CZEGO LUDZIE CHCĄ NA ZIEMI?
Komentarze: 0
CZEGO LUDZIE CHCĄ NA ZIEMI?
128.
Wszystkiego tylko nie podporządkowania się woli Bożej!
Nikt sam z własnej inicjatywy już nie wysila się dobrowolnie w kierunku poznania woli Bożej, a jak ten kierunek obierze, to w wyniku przymuszenia przez sytuację bez wyjścia innego i tu dłużej tą drogą nie postępuje, gdyż inicjatywa się kończy, gdy jest wymagana uczciwa praca nad sobą samym.
Parę pierwszych problemów rozwiąże, lecz dalej już nie zdąży i powraca w stare, jeszcze głębiej się pogrążając, unicestwiając tak siebie na zawsze, bo skąd weźmie siły, aby znów próbować się dobrowolnie z upadku swego wydostać.
Wszystkim brakuje mocnego chcenia do osobistego wzlotu duchowego, każdy poucza każdego, lecz sam zmian nie wprowadza do siebie, chcesz zmian zacznij od siebie.
Materia codziennie rzuca się każdemu w oczy i to ludzie rejestrują ziemskimi zmysłami, i na ziemskim wszystkie dążenia swe koncentrują.
Światów subtelniejszych i informacji na ten temat nie odbierają, a uczucia i odczuwanie głęboko chowają, które potrafią nawiązać kontakt ze światlejszymi sferami i od nich przyjąć siłę prawdziwą, lecz ten kierunek zamurowany przez mózg przedni, przez ciemności i stąd twierdzenie: »nie widziałem, więc nie ma«.
I dalej nie ma potrzeby rozwijać tematu, gdyż takie podejście ziemskich ludzi nie daje nadziei na jakiekolwiek zrozumienie podawanych informacji.
Tylko te duchy ludzkie, które pałają ochotą poznania Prawdy mogą podążać drogami światłymi, które wymagają ciągłego badania i sprawdzania oraz posiadania »włączonych« zdolności do odczuwania światów subtelniejszych.
I na takich drogach, po dniach ciężkich wielu, duch ludzki wzmocniony swoimi przeżyciami nabiera siły i doświadczenia, i on już tego sobie raczej odebrać nie da, chociaż i tu bywają powroty do ciemnych.
Lecz obecnie Śmierć zbiera coraz większe żniwo wśród tych, którzy służą ciemnym poprzez materialne swoje życie, a ponieważ religie też związane mocno z ziemią, to i one już nie pomogą, gdyż nie podają ludzkim tworom chleba duchowego tylko sypią kurz i piach w oczy swoim wiernym cały czas, a w takiej zadymie niczego światłego nie widać, tylko cienie długich szat.
Znów pytanie od was się pojawia typu: Jak się od tego oderwać i co robić, aby tam nie zostać?
A ja pytam: Czy poważnie pytasz?
Do dziś pozostają tylko pytania, a pracy nad sobą samym nie widać, wy już od tysięcy lat nie chcecie jako ludzkość i osobiście do Światła zdążać, a każdy dzień to coraz większa przepaść, której już przeskoczyć się nie da, to przepaść waszych ziemskich życzeń i żądań, a tu sponsorem jest ciemność.
Lecz gdyby jakiś ludzki duch znalazł się, który ma już dosyć i zrozumie, i odczuje, że dalej tak nie może, bo jest coraz gorzej, to takim wskażę drogę Słowem, lecz do Światła każdy sam musi dążyć, ale gdy poważnie poszukujesz to masz pomoc na swej drodze cały czas, »asistans« duchowe cały czas nieustannie czuwa i pomoc niesie na uczciwe wezwanie wasze.
Po naprawach dalej po drodze należy iść, gdyż zatrzymanie to upadek, a odniesione rany mogą mieć charakter śmierci duchowej, a potem i tej ziemskiej.
Wysilajcie się, okoliczności panujące tu na ziemi zmuszą was do poznania Prawdy, pokazując wam, że tylko materialne życie jest pozbawione sensu i znaczenia, bez pierwiastka duchowego jesteście martwi po czas wszelki!
Do tej pory nie słuchaliście ostrzeżeń i okazaliście ignorancję dla woli Bożej, to na ziemi ogarnia was teraz przerażenie, z dnia na dzień i z godziny na godzinę coraz większe!
Miski gniewu Bożego na ziemię wylane, nie słuchaliście, nie chcieliście to dojrzewajcie w bólach i cierpieniu, lecz siła i skala zjawisk was ostatecznie przygniecie!
Abd-ru-shin w Przesłaniu swoim pisze tak: »ten, kto się nie wysila, aby poznać Słowo Pana ponosi winę!«
Wam ku przestrodze, przecież Abd-ru-shin to Wola Boża, to prawa żywe Boga Ojca.
Dodaj komentarz