CO, WAM JESZCZE POZOSTAŁO?
Komentarze: 0
CO, WAM JESZCZE POZOSTAŁO?
278.
Nic, albo nie wiele dobrego wam się dostanie w ramach procesu podczas Sądu Ostatecznego, który kończąc się zamyka jeden wielki okres dla tej części materii, w której utkwiliście. I nie idziecie dalej, zatrzymaliście się i upadacie coraz niżej w rozwoju duchowym, a to, co wam wasz ziemski rozum proponuje nie jest warte więcej niż funt starych cmentarnych kości.
Na cóż żyjecie, po co przyszliście na tą ziemię i komu służycie? Pytam! A czy wy odpowiecie? Głucho, jakieś niemrawe próby odpowiedzi, mdło, duszno bez światłej perspektywy.
Zobaczcie, co z siebie zrobiliście; kreatury ciemności, które już w sobie zasypały, wraz ze swym duchem, wszystkie światłe wartości!
A teraz próbujecie robić dobrą minę, jak do rodzinnego zdjęcia, lecz po wywołaniu; w waszej twarzy ciemność, mdły wyraz rozpaczy i to wszystko za trochę ziemskich wygód, i garść srebrników.
Sprzedaliście tanio waszego ducha i staliście się zakładnikiem wszelkich ciemności, wasz język podobny do żmiji, syczy same ziemskie niedorzeczności, wasz wzrok tak mocno oddalił się od Światła, że duchowo oślepliście, nie widzicie Prawdy, która jest wszędzie, tylko nie w dziełach waszych rąk, w waszej mowie.
Cóż, rzucono wam kotwicę w postaci ciemnych, niejasnych i nie waszych poglądów, a wy ją złapaliście i obecnie w mule, na dnie samym jesteście nią z własnego wyboru przygnieceni, gdzie sama ciemność i promień Światła nie dociera. Przestaliście się ruszać, zabrakło powietrza, a ciało pomału zaczęło żywić dennych mieszkańców i gdy duch się uwolnił od tego ciężaru, znów wpadł do krainy jemu przynależnej ze względu na jego ciężar, a że był zawsze głuchy na światłe wartości i ich nie widział, i nie odczuwał, to znów tylko ciemność wokół. Tak spędził wiele czasu, czasu beznadziei i najgorszych utrapień, aż pewnego razu promień Sądu Ostatecznego i tam sięgnął, lecz on martwy i nie świadomy nie żył, duchowe sedno bez świadomości siebie samego, odarte ze wszystkich przeżyć z całego swego bytu, powróciło do miejsca skąd wyszło, nie spełniając swego podstawowego zadania.
A na ziemi był szanowanym obywatelem, ojcem rodziny i często gościł w kościele.
Lecz obecnie są już takie czasy, że wyrwani Siłą zostaniecie ze swojego duchowego ziemskiego letargu, poznacie Prawdę o sobie i w krótkim czasie rozliczycie się z całego swego bytu, z przerażeniem doświadczycie swych wszystkich błędów i pod naporem tych wydarzeń wewnętrznie się załamiecie, tak swój żywot zakończycie. A ci, co wam obiecali za ziemskie i bez wysiłku duchowego, miejsce w niebie, będą obok was jeszcze mocniej doświadczani i targani wewnętrznie.
I wreszcie ziemia odetchnie, większość ziemskich ludzi pustych wewnętrznie, dążących do zła wszelkiego, sług Kościołów i innych niejasnych związków, już nie będzie, ich życie się zakończy, a złudzenia zderzą się z realizmem, ze Światłem.
Cóż, zawsze zwlekaliście z decyzją dążenia do Światła, ku Bogu, to teraz Sąd Ostateczny kończy cały wielki proces, czas aby wszystko zaczęło się rozkładać, a tego przejawy wyraźnie widać we wszystkim co was otacza. Natura jest nad wyraz czytelna, nawet dla największych ciemności.
Nawet materia, którą tak cenicie, wasze w niej ziemskie osiągnięcia, występują przeciwko wam we wszystkich dziedzinach, jak w dobrobycie możecie sami siebie doprowadzać do nieszczęścia, do uzależnień, do konfliktów i do ziemskiej śmierci, to wszystko jest przejawem waszego społeczeństwa, już nie wiecie co robicie! A wasze decyzje we wszystkich dziedzinach, doprowadzają do kolejnych nieszczęśliwych rozwiązań. Tak przejawia się ciemność, gdy wszystko opieracie na decyzji własnego rozumu, nawet słynna logika od was uciekła, jak szczur z tonącego okrętu.
I tak z dnia na dzień wszystko się kończy, choć wasze hasła mówią; że będzie lepiej, a jest odwrotnie już od wielu tysięcy lat.
Wasz mózg przedni i jego produkt rozum zawiódł, gdyż oparł się na ziemskim i to was zniszczyło, już nie można wam pomóc, to choroba nieuleczalna, pozostała agonia, która wiedzie ku zatraceniu.
A wszyscy ci, którym pozostały uczucia, a wraz z nimi czujna tęsknota do Stwórcy, niech się zbliżają do Światła, a tu na ziemi muszą przejść bramę, którą Jestem do waszego Boga i Pana.
Drogą dla was jest Przesłanie Świętego Graala »W ŚWIETLE PRAWDY«, Abd-ru-shina, to Wola Boża i tą drogą, żadną inną do mnie traficie, tam też Miłość spotkacie, śpieszcie się znaki apokalipsy się wypełniają i z całą siłą uderzają we wszystkich, którzy z własnej woli odwrócili się od Światła!
Aby i wam nie zabrakło ziemskiego czasu, przecież życie na ziemi jest takie krótkie, a wy bez Miłości nic nie znaczycie!
Dodaj komentarz