodnie z Bożym prawem.

A gdy nastanie świt, po nocy przerażenia, podziękujcie Stwórcy za akt istnienia i podporządkujcie się dobrowolnie ciśnieniu Światła, podążajcie w woli Bożej do jaśniejszych sfer, które są bliżej Najwyższego.

Czego po oczyszczeniu wam życzę!

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz